GRY-PLANSZOWE.pl

Hejka.
Dzieciaki ciągnie do moich gier. Ale one są dla nich za trudne. Mimo to usilnie chcą grać. I próbują. Ale się męczą.
Zastanawiałam się w czym tkwi sekret i może chodzi o to, że np. taki Arnak ma dużo kolorowych elementów, plastikowych "surowców", planszetki graczy..
Ktoś mi poradził, żeby poszukać podobnie wyposażonych gier dla dzieci. Dobry pomysł. Ale nie mam pomysłu.
Co byście polecali pod tym względem dla dzieci 6+, 7+ czy 8+?

My Little Scythe
Kroniki zamku Avel
My Lil' Everdell

Ok, ale czego już próbowaliście? Co im się podoba a co nie (tematyka, mechanika)?
Może próbujecie za trudnych albo za długich gier?

Ładne gry wyglądają zachęcająco ale można też się sparzyć i zniechęcić jak się usiądzie do pięknego kasztana (np. Dobry rok).

Kroniki zamku Avel sam bym polecił bo dobrze się sprawdziły.

Do rozważenia jeszcze:
Flamecraft - piękna, ale może nudzić,
Miodny bzyk - j.w. ale bardziej,
Księga cudów - nie graliśmy, ale jest na wishliście

Dzięki za odzew i propozycje

Sannderson pisze: ↑03 gru 2023, 19:53 Ok, ale czego już próbowaliście? Co im się podoba a co nie (tematyka, mechanika)?

Myślę, że to nie ma w tym momencie większego znaczenia. Jeśli podacie mi bogate w elementy gry dla dzieci, to ja je wypróbuję lub poczytam o nich i zweryfikuję propozycję.

Sannderson pisze: ↑03 gru 2023, 19:53 Może próbujecie za trudnych albo za długich gier?

No owszem tak. I stąd się wzięlo moje pytanie.
Szukam "wypaśnych" gier dla dzieci, żeby nie grać w tę trudniejsze i dłuższe, przeznaczone dla starszych graczy.

Sannderson pisze: ↑03 gru 2023, 19:53 Kroniki zamku Avel sam bym polecił bo dobrze się sprawdziły.

Dla dzieci w jakim wieku?
Bo słyszałam, że wbrew pozorom są dosyć trudne i mało wybaczają błędy.

Flick'em up: w grze rozwijana jest: mała motoryka i celność, w zestawie budynki, beczki, kaktusy i kowboje

Looping' Louie: wyczucie czasu i zręczność, całość składana z plastikowych elementów;

agt pisze: ↑03 gru 2023, 20:06

Sannderson pisze: ↑03 gru 2023, 19:53 Kroniki zamku Avel sam bym polecił bo dobrze się sprawdziły.

Dla dzieci w jakim wieku?
Bo słyszałam, że wbrew pozorom są dosyć trudne i mało wybaczają błędy.

6 i 8 (obecnie 7 i 9), przy czym jest to gra przygodowa i młodszy uwielbia takie klimaty i mógłby w to grać codziennie (obok Brzdęka i Jamajki). Starszy natomiast bez problemu ogarnia, ale akurat nie przepada za grami przygodowymi z walką więc po Avelu przeszliśmy z nim jeszcze przez wspomniany Flamecraft i Miodny Bzyk (gdzie spodobał mu się worker placement, choć same gry już tak średnio) do Turing Machine, które obecnie najbardziej mu odpowiada...
Z doświadczenia widzę już że chłopaki mają zupełnie różne gusta i o ile z młodszym mogę zagrać praktycznie w cokolwiek ale najlepiej ameri, to starszy jest bardzo wybredny, nie ciągnie go do gier aż tak bardzo a jeżeli już to idzie w stronę euro, braku negatywnej interakcji i dedukcji - przez co z reguły i tak kończy się na rozgrywkach dwuosobowych

A w tego blokusa chca sie bawic? Nawet w poprzedniej edycji w instrukcji jest opis, zeby sobie skladac obrazki z klockow. Jesli probowalas i nie wyszlo, to albo za mlode (ale chyba w warcaby sie gra w tym wieku (?)), albo nie lubia kminic (abstraktow), albo rzeczywiscie musi byc wypasnie. Tylko jesli bedzie niechec do kminienia, a jedynie "toy factor" interesuje, to ciazki orzech w planszkach.

Blokus mniej abstrakcyjny, to Park Niedzwiedzi, ale znow tam wiecej liczenia i wyborow.

Efekt wow moze byc z Pluszowych Opowiesci, ale to dorosly ponoc sie nudzi, bo musi moderowac zabawe dzieciom i spoilowac sobie fabule wczesniej, bo lepiej aby znal zasady, ktore pojawiaja sie co strone. Ale sa figurki, kolorowe kostki i fabula wlasnie dla maluchow, do tego ksiazeczka scenariuszy na sprezynie. Im beda starsze, tym ponoc gorszy odbior zbyt dziecinnej fabuly. Poziom trudnosci chyba mozna stopniowac wg zasad, no i pewnie tez ordynarnie zmyslac, bedac moderatorem/Mistrzem gry.

PS nie znam sie na dzieciach

PS2 moze Bollo cos doradzi, bo ma niejedna gre w kolekcji i niejedno dziecko w domu

Drogi/a agt,
Wpierw polecę klasykami, które przelatują w każdym możliwym wątku o graniu z dziecmi:
- karak, banalny, ale dzięki swojej prostocie daje dużo frajdy. No i to budowanie postaci. Do tego jak dokupisz figury, to w ogóle +5 do fajnosci
- kroniki Avel, ta gra i jej elementy są tak pięknie wykonane, że każde dziecko z miejsca przepadnie. Nie powiedziałbym, że nie wybacza błędów- od ciebie zależy czy grasz na łatwym, średnim czy trudnym poziomie. Do tego, sam możesz stworzyć mniejsza plansze, żeby była taka w sam raz pod was. Ja polecam.
- jest jeszcze cora quest. W swojej warstwie fabularnej zostawia powyższe w tytuły za sobą. Ma ogrom zawartości ukryty w małym pudełku. Piękne, rysunkowo-dzieciece potwory i bohaterów. Zasady wygładzone pod dzieci.
Mam wszystkie 3 powyższe i w zmiennej kolejności wciąż wracają na stół.
Pod choinka znajdzie się jeszcze Karak II ale nie polecę go, póki sam nie przetestuję. Na pewno krok dalej niż pierwowzór.

Pojawiły się głosy na My little scythe, Potwierdzam I polecam. Figury robią robotę!

Z lubianych przez nas tytulow na pewno poleciłbym jeszcze: wybuchowa mieszankę. Podajnik wypełniony pięknymi kulkami, które po wybraniu 1 rozpoczynają reakcje łańcuchowa robią robotę!

Takenoko, kto się nie zakocha w tych uroczych pandach i bambusikach?

Ktoś wyżej proponował Park niedźwiedzi, ja wrzucę Lamaland.

Trudno o grę bogatą w elementy i w przystępnej cenie, czyli do 250zł. Niestety trzeba samu kupować figurki, meeple i inne upiększacze.

Andor Junior jest ok, szkoda jednak, że nie ma meepli.

U nas ostatnimi hitem są Opowieści z Pryncypii. Kooperacyjna przygoda, w formie interaktywnej opowieści. Ładnie się prezentuje, a historia czterech chowańców czarodzieja, którzy otrzymują polecenie zaopiekowania się podrzuconym dzieckiem wciąga.