![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Przed zakupem wydawało się że gra będzie często ładować na stole i pierwsza partia tylko to potwierdziła!
Po wstępnym ograniu Home rule powinny rozwiązać największe bolączki związane z losowością i gra będzie łupana jeszcze długo!
Przecież zawsze możesz wydać dwa inne jedzonka zamiast jednego konkretnego. To IMHO całkiem dobre okiełznanie losowości.
Nie zawsze. Tylko gdy zagrywasz ptaka na siedlisko.
Emmmm...a są możliwe inne sytuacje?
Jasne. Na przykład, gdy musisz na mocy brązowej akcji z karty ptaka odrzucić jakiś typ jedzenia, by coś dostać lub wykonać.
Poza tym jarzębina ma mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia niż robaczki czy zboże czyli jej brak to element gry, który gracz musi rozpatrzyć zanim zagra ptaka, który będzie jej wymagał. Narzekanie na losowość gdy weszliśmy w rzadko występujący element jest nieco dziwny.
Nie zauważyłem konieczności grania zbierania jaj w ostatniej rundzie. Gra się to co da więcej punktów odpalając na raz najlepiej kilka punktujacych ptaków np drapieżników, stadne itpsleyoo pisze: ↑31 mar 2019, 15:41 Fajna gra, prosta i ładnie wykonana.
Po kilkunastu rozgrywkach 2 osobowych mam 2 zastrzeżenia:
-gra jest bardzo losowa, może to zniwelować draftem albo zwiększona ilością karty na początku.
-praktycznie w każdej rozgrywce ostatnia runda to wyścig kto zbierze najwięcej jajek, jak ktoś tego nie zrobi to na 99% przegrał.
To może zmienić jakiś dodatek.
Ale tak czy inaczej daje grze takie mocne 7,5.
Mimo wad będzie lądować często na stole.
Trafiła mi się wczoraj kolejna "ręka porażki" - pięć ptaków wymagających po trzy pożywienia, z których tylko jeden pasował do jednego z obowiązujących celów + dwie karty bonusowe, które do niczego nie pasowały. Nie powiem, trochę mi to skrzydła podcięło, ale zaparłem się. Wylosowałem na chybił-trafił kartę bonusową i jedną kartę ptaka, zostawiłem cztery żetony żarełka i zacząłem powolną drogę do celu. Efekt był taki, że z wynikiem 89 punktów wygrałem. Wynik może nie jest jakiś wybitny, ale muszę przyznać, że wygrana dała mi sporo frajdy. Oczywiście udało mi się uzyskać taki wynik po części dzięki dobremu dociągowi kart (znów ta losowość), ale najważniejsza jest elastyczność - ta gra nagradza tych, którzy potrafią się (chociaż trochę) dostosować do sytuacji. Tą elastycznością trzeba się wykazać już w momencie wyboru startowej ręki / początkowego pożywienia, ponieważ zbytnie przywiązanie do nich lub opieranie na nich strategii może odbić się czkawką.Vakarian89 pisze: ↑29 mar 2019, 22:00Zagrałem jak dotąd 6 partii, a w dwóch z nich miałem "rękę porażki" - nie dość, że cała piątka ptaków wymagała 3 porcji pożywienia, to jeszcze za cholerę nie wpasowały się one w obowiązujące w danej rozgrywce cele. Najgorsze jest to, że nawet zostawiając jedynie jednego z nich, po wyłożeniu go gracz zostaje z jednym pożywieniem i pustą ręką. I potem trzeba "marnować" ruchy, żeby dociągać karty, zbierać pożywienie etc. Niestety, zła ręka startowa może przekreślić zabawę już na początku, zwłaszcza dla mniej doświadczonych graczy (do których, w moim odczuciu, skierowana jest gra) - czasem ciężko zebrać w sobie ochotę do gry, gdy już na wstępie gra sobie z nas drwi. Zauważyłem również, że bardzo łatwo jest dać się na początku oszukać, zostawiając wymagające ptaki, które mamią gracza sporą zdobyczą punktową, zamiast "pracą organiczną", małymi kroczkami budować dobry wynik.
Ja rozumiem, że są ludzie którym ta gra się podoba, że niektórzy dali grze 10/10. Ich prawo, nic mi do tego, gusta są różne.brazylianwisnia pisze: ↑19 maja 2019, 18:30 Bez przesady z losowoscia. Nie jest duża. Jak ktoś gra w karcianki to tutaj jest na niższym poziomie. Możemy przecież dobierać karty z odkrytej puli
Abstrahując od ocen losowości (dla mnie średnia) trochę offtopowo chciałem się zapytać co oznacza ta kolorowanka w Waszych recenzjach? Czemu akurat te słowa są pokolorowane? I jaki to ma cel tak wogóle?kaimada pisze: ↑19 maja 2019, 18:50
Ja rozumiem, że są ludzie którym ta gra się podoba, że niektórzy dali grze 10/10. Ich prawo, nic mi do tego, gusta są różne.
Nie mówmy jednak, że Na Skrzydłach ma mało losowości. Tam prawie wszystko jest losowe... Dobieranie z odkrytej puli, która się uzupełnia/wymienia na koniec rundy i dochodzą tam przecież karty z olbrzymiego decku, to nie losowość? W ten sposób można stwierdzić, że w Troyes zupełnie nie ma losowości*, bo owszem rzucamy kośćmi, ale sami wykorzystujemy je później na akcje...
*Żeby nie było wątpliwości - nie uważam Troyes za grę turbolosową, ale element losowości tam występuje.