Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
adalbert
Posty: 942
Rejestracja: 02 lis 2009, 14:15
Has thanked: 12 times
Been thanked: 26 times

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: adalbert »

bloczki rozkazów w Gettysburgu M. Wallace'a (chorobcie, nigdy nie jestem pewny pisowni nazwisk anglosaskich...), pula w Napoleon's Trumph, mapa i karty we Fryderyku... To jest też, jak mówię, całe podejście, które w przypadku np. wojennych Wallace'a jest wg mnie po prostu podejściem euro - rozumiem przez to poziom abstrakcji + prymat mechaniki, której atrakcyjność ma "sprzedać" ewentualny temat (jeszcze coś tam miałem jako trzecie, ale zapomniałem w tej chwili).
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: Zouave »

adalbert pisze:Zgadzam się z rastulą. Wpływ gier euro, czy też bardziej ogólnie - euro podejścia - na wojenne właśnie w sferze mechaniki jest wg mnie zauważalny. Rozumiem przez to coraz częstsze stosowanie ciekawych choć abstrakcyjnych mechanik, które mają oddać pewien sens zdarzeń, dylematy uczestników i istniejące możliwości.
Oby nie poskutkowało to ahistorycznością gry.

Jak w przypadku "Bonaparte At Marengo".
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9478
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: MichalStajszczak »

adalbert pisze:jeszcze coś tam miałem jako trzecie, ale zapomniałem w tej chwili
Może to, że gry wojenne ćwiczą pamięć? :D
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5225
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 287 times
Been thanked: 901 times
Kontakt:

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: raj »

adalbert pisze:1) bloczki rozkazów w Gettysburgu M. Wallace'a (chorobcie, nigdy nie jestem pewny pisowni nazwisk anglosaskich...), 2) pula w Napoleon's Trumph, 3) mapa i karty we Fryderyku... To jest też, jak mówię, całe podejście, które w przypadku np. wojennych Wallace'a jest wg mnie po prostu podejściem euro - rozumiem przez to poziom abstrakcji + prymat mechaniki, której atrakcyjność ma "sprzedać" ewentualny temat (jeszcze coś tam miałem jako trzecie, ale zapomniałem w tej chwili).
1) nie znam mechaniki tej gry, o co chodzi z tymi bloczkami?
2) jaka pula?
3) karty są w różnych grach wojennych od co najmniej 30 lat, mapy jeszcze dłużej...

A akurat Wallace to projektant gier, który od euro przeszedł do wojennych, więc to raczej wojenne wzbogaciły jego dorobek. ;P
Ostatnio zmieniony 22 cze 2015, 13:12 przez raj, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: rastula »

Też pomyślałem o Gettysburg Wallacea.

Ale jako pierwsze przyszło mi do głowy system rozkazów z gry

https://boardgamegeek.com/boardgame/392 ... orized-inf
Ostatnio zmieniony 22 cze 2015, 13:14 przez rastula, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: Zouave »

adalbert pisze:mapa i karty we Fryderyku...
Mapa we Frycu nie jest abstrakcyjna. Co więcej jest odpowiednia do czasu i realiów geograficznych.
Karty wydarzeń nie są abstrakcyjne, są fajnym historycznym dopełnieniem mechaniki.
Abstrakcyjne w pewnym sensie są karty do gry symbolizujące zasoby. Nie ma losowości w rozstrzyganiu starć, aczkolwiek w losowaniu kart jest.
Poza tym to rasowa gra wojenna, a w grach euro losowości bywa znacznie więcej (jak w Railroad Tycoon).
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5225
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 287 times
Been thanked: 901 times
Kontakt:

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: raj »

