Last Light [GreyFox Games]

[profes79]

https://boardgamegeek.com/boardgame/315727/last-light

Gra dla 2-4 osób, z dodatkiem pozwalająca rozszerzyć liczbę graczy do 8.

Cechy:
- plansza która w trakcie gry zmienia ustawienie (są dwa wewnętrzne kręgi które w określonym momencie kończącym turę obracają się o 45/90 stopni co dosyć diametralnie potrafi zmienić sytuację w grze.
- każdy gracz ma komplet takich samych kart, które odzyskuje tylko dzięki akcji jednej z nich (refresh). Sama mechanika nie jest czymś nowym i jest całkiem elegancka.

Gra przebiega standardowo - każdy gracz wybiera kartę do zagrania; karty są zagrywane równoczesnie po czym w zasadzie teoretycznie powinno się wykonywać akcje w kolejności od najmniejszej do największej (karty akcji są numerowane 1-6) i w kolejności graczy ale w praktyce ma to znaczenie tylko pryz akcji "command" która generuje ruch i walkę. Karty zagrane lecą na własny discard, z którego mogą wrócić po zagraniu karty "refresh"; karta refresh wraca po tym, jak zostaną zagrane wszystkie karty refresh wszystkich graczy (zostaje w discardzie tylko karta gracza bądź graczy, który ostatni refresh zagrał).

Praktyka - przy grze na 8 osób miałem wrażenie całkowitego chaosu. Brak możliwości dokładnej obserwacji co kto robi, co kto gra; chaos wynikający z grania dodatkowych kart technologii pozwalających robić różne dziwne rzeczy - mam wrażenie, że przy dużej ilości graczy trzeba bardzo mocno trzymać dyscyplinę i kolejność, inaczej po chwili przestaje być wiadomo co się właściwie dzieje na planszy. CHętnie spróbuję zagrać na 4 osoby choćby po to, żeby zobaczyć, czy to tylko moje wrażenie z gry na 8 graczy, czy przy czterech jest podobnie. Moje doświadczenia ze Scythe (które na maksymalnej ilości graczy grałem raz) pozwalają mi stwierdzić, że to jednak to pierwsze a gra w mniejszej ilości graczy będzie sprawniejsza i przyjemniejsza, nie przestając być wymagającą.

[Gizmoo]

Praktyka - przy grze na 8 osób miałem wrażenie całkowitego chaosu.

Jestem trochę odmiennego zdania. Działo się dużo, ale na spokojnie dałoby się to śledzić. Tylko trochę spadło nam zaangażowanie, bo po drugiej stronie stołu działo się odrobinę więcej, a my bardziej byliśmy zajęci naszym mikro-poletkiem.

Dla mnie rozgrywka na plus, chociaż oczywiście, pewnie na czterech graczy - łatwiej byłoby wszystko ogarnąć. Dla mnie Last Light jest jednak ewenementem, bo to pierwsze 4x, które działa na tak dużą liczbę graczy, daje satysfakcję z rozgrywki i co najważniejsze - partia zamknęła się w trzech godzinach! Wydawało mi się to niemożliwe, ale się udało.

Jedyne, co mi uwierało, to pewna losowość kart technologii i karty startowych frakcji. Można dobrać już na samym początku świetny zestaw, a reszta graczy może dostać przysłowiową "kupę".

Niemniej gra mi się bardzo podobała, chętnie powtórzę rozgrywkę, ale rzeczywiście - chciałbym teraz rozegrać partię w trochę mniejszym składzie. Nie jest to ósmy cud świata, nie widzę dla niej miejsca w kolekcji, ale partyjki nie odmówię, bo to bardzo solidna zabawa.

P.S. 1. Gra na stole prezentuje się obłędnie! Wydanie to totalna bajka! Jest to jedna z najlepiej wyprodukowanych gier, jakie kiedykolwiek widziały moje gały.

P.S. Do minusów zaliczę jeszcze trochę słabo zaprojektowaną kolejność graczy. Ostatni gracz, ma bardzo pod górkę jeżeli chodzi o eksplorację. Jest to moim zdaniem wada projektowa i zdecydowanie lepiej by było, jakby pierwszy gracz zmieniał się counter-clockwise.

EDYTA - Kilka zdjęć z naszej ośmioosobowej potyczki:

Spoiler:

Z kronikarskiego obowiązku - Wygrał Siepu 20 pkt., drugi byłem ja - 11 pkt., pozostałe miejsca nie pamiętam dokładnie, ale wszyscy chyba mieli okolice 3-5 pkt.

[profes79]

Spoiler:

Praktyka - przy grze na 8 osób miałem wrażenie całkowitego chaosu.

Jestem trochę odmiennego zdania. Działo się dużo, ale na spokojnie dałoby się to śledzić. Tylko trochę spadło nam zaangażowanie, bo po drugiej stronie stołu działo się odrobinę więcej, a my bardziej byliśmy zajęci naszym mikro-poletkiem.

Dla mnie rozgrywka na plus, chociaż oczywiście, pewnie na czterech graczy - łatwiej byłoby wszystko ogarnąć. Dla mnie Last Light jest jednak ewenementem, bo to pierwsze 4x, które działa na tak dużą liczbę graczy, daje satysfakcję z rozgrywki i co najważniejsze - partia zamknęła się w trzech godzinach! Wydawało mi się to niemożliwe, ale się udało.

Jedyne, co mi uwierało, to pewna losowość kart technologii i karty startowych frakcji. Można dobrać już na samym początku świetny zestaw, a reszta graczy może dostać przysłowiową "kupę".

Niemniej gra mi się bardzo podobała, chętnie powtórzę rozgrywkę, ale rzeczywiście - chciałbym teraz rozegrać partię w trochę mniejszym składzie. Nie jest to ósmy cud świata, nie widzę dla niej miejsca w kolekcji, ale partyjki nie odmówię, bo to bardzo solidna zabawa.

P.S. 1. Gra na stole prezentuje się obłędnie! Wydanie to totalna bajka! Jest to jedna z najlepiej wyprodukowanych gier, jakie kiedykolwiek widziały moje gały.

P.S. Do minusów zaliczę jeszcze trochę słabo zaprojektowaną kolejność graczy. Ostatni gracz, ma bardzo pod górkę jeżeli chodzi o eksplorację. Jest to moim zdaniem wada projektowa i zdecydowanie lepiej by było, jakby pierwszy gracz zmieniał się counter-clockwise.

EDYTA - Kilka zdjęć z naszej ośmioosobowej potyczki:

Spoiler:

Z kronikarskiego obowiązku - Wygrał Siepu 20 pkt., drugi byłem ja - 11 pkt., pozostałe miejsca nie pamiętam dokładnie, ale wszyscy chyba mieli okolice 3-5 pkt.

Drugim problemem jest bonus startowy dla graczy na krawędzi - cztery osoby zaczynają z dwoma zasobami zamiast jednym co pozwala od razu machnąć dwa lekkie statki i w kolejnej rundzie ruszyć do przodu z eksploracją.