Nie mam pojęcia, skąd bierze się tyle nieprzychylnych opinii odnośnie wykonania "Zamków". Jasne, w porównaniu z dzisiejszymi grami trąci trochę (może nawet bardzo) myszką, ale jakość obrazu w "Ojcu Chrzestnym" też nie wytrzymuje porównania z dzisiejszymi filmami. Tylko co to zmienia, skoro nadal jest to jeden z najwybitniejszych filmów w historii? Podobnie "
Zamki" - zajefajność tej gry tkwi w prostych, lecz dających masę frajdy zasadach i regrywalności oraz tym, że gra ta trafia praktycznie do wszystkich. Kafelki zbyt cienkie? Niby tak, ale tektura dobrze "sprasowana" i pomimo wielu rozegranych partii nie widać ŻADNEGO śladu zużycia (czego nie mogę powiedzieć o kilku innych, "lepiej" wykonanych tytułach). Plansze graczy też w pełni wystarczające, chociaż przyznaję, że dobrym pomysłem jest ich zalaminowanie. Wypraska... mogłaby być lepsza. Tutaj nie będę się spierał - trzymanie wielu elementów w woreczkach strunowych jest na dłuższą metę męczące i znacząco wydłuża rozkładanie/składanie gry.
Co do ewentualnej ceny nowego wydania, czyli tych 50 Euro, to czy to jest dużo? To zależy od tego, jak bardzo "deluxe" będzie to wydanie i jaki będzie ten 11 dodatek. Osobiście nie posiadam żadnego z dodatków, więc z zaciekawieniem będę obserwował rozwój sytuacji. Może po "premierze" okaże się, że czas pożegnać się z "Zamkami" i kupić nowe.
detrytusek pisze: ↑21 lut 2019, 10:14Czyli od roku grasz tę samą partię ? : )
To by trzeba rozgrywać jedną rundę na ponad dwa tygodnie, ewentualnie w grze na czterech jedną turę na 3,6 dnia.
