Orientuje się ktoś po co na kartach podstawowych, w prawym dolnym rogu mamy symbol ze skrzyneczką? W normalnych kartach jest to składowa ceny, za jaką zabieramy je z planszy, ale po co to w kartach, które od początku mamy w ręce? Jedyne co mi przychodzi do głowy, to że kiedy musimy spełnić wymagania...

Stoję przed takim samym dylematem, ale bardziej się skłaniam ku Birmingham, bo niby jest usprawnioną wersja pierwowzoru. Nie wiem na ile to prawda, szczególnie że nigdy nie grałem w Brassa. Jest też podobno trochę bardziej rozbudowany i regrywalny co nie jest bez znaczenia. Skomplikowania się nie bo...

Mam i lubię obie, i moim zdaniem pewniejszy wybór to Zamki Burgundii. Rozgrywka jest luźniejsza niż w Troyes ale obie równie angażujące. Moja kobieta też, woli ZB co nie jest bez znaczenia, bo częściej trafia na stół. No i nie grałem W Troyes w więcej niż 2 osoby, gdzie podobno jest ciekawiej. A roz...

Np. przy czytaniu instrukcji.

W moim egzemplarzu w prawym dolnym rogu oprócz loga "Ludonaute", jest jeszcze logo "Asmodee" i jest to polskie wydanie. Nie wiem, czy były różne pudełka z polskim wydaniem, ale może to będzie jakaś wskazówka co do wersji.

Wsiąść do pociągu jest grą które z dużym prawdopodobieństwem się spodoba. Osobiście nie miałem sytuacji, żeby ktoś zagrał i stwierdził, że słaba gra. Zasady są bardzo proste, gra jest dość szybka i ma się poczucie tworzenia czegoś i rywalizacji. Negatywnej interakcji też prawie nie ma, bo jeśli już ...

Miałem okazję wczoraj zagrać w Bloodborne, tylko raz i na 99% nie zupełnie poprawnie. Jednak ogólne pojęcie na temat tego tytułu mam. Graliśmy w 5 osób, wszystkie od razu załapały o co chodzi, więc zasady skomplikowane nie są. Sama rozgrywka jest dosyć szybka i prosta i trochę mi brakowało jakiegoś ...

Sprawdź Mombasę.

Abstrahując od tego o czym rozmawiacie, to muszę stwierdzić, że wyjątkowo paskudna ta gra jest Nie miałem okazji zagrać, więc nie wypowiadam się na temat "fajnosci", ale nie da się ukryć że wyglądem nie zachęca. Tylko nie bijcie

Myślę, że materiał jest kwestią gustu, wybierz to co Ci się pasuje najbardziej, ale podklejenie na taśmę dwustronną nie brzmi zbyt solidnie. Nawet jak dasz ją na 100% powierzchni, to jeśli kiedyś czymś zahaczysz i odkleisz, to już tego raczej idealnie nie przykleisz z powrotem. Może klejenie na klej...

Warto wiedzieć też, że jeżeli nie graliśmy w jakąś grę dłużej niż 2 godziny to można ją zwrócić. Tylko że pieniądze trafiają chyba na konto Steam, jednak nie mam pewności czy na pewno tak.

Witam,
Zgadzam się, moim zdaniem ani zmiany sojuszy, ani przegrupowanie nie za bardzo oddaje sens tego zagrania. To coś co sugeruje wręcz jakąś walkę zbrojną w danym kraju. Coś z polityka, o której wspomniał przedmówca bardziej pasuje. Reszta jest ok.

Zagrałem kilka razy w oba tytuły i oba są spoko. To po prostu solidne gry, więc nie powinno być rozczarowania. A co do wskazania lepszej, to moim zdaniem jest to Mombasa, że względu na oryginalność. Lorenzo to taki typowy worker placement. Jest w nim dużo podobieństw do typowych przedstawicieli gatu...

Dołączam się do pytania, mam dokładnie ten sam problem. Albo może zna ktoś sposób na naprawę tego. Podejrzewam ze wrzucenie do gorącej wody by pomogło, ale czy przy próbie zdjęcia koła z planszy, nie ma ryzyka jego uszkodzenia?

Szykuje się polskie wydanie Brassów niedługo, dobrze myślę? Jeśli tak, to wiadomo coś na temat daty i ew. ceny? Bardzo mocno się zastanawiam nad kupnem. Z waszych opisów różnic skłaniam się też bardziej ku Birmingham.

Edit: już znalazłem, że w 2019r.

Najpierw trzy strony krytyki, teraz będą trzy strony podlizywania się?

Z wymienionych grałem w Lorenzo, Marco Polo i Mombasę. Gdybym miał powiedzieć w którą z nich grało mi się najprzyjemniej to były by to Lorenzo i Mombasa, małe oczko niżej Marco Polo. Nie chcę mówić że ta trzecia jest słabą grą bo jest również przyjemna, jednak przypomina mi trochę Lorenzo Il Magnifi...

Chodzi o kulanie kostkami. Bandy dają przy tym duży komfort. Osobiście bardzo lubię obijać o nie rzucone kostki

Mombasa spełnia podane przez ciebie warunki.

Instrukcja jest obszerna, zasad jest dużo i raczej nie da się od razu grać tak jak powinno. Mimo tego, nawet granie "źle" powoduje satysfakcję z gry. Moim zdaniem nie powinno się aż tak demonizować trudności gry, bo wszystko to blednie przy tym jak Wojna o Pierścień jest fajna. Nie jestem ...

Tak, tutaj było.

Również miałem dzisiaj okazję zagrać w 3 osoby, była to zarazem moja druga pełna rozgrywka. Moje odczucia są takie, że grało się równie przyjemni jak we dwóch. Co prawda grałem sam, więc to takie trochę niepełne doświadczenie grania we 3 ale wszystkim się podobało więc granie zaliczam na plus. Co do...

Obracam do góry nogami. Bardziej uciążliwe jest w ogóle otworzenie, bo trochę zbyt ciasno wchodzące wieczko zrobiłem, 1mm różnicy to za mało

Zakoszulkowałem sobie niedawno karty do "Wojny o Pierścień" no i niestety po tym talia nie mieści się w wyprasce. Wypraskę wywaliłem, ale nie pasowało mi spinanie kart gumką więc zmontowałem sobie małe pudełeczko. Jest to zwykła pierdółka, ale wrzucam żeby temat się kręcił ;) Użyłem bristo...

Na razie problemu nie ma, bo blat kładę na niskim stoliku (tym co na zdjęciach), przez co nawet nie ma jak się opierać :) Poza tym jest dosyć ciężki bo waży 28 kilo i leży dosyć solidnie. Jednak jeśli w przyszłości będę używał normalnego stołu i będzie problem z bujaniem, to dołożę pasy mocujące tak...