Mu and lots more - gra karciana
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Qlaqs
- Posty: 493
- Rejestracja: 17 lut 2008, 18:38
- Lokalizacja: Toruń
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 14 times
Mu and lots more - gra karciana
Witam
Lubię "Tichu" i zamówiłem "Mu and lots more".
Ktoś grał w "Mu and lots more" i mógłby się podzielić swoimi wrażeniami, co sprawiało najwięcej problemów, jak grę się tłumaczy, czy idzie opornie i na co zwracać szczególną uwagę.
Jakby miał ktoś instrukcję w języku polskim byłoby miło.
Lubię "Tichu" i zamówiłem "Mu and lots more".
Ktoś grał w "Mu and lots more" i mógłby się podzielić swoimi wrażeniami, co sprawiało najwięcej problemów, jak grę się tłumaczy, czy idzie opornie i na co zwracać szczególną uwagę.
Jakby miał ktoś instrukcję w języku polskim byłoby miło.
Moja skromna kolekcja to co mam, czego chce sie pozbyc i to co w drodze!
Re: Mu and lots more - gra karciana
Mam podobne pytania (może oprócz polskiej instrukcji) ale ja_n chyba jest na Kaszubkonie więc trzeba będzie zbumpować temat za jakiś tydzień :)
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: Mu and lots more - gra karciana
Wróciłem z Kaszubkonu. Nie mam i nie znam "Mu and lots more", mam i znam za to "Mu und mehr". Mu and lots more to nowa edycja, mocno zmieniona. W pudełku jest gra "Mu" i kilka innych gier rozgrywanych tymi samymi kartami. Te dodatki (przynajmniej w Mu&mehr) są bardzo różnego ciężaru, dla różnej liczby graczy, są tam nawet gry dla dzieci. Najważniejsza jedank jest Mu i pewnie ta gra się nie zmieniła w obu edycjach.
Mu jest ciężką karcianką, kojarzącą się z brydżem i tichu. Jednak niemal wszystko jest w niej nietypowe.
Dobrze się gra w 4-6 graczy. Rozgrywka zaczyna się od licytacji, która nie polega na mówieniu czegokolwiek, tylko na wykładaniu kart z ręki na stół (nietypowość nr 1). Gracze po kolei pokazują część swojej ręki, ten który pokaże najwięcej zostaje szefem. Wyłożone w licytacji karty są nadal na ręce, można je zagrywać normalnie.
Szef wybiera spośród graczy swojego partnera (na podstawie tego jak licytowali i jakie pokazali karty) i ustala co będzie atu. I tu nietypowość nr 2 - atu może być kolor, ale może także być nim numerek który występuje na karcie - w każdym kolorze są bodaj dwie jedynki, cztery siódemki i pozostałe karty po jednej (od 0 do 9).
Osoba, która jest w licytacji druga zostaje wiceszefem - ona oraz pozostali gracze będą starali się położyć kontrakt wylicytowany przez szefa. I tu pora na nietypowość nr 3 - wiceszef ustala drugie atu (znowu kolor lub numerek).
Następnie mamy rozgrywkę - w miarę typowe zagrywanie lew. Jednak nie chodzi o liczbę lew, ani o numerki na kartach. Aby wygrać kontrakt szef i jego partner muszą uzbierać wymaganą liczbę takich małych trójkącików narysowanych na kartach (nietypowość nr 4). Ta wymagana liczba jest odczytywana z tabelki w instrukcji i zależy od liczby graczy, wybranych atu i poziomu licytacji. (nie pamiętam czy liczba trójkącików zależy od wyboru atu, czy liczba punktów za zrobienie kontraktu) Również wg tabelki zapisuje się punkty w zależności od wyniku rozdania.
Gra jest niezwykle złożona i (dla mnie) wciągająca. Zagrałem kilka razy, bo strasznie trudno znaleźć graczy, którzy mają chęć pogimnastykować umysł i zrozumieć te nietypowe zasady. Grę tłumczy się bardzo trudno zwłaszcza osobom nieprzygotowanym psychicznie na ten szok - karcianka przecież powinna być prosta i szybka. Zwłaszcza trudności sprawia pojęcie jak współdziałają w rozgrywce dwa różne atu, przypadków jest sporo. Zwłaszcza jeśli jednym atu są numerki, a drugim kolor.
Moim zdaniem każdy fan brydża i tichu powinien mieć też w kolekcji Mu jako znakomite zastępstwo w przypadku 5 lub 6 graczy. Bardzo chętnie pograłbym w to więcej i regularniej.
Mu jest ciężką karcianką, kojarzącą się z brydżem i tichu. Jednak niemal wszystko jest w niej nietypowe.
Dobrze się gra w 4-6 graczy. Rozgrywka zaczyna się od licytacji, która nie polega na mówieniu czegokolwiek, tylko na wykładaniu kart z ręki na stół (nietypowość nr 1). Gracze po kolei pokazują część swojej ręki, ten który pokaże najwięcej zostaje szefem. Wyłożone w licytacji karty są nadal na ręce, można je zagrywać normalnie.
