Z dodatkami jest grywalna w inną liczbę GoTa, ale skalowalność faktycznie jest jednym z niewielu słabych punktów tej gry - jak dla mnie genialnej. 0 losowości to dla mnie pozytyw - dla Ciebie negatyw. Tylko, że to 0 losowości rozwiązane jest zupełnie inaczej niż w Bonapartem. Bitwy polegają na tym, ...

Cagliari jest słabsze na start, bo nie da się tam zostawić wampira - ustawiając się nie zostawiasz encountera, a potem możesz go zostawić tylko na Hide - a encountery na Hide nie dojrzewają. W instrukcji nie jest to wyjaśnione, ale na BGG twierdzą, że Double Back do miejsca, w którym obecnie jesteś,...

Nie grałem wielu partii, ale po kilkunastu grach nasuwają się proste wnioski: 1) Absurdalnie: nie szukaj dróg zwycięstwa! To łowcy mają się starać, żeby wygrać - ty im tylko przeszkadzasz i, czyniąc to odpowiednio długo - osiągasz zwycięstwo. Tak więc - nie poluj na łowców (chyba, że np. brakuje ci ...

My wyrzuciliśmy z talii wydarzenia łowców - Hipnoza i wydarzenie Draculi - Evasion. Wg. mnie totalnie psują one grę obu stronom. A w grze nie chodzi wszak o to, by z łowcami walczyć. Najpiękniejsze zwycięstwa polegają na tym, że łowcy nigdy nie mają lepszej informacji niż: "Drak 3 tury temu był...

A jak "Historia Świata" się sprawdza?

Caylus - niby żetonów budynków jest kilkanaście, ale funkcje większości się mniej więcej pokrywają i do tego symbole opisujące funkcje znajdują się na tych żetonach, więc po 2-3 turach już się wie co i jak. Pozostałe wymagania spełnia jak najbardziej. Losowości w ogóle brak. El Grande - jeszcze bard...

Z tego co wiem Planshowy w Sródziemiu są nieaktualne. Tym razem już naprawdę postaram się być w Imperium we wtorek .

Cudem specjalnej zdolności Tyriona Lannistera z dodatku CoK, który może zdjąć jeden rozkaz wsparcia z planszy.

Ja grałem w wersję testową parę miesięcy temu i mi się podobała. Trochę blefu, trochę strategii, dość szybkie i pomysłowe, z sympatycznym tematem. Nie jest to jakieś super-genialne, ale całkiem ok zwłaszcza za 39 zeta. A wracając do głównego wątku tego tematu: Też jestem przeciw skrótom z wymieniony...

Postaram się być i coś swojego przynieść.

Prosiłbym o przeniesienie ostatnich kilkunastu postów do innego wątku (był taki o etyce recenzji gdzieś). Ich związek z Hannibalem Barkasem jest mizerny...

Gra chyba nie traci jeśli gra się tylko w 2 osoby (słyszałem, że się dobrze skaluje). Myślę, że zagralibyśmy pierwszy scenariusz i może spróbowali sił w następnym - jeśli starczy czasu. Jak dla mnie najlepiej się gra w 4 osoby, gdyż w dwójkę trzeba ogarniać i przeliczać cały teatr działań, przez co...

Przepraszam wszystkich, którym zgłosiłem, że przyjdę, ale po dzisiejszych bojach ze studentami miałem siły tylko dopełznąć do kanapy i zasnąć...

Zapraszamy, zapraszamy...Jeśli będzie AoE III to ja np. też nie znam zasad - zwykle zasady się tłumaczy już przy stole, więc nie masz co się obawiać. Ja wezmę pewnie niegraną jeszcze Razzię - powinna być niezła na szybki i niegłupi przerywnik.

Nie! Nie! Nie! Zdecydowanie się nie zgadzam! Aspekt metafizyczny powinien być uwzględniany.

Pewnie też bym sobie zagrał, tym bardziej, że Caylusa uwielbiam, a AoE III ponoć podobne.

Nie...Tide of Iron akurat nie mam. Z kobył (mówię o kobyłach do zagrania w popołudnie,a zazwyczaj powyżej 3 godzin, a nie o heksówkach TiS-u na ten przykład) to mam GoTa, Hannibala Barkasa, Warrior Knights, Twilight Struggle (niestety-wyłącznie 2-osobówka), Die Macher, Waterloo (Phalanxowe -też 2-os...

Zgodnie z zapowiedzią mnie ciągle nie ma (klasyfikacja...), ale za tydzień bym raczej zagrał w jakąś kobyłę. Conquest byłby w sam raz.

Game of thrones - pierwsza "współczesna" gra jaką nabyłem 2 lata temu - do tej pory nigdy nie odmawiam.

Neuroshima Hex - jak nie ma czasu na "Trony" - też w zasadzie nie odmówię.

Jest jeszcze kilka, ale nie jestem pewny, czy nie za mało partii zagrałem, by ocenić właściwie.

Sylwester w towarzystwie srogich RPGowców, nie znających współczesnych karcianek/planszówek nie mógł nie stać się okazją do apostołowania...Przed imprezą odeszło kilka partyjek Munchkina, a już w nowym roku - Mystery of the Abbey.

ale zdecydowanie wygra gracz, któremu na rękę podejdą lepsze żetony na początku. Zdecydowanie uważam, że nie. Faktycznie los może trochę namieszać w naszych planach (zwłaszcza, gdy gramy Posterunkiem), ale zwykle (zwłaszcza w wieloosobówkach) ważniejsze są żetony dochodzące pod koniec gry. Od razu ...

Dzięki za liczne przybycie i srogie rozgrywki. Tradycyjnie ode mnie krótka recenzja: Zaczęliśmy od Operacji: Drożdżówka , przyniesionej przez lokhgarda, który bezlitośnie nas zlał w 4-osobowej rozgrywce testowej. Po jednej partii szczerze mówiąc do końca nie wiem, co o grze myśleć. Grało się szybko ...

Na wtorkowych spotkaniach w Śródziemiu, które zostały zastąpione przez spotkania w Imperium, bywało od 5 do 30 osób. W YMCA, w środy, zwykle ok.10-15 osób.

Akurat spotkania na Dietla są całkiem nowe i ja też tam będę pierwszy raz. Gdzieś ze 2-3 strony wcześniej opisywano jak się tam dostać. To jest sklep, więc pewnie trzeba zagadnąć sprzedawcę o Games Room i spotkanie planszówkowców, które ma się odbyć. gercu: Zapraszamy, choć już gier na tyle zgłoszon...

Hatar: Neuroshimę kolega ode mnie pożyczył na święta, więc nie za bardzo mogę przynieść. Jeśli masz, to chętnie zagram, a jakby co, to Hannibal chodzi też na 2 osoby i w zasadzie można w niego grać na czas i przerwać w dowolnej chwili. No i ma scenariusz treningowy na ok. 40-50 minut. Comodo: Będzie...