Recenzenci gier których czytamy/oglądamy/słuchamy
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Kurczę ale się śmiesznie rozwinął temat. Mówią o YouTubie, kostce, obróbkach CNC, wszystko na czym się znam i mogę dołożyć swoje 4 grosze.
Po pierwsze - praca YouTubera jest... taka jak każda inna biurowa. Można sobie wypruwać żyły, zapierdzielając po 12-16h dziennie przy konkuterze, można też zatrudnić montażystów, managera, scenarzystę, etc.. Można również wziąć smartphone'a i nagrać z łapy jakiś milionowy hit, pewnie. Można też kłaść kostkę i znaleźć wygrany kupon w totka.
Mam wrażenie, że zarówno jedna jak i druga strona mówią po prostu o zupełnie innych grupach "pracowników" Youtube'owych. Ci umniejszający mają przed oczami Wardęgowego Pająko-Psa, a obrońcy YouTubowej twierdzy doświadczyli zawalonej nocki, bo po renderze wszystko się wysypało, film obiecany na jutro, projekt niezapisany, trzeba składać materiał 2 godziny od nowa, poziomy znowu nierówne, coś się nie nagrało, jakiś plik się popsuł, a finalnie YouTube przyciął zasięgi, jakiś znany YTber wstawił loterię i zarobił kilka baniek.
Specjalnie wyolbrzymiam w dwie strony, ale tak właśnie widzę waszą sprzeczkę. Porównujecie pracę biurową do pracy fizycznej i niczego nowego tutaj nie dodacie, co nie zostało już powiedziane miliony razy, tylko niepotrzebnie zmieniacie nazewnictwo.
Co do zarobków - one nie różnią się tylko ze względu na inną branże (rzekłbym, że wcale się nie różnią ze względu na branżę, ale o tym zaraz), ale różnią się dla KAŻDEGO kanału. To że przykładowo Gambit zarabia 3k na milionie wyświetleń (dane zmyślone), nie oznacza, że Zaku ma tyle samo. Ba, ta liczba może różnić się o jeden rząd w tę i tamtą stronę w zależności od wielu czynników, takich jak retencja, długość filmu, czy chociażby liczbę KURRRczaków na minutę. Sam fakt tematyki ma się do tego, jak bardzo klikane/oglądane są reklamy przez widzów (można ręcznie ustawić sobie momenty w filmie, kiedy włącza się reklama). Jedne tematy są lepsze (bajki dla dzieci), inne mniej (niszowe, branżowe filmy).
Wracając jeszcze na szybko do pracy - do kładzenia kostki idzie w dużej mierze najgorszy sort pracowników, którzy do niczego innego się nie nadają, bo praca jest CHOLERNIE ciężka (a kto nie wierzy, polecam pójść do takiej roboty na jeden sierpniowy tydzień). I tak samo, praca biurowa to nie jest tylko siedzenie na dupie i klikanie w konkuter. To często ogromne obciążenie umysłowe, nierzadko po godzinach pracy.
Natomiast nie oznacza to, że jedna praca jest gorsza od drugiej. Pan "robol" tak samo przykłada się do PKB, jak pan "leniwy technolog". Każdy jest potrzebny, każdy ma szansę tak samo się obijać, jak i przykładać do swojej pracy. Znajdziemy skrajne przykłady zarówno na jednym, jak i drugim statku, więc przerzucanie się argumentami uznaję za bezcelowe.
Po pierwsze - praca YouTubera jest... taka jak każda inna biurowa. Można sobie wypruwać żyły, zapierdzielając po 12-16h dziennie przy konkuterze, można też zatrudnić montażystów, managera, scenarzystę, etc.. Można również wziąć smartphone'a i nagrać z łapy jakiś milionowy hit, pewnie. Można też kłaść kostkę i znaleźć wygrany kupon w totka.
Mam wrażenie, że zarówno jedna jak i druga strona mówią po prostu o zupełnie innych grupach "pracowników" Youtube'owych. Ci umniejszający mają przed oczami Wardęgowego Pająko-Psa, a obrońcy YouTubowej twierdzy doświadczyli zawalonej nocki, bo po renderze wszystko się wysypało, film obiecany na jutro, projekt niezapisany, trzeba składać materiał 2 godziny od nowa, poziomy znowu nierówne, coś się nie nagrało, jakiś plik się popsuł, a finalnie YouTube przyciął zasięgi, jakiś znany YTber wstawił loterię i zarobił kilka baniek.
Specjalnie wyolbrzymiam w dwie strony, ale tak właśnie widzę waszą sprzeczkę. Porównujecie pracę biurową do pracy fizycznej i niczego nowego tutaj nie dodacie, co nie zostało już powiedziane miliony razy, tylko niepotrzebnie zmieniacie nazewnictwo.
