Re: Shipyard
: 31 sie 2020, 17:53
Krótkie i szybkie pytanie -
Gdzie mogę znaleźć Polską instrukcję do shipyard?
Może ktoś ma plik i poratuje?
Gdzie mogę znaleźć Polską instrukcję do shipyard?
Może ktoś ma plik i poratuje?
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Na pewno zmienią wykonanie (przynajmniej powinni). Jeśli nie zmienią nic w zasadach to szacun, bo gra ma bardzo wysoki próg wejścia i wielu powiedziałoby, że jest nieelegancka. Ta nieelegancja przejawia się tym, że po paru miesiącach niegrania, na 99% czeka cię ponowna lektura instrukcji, bo białych plam w zasadach robi się sporo.tomuch pisze: ↑20 lut 2023, 13:46 Oho, na ten rok planowany jest reprint, póki co nie jest wiadomo w jakiej formie (Suchy nie wypowiedział się, czy będą jakieś zmiany).
Źródło: https://boardgamegeek.com/thread/3008034/reprint
Tylko ten nowy Caylus do starego ma się jak Rzuć na tacę do Zamków BurgundiiDr. Nikczemniuk pisze:20 lut 2023, 17:40Nowe wydanie Caylusa jest wporzo i nic mu nie brak. Skoro jest miejsce na rynku na takie Little Town to Caylus jest o niebo lepsze i bije na głowę wiele workerplacementów na rynku.
A wg mnie osoba autora to za mało. O dodruk Le Havra też dużo osób pytało, znany autor, topka BGG, a wg tego co mówiła śp. Lacerta to sprzedawało się to marnie, a cena nie była wcale wysoka. Po drugiej stronie mamy np. takie Weather Machine za tysiące, które oprócz autora jest odpimpowane do granic, a mechanicznie gra jakich dziesiątki i obok takiego Le Havra nawet nie leżała. A sprzedawało się to jak pączki w tłusty czwartek.Leser pisze: ↑20 lut 2023, 18:47 Ja bym zaryzykował twierdzenie, że ciężkiego eurosa wcale nie jest ciężko sprzedać. A przynajmniej ciężkość i eurowatość nie są w tej kwestii przeszkodą.
Ciężko sprzedać przykurzone klasyki i gry, które niczym się nie wyróżniają na tle aktualnego rynku. Shipyard wyróżnia się osobą popularnego autora, więc osobiście obstawiałbym, że chętnych na dodruk nie zabraknie.
Nowe wydanie Le Havre to nadal Klemens. Ten kto miał kupić dla gameplaya, kupił wcześniej i nadal ma albo sprzedał. Potencjalny nowy klient, oczekuje wydania podobnego do Weather Machine czy Wiecznej Zimy, pomimo wyższej ceny. Obecnie, częściej odstrasza wygląd planszówki, a nie jej zasady - szczególnie, gdy rozgarnięta osoba ciekawie te wytłumaczy.bogas pisze: ↑20 lut 2023, 19:51A wg mnie osoba autora to za mało. O dodruk Le Havra też dużo osób pytało, znany autor, topka BGG, a wg tego co mówiła śp. Lacerta to sprzedawało się to marnie, a cena nie była wcale wysoka. Po drugiej stronie mamy np. takie Weather Machine za tysiące, które oprócz autora jest odpimpowane do granic, a mechanicznie gra jakich dziesiątki i obok takiego Le Havra nawet nie leżała. A sprzedawało się to jak pączki w tłusty czwartek.Leser pisze: ↑20 lut 2023, 18:47 Ja bym zaryzykował twierdzenie, że ciężkiego eurosa wcale nie jest ciężko sprzedać. A przynajmniej ciężkość i eurowatość nie są w tej kwestii przeszkodą.
Ciężko sprzedać przykurzone klasyki i gry, które niczym się nie wyróżniają na tle aktualnego rynku. Shipyard wyróżnia się osobą popularnego autora, więc osobiście obstawiałbym, że chętnych na dodruk nie zabraknie.