Tia... Fighting Formations: Grossdeutschland Motorized Infantry Division.
Ładna, elegancka gra, która zupełnie się nie sprzedaje.
Popatrz z jaką ceną zaczynała i za ile teraz GMT próbuje ją opchnąć. http://www.gmtgames.com/p-357-fighting- ... y-div.aspx
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: rastula »

rajgildia pisze:Tia... Fighting Formations: Grossdeutschland Motorized Infantry Division.
Ładna, elegancka gra, która zupełnie się nie sprzedaje.
Popatrz z jaką ceną zaczynała i za ile teraz GMT próbuje ją opchnąć. http://www.gmtgames.com/p-357-fighting- ... y-div.aspx

dlatego autor wydaje kolejną część ...:)
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: rastula »

Zouave pisze:
adalbert pisze:mapa i karty we Fryderyku...
Mapa we Frycu nie jest abstrakcyjna. Co więcej jest odpowiednia do czasu i realiów geograficznych.
Karty wydarzeń nie są abstrakcyjne, są fajnym historycznym dopełnieniem mechaniki.
Abstrakcyjne w pewnym sensie są karty do gry symbolizujące zasoby. Nie ma losowości w rozstrzyganiu starć, aczkolwiek w losowaniu kart jest.
Poza tym to rasowa gra wojenna, a w grach euro losowości bywa znacznie więcej (jak w Railroad Tycoon).
To Steam w takim razie jest wojenny :)...
Awatar użytkownika
Leser
Posty: 1752
Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
Lokalizacja: pod - Warszawa
Has thanked: 576 times
Been thanked: 1438 times

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: Leser »

Zouave pisze: Poza tym to rasowa gra wojenna, a w grach euro losowości bywa znacznie więcej (jak w Railroad Tycoon).
Bywa więcej, a czasem bywa znacznie mniej (jak w Caylusie).

Czytam, czytam i przecieram oczy ze zdumienia. Myślałem, ze hardkorowi wojenniacy zaprzestali już swej krucjaty przymuszenia wszystkich graczy do złożenia deklaracji, że gry wojenne są ukoronowaniem hobby, a eurosy to takie wstępniaki docelowo dla dzieci.

Niektóre tezy, jak na przykład rzekomy wpływ wojenniaków na rozwój euro jako gatunku, ufff... powiedzmy, że raczej karkołomne ;)
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: Zouave »

rastula pisze: To Steam w takim razie jest wojenny :)...
Nie grałem wiec nie wiem.

PS:
Patrzę na BGG.
Co ta gra - poza rzecz jasna kolejnictwem - ma wspólnego z wojną?
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5225
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 287 times
Been thanked: 901 times
Kontakt:

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: raj »

rastula pisze:dlatego autor wydaje kolejną część ...:)
Znaczy co i gdzie?
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: Zouave »

Leser pisze:Czytam, czytam i przecieram oczy ze zdumienia. Myślałem, ze hardkorowi wojenniacy zaprzestali już swej krucjaty przymuszenia wszystkich graczy do złożenia deklaracji, że gry wojenne są ukoronowaniem hobby, a eurosy to takie wstępniaki docelowo dla dzieci.
Kto tu kogo i do czego przymusza?

Jeden lubi strugać marchewki a drugi machać mieczem. :P

PS:
Kiedyś mojemu koledze od wydawania gier jeden ze znanych w świecie gier planszowych (ale nie wojennych) powiedział, że w końcu zagrałby w grę która niesie w sobie jakąś treść. Musiałbym zapytać kto to by nie skłamać. Na co mój kumpel ze zdziwieniem, że przecież gry wojenne niosą w sobie treść :wink:

Gra niosąca treść...
Ostatnio zmieniony 22 cze 2015, 13:33 przez Zouave, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: rastula »

Wiedziałem że BGG nie zawiedzie :)


https://boardgamegeek.com/thread/134538 ... board-game

Oczywiście dla fanów ASL to nie są gry wojenne - ale to jest kwestia podejścia wciąż hermetycznego środowiska wargamerów - symulantów.

Bo czy gry DVG są wojenne ( np seria Leader albo Field Commander) ?

Warfighter jest wojenny?

A seria D-Day at (...) ...?