Szef wybiera spośród graczy swojego partnera (na podstawie tego jak licytowali i jakie pokazali karty) i ustala co będzie atu. I tu nietypowość nr 2 - atu może być kolor, ale może także być nim numerek który występuje na karcie - w każdym kolorze są bodaj dwie jedynki, cztery siódemki i pozostałe karty po jednej (od 0 do 9).
Osoba, która jest w licytacji druga zostaje wiceszefem - ona oraz pozostali gracze będą starali się położyć kontrakt wylicytowany przez szefa. I tu pora na nietypowość nr 3 - wiceszef ustala drugie atu (znowu kolor lub numerek).
Następnie mamy rozgrywkę - w miarę typowe zagrywanie lew. Jednak nie chodzi o liczbę lew, ani o numerki na kartach. Aby wygrać kontrakt szef i jego partner muszą uzbierać wymaganą liczbę takich małych trójkącików narysowanych na kartach (nietypowość nr 4). Ta wymagana liczba jest odczytywana z tabelki w instrukcji i zależy od liczby graczy, wybranych atu i poziomu licytacji. (nie pamiętam czy liczba trójkącików zależy od wyboru atu, czy liczba punktów za zrobienie kontraktu) Również wg tabelki zapisuje się punkty w zależności od wyniku rozdania.
Gra jest niezwykle złożona i (dla mnie) wciągająca. Zagrałem kilka razy, bo strasznie trudno znaleźć graczy, którzy mają chęć pogimnastykować umysł i zrozumieć te nietypowe zasady. Grę tłumczy się bardzo trudno zwłaszcza osobom nieprzygotowanym psychicznie na ten szok - karcianka przecież powinna być prosta i szybka. Zwłaszcza trudności sprawia pojęcie jak współdziałają w rozgrywce dwa różne atu, przypadków jest sporo. Zwłaszcza jeśli jednym atu są numerki, a drugim kolor.
Moim zdaniem każdy fan brydża i tichu powinien mieć też w kolekcji Mu jako znakomite zastępstwo w przypadku 5 lub 6 graczy. Bardzo chętnie pograłbym w to więcej i regularniej.
- Qlaqs
- Posty: 493
- Rejestracja: 17 lut 2008, 18:38
- Lokalizacja: Toruń
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 14 times
Re: Mu and lots more - gra karciana
Czy normalnie tłumaczyłeś zasady czy może drukowałeś z BGG te karty pomocy dla atu ...
Wydaje mi się że z tymi kartami pomocy - czyli duże atu [większy obrazek] małe atu [mniejszy obrazek] na karcie - byłoby łatwiej.
Jeśli mógłbyś rozwinąć te nietypowe atu - czyli z numerem i kolorem na jakiś przykładach byłoby miło.
Chce się mentalnie przygotować przed pierwszą rozgrywką.
Pozdrawiam.
Wydaje mi się że z tymi kartami pomocy - czyli duże atu [większy obrazek] małe atu [mniejszy obrazek] na karcie - byłoby łatwiej.
Jeśli mógłbyś rozwinąć te nietypowe atu - czyli z numerem i kolorem na jakiś przykładach byłoby miło.
Chce się mentalnie przygotować przed pierwszą rozgrywką.
Pozdrawiam.
Moja skromna kolekcja to co mam, czego chce sie pozbyc i to co w drodze!
Re: Mu and lots more - gra karciana
I jeszcze trzeba pamiętać że obydwa atu razem tworzą oddzielny kolor - tzn. jak wistowano jakiś kolor a np. cyferka 1 jest atu to nie wolno zagrać 1 w tym kolorze chyba że nie masz tego koloru :)
- ThomasBittern
- Posty: 108
- Rejestracja: 27 sty 2005, 15:39
- Lokalizacja: Konin
- Kontakt:
Re: Mu and lots more - gra karciana
Ten miks gier można tez dostać z polską instrukcją pod nazwą "4 in 1".Qlaqs pisze:Witam
Lubię "Tichu" i zamówiłem "Mu and lots more".
- Dzika Mrówka
- Posty: 150
- Rejestracja: 04 wrz 2008, 20:11
Re: Mu and lots more - gra karciana
Poczytałem trochę instrukcję do Mu i mam takie pytanie:
Czy pod koniec gry nie występuje efekt sabotowania szefa przez jego pomocnika? Jeśli np. szefowi niewiele brakuje do wygrania gry to wybrany przez niego partner zamiast ułatwiać ugranie premii może próbować oddać przeciwnej drużynie jak najwięcej punktów i uniemożliwić szefowi osiągnięcie celu, przez co szef zminusuje a pomocnik i tak nic nie traci.
Czy pod koniec gry nie występuje efekt sabotowania szefa przez jego pomocnika? Jeśli np. szefowi niewiele brakuje do wygrania gry to wybrany przez niego partner zamiast ułatwiać ugranie premii może próbować oddać przeciwnej drużynie jak najwięcej punktów i uniemożliwić szefowi osiągnięcie celu, przez co szef zminusuje a pomocnik i tak nic nie traci.
