To chyba nie do końca tak. Przede wszystkim Dominion tak jak każda karcianka niekolekcjonerska formalnie, ale kolekcjonerska duchowoyosz pisze:
Mam taką wątpliwość właśnie o której wspominają Valmont i Ja_n: czy to nie jest tak, że ciągnie się te karty, kupuje na to nas stać przy czym wybierając ewentualnie z 2 czy trzech kart o tej same wartości?
(...) Nielubiany przez Was RFtG ma tę przewagę że jest więcej różnorodnych kart i mogę bardziej dostosowywać się do tego co mam na ręku / rękę do tego co chcę zrobić. Czy grając w Dominion macie np założenia, ok to będę grał na Milicję żeby uszczuplać ręce przeciwników i na Market żeby ciągnąć karty, mieć dodatkowe akcje? (pytam się a nie czepiam). Poza tym zdaję sobie sprawę że RFtG i Dominion to dwie różne gry.

Z budową talii nie jest tak prosto. Generalnie im więcej kart w talii, tym bardziej będzie ona rozwodniona. W sensie każda karta będzie mniej znaczyła. W związku z tym nie można kupowac wszystko jak leci, tylko trzeba o robić według planu. Wybierając tylko te karty, które są nam rzeczywiście potrzebne. I to w odpowiednich ilościach. Tyle, że to nie wszystko. Musimy mieć dochód. Trzeba kupowac monety 2 i 3 (ewentualnei zamieniać np. kopalnią). Tylko jak będziemy kupować same monety, to nie zdążymy potem stworzyć jakiś sensowny silnik. Czyli generalnie trzeba znaleść złoty środek między kartami a monetami. A przecież są jeszcze punkty zwycięstwa

Generalnie gra ma wyraźnie charakter karcianki kolekcjonerskiej. Nie każdemu musi się to podobać. Mi gra bardzo przypadła do gustu. Choć też bez przesady. Jakaś super hiper to też nie jest. Jak dla mnie Race for the Galaxy jest zdecydowanie fajniejszy.
Plusem Dominion jest na pewno jej szybkość. w piątek partie trwały po 25 minut, a podobno graliśmy minimalnie źle (część kart służy za znaczniki, w sensie w samej grze powinno ich być ciut mniej), także może partie będą trwały z 20 minut. Tylko jeszcze bardziej niż w Rftg trzeba mieć zaufanie do innych graczy. Jak ktoś chce oszukiwac, to przy mega szybkim graniu nie wychwycimy wszystkie zagrywki.
Zastanawiam sie jednak, czy Dominion nie ma jednego problemu. Jak odkryjemy, że karty się mocno kombują, to możemy w wielu grach próbować grać dokładnie tak samo. Niby gramy z losowymi kartami, ale jest ich tylko 25. Nie znowu aż tak dużo. No i gdzieś tam powyżej ktoś pisał, że był złodziej, ale nie było obrony. Czy w stytacji gdy jest w grze karta agresywna, a nie ma defensywnej, czy wtedy wybór się nie zawęża. W sensie wtedy trzeba brac taką ostrą kartę?
Także Dominion wydaje się całkime przyjemną grą, choć nie widze tu aż takiej frajdy jak w RftG. Tak, wiem, to różne gry. Różne pod względem mechaniki, ale jedna i druga to karcianka niekolekcjonerska (?
