Ja grałem wczoraj z żoną. Gra wreszcie otrzymałą wydanie, na które zasługuje. Działanie budynków bardzo szybko się przyswaja, ikony na klasztorach czytelne, ikonografia intuicyjna. Żona, która może ze dwa razy grała w starą wersję, a ostatnio to chyba dwa lata temu, nie miała problemu z szybkim zapamiętaniem działania budynków. Plansza główna bez szału, ale w niczym nie przeszkadza, tor kolejności, mimo tego, że logiki nie ma w tym wędrowaniu wież, to i tak podoba mi się jak jest zrobiony. Monetki świetne- waga i grubość w sam raz, graficznie super, jakby faktycznie były bite ze srebra

Drewniane żetony towarów również robią świetne wrażenie.
Jedyny mankament występuje u mnie właśnie na żetonach towarów - przez lakierowanie na niektórych widać jakieś drobne skazy, ale to nie przeszkadza. No i pudełko ma lekką wgniotkę, ale z tym też mogę żyć
Mam kafle tekturowe - wydruk jest bardzo ładny - szczegółowy, nasycone barwy, natomiast opis działania na rewersie jest moim zdaniem całkowicie zbędny. Powiedziałem żonie, że może sobie sprawdzić działanie kafli po drugiej stronie, ale korzystała wyłącznie z karty pomocy, bo podnoszenie żetenów podczas rozgrywki żeby sprawdzić ich dzialanie jest po prostu bez sensu. Dugo się zastanawiałem czy nie dobrać jednak akrylowych, ale nie podobał mi się wydruk na zbliżeniach.
Kości mogłyby być ciut cięższe, ale i tak są całkiem niezłe.
Figurki zamków - o dziwo nie przeszkadzały nam podczas rozgrywki
Nie wiem czy u Was jest tak samo - po zamknięciu pudełko jednak ciut odstaje, tak mniej więcej o grubość instrukcji i kart pomocy.
Zagraliśmy w podstawową wersję, bez żadnych dodatków. Gra się nadal tak samo przyjemnie jak w stare
Zamki, a dodatkowo, jest na czym zawiesić oko

A co najważniejsze - nic nie przeszkadza i nie drażni!*
*OK, oprócz rozmiaru pudełka, które mogłoby być bardziej standardowe na szerokość, a tak, to nie idzie tego do niczego dopasować w Kallaksie...
