Planszówkowa trudna miłość
- claymore77
- Posty: 35
- Rejestracja: 22 kwie 2020, 22:20
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 17 times
Planszówkowa trudna miłość
Każdy z nas ma pewnie tytuł, na które najpierw naczekał się, kiedy wreszcie dostał już go w swoje łapki coś "nie zagrało". Potem opchnął go gdzieś w necie, a następnie zatęsknił i ponownie kupił jak tylko nadarzyła się okazja.
Ja osobiście miałem tak z Netrunnerem - co prawda nie zawiniła sama gra, a brak stałego współgracza na podobnym levelu.
Tyrani Podmroku w wersji angielskiej też powędrowali do innego, a ja w końcu uzupełniłem kolekcje o Tyranów PL ku uciesze współgraczy nie władających w najmniejszym stopniu angielskim.
Ja osobiście miałem tak z Netrunnerem - co prawda nie zawiniła sama gra, a brak stałego współgracza na podobnym levelu.
Tyrani Podmroku w wersji angielskiej też powędrowali do innego, a ja w końcu uzupełniłem kolekcje o Tyranów PL ku uciesze współgraczy nie władających w najmniejszym stopniu angielskim.
- Seraphic_Seal
- Posty: 854
- Rejestracja: 28 lis 2021, 20:44
- Has thanked: 289 times
- Been thanked: 195 times
Re: Planszówkowa trudna miłość
Może schemat nie taki jak w temacie, ale mam obecnie bardzo trudną relację z nowym Black Rose Wars xD
Od mega jarania się i wyczekiwania, przez takie "niepotrzebnie kupowałem dodatki" po "a może by tak sprzedać to w ch"
Od mega jarania się i wyczekiwania, przez takie "niepotrzebnie kupowałem dodatki" po "a może by tak sprzedać to w ch"
Na forum wchodzę głównie 7-15:30 w dni robocze.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
- vnzk
- Posty: 490
- Rejestracja: 10 cze 2018, 11:39
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 252 times
- Been thanked: 443 times
Re: Planszówkowa trudna miłość
Ja z żadną grą tak nie miałem, ale potrafię to zrozumieć.
To bardzo przyjemne uczucie, kiedy kupisz grę i okazuje się dobra.
To bardzo przyjemne uczucie, kiedy uda się sprzedać grę i zrobić miejsce na półce na nową. A dobrą grę łatwiej sprzedać.
Więc żeby zachować ciągłość produkcji endorfin, najbezpieczniej ten cykl powtarzać z tymi samymi, sprawdzonymi tytułami
To bardzo przyjemne uczucie, kiedy kupisz grę i okazuje się dobra.
To bardzo przyjemne uczucie, kiedy uda się sprzedać grę i zrobić miejsce na półce na nową. A dobrą grę łatwiej sprzedać.
Więc żeby zachować ciągłość produkcji endorfin, najbezpieczniej ten cykl powtarzać z tymi samymi, sprawdzonymi tytułami
- wrojka
- Posty: 459
- Rejestracja: 10 cze 2018, 00:00
- Lokalizacja: Gdańsk Wrzeszcz
- Has thanked: 226 times
- Been thanked: 208 times
Re: Planszówkowa trudna miłość
Miałem tak trochę z edycjami angielska -> polska -> angielski digital -> może kiedyś jakiś angielski all-in (?).
Miałem angielskie Spirit Island, które sprzedałem na wieść o polskim wydaniu. Polskie wydanie zabiło mnie tłumaczeniem słów kluczowych i zostałem na lodzie.
Miałem angielskie Spirit Island, które sprzedałem na wieść o polskim wydaniu. Polskie wydanie zabiło mnie tłumaczeniem słów kluczowych i zostałem na lodzie.
-
- Posty: 557
- Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
- Has thanked: 338 times
- Been thanked: 179 times
- SosnowyPatyk
- Posty: 159
- Rejestracja: 20 gru 2021, 21:51
- Has thanked: 113 times
- Been thanked: 123 times
Re: Planszówkowa trudna miłość
Mój pierwszy raz dopiero nastąpi. Jeszcze tak nie miałem ale coraz bardziej wydaje mi się, że zbyt pochopnie pozbyłem się Szczęk Lwa i coraz częściej przeglądam oferty w internetach - chyba wrócę i dam jej szansę jeszcze raz
komu? czemu? - ludziom, osobom, planszówkom
z kim? z czym? - z osobą, z planszówką
ludzią - narzędnik słowa ludzia, gdyby istniało ;)
z kim? z czym? - z osobą, z planszówką
ludzią - narzędnik słowa ludzia, gdyby istniało ;)
- BOLLO
- Posty: 5242
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1078 times
- Been thanked: 1692 times
- Kontakt:
Re: Planszówkowa trudna miłość
W sumie tak jeszcze nie miałem. Jak coś poszło w świat to musiało to być dla mnie raczej złe doświadczenie lub nie zachwyciło. Co innego jak nie miałem z kim grać w dany tytuł lub potrzebna była kasa na inne pozycje. Nie mniej jednak nie kupiłem jeszcze nic co kiedyś sprzedałem. Na szczęście mam miejsce aby takie tytuły na "wylocie" poleżały rok-dwa a może i trzy lub więcej zanim ostatecznie zapadnie wyrok. Wychodzę z założenia że jak jeść nie woła to niech sobie leży i czeka.
