Parę słów do Carrommaniaków

Parę stron wcześniej była dyskusja o jakości plansz/stołów do carroma. Nasze pierwsze stoły były lakierowane i tzw. amatorskie (czyli miały cienką sklejkę). Po pierwszych zachwytach i zaślepieniu początkujących zaczęliśmy zauważać na nich wybrzuszenia, lakier zaczął się łuszczyć, striker zbaczał z toru przy lekkich uderzeniach, nie pomagały żadne metody konserwacji... ech, wkurzyliśmy się, ale oczywiście graliśmy na nich cały czas dalej. Nijak jednak to granie nie przypominało tego, co można pooglądać na filmach i nie chodzi tu oczywiście o mistrzowskie umiejętności, ale o ten charakterystyczny "posów" strikera i pionków
Nasze wkurzenie + zbliżające się urodziny = nowe stoły. Zamówiliśmy te topowe stoły Surco Champion, przyjechały w piątek... i co się okazało: nastąpiła carromowa rewolucja! Wszystkie nabyte dotychczas umiejętności poszły w las. Nie wiem, jak się gra na tych Waszych stołach (superstroke), ale na tych naszych nowych gra się kosmicznie

tzn. na razie jeszcze raczej komicznie

Nie ma żadnego porównania. Na starych, przy mocnym uderzeniu, striker odbijał się od band (rebound) max. 3,5 raza, na nowych: 6 razy!!! Teraz lekkie pstryknięcie i 2 pionki oraz striker lądują w łuzie

Ciekawe, jak długo trwać będzie pozbywanie się starych nawyków?
Konkluzja jest oczywista, oczywiście dla tych, którzy traktują
carrom tak trochę poważniej: lepiej zainwestować w lepszy sprzęt

. Oficjalna wersja jest jednak taka, że nie żałujemy tamtego zakupu (

), dzięki niemu w pełni doceniliśmy to, co teraz mamy... szkoda tylko, że za taką wiedzę przyszło nam słono zapłacić...