Co do zarobków - one nie różnią się tylko ze względu na inną branże (rzekłbym, że wcale się nie różnią ze względu na branżę, ale o tym zaraz), ale różnią się dla KAŻDEGO kanału. To że przykładowo Gambit zarabia 3k na milionie wyświetleń (dane zmyślone), nie oznacza, że Zaku ma tyle samo. Ba, ta liczba może różnić się o jeden rząd w tę i tamtą stronę w zależności od wielu czynników, takich jak retencja, długość filmu, czy chociażby liczbę KURRRczaków na minutę. Sam fakt tematyki ma się do tego, jak bardzo klikane/oglądane są reklamy przez widzów (można ręcznie ustawić sobie momenty w filmie, kiedy włącza się reklama). Jedne tematy są lepsze (bajki dla dzieci), inne mniej (niszowe, branżowe filmy).
Wracając jeszcze na szybko do pracy - do kładzenia kostki idzie w dużej mierze najgorszy sort pracowników, którzy do niczego innego się nie nadają, bo praca jest CHOLERNIE ciężka (a kto nie wierzy, polecam pójść do takiej roboty na jeden sierpniowy tydzień). I tak samo, praca biurowa to nie jest tylko siedzenie na dupie i klikanie w konkuter. To często ogromne obciążenie umysłowe, nierzadko po godzinach pracy.
Natomiast nie oznacza to, że jedna praca jest gorsza od drugiej. Pan "robol" tak samo przykłada się do PKB, jak pan "leniwy technolog". Każdy jest potrzebny, każdy ma szansę tak samo się obijać, jak i przykładać do swojej pracy. Znajdziemy skrajne przykłady zarówno na jednym, jak i drugim statku, więc przerzucanie się argumentami uznaję za bezcelowe.
- bridge_fan
- Posty: 88
- Rejestracja: 22 kwie 2020, 00:18
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 273 times
- Been thanked: 117 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
^^
^^
@Bollo
...oglądałeś "Amadeusza" Milosa Formana?
Była tam taka postać Salieriego, kompozytora niespełnionego, w gruncie rzeczy nieudacznika, który właśnie cały czas mówił o trudzie i poświęceniu, kompozytora, którego nikt nie docenia, chociaż on żyły sobie wypruwa.
Swoim zgorzknieniem i zawiścią zatruwał otoczenie, żeby na koniec (wg. jednej z hipotez) zatruć tytułowego Amadeusza.
Z drugiej strony Mozart, geniusz, który bawił się tym co robił, wystarczyło, że siadł do klawiatury i powstawały perełki, ot tak, dla zabawy, dla przyjemności...
i może tu tkwi cała tajemnica,,,
...żeby powstało coś dobrego, przyjemnego w odbiorze, lekkiego i jednocześnie głębokiego, trzeba człowieka, który kocha to co robi, nie myśli o tym nigdy w kategoriach "poświęcenia i wypruwania sobie żył, a po prostu chce się podzielić z innymi swoją pasją.
Dla mnie takim człowiekiem jest np. Gambit, ma chłop swoje problemy, ale staje co tydzień prze kamerą zawsze profesjonalny, zawsze przygotowany, zawsze uśmiechnięty, choć jak sam tu przed chwilą wspominał, kokosów na tym raczej nie zrobił.
I chyba nieprzypadkowo jest tak doceniany, bo ludzie czują, że nie robi tego "z przymusu" (ekonomicznego czy psychologicznego, żeby sobie czy innym coś udowodnić) ale dlatego, że chce i że może.
PS
wymieniłbym jeszcze Gandalfa z Barolkiem i chłopaków z Gradania
a także, zupełnie niedocenioną, "Półkę wstydu", której autor robi najlepsze opisy zasad w polskim internecie (nie poddawaj się i częściej nagrywaj !)
^^
@Bollo
...oglądałeś "Amadeusza" Milosa Formana?
Była tam taka postać Salieriego, kompozytora niespełnionego, w gruncie rzeczy nieudacznika, który właśnie cały czas mówił o trudzie i poświęceniu, kompozytora, którego nikt nie docenia, chociaż on żyły sobie wypruwa.
Swoim zgorzknieniem i zawiścią zatruwał otoczenie, żeby na koniec (wg. jednej z hipotez) zatruć tytułowego Amadeusza.
Z drugiej strony Mozart, geniusz, który bawił się tym co robił, wystarczyło, że siadł do klawiatury i powstawały perełki, ot tak, dla zabawy, dla przyjemności...
i może tu tkwi cała tajemnica,,,
...żeby powstało coś dobrego, przyjemnego w odbiorze, lekkiego i jednocześnie głębokiego, trzeba człowieka, który kocha to co robi, nie myśli o tym nigdy w kategoriach "poświęcenia i wypruwania sobie żył, a po prostu chce się podzielić z innymi swoją pasją.
Dla mnie takim człowiekiem jest np. Gambit, ma chłop swoje problemy, ale staje co tydzień prze kamerą zawsze profesjonalny, zawsze przygotowany, zawsze uśmiechnięty, choć jak sam tu przed chwilą wspominał, kokosów na tym raczej nie zrobił.
I chyba nieprzypadkowo jest tak doceniany, bo ludzie czują, że nie robi tego "z przymusu" (ekonomicznego czy psychologicznego, żeby sobie czy innym coś udowodnić) ale dlatego, że chce i że może.
PS
wymieniłbym jeszcze Gandalfa z Barolkiem i chłopaków z Gradania
a także, zupełnie niedocenioną, "Półkę wstydu", której autor robi najlepsze opisy zasad w polskim internecie (nie poddawaj się i częściej nagrywaj !)
- anitroche
- Posty: 856
- Rejestracja: 23 kwie 2020, 10:09
- Has thanked: 876 times
- Been thanked: 894 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
@BOLLO nie rozumiem, co ty tu chciałeś osiągnąć tym akapitem? Załóżmy, że każdy youtuber ma podobną ilość wysiłku do włożenia w prowadzenie kanału. Nie ma tu nic do tego posiadanie rodziny, innego hobby, cięższej pracy zawodowej itd. Praca youtubera to tyle i tyle wysiłku. A to czy ty dodatkowo jesteś zmęczony, bo obowiązki rodzinne czy drugiej pracy, to nie ma nic do rzeczy co do ilości pracy potrzebnej do włożenia w karierę influencera. To czy walkingdead ma rodzinę, czy nie, nie ma wpływu na to, ile pracy influencer ma do zrobienia. A to że ty ze względów na ilość pracy poza youtubem czujesz się zmęczony, to już twój problem. Równie dobrze mogę co napisać, że to nie prowadzenie youtuba wypruwa ci żyły, a życie rodzinne i zawodowe. Czy ty chcesz po prostu się wyżalić, że jesteś wyczerpany, bo nałożyłeś na siebie tyle obowiązków? Może skoro to dla ciebie taki wysiłek, to zrób jak ja i zaprzestań prowadzenia kanału na jakoś czas (ja chyba jakoś półroczną przerwę sobie zrobiłam i nie wiem, czy zaraz znowu się nie wycofam, nawet na dłużej, bo nie chcę sobie żył wypruwaćTobie jest to łatwiej pisać bo jesteś samotna. Nie masz ani dzieci ani męża. Żyjesz sama dla siebie, więc percepcja "wypruwania" sobie żył jest być może Ci obca niż u osób którzy są za kogoś odpowiedzialni. Dla osób którzy muszą umiejętnie dzielić czas na najbliższych i każdego dnia się poświęcać i wybierać priorytety.

Oczywiście nie twierdzę tutaj, że kręcenie i obrabianie materiałów jest łatwe proste i przyjemne, bo mi to zajmuje dwa całe popołudnia w tygodniu, chodzi mi tylko o to, że z twoich wypowiedzi bije raczej, że ty jesteś zmęczony prowadzeniem kanału, a nie że bronisz honoru wszystkich youtuberów

Ps. Półkę Wstydu też polecam!
"Cześć, mam na imię Ania i dzisiaj pokażę wam jak wygląda rozgrywka w wariancie solo w..."
Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
-
- Posty: 2824
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1391 times
- Been thanked: 1672 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Został? Aktualnie?
Uważasz że gdyby YT istniał 100, 200, 500 lat temu to większy procent ludzi niż obecnie wybierałaby treści popularnonaukowe lub kulturoznawcze?
Czy raczej byłby to "quality content" w stylu znanych im tańców z niedźwiedziem, bab z brodą, publicznych egzekucji i walk kogutów? Z obowiązkowym pierdzeniem dla ekstra zabawy.
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Ja trochę stanę w obronie Bollo, bo o ile nie zgodzę się z jego kilkoma stwierdzeniami to dotknął też tego co było u początku dyskusji, czyli 'zaku się sprzedał/zaczął sprzedawać'. Tego typu wypowiedzi ciężko uznać za konstruktywną krytykę, czy też choć w najmniejszym stopniu opinie mającą na celu pomoc twórcy w poprawieniu jakiegoś aspektu.
To dla mnie jest zwykłe krytykowanie kogoś za to, że pozycjonuje się na kogoś innego niż ja jako odbiorca. Gdzie tutaj jakaś wina twórcy?
Podobnie z krytykowaniem warsztatu - jeżeli ktoś jest stałym widzem i zwróci uwagę w komentarzu 'hej, w tym filmie masz gorszy dźwięk niż w poprzednich' to jest to jakaś informacja, że może coś źle ustawił twórca. Natomiast jak ktoś wpada i wali prosto z mostu, że 'dźwięk jest do bani, nic nie słychać' człowiekowi nagrywającemu n-ty materiał, gdzie ten dźwięk jest tak samo słaby to jaka tu wartość informacyjna występuje? Z dużą dozą prawdopodobieństwa autor o tym wie i z pewnych powodów tego nie zmienia - nie ma sensu go informować.
Przykłady trochę proste i abstrakcyjne, ale chodzi o postawienie pewnego kontekstu. Dlatego tutaj wracam do kwestii społeczności wokół kanału - to nie jest tak, że twórca wrzuci materiał, a społeczność się naturalnie wokół tego zgromadzi. Trzeba to kultywować i mieć obraz co się chce osiągnąć.
Tutaj wydaje mi się, że
Gambit
bardzo dobrze odnalazł równowagę w tym co robi i wydaje się to dla niego działać.
To dla mnie jest zwykłe krytykowanie kogoś za to, że pozycjonuje się na kogoś innego niż ja jako odbiorca. Gdzie tutaj jakaś wina twórcy?
Podobnie z krytykowaniem warsztatu - jeżeli ktoś jest stałym widzem i zwróci uwagę w komentarzu 'hej, w tym filmie masz gorszy dźwięk niż w poprzednich' to jest to jakaś informacja, że może coś źle ustawił twórca. Natomiast jak ktoś wpada i wali prosto z mostu, że 'dźwięk jest do bani, nic nie słychać' człowiekowi nagrywającemu n-ty materiał, gdzie ten dźwięk jest tak samo słaby to jaka tu wartość informacyjna występuje? Z dużą dozą prawdopodobieństwa autor o tym wie i z pewnych powodów tego nie zmienia - nie ma sensu go informować.
Przykłady trochę proste i abstrakcyjne, ale chodzi o postawienie pewnego kontekstu. Dlatego tutaj wracam do kwestii społeczności wokół kanału - to nie jest tak, że twórca wrzuci materiał, a społeczność się naturalnie wokół tego zgromadzi. Trzeba to kultywować i mieć obraz co się chce osiągnąć.
Tutaj wydaje mi się, że
-
- Posty: 121
- Rejestracja: 24 sty 2009, 15:51
- Lokalizacja: Luboń/Poznań
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 83 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Jak już jesteśmy przy Gambicie

Ja widzę same plusy zarówno dla Gambita jak i BN.
- Gambit
- Posty: 5437
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 558 times
- Been thanked: 2148 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Widziałem to coś i będę chciał ten temat poruszyć na swoim najbliższym Live.
- anitroche
- Posty: 856
- Rejestracja: 23 kwie 2020, 10:09
- Has thanked: 876 times
- Been thanked: 894 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Jak dla mnie to każda współpraca influecerów z jednego poletka jest fajna i buduje pozytywne emocje, a nie dramy i szczucie psów na siebie nawzajem, więc dla mnie na duży plus. Ja odkąd weszłam w hobby na tyle, że newsy planszówkowe same do mnie wpadają z wielu stron, które śledzę, to BN już nie oglądam, więc targetem tej współpracy raczej nie jestem, ale mam nadzieję że ta współpraca okaże się owocna dla obu stron

Chociaż nie wiem, czy dla Gambita nie byłoby korzystniej, żeby opowiadał jednak o jakiś grach, a nie takie commentary, bo jak widz BN stwierdzi, że o spoko gościu wejdę na jego kanał, a tam ponad godzinne recenzje gier, o których nikt nie słyszał, to może szybko się odbić, bo spodziewa się czegoś innego

"Cześć, mam na imię Ania i dzisiaj pokażę wam jak wygląda rozgrywka w wariancie solo w..."
Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
- bridge_fan
- Posty: 88
- Rejestracja: 22 kwie 2020, 00:18
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 273 times
- Been thanked: 117 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Dla mnie to, że Gambit wyszedł ze swojej "strefy komfortu" i wcielił się w takiego newsowego komentatora jest OK.
Na własnym kanele serwuje treści cięższe i bardziej niszowe, a w popularnym planszowym dzienniku, pokazuje swoją "drugą twarz", takiego "starego wygi", który dzieli się przy porannej kawce różnymi ciekawostkami i newsami, dalej będąc w pełni wiarygodnym.
Tak trzymaj Tomek
Na własnym kanele serwuje treści cięższe i bardziej niszowe, a w popularnym planszowym dzienniku, pokazuje swoją "drugą twarz", takiego "starego wygi", który dzieli się przy porannej kawce różnymi ciekawostkami i newsami, dalej będąc w pełni wiarygodnym.
Tak trzymaj Tomek

-
- Posty: 1080
- Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
- Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
- Has thanked: 184 times
- Been thanked: 311 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Co tu komentować, następny się sprzedał (żarcik

A tak na serio to Gambit zawsze na propsie.
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Bardzo się ucieszyłem, gdy Gambit pierwszy raz pojawił się ze swoimi komentarzami w Board Newsach. Nie wszystko było idealnie, ale z czasem było pewne, że się wyrobi i będzie tylko lepiej.
I właśnie dlatego czułem lekki żal oglądając ostatniego Board Newsa wiedząc, że to już jest ten odcinek w którym Gambit opuszcza ekipę i będzie się realizować gdzie indziej.
Było świetne póki trwało!
-
- Posty: 382
- Rejestracja: 17 gru 2013, 15:02
- Has thanked: 65 times
- Been thanked: 121 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Mnie zawsze bawi jak Bollo robi się na takiego obrońcę moralności, człowieka empatycznego, co zawsze patrzy na perspektywę drugiej osoby, a potem bez pardonu potrafi wypomnieć komuś samotność i że nie wie co to prawdziwe życie z rodzinąanitroche pisze: ↑09 gru 2024, 10:35@BOLLO nie rozumiem, co ty tu chciałeś osiągnąć tym akapitem? Załóżmy, że każdy youtuber ma podobną ilość wysiłku do włożenia w prowadzenie kanału. Nie ma tu nic do tego posiadanie rodziny, innego hobby, cięższej pracy zawodowej itd. Praca youtubera to tyle i tyle wysiłku. A to czy ty dodatkowo jesteś zmęczony, bo obowiązki rodzinne czy drugiej pracy, to nie ma nic do rzeczy co do ilości pracy potrzebnej do włożenia w karierę influencera. To czy walkingdead ma rodzinę, czy nie, nie ma wpływu na to, ile pracy influencer ma do zrobienia. A to że ty ze względów na ilość pracy poza youtubem czujesz się zmęczony, to już twój problem. Równie dobrze mogę co napisać, że to nie prowadzenie youtuba wypruwa ci żyły, a życie rodzinne i zawodowe. Czy ty chcesz po prostu się wyżalić, że jesteś wyczerpany, bo nałożyłeś na siebie tyle obowiązków? Może skoro to dla ciebie taki wysiłek, to zrób jak ja i zaprzestań prowadzenia kanału na jakoś czas (ja chyba jakoś półroczną przerwę sobie zrobiłam i nie wiem, czy zaraz znowu się nie wycofam, nawet na dłużej, bo nie chcę sobie żył wypruwaćTobie jest to łatwiej pisać bo jesteś samotna. Nie masz ani dzieci ani męża. Żyjesz sama dla siebie, więc percepcja "wypruwania" sobie żył jest być może Ci obca niż u osób którzy są za kogoś odpowiedzialni. Dla osób którzy muszą umiejętnie dzielić czas na najbliższych i każdego dnia się poświęcać i wybierać priorytety.)
Oczywiście nie twierdzę tutaj, że kręcenie i obrabianie materiałów jest łatwe proste i przyjemne, bo mi to zajmuje dwa całe popołudnia w tygodniu, chodzi mi tylko o to, że z twoich wypowiedzi bije raczej, że ty jesteś zmęczony prowadzeniem kanału, a nie że bronisz honoru wszystkich youtuberów.
Ps. Półkę Wstydu też polecam!

Kto chce robić youtuba ten chce i na pewno trzeba wziąć pod uwagę specyfikę wystawiania swojej działalności na krytykę szerszej publiki. Jedni sobie z tym radzą, inni nie. Ani to poświęcenie ani nic takiego - każdy robi co uważa. Jednocześnie nie ma się wpływu na odbiór i też trudno prowadzić działalność internetową i łudzić się, że będą same pochwały "wow ten koleś się poświęca to będę same kwiatki zostawiał".
W internecie jest taka masa treści, że niestety to "rynek odbiorcy". Oglądamy co chcemy, jak chcemy i bez litości dla twórców. Taki mamy klimat i raczej nic tego nie zmieni w najbliższej przyszłości.
I generalnie mega się z Tobą zgadzam. Też pracuję internetowo i jak najbardziej wiem ile to pracy. I tak samo czuję zmęczenie, a wtedy trzeba trochę odpuścić, zrobić sobie przerwę i przeanalizować pewne rzeczy. Nie ma sensu robić czegoś, co w danym momencie nie sprawia satysfakcji.
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Znam niejedną kobietę, która po takim tekście gotowa byłaby nie odezwać się do końca życia (najprawdopodobniej życia tekściarza).Mnie zawsze bawi jak Bollo robi się na takiego obrońcę moralności, człowieka empatycznego, co zawsze patrzy na perspektywę drugiej osoby, a potem bez pardonu potrafi wypomnieć komuś samotność i że nie wie co to prawdziwe życie z rodzinąDla mnie w ogóle to taki cios poniżej pasa, bo osoby bez partnera/dzieci nadal są zdolne do poświęcenia lub "wypruwania sobie żył".
- Galatolol
- Posty: 2460
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 680 times
- Been thanked: 1099 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Ktoś kiedyś już zwrócił na to uwagę w tym wątku: odbiorców takich treści jest zaskakująco mało nawet na anglojęzycznym yt, gdzie rynek amerykański jest nieporównywalnie większy niż polski, a do tego twórcy mogą "obsługiwać" graczy z całego świata. Nie licząc SU&SD i paru innych (Dice Tower, No Pun Included) jest dość cienko.toblakai pisze: ↑09 gru 2024, 09:44 Odchodząc od dyskusji o wypruwaniu sobie żył to odnoszę wrażenie, że planszówkowy youtube ma czasami zbyt wygórowane oczekiwania odnośnie tego ile tych wyświetleń można nastukać. W moim odczuciu jeżeli chodzi o twórców którzy robią tzw. 'bieżączkę', czyli recenzja + opisanie zasad dla gier, które akurat wchodzą na rynek to jest zapotrzebowanie na garstkę takich kanałów.
Aż sprawdziłem Man vs Meeple, Boardgameco, King of Average - czyli na pewno nie anonimowe kanały, o dobrej jakości produkcji - na oko mają średnio 5 tys. odtworzeń. Intuicyjnie byśmy się pewnie spodziewali więcej.
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: 23 cze 2023, 22:11
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 525 times
- Been thanked: 617 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Hipokryzja, to słowo którego można by tu użyć.CrossSleet pisze: ↑09 gru 2024, 13:06 Mnie zawsze bawi jak Bollo robi się na takiego obrońcę moralności, człowieka empatycznego, co zawsze patrzy na perspektywę drugiej osoby, a potem bez pardonu potrafi wypomnieć komuś samotność i że nie wie co to prawdziwe życie z rodzinąDla mnie w ogóle to taki cios poniżej pasa, bo osoby bez partnera/dzieci nadal są zdolne do poświęcenia lub "wypruwania sobie żył".
Krytykuje się czyny, Hejtuje się osoby.
Jeśli uderza się bezpośrednio w osobę to jest to bezpodstawny hejt. Może tutaj jest problem z niskimi wyświetleniami na YT

- bridge_fan
- Posty: 88
- Rejestracja: 22 kwie 2020, 00:18
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 273 times
- Been thanked: 117 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Czy tylko mi się wydaje, ze taki tekst:
... a poza tym Bollo, skąd Ty wiesz, że dziewczyna żyje sama dla siebie, za kogo jest odpowiedzialna i kto jest dla niej najbliższy?
Posiadanie męża/żony (i spłodzenie dzieci), nie jest żadną zasługą, żeby patrzeć na kogoś z góry z poczuciem wyższości...
w stosunku do kogoś, kogo zna się li tylko z forum hobbistycznego, to nie hipokryzja, ale zwyczajne chamstwo.BOLLO pisze: ↑09 gru 2024, 08:24 Tobie jest to łatwiej pisać bo jesteś samotna. Nie masz ani dzieci ani męża. Żyjesz sama dla siebie, więc percepcja "wypruwania" sobie żył jest być może Ci obca niż u osób którzy są za kogoś odpowiedzialni. Dla osób którzy muszą umiejętnie dzielić czas na najbliższych i każdego dnia się poświęcać i wybierać priorytety.
... a poza tym Bollo, skąd Ty wiesz, że dziewczyna żyje sama dla siebie, za kogo jest odpowiedzialna i kto jest dla niej najbliższy?
Posiadanie męża/żony (i spłodzenie dzieci), nie jest żadną zasługą, żeby patrzeć na kogoś z góry z poczuciem wyższości...
- Hardkor
- Posty: 5206
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1555 times
- Been thanked: 1132 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Czyli nie tylko mi takie określenie do drugiej osoby wydaje się być nie na miejscu. Uznałem, że może się prywatnie znają i nie ma co kręcić gównoburzy.bridge_fan pisze: ↑09 gru 2024, 13:52 Czy tylko mi się wydaje, ze taki tekst:
w stosunku do kogoś, kogo zna się li tylko z forum hobbistycznego, to nie hipokryzja, ale zwyczajne chamstwo.BOLLO pisze: ↑09 gru 2024, 08:24 Tobie jest to łatwiej pisać bo jesteś samotna. Nie masz ani dzieci ani męża. Żyjesz sama dla siebie, więc percepcja "wypruwania" sobie żył jest być może Ci obca niż u osób którzy są za kogoś odpowiedzialni. Dla osób którzy muszą umiejętnie dzielić czas na najbliższych i każdego dnia się poświęcać i wybierać priorytety.
... a poza tym Bollo, skąd Ty wiesz, że dziewczyna żyje sama dla siebie, za kogo jest odpowiedzialna i kto jest dla niej najbliższy?
Posiadanie męża/żony (i spłodzenie dzieci), nie jest żadną zasługą, żeby patrzeć na kogoś z góry z poczuciem wyższości...
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
- detrytusek
- Posty: 7542
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 504 times
- Been thanked: 1199 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Dodajmy dość krótkiego życia.Niewodnik pisze: ↑09 gru 2024, 13:09Znam niejedną kobietę, która po takim tekście gotowa byłaby nie odezwać się do końca życia (najprawdopodobniej życia tekściarza).Mnie zawsze bawi jak Bollo robi się na takiego obrońcę moralności, człowieka empatycznego, co zawsze patrzy na perspektywę drugiej osoby, a potem bez pardonu potrafi wypomnieć komuś samotność i że nie wie co to prawdziwe życie z rodzinąDla mnie w ogóle to taki cios poniżej pasa, bo osoby bez partnera/dzieci nadal są zdolne do poświęcenia lub "wypruwania sobie żył".
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Comancheria, Rats of Wistar, D-day dice
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Comancheria, Rats of Wistar, D-day dice
Wątek sprzedażowy
- Grzdyll
- Posty: 897
- Rejestracja: 14 lip 2013, 22:06
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 91 times
- Been thanked: 391 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Chyba wszystkim to mocno zazgrzytało. Natomiast jeśli znają się prywatnie, to wywlekanie kogokolwiek prywatnych spraw na forum już nawet nie jest zwykłe chamstwo tylko jego szczyt... Bollo, po co Ci te utarczki słowne i epistoły na pół ekranu, może lepiej zagraj sobie zamiast tego w planszówkę z rodziną...
Ostatnio zmieniony 09 gru 2024, 14:17 przez Grzdyll, łącznie zmieniany 1 raz.
- claymore77
- Posty: 78
- Rejestracja: 22 kwie 2020, 22:20
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 52 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Planszówki w wersji "PL" to nisza w niszy. Mało kto ogląda. Serio.
Jak potrzebuję omówienia zasad odpalam "Półkę wstydu"
chcę zobaczyć gameplay - klikam "Planszówki online"
czasem posłucham (aczkolwiek wybiórczo) Gambita.
Na resztę po prostu szkoda czasu
Proza życia
Jak potrzebuję omówienia zasad odpalam "Półkę wstydu"
chcę zobaczyć gameplay - klikam "Planszówki online"
czasem posłucham (aczkolwiek wybiórczo) Gambita.
Na resztę po prostu szkoda czasu
Proza życia
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Ok, mało osób to ogląda... tylko dlaczego?claymore77 pisze: ↑09 gru 2024, 14:17 Planszówki w wersji "PL" to nisza w niszy. Mało kto ogląda. Serio.
Jak potrzebuję omówienia zasad odpalam "Półkę wstydu"
chcę zobaczyć gameplay - klikam "Planszówki online"
czasem posłucham (aczkolwiek wybiórczo) Gambita.
Na resztę po prostu szkoda czasu
Proza życia
To nie jest tak, że mało osób gra w gry planszowe. Ten rynek jest coraz większy.
Taka grupa gier planszowych na FB (tylko jedna z wielu) ma 124 tys. zapisanych osób. A to tylko osoby, którym chciało się wejść na grupę i polubić. Zakładam, że to tylko ułamek osób grających w planszówki. W takiej mojej grupie na 8 stałych osób tylko ja i kolega interesowaliśmy się tematem dalej.
Gdzie są te osoby i czemu nie oglądają polskich kanałów na YT? Nawet gdyby tylko ćwierć tych osób oglądala, to jest potencjał na 30tys. wyświetleń co film.
Może to nie do końca kwestia niszy, ale jednak jakości kontentu, który od lat moim zdaniem mocno stoi w miejscu pod względem formy, a trochę lepiej pod względem jakości wizualnej.
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Materiały planszówkowe to w zasadzie przeważnie 'gadające głowy', które mają stanowić treść rozrywkową. Nawet jeżeli ktoś zrobi gameplay pełen śmiechu i ciekawych sytuacji to wciąż będzie tylko kilka osób siedzących przy stole.
Porównując do takich gier wideo to tam można oglądać grę, która sama w sobie jest angażująca i okraszona komentarzem streamera.
Jeżeli znaczna część treści planszówkowej to recenzja+zasady to nie ma możliwości, żeby nawet jakiś duży podzbiór materiałów dotyczących tej samej gry przyciągnął przed ekrany tak dużą liczbę osób. Dlaczego? Raczej proste, po co oglądać kilka razy tłumaczenie zasad na różnych kanałach? Albo recenzję tego samego tytułu kilka razy gdy opinie bardzo często są takie same?
Dlatego materiały typu topki 'się klikają' bo ich treść stanowi coś innego niż stricte prezentacja gry planszowej z omówieniem.
Porównując do takich gier wideo to tam można oglądać grę, która sama w sobie jest angażująca i okraszona komentarzem streamera.
Jeżeli znaczna część treści planszówkowej to recenzja+zasady to nie ma możliwości, żeby nawet jakiś duży podzbiór materiałów dotyczących tej samej gry przyciągnął przed ekrany tak dużą liczbę osób. Dlaczego? Raczej proste, po co oglądać kilka razy tłumaczenie zasad na różnych kanałach? Albo recenzję tego samego tytułu kilka razy gdy opinie bardzo często są takie same?
Dlatego materiały typu topki 'się klikają' bo ich treść stanowi coś innego niż stricte prezentacja gry planszowej z omówieniem.
-
- Posty: 890
- Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
- Has thanked: 521 times
- Been thanked: 288 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Z całym szacunkiem, ale te szacunki są całkowicie z d. wzięte.
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Zakladasz ze jak ktos gra/interesuje sie planszowkami to bedzie spedzal czas na ogladaniu filmikow na yt na ich temat.
Jasne czasem obejrze jakis gameplay jak cos mnie interesuje albo jakies info ale zazwyczaj szukam konkretnej gry. Kompletnie nie interesuje mnie sledzenie jakis kanalow influencerow, intersuje mnie gra a nie osoba. Ludzie maja tez inne zainteresowania poza planszowkami. I co teraz maja ogladac filmiki na kazdy temat jakim sie interesuja? Na to zycia szkoda
Filmiki na yt to ulamek tego hobby, wole zagrac z kims w gre albo nawet solo niz przegladac te tresci. A nawet jak zobacze jakis jeden filmik to raczej nie bede obskakiwal kazdego jednego kanalu szukajac tych samych tresci (chyba ze z jakiegos powodu szukam masy informacji o jednym tytule).
Jest tyle tresci dostepnych ze kazdy influencer konkuruje z kazdym innym. I nawet tak jak piszesz ze jest te 30k zainteresowanych osob to one rozloza sie po wszystkich kanalach (rowniez tych zagranicznych) i dla wiekszosci zostaja okruszki.