Re: Planszówkowa trudna miłość
Miałam tak z Nemesis.
Kupiłam, nie pykło.
Dałam grze odpocząć na półce wstydu kilka miesięcy. W międzyczasie ktoś wrzucił na OLX Aftermath w tak dobrej cenie, że żal nie brać... (To był czas, kiedy ten dodatek schodził za jakieś kosmiczne pieniądze)
Więc kupiłam. Poleżało. Wyciągnęłam na sylwestra ze znajomymi i szok - ale to jest dobre!
Więc kupiłam full pakiet lockdown i wsparłam trzecią część
Długo wahałam się przy sprzedawaniu Gloomhaven. Kampania skończona, Frosthaven dotarło i jakoś tak miłość do pierwotnej wersji się przykurzyła. Od roku śmigam we Frosta i coraz częściej tęsknię za postaciami z Glooma i przeglądam Olxy
Kupiłam, nie pykło.
Dałam grze odpocząć na półce wstydu kilka miesięcy. W międzyczasie ktoś wrzucił na OLX Aftermath w tak dobrej cenie, że żal nie brać... (To był czas, kiedy ten dodatek schodził za jakieś kosmiczne pieniądze)
Więc kupiłam. Poleżało. Wyciągnęłam na sylwestra ze znajomymi i szok - ale to jest dobre!
Więc kupiłam full pakiet lockdown i wsparłam trzecią część
Długo wahałam się przy sprzedawaniu Gloomhaven. Kampania skończona, Frosthaven dotarło i jakoś tak miłość do pierwotnej wersji się przykurzyła. Od roku śmigam we Frosta i coraz częściej tęsknię za postaciami z Glooma i przeglądam Olxy
Re: Planszówkowa trudna miłość
Offtop:
Kup jak będzie w promocji wersję komputerową na Steam.
Będzie taniej oraz zostanie miejsce na inne planszówki.
-
- Administrator
- Posty: 4710
- Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1234 times
- Been thanked: 1452 times
Re: Planszówkowa trudna miłość
Moi rekordziści nie są zbyt imponujący:
Shadow of Brimstone => dwa razy kupiłem, dwa razy sprzedałem (logistyka, brak kart dla części przedmiotów, etc.), a niewykluczone że kupię po raz trzeci (mam w planach wykorzystać figurki z jednego średnio dużego dodatku w innej grze)
Horror w Arkham: LCG - na razie dwa razy kupione i raz sprzedane, lubię w to grać, nie lubię procesu składania talii, a gotowce jakoś mi nie leżą; przy drugim podejściu zabrnąłem dalej niż za pierwszym, ale pewnie cześć rzeczy niedługo sprzedam.
Shadow of Brimstone => dwa razy kupiłem, dwa razy sprzedałem (logistyka, brak kart dla części przedmiotów, etc.), a niewykluczone że kupię po raz trzeci (mam w planach wykorzystać figurki z jednego średnio dużego dodatku w innej grze)
Horror w Arkham: LCG - na razie dwa razy kupione i raz sprzedane, lubię w to grać, nie lubię procesu składania talii, a gotowce jakoś mi nie leżą; przy drugim podejściu zabrnąłem dalej niż za pierwszym, ale pewnie cześć rzeczy niedługo sprzedam.
- Ayaram
- Posty: 1544
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 189 times
- Been thanked: 575 times
Re: Planszówkowa trudna miłość
Nie mam tak. Tzn. mam Chęć, żeby kupić coś co już sprzedałem owszem miewam, ale jestem póki co z tym twardy. Po prostu - nie sprzedaje rzeczy pochopnie, więc jak już coś sprzedaje to znaczy, że na prawdę chciałem to sprzedać. Po roku, dwóch to uczucie jakoś tam powoli spada i się czasami pojawia takie "a może by tak...", ale skoro podjąłem twardą decyzje, że sprzedaje - to koniec, nie wracamy do tego, kropka.
Z rzeczy które natomiast nie sprzedałem, a miałem trudne relacje to Arkham Horror LCG. Nie do końca mi pasował gameplay, strasznie irytował worek chaosu, mało dawał frajdy więc miał iść pod młotek. Zamiast tego, troszkę się pobawiłem dodatkami i się polubiliśmy. Z czasem wraz z nowymi kartami coraz więcej kontroli było w tych grach, woreczek nie dokuczał, scenariusze stały się ciekawsze i z każdą kolejną grą jest coraz lepiej, no i zamiast sprzedaży mam teraz wszystkie 8 cykli na półce
Z rzeczy które natomiast nie sprzedałem, a miałem trudne relacje to Arkham Horror LCG. Nie do końca mi pasował gameplay, strasznie irytował worek chaosu, mało dawał frajdy więc miał iść pod młotek. Zamiast tego, troszkę się pobawiłem dodatkami i się polubiliśmy. Z czasem wraz z nowymi kartami coraz więcej kontroli było w tych grach, woreczek nie dokuczał, scenariusze stały się ciekawsze i z każdą kolejną grą jest coraz lepiej, no i zamiast sprzedaży mam teraz wszystkie 8 cykli na półce