Kupić, nie kupić, potargować warto.

Epoka Kamienia, Azul, Century: Korzenny szlak, Small World, Takenoko, Little Factory, Paris, Montana, Nova Luna, Hansa Teutonica, Nidavellir, Tikal, Santiago, Assyria, Caylus, Yspahan. Wszystko to gry o zasadach raczej prostych jednak sprytnych i z raczej niewielką dozą losowości.

Ciekawi mnie, jaki jest sens takich rezerwacji. Czemu nie kupują od razu? Pójdą do lasu nastrugać trochę dolarów do wieczora czy jak? Jakie są uzasadnienia?

@raj
Poczekaj, jeszcze Bollo się nie wypowiedział.

Wiedźmin doskonały przykład. Ktoś mi sprzedał Talizmana czterdzieści lat później.

@ave.crux Nie mam ochoty na durne spory i udowadnianie czyje moje jest mojsze. Nie twierdzę, że to obiektywnie zła gra, mówię jedynie o moich odczuciach, które są takie a nie inne. Ja się przy tej grze nie bawię dobrze i to że Ziutkowi i Kasi przynosi mnóstwo radości nic dla mnie nie znaczy. Dla mni...

No tak, argument nie do zbicia, jesteś trollem. Uśmiałem się.

A czemuż to upieranie się przy niebywałej oryginalności nie jest trollowaniem? Bo jak dla mnie jest.

@ave.crux

mieszasz porządki

W zasadzie kalka.

udziwniony ornament

A w jakich nie jest? Łazisz w kółko, pakujesz postać, walczysz z potworami.

Po dwóch partiach rozczarowanie roku. Talizman czterdzieści lat później, ubrany w nowomodne fatałaszki.

Czyli kolejny wątek o tym, że gier jest za dużo.

Azazelek pisze: ↑07 lip 2023, 07:52 Grałem szkołą kota, wydaje mi się giga mocna jego umiejka z podglądaniem kart w talii i dobieraniem ich … pozwalało mi to szybko wilepywać dmg co w finałowej walce było decydujące

A to nie jest tak, że możesz wykorzystać tę umiejkę tylko raz na walkę i tylko w pierwszej turze?

Rozumiesz znaczenie słynnego fragmentu z Ferdydurke? Jeżeli rozumiesz, to zrozumiesz, że te argumenty mnie nie przekonują. Czyli nie rozumiesz nie tylko Tokarczuk ale i Gombrowicza. Spoko, do mnie Gombrowicz też nie trafia, nie ta wrażliwość, albo nie te kompetencje. Ale nie twierdzę, że to dureń, ...

Nie, po prostu jestem zażenowany wypowiedzią noblistki. O ile wcześniej była dla mnie obojętna tak w tym wywiadzie wyszło z niej puste, głupie babsko przekonane o swojej wyższości. Mm bo wiecie, ja tworzę książki mądre, do których trzeba mieć kompetencje. Jeżeli czytasz moje książki i ci się podoba...

"Dlatego porządna książka nie jest po to, aby czytelnik mógł łatwiej usnąć, ale żeby musiał wyskoczyć z łóżka i tak jak stoi, w bieliźnie, pobiec do pana literata i sprać go po pysku, [...]"

Bohumil Hrabal, Lekcje tańca dla starszych i zaawansowanych

sprawdzić czy nie disco-monopolo

ech, przyganiał kocioł...

nie chce mi się, nie warto

mineralen pisze: ↑05 lip 2023, 19:16 Jedyna różnica między Tobą a czytelnikami Greya jest taka, że ci drudzy nie wstydzą się, że czytają szmirę i jednocześnie nie muszą się flexować czytaniem Ulissesa czy dzieł Tokarczuk.

Niewiele wiesz o czytaniu literatury. Między innymi dlatego odpowiadam jak odpowiadam.

MichalStajszczak pisze: ↑05 lip 2023, 17:49 Pojęcie "wandalizmu" jest półtora tysiąca lat starsze i zostało wprowadzone z okazji złupienia Rzymu w 455 roku przez germańskie plemię,

Oczywiście, że nie. Pojęcie jest dużo młodsze i ma ze czterysta lat.

mineralen pisze: ↑05 lip 2023, 17:45 Tak, podział ludzie na idiotów i nie-idiotów (elitę?) to jest oczywisty snobizm.

eee... nie

W pierwszym zdaniu pani Olga mówi, że jej dzieła są dla elity a nie dla mas. To jeszcze nic złego. W drugim i trzecim zdaniu pani Olga sugeruje, że odbiorca masowy to idiota. A idioci nie mają kompetencji by zrozumieć literaturę. Pani Olga nie wierzy, że masowy odbiorca (czyli idiota) może zachwyci...

Jasne i czytelne to są znaki drogowe. I jeszcze socrealizm.