Nie cierpię nie grać w gry planszowe!!
Re: Mu and lots more - gra karciana
Ja również instrukcję przeczytałem...
Gra do Tichu nieco podobna...
Wykonanie: Cóż.. O wykonaniu tylko kart można wspomniec.. Grafika całkiem fajnie... Także bez przyczepek...
Z całej gry najbardziej podoba mi się mechanika... To chyba wielki plus...
Tyle... I od razu daj znać jak zagrasz pierwszy raz
Gra do Tichu nieco podobna...
Wykonanie: Cóż.. O wykonaniu tylko kart można wspomniec.. Grafika całkiem fajnie... Także bez przyczepek...
Z całej gry najbardziej podoba mi się mechanika... To chyba wielki plus...
Tyle... I od razu daj znać jak zagrasz pierwszy raz
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: Mu and lots more - gra karciana
No ale pomocnik też nie zyska. Czemu miałby pozbawiać się punktów? Bycie pomocnikiem to najlepsza fucha, cała licytacja jest pod to ustawiona - każdy chce żeby szef właśnie jego wybrał. Bo można zarobić a ryzyka nie ma.Dzika Mrówka pisze:uniemożliwić szefowi osiągnięcie celu, przez co szef zminusuje a pomocnik i tak nic nie traci.
- Dzika Mrówka
- Posty: 150
- Rejestracja: 04 wrz 2008, 20:11
Re: Mu and lots more - gra karciana
OK,OK, wszystko rozumieć. Ale w moim pytaniu nie chodzi o kwestię "być czy nie być" ale "ugrać czy nie ugrać". Powiedzmy że graczowi do zwycięstwa brakuje ok. 50 pkt. Wylicytował on stanowisko szefa i tak wybrał trumfa że wiadomo z góry że po ugraniu odpowiedniej ilości trójkątów otrzyma premię 50 pkt. Mam wrażenie że pomocnik przykładając się do gry i pomagając szefowi ugrać premię podcina pod sobą gałąź. Gra się zakończy, pomocnik przegra. Tutaj właśnie wydaje mi się, że gra siada. Ale może się mylę, jeszcze nie grałem i może to wygląda zupełnie inaczej od środka.ja_n pisze:No ale pomocnik też nie zyska. Czemu miałby pozbawiać się punktów? Bycie pomocnikiem to najlepsza fucha, cała licytacja jest pod to ustawiona - każdy chce żeby szef właśnie jego wybrał. Bo można zarobić a ryzyka nie ma.Dzika Mrówka pisze:uniemożliwić szefowi osiągnięcie celu, przez co szef zminusuje a pomocnik i tak nic nie traci.
Nie cierpię nie grać w gry planszowe!!
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: Mu and lots more - gra karciana
Jasne, masz rację. Ale gracz, któremu brakuje 50 punktów sam wie w co się pakuje pchając się na szefa. Może lepiej przysiąść i próbować obłożyć kogoś innego? Na pomocnika raczej nikt go nie wybierze w tej sytuacji. Albo czekać na kartę nie do zdarcia i wtedy próbować iść na szefa (podbijając stawkę ewentualnym przeciwnikom którzy chcieliby go powstrzymać)? Albo uważać kogo wybiera na pomocnika - np. gracza, który zyska pozycję w razie wygranej, a na zwycięstwo i tak miał małe szanse? Nie wydaje mi się żeby tu była jakaś wyrażna różnica między tą grą a innymi, w których też trzeba zrobić ruch dający coś nam i jeszcze komuś. Ale grałem niewiele, więc nie mam wielkiego doświadczenia.Dzika Mrówka pisze:Powiedzmy że graczowi do zwycięstwa brakuje ok. 50 pkt. Wylicytował on stanowisko szefa i tak wybrał trumfa że wiadomo z góry że po ugraniu odpowiedniej ilości trójkątów otrzyma premię 50 pkt. Mam wrażenie że pomocnik przykładając się do gry i pomagając szefowi ugrać premię podcina pod sobą gałąź. Gra się zakończy, pomocnik przegra. Tutaj właśnie wydaje mi się, że gra siada. Ale może się mylę, jeszcze nie grałem i może to wygląda zupełnie inaczej od środka.
- Dzika Mrówka
- Posty: 150
- Rejestracja: 04 wrz 2008, 20:11
Re: Mu and lots more - gra karciana
No w sumie jest sporo możliwości i faktycznie może podkręcić ciśnienie. Jak się nadarzy okazja to sprawdzę na własnym układzie krążenia ;pja_n pisze:Może lepiej przysiąść i próbować obłożyć kogoś innego? Na pomocnika raczej nikt go nie wybierze w tej sytuacji. Albo czekać na kartę nie do zdarcia i wtedy próbować iść na szefa (podbijając stawkę ewentualnym przeciwnikom którzy chcieliby go powstrzymać)? Albo uważać kogo wybiera na pomocnika - np. gracza, który zyska pozycję w razie wygranej, a na zwycięstwo i tak miał małe szanse?
Nie cierpię nie grać w gry planszowe!!