Steam ma tyle samo co Railroad Tycoon - tylko w tej wersji jest mnie losowości ;)
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5225
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 287 times
Been thanked: 901 times
Kontakt:

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: raj »

Leser pisze:Niektóre tezy, jak na przykład rzekomy wpływ wojenniaków na rozwój euro jako gatunku, ufff... powiedzmy, że raczej karkołomne ;)
Ironia to nie jest odmiana aronii.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: Zouave »

rastula pisze:Steam ma tyle samo co Railroad Tycoon - tylko w tej wersji jest mnie losowości ;)
Ale też ja nie pisałem, że RR to gra wojenna tylko że w niej jest więcej losowości niż we Frycu.
Natomiast jak się nieco postarać to z RR da się zrobić zgrabną grę wojenną.
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: rastula »

rajgildia pisze:
rastula pisze:dlatego autor wydaje kolejną część ...:)
Znaczy co i gdzie?

https://boardgamegeek.com/article/19064787#19064787


gdzieś czytałem więcej szczegółów - ale nie mogę teraz odnaleźć ...
Awatar użytkownika
palladinus
Posty: 1494
Rejestracja: 29 paź 2010, 14:10
Lokalizacja: Poznań
Been thanked: 5 times
Kontakt:

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: palladinus »

Leser pisze:[...]Czytam, czytam i przecieram oczy ze zdumienia. Myślałem, ze hardkorowi wojenniacy zaprzestali już swej krucjaty przymuszenia wszystkich graczy do złożenia deklaracji, że gry wojenne są ukoronowaniem hobby, a eurosy to takie wstępniaki docelowo dla dzieci.[...]
Nie wydaje mi się, żeby ktoś chciał do tego doprowadzić. Są to dwie odrębne gałęzie naszego hobby, które moim zdaniem zaczęły się coraz bardziej przenikać. Każda z nich kładzie nacisk na coś innego i każdą z nich można za co innego lubić.
Nie da się ukryć, że większość gier wojennych raczej nie ma tak wyuzdanej mechaniki jaką potrafią mieć gry euro. Powoli to się zmienia patrząc np. na wspomnianą Fighting Formation czy serię COIN (na potrzeby dyskusji przyjmijmy, że to gra wojenna :)), ale i euro coraz bardziej uwydatnia tematykę historyczną, jak chociaż wspomniany Wallace weźmy na to w A few acres of snow.

Rzeczywiście widać większe stężenie osób zainteresowanych historią wśród graczy wojennych niż w przypadku euro czy ameri, ale to nie nie jest warunek konieczny.

Myślę, że szukając różnych emocji w grach, sięgamy po różne pozycję z półek z grami. Ja w odpowiednich warunkach nie pogardzę żadną z tych kategorii, byle to były dobre gry.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: rastula »

dorzucę jeszcze deck building -np. Few Acres of Snow (dyskusyjne czy to gra wojenna) - albo jeszcze bardziej Hands at the Sea ( raczej już na pewno gra wojenna).
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: Zouave »

palladinus pisze:Nie da się ukryć, że większość gier wojennych raczej nie ma tak wyuzdanej mechaniki jaką potrafią mieć gry euro.
A co wg Ciebie ma z gier wojennych wyuzdaną mechanikę?
Bo mi się zawsze wydawało, że właśnie gry wojenne mają "wyuzdaną" a euro są na tyle abstrakcyjne, że trudno mówić o wyuzdaniu.
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5225
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 287 times
Been thanked: 901 times
Kontakt:

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: raj »

rastula pisze:1) Wiedziałem że BGG nie zawiedzie :)
2) Oczywiście dla fanów ASL to nie są gry wojenne - ale to jest kwestia podejścia wciąż hermetycznego środowiska wargamerów - symulantów.
3) Bo czy gry DVG są wojenne ( np seria Leader albo Field Commander) ?
4) Warfighter jest wojenny?
5) A seria D-Day at (...) ...?
1) Zawiódł, bo ludzie wrzucają cokolwiek im się wydaje. Np. uznają, że gra ma mechanikę euro bo nie używa kostek.
2) CO nie jest grami wojennymi? Nie jestem fanem ASL.
3) A co one mają wspólnego z euro? Hornet Leader, pierwszy z serii, został wydany w 1991 roku. Solówki wojenne pojawiły się już w latach siedemdziesiątych. Przypomnę, że eksplozja euro datuje się na 1995 od wydania Osadników z Catanu.
4) Co Warfighter? Tak konkretnie. Bo dla mnie to po prostu karcianka z tematyką wojenną. W 1995 był Last Crusade.
5) Zobacz sobie jakie gry autor D-daya wydał w 1983 roku.
palladinus pisze:Są to dwie odrębne gałęzie naszego hobby, które moim zdaniem zaczęły się coraz bardziej przenikać. Każda z nich kładzie nacisk na coś innego i każdą z nich można za co innego lubić.
Nie da się ukryć, że większość gier wojennych raczej nie ma tak wyuzdanej mechaniki jaką potrafią mieć gry euro. Powoli to się zmienia patrząc np. na wspomnianą Fighting Formation czy serię COIN (na potrzeby dyskusji przyjmijmy, że to gra wojenna :)), ale i euro coraz bardziej uwydatnia tematykę historyczną, jak chociaż wspomniany Wallace weźmy na to w A few acres of snow.
Dokładnie tak.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: rastula »

ok.. pozdrawiam, zdrowia życzę :)
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5225
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 287 times
Been thanked: 901 times
Kontakt:

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: raj »

rastula pisze:ok.. pozdrawiam, zdrowia życzę :)
Znaczy argumentów zabrakło...
Ale mógłbyś na odchodnym jednak podać jaką drugą część FF autor wydaje i w jakim wydawnictwie.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
adalbert
Posty: 942
Rejestracja: 02 lis 2009, 14:15
Has thanked: 12 times
Been thanked: 26 times

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: adalbert »

Zouave pisze:
adalbert pisze:mapa i karty we Fryderyku...
Mapa we Frycu nie jest abstrakcyjna. Co więcej jest odpowiednia do czasu i realiów geograficznych.
Karty wydarzeń nie są abstrakcyjne, są fajnym historycznym dopełnieniem mechaniki.
Abstrakcyjne w pewnym sensie są karty do gry symbolizujące zasoby. Nie ma losowości w rozstrzyganiu starć, aczkolwiek w losowaniu kart jest.
Poza tym to rasowa gra wojenna, a w grach euro losowości bywa znacznie więcej (jak w Railroad Tycoon).
Sławku, oczywiście chodzi mi o mapę w sensie stref zagrywania kart trefl, karo, kier, pik. Oczywiście nie mówię tez o kartach wydarzeń, tylko o zasobach - to jest typowy dla euro wysoki poziom abstrakcji, co absolutnie nie oznacza, że nie oddaje pewnych rzeczywistych mechanizmów; wręcz dlatego jest to eurowe - nie skupiamy się na konkretnych osobach, wydarzeniach, ale na ogólnych mechanizmach, które mniej lub bardziej poprawnie sobie określilismy/przedstawiliśmy.
Co do zasady euro ogranicza losowość (to chyba była ta trzecia rzecz...).
Ostatnio zmieniony 22 cze 2015, 14:48 przez adalbert, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Zouave
Posty: 614
Rejestracja: 17 wrz 2009, 19:35
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Czy gry wojenne są po to, żeby w nie grać...

Post autor: Zouave »

A jeśli chodzi o trefle to masz 100 % racji. TO jest abstrakcyjne w 100 %.
Jeden w Polsce turkusowy
To z Równego pułk morowy
Lance do boju...

Ku pamięci Józefa Łukasika, ułana 21 pułku ułanów nadwiślańskich.
ODPOWIEDZ