No nie zgadzam się bo jak na tamten czas to cena do zawartości, tam tylko są karty i karton i w pudełku hula wiatr, była jednak spora. Cena max 110zł i było by git. W dodatku to gra na 2-3 osoby bo na więcej zabija czasem.
Osoba autora sama w sobie znaczy tyle, co nic (czego zresztą przykład La Havre na polskim poletku dowodzi). Ale Suchy ma dobrą passę, sporo udanych tytułów wydanych niedawno, całkiem prężny "fanbase", a Shipyard to biały kruk - obiekt westchnień osób, dla których "pierwszym Suchym" były Podwodne miasta. Uważam, że hajp będzie, a gra się rozejdzie elegancko - przynajmniej w skali międzynarodowej. Oczywiście to są wyłącznie moje fantazje. Może być tak albo zupełnie inaczej.
Z tego co pamiętam (a ostatni raz grałem dobrych kilka lat temu) to mamy tu miks taktyki i strategii, ale tej drugiej jest chyba jednak więcej. Z jednej strony mamy 6 kontraktów rządowych, z których na koniec zostaną nam 2 wybrane i one zapunktują na koniec. A, że jest to jakaś 1/3 punktów w ogóle to trzeba się w miarę wcześniej ukierunkować. A z drugiej to co akurat jest dostępne (elementy statku, wagony z węglem, kanały) czasem (a może częściej niż czasem) wymuszają zmianę podejścia i przyjętej strategii. Można też pójść w dużo mniejszych i mniej wypasionych statków (więcej taktyki) albo zrobić jednego potwora, który pozamiata (dużo więcej liczenia i planowania w przód). Wybór pomocników zwłaszcza na początku gry też nas ukierunkowuje i powinno być dopasowane pod naszą strategię. W Shipyardzie nie ma też ani jednej karty, a wybór kafelków zawsze jest z wielu dostępnych, więc to też o czymś mówi.samszef pisze: ↑21 lut 2023, 09:28 Z Suchego znam tylko Underwater Cities i jestem tą gra zachwycony. Czy Shipyard odpala w mózgownicy podobne uczucie sytości na koniec rozgrywki?
Satysfakcja z rozbudowy swojego podwodnego miasta jest bardzo duża, zagadka wydaje się za każdym razem inna ze względu na mocno taktyczny charakter rozgrywki.
Jak wygląda to w Stoczni? Czy charakter jest bardziej strategiczny jak np. w Le Havre, GWT lub Tzolkinie?
Suchy u mnie na topie ostatnio.samszef pisze: ↑21 lut 2023, 09:28 Z Suchego znam tylko Underwater Cities i jestem tą gra zachwycony. Czy Shipyard odpala w mózgownicy podobne uczucie sytości na koniec rozgrywki?
Satysfakcja z rozbudowy swojego podwodnego miasta jest bardzo duża, zagadka wydaje się za każdym razem inna ze względu na mocno taktyczny charakter rozgrywki.
Jak wygląda to w Stoczni? Czy charakter jest bardziej strategiczny jak np. w Le Havre, GWT lub Tzolkinie?
Nie wiem, więc chętnie się wypowiem Podtrzymuję swoje wcześniejsze domysły i mocno bym się zdziwił gdyby ktoś to wydał po polsku. Po pierwsze gra jest niezależna językowo, po drugie to jest odgrzewany kotlet, co prawda w nowej panierce, ale jednak odgrzewany (i mam tak samo jak pabula, stara wersja bardziej mi się podoba). Do tego Suchy na Essen przyjechał z nową grą i jak już, to tutaj bym widział polskie wydanie (zwłaszcza, że Evacuation nie jest całkiem niezależna językowo). Także odpowiadając na pytanie: nie wiadomo, ale raczej nie robiłbym sobie nadziei.