Jasne czasem obejrze jakis gameplay jak cos mnie interesuje albo jakies info ale zazwyczaj szukam konkretnej gry. Kompletnie nie interesuje mnie sledzenie jakis kanalow influencerow, intersuje mnie gra a nie osoba. Ludzie maja tez inne zainteresowania poza planszowkami. I co teraz maja ogladac filmiki na kazdy temat jakim sie interesuja? Na to zycia szkoda

Filmiki na yt to ulamek tego hobby, wole zagrac z kims w gre albo nawet solo niz przegladac te tresci. A nawet jak zobacze jakis jeden filmik to raczej nie bede obskakiwal kazdego jednego kanalu szukajac tych samych tresci (chyba ze z jakiegos powodu szukam masy informacji o jednym tytule).
Jest tyle tresci dostepnych ze kazdy influencer konkuruje z kazdym innym. I nawet tak jak piszesz ze jest te 30k zainteresowanych osob to one rozloza sie po wszystkich kanalach (rowniez tych zagranicznych) i dla wiekszosci zostaja okruszki.
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Poniekąd wywołany do tablicy - bo nie lubię oglądać jak ktoś gra xD
Z planszowego YT czasem lubię sobie Gambita puścić - ale zazwyczaj i tak skaczę po filmiku (nie ukrywam, najbardziej mnie ciekawi 3 pytania, 3 odpowiedzi
).
Oprócz tego planszowy YT służy mi tylko do obczajenia jak wygląda jakaś gra na wspieraczce.
Oglądanie jak ktoś gra w gry (jakiekolwiek) strasznie mi nie leży bo sam jestem w stanie w tą grę zagrać. Osoba na filmiku nie robi czegoś czego technicznie rzecz biorąc nie mogę zrobić sam - omówienie zasad, pierwsze wrażenia i przykładowy gameplay mogę sobie zrobić sam xD
Inna sprawa że ciągłe wrzucanie zapowiedzi nowych gier w najlepszym wypadku mnie nie interesują a w najgorszym potrafią wywołać FOMO.
No i ostatnia sprawa - słowo pisane bardziej mi leży. Wolę sobie przeczytać dany materiał niż go oglądać. Łatwiej mi coś znaleźć, łatwiej mi coś przeskoczyć, szybciej też czytam niż oglądam. YT co prawda pozwala na przyspieszenie odtwarzania ale zazwyczaj ciężej wtedy zrozumieć prowadzącego.
Jakość contentu na to za bardzo nie wpływa - jak ładne by filmy Zaka nie były to jedyne co obejrzałem to przedstawienie nowej Last Aurory. Reszta mnie po prostu nie interesuje, jakkolwiek jakościowa by nie była
To co mnie za to zaciekawiło to kanał/podcast który padł tu niedawno, opisujący gry głębiej w dłuższych materiałach. Deep dive lubię i trochę brakuje mi że w planszowym świecie mam wrażenie nie są tak popularne albo łatwo dostępne jak choćby w grach komputerowych. Czasem przeglądam wątek Diuny: Imperium i widzę wzmianki o jakichś taktykach, strategiach, kombinacjach - tylko co z tego skoro przy szukaniu głębiej nic nie ma
Z planszowego YT czasem lubię sobie Gambita puścić - ale zazwyczaj i tak skaczę po filmiku (nie ukrywam, najbardziej mnie ciekawi 3 pytania, 3 odpowiedzi

Oprócz tego planszowy YT służy mi tylko do obczajenia jak wygląda jakaś gra na wspieraczce.
Oglądanie jak ktoś gra w gry (jakiekolwiek) strasznie mi nie leży bo sam jestem w stanie w tą grę zagrać. Osoba na filmiku nie robi czegoś czego technicznie rzecz biorąc nie mogę zrobić sam - omówienie zasad, pierwsze wrażenia i przykładowy gameplay mogę sobie zrobić sam xD
Inna sprawa że ciągłe wrzucanie zapowiedzi nowych gier w najlepszym wypadku mnie nie interesują a w najgorszym potrafią wywołać FOMO.
No i ostatnia sprawa - słowo pisane bardziej mi leży. Wolę sobie przeczytać dany materiał niż go oglądać. Łatwiej mi coś znaleźć, łatwiej mi coś przeskoczyć, szybciej też czytam niż oglądam. YT co prawda pozwala na przyspieszenie odtwarzania ale zazwyczaj ciężej wtedy zrozumieć prowadzącego.
Jakość contentu na to za bardzo nie wpływa - jak ładne by filmy Zaka nie były to jedyne co obejrzałem to przedstawienie nowej Last Aurory. Reszta mnie po prostu nie interesuje, jakkolwiek jakościowa by nie była

To co mnie za to zaciekawiło to kanał/podcast który padł tu niedawno, opisujący gry głębiej w dłuższych materiałach. Deep dive lubię i trochę brakuje mi że w planszowym świecie mam wrażenie nie są tak popularne albo łatwo dostępne jak choćby w grach komputerowych. Czasem przeglądam wątek Diuny: Imperium i widzę wzmianki o jakichś taktykach, strategiach, kombinacjach - tylko co z tego skoro przy szukaniu głębiej nic nie ma

"Real darkness have love for a face. The first death is in the heart, Harry."