Tak? Jak kojarzę, że liczba partii była nie do określenia, ale większość jasno wskazywała, że liczba partii powinna być podana. Dla mnie ważna informacja, bo często zamiast tytułu "recenzja" powinny być "pierwsze wrażenia"Galatolol pisze: ↑15 gru 2024, 22:18Wg mnie tak, ale ta kwestia już była tu podnoszona i zdania są podzieloneitsthisguyagain pisze: ↑15 gru 2024, 21:41 Czy recenzenci powinni mówić wprost ile razy zagrali w recenzowaną grę?![]()
Recenzenci gier których czytamy/oglądamy/słuchamy
- Ardel12
- Posty: 4012
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1371 times
- Been thanked: 2889 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
- Leviathan
- Posty: 2453
- Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 457 times
- Been thanked: 1237 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Wprowadziłem takie rozróżnienie jakiś czas temu, żeby nie było wątpliwości czego spodziewać się po konkretnym fillmie.Tak? Jak kojarzę, że liczba partii była nie do określenia, ale większość jasno wskazywała, że liczba partii powinna być podana. Dla mnie ważna informacja, bo często zamiast tytułu "recenzja" powinny być "pierwsze wrażenia"
- Ardel12
- Posty: 4012
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1371 times
- Been thanked: 2889 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Elegancko, lud pragnie wrażeń z gry by móc stwierdzić czy muszą kupić dany tytuł. A potem w pełnej recenzji bum, zmiana oceny o 180 stopni xD trzeba pamiętać czym są pierwsze wrażenia, a te mogą być niestety mylne.Leviathan pisze: ↑15 gru 2024, 23:06Wprowadziłem takie rozróżnienie jakiś czas temu, żeby nie było wątpliwości czego spodziewać się po konkretnym fillmie.Tak? Jak kojarzę, że liczba partii była nie do określenia, ale większość jasno wskazywała, że liczba partii powinna być podana. Dla mnie ważna informacja, bo często zamiast tytułu "recenzja" powinny być "pierwsze wrażenia"
Nie chodzi, że źle robić takie materiały, ale wielu influencerów już na unboxingi potrafi wywoływać hype, jaka to gra nie jest super, bo czytali materiały podczas kampanii, a sami jeszcze nie grali(wybitnie mi to nie leży). Kilka słów po 1-2 partiach spoko.
W ogóle Wojenniki to Awangarda, ogarniasz temat, widzisz trendy i dostosowujesz się by jeszcze jaśniej przekazać czym dany materiał jest.
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
wg mnie to ma praktycznie symboliczne znaczenie.itsthisguyagain pisze: ↑15 gru 2024, 21:41 Czy recenzenci powinni mówić wprost ile razy zagrali w recenzowaną grę?
dlatego tak uważam? przy zalewie prezenterów produktu w mediach, cieżko wyłowić recenzenta/recenzentkę.
Ostatecznie mam wytypowane 2-3 osoby, które określiłbym jako recenzenci.
Większość materiałów wrzucam do worka pt. "marketing".
Czasem nawet podejrzewam (o ile znam grę), że prezenter nie użył produktu, który prezentuje... Mniemam, że powtarzają podesłane materiały przez wydawcę.
Inna kwestia. Osoby, które oznaczają materiał jako wrażenia z unboxingu czy też z pierwszej gry wg mnie chcą być bardzo uczciwe wobec oglądających.
Bardzo fajne podejście, bardzo podoba mi się to.
Czy to recenzja? Wg mnie nie. Tutaj można przytoczyć różne definicje tego słowa, np.
https://sjp.pwn.pl/doroszewski/recenzja;5489081.html
https://sjp.pwn.pl/slowniki/recenzja.html
https://sjp.pl/recenzja
Można dyskutować na ile tego typu materiały pokrywają się z definicją recenzji.
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
- Gambit
- Posty: 5437
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 558 times
- Been thanked: 2146 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Ja dawno przestałem nazywać swoje materiały recenzjami i zacząłem opiniami. Głównie przez niedopowiedzenia w kwestii tego "co powinna mieć recenzja".
Co do mówienia o liczbie rozgrywek - ja generalnie nie mówię ile razy zagrałem. Tylko w przypadkach kiedy czuję, że rozgrywek może być zbyt mało i jest szansa, że zaburza to jakoś osąd (przykład Pax Ren). Tu docieramy do kolejnej interesującej sprawy, która też jest przedmiotem "sporów". Ile rozgrywek, to "wystarczająco" rozgrywek. Kiedy kończą się pierwsze wrażenia, a zaczyna recenzja. To znowu kwestia indywidualna. Michel będzie potrzebował mniej gier w jakiegoś nawet skomplikowanego wojenniaka z żetonikami niż ja, bo zna gatunek i szybciej jest w stanie wyciągnąć wnioski. Ja może będę potrzebował mniej gier w jakiegoś ciężkiego eurasa niż na przykład Paweł z GF. Ale zawsze znajdzie się ktoś, kto grę zna i lubi, kto zarzuci nam zbyt małą liczbę gier (zwłaszcza, jeśli na coś będziemy kręcić nosem).
Sam też staram się na przykład recenzować gry Legacy, czy kampanijne dopiero po skończonej kampanii, bo to może mieć znaczenie (chyba raz złamałem tę zasadę, a raz dostałem za to po uszach - za dużo rozgrywek przed zrecenzowaniem).
Trochę się rozpisałem, ale to co chcę przekazać (chyba), to fakt, że liczba rozgrywek potrzebna do zrecenzowania jest też indywidualna dla każdego z nas. Jak powiem, że zrecenzowałem (przykład z czapy) Cascadero po trzech rozgrywkach, to ludzie mogą się obruszyć, bo jak to tak. Trzy rozgrywki i opinia, przecież to śmieszne. A Cascadero jest grą, która błyskawicznie pokazuje co ma do zaoferowania i czego mogę po niej oczekiwać.
Co do mówienia o liczbie rozgrywek - ja generalnie nie mówię ile razy zagrałem. Tylko w przypadkach kiedy czuję, że rozgrywek może być zbyt mało i jest szansa, że zaburza to jakoś osąd (przykład Pax Ren). Tu docieramy do kolejnej interesującej sprawy, która też jest przedmiotem "sporów". Ile rozgrywek, to "wystarczająco" rozgrywek. Kiedy kończą się pierwsze wrażenia, a zaczyna recenzja. To znowu kwestia indywidualna. Michel będzie potrzebował mniej gier w jakiegoś nawet skomplikowanego wojenniaka z żetonikami niż ja, bo zna gatunek i szybciej jest w stanie wyciągnąć wnioski. Ja może będę potrzebował mniej gier w jakiegoś ciężkiego eurasa niż na przykład Paweł z GF. Ale zawsze znajdzie się ktoś, kto grę zna i lubi, kto zarzuci nam zbyt małą liczbę gier (zwłaszcza, jeśli na coś będziemy kręcić nosem).
Sam też staram się na przykład recenzować gry Legacy, czy kampanijne dopiero po skończonej kampanii, bo to może mieć znaczenie (chyba raz złamałem tę zasadę, a raz dostałem za to po uszach - za dużo rozgrywek przed zrecenzowaniem).
Trochę się rozpisałem, ale to co chcę przekazać (chyba), to fakt, że liczba rozgrywek potrzebna do zrecenzowania jest też indywidualna dla każdego z nas. Jak powiem, że zrecenzowałem (przykład z czapy) Cascadero po trzech rozgrywkach, to ludzie mogą się obruszyć, bo jak to tak. Trzy rozgrywki i opinia, przecież to śmieszne. A Cascadero jest grą, która błyskawicznie pokazuje co ma do zaoferowania i czego mogę po niej oczekiwać.
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Liczba rozgrywek nie jest absolutnie wymagana, jest to po prostu kolejny parametr pozwalający ocenić treści zawarte w recenzji/opinii. Czasami jak oglądam jakiś materiał i przekazywane treści są naprawdę powierzchowne to mam wrażenie, że ktoś nie rozegrał zbyt wielu rozgrywek, bądź po prostu konsumuje planszówki czysto rozrywkowo, bez większego zgłębiania ich. Ewidentnie materiał nie dla mnie, bo bardziej 'prezentacyjny' - nic w tym złego.
Natomiast czasami jest tak, że szanowany twórca daje 4/10 uwielbianej grze i dostaje za to po głowie, ale jak już poda, że zagrał w tę grę 84 razy to w tym kontekście ocena zaczyna nabierać pewnego znaczenia - po prostu ją zgrał do 'porzygu'.
Dlatego liczba rozgrywek to nie tylko weryfikacja tego czy ktoś jest 'dobrym youtuberem'. Tak samo jak podawanie w jakich składach się grało - GF tutaj z tego co oglądałem to podaje takie wartości.
Ja wychodzę z założenia - tak jak Gambit wyżej napisał - że jeżeli jakiś parametr może mieć wpływ na ocenę, to warto o tym powiedzieć. Liczba rozgrywek, liczba graczy, czy w grze z elementami gry nad stołem grupa się w to angażowała itd
Natomiast czasami jest tak, że szanowany twórca daje 4/10 uwielbianej grze i dostaje za to po głowie, ale jak już poda, że zagrał w tę grę 84 razy to w tym kontekście ocena zaczyna nabierać pewnego znaczenia - po prostu ją zgrał do 'porzygu'.
Dlatego liczba rozgrywek to nie tylko weryfikacja tego czy ktoś jest 'dobrym youtuberem'. Tak samo jak podawanie w jakich składach się grało - GF tutaj z tego co oglądałem to podaje takie wartości.
Ja wychodzę z założenia - tak jak Gambit wyżej napisał - że jeżeli jakiś parametr może mieć wpływ na ocenę, to warto o tym powiedzieć. Liczba rozgrywek, liczba graczy, czy w grze z elementami gry nad stołem grupa się w to angażowała itd
-
- Posty: 1080
- Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
- Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
- Has thanked: 184 times
- Been thanked: 311 times
- Gambit
- Posty: 5437
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 558 times
- Been thanked: 2146 times
- Kontakt:
- Hardkor
- Posty: 5204
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1555 times
- Been thanked: 1131 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
w 100% się zgadzam. Owszem to zaraz może doprowadzić do wojenki pt. "zagrałeś w to tylko X razy, to za mało na recenzję", ale wydaje mi się to mały minus do transparentności, bo ja niestety większość influencerów kojarzę z tym, że zagrają raz i cyk filmik.Ardel12 pisze: ↑15 gru 2024, 23:00Tak? Jak kojarzę, że liczba partii była nie do określenia, ale większość jasno wskazywała, że liczba partii powinna być podana. Dla mnie ważna informacja, bo często zamiast tytułu "recenzja" powinny być "pierwsze wrażenia"Galatolol pisze: ↑15 gru 2024, 22:18Wg mnie tak, ale ta kwestia już była tu podnoszona i zdania są podzieloneitsthisguyagain pisze: ↑15 gru 2024, 21:41 Czy recenzenci powinni mówić wprost ile razy zagrali w recenzowaną grę?![]()
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
- Ardel12
- Posty: 4012
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1371 times
- Been thanked: 2889 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Liczba partii potrzebna dla danego tytułu to już jeden parametr. Potem kolejnym jest nasze doświadczenie w gatunku, to już 2.
Nie chcę rozbudzać dyskusji o tym ile to już spoko, bo to przerabialiśmy i nie ma twardej wartości. Jak ktoś powie, że zagrał X razy i więcej opinii jego nie zmieni to uszanuję. Fajnie jak jest informacja w jakich grupach grał, bo jak np. grałem tylko w 4os i tam gra ma swój pik, a ja jestem 2-3 os graczem to mogę się po prostu zawieść, więc takie rozróżnianie co gra daje lub jak działa w różnej liczbie graczy to jest plus(dla przykładu FCM, 2os, szachy, 3-4os idealnie, 5 os warzywa i masakra czasowa - moja opinia, bo niektórzy lubią grać w 5).
Nie chcę rozbudzać dyskusji o tym ile to już spoko, bo to przerabialiśmy i nie ma twardej wartości. Jak ktoś powie, że zagrał X razy i więcej opinii jego nie zmieni to uszanuję. Fajnie jak jest informacja w jakich grupach grał, bo jak np. grałem tylko w 4os i tam gra ma swój pik, a ja jestem 2-3 os graczem to mogę się po prostu zawieść, więc takie rozróżnianie co gra daje lub jak działa w różnej liczbie graczy to jest plus(dla przykładu FCM, 2os, szachy, 3-4os idealnie, 5 os warzywa i masakra czasowa - moja opinia, bo niektórzy lubią grać w 5).
Albo mamy takie wrażenie, a zagrali więcej, gdyż ich argumentacja jest po prostu słaba. Narodziło się kanałów, a wielu nie ma nic ciekawego do przekazania. Ja obecnie odpuściłem oglądanie nowych kanałów. Siedzę na mi znanych i tylko luknę jak tutaj ktoś kogoś poleci.
- Bruno
- Posty: 2264
- Rejestracja: 27 lip 2017, 19:13
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1699 times
- Been thanked: 1294 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Żądanie podawania przez recenzentki liczby rozegranych partii przed nagraniem to tylko kolejny przejaw fetyszyzacji danych liczbowych w przypadku gdy są one zbędne.
I prosta droga do piekła debilnych ewaluacji przez parametryzację, typu: Kowalska nagrywa swoje recenzje po czterech rozgrywkach, a Iksińska zaledwie po dwóch, a więc "obiektywnie" (he, he) rzecz biorąc opinie tej pierwszej są przecież bardziej rzetelne.
Naprawdę z treści recenzji (i ogólnej znajomości autorki nagrania) nie jesteście w stanie wywnioskować, czy poznała dany tytuł dogłębnie czy tylko powierzchownie?
I prosta droga do piekła debilnych ewaluacji przez parametryzację, typu: Kowalska nagrywa swoje recenzje po czterech rozgrywkach, a Iksińska zaledwie po dwóch, a więc "obiektywnie" (he, he) rzecz biorąc opinie tej pierwszej są przecież bardziej rzetelne.
Naprawdę z treści recenzji (i ogólnej znajomości autorki nagrania) nie jesteście w stanie wywnioskować, czy poznała dany tytuł dogłębnie czy tylko powierzchownie?
Jesteś szczęśliwym posiadaczem np. Gloomhaven? Masz więc egzemplarz tej gry, a nie jej kopię. To znacząca różnica ;-)
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię DGT Cube!
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię DGT Cube!
- crazygandalf
- Posty: 550
- Rejestracja: 14 lut 2016, 16:25
- Has thanked: 94 times
- Been thanked: 719 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
My przyjęliśmy zasadę min 5 rozgrywek. Rzadko zdarzają się wyjątki, że po mniejszej liczbie. Zazwyczaj nam to wystarcza aby dobrze przyswoić sobie zasady jak również poznać grę na tyle, aby sensownie o niej porozmawiać. Staramy się aby to było w różnych składach i też z różnymi osobami. Czasami na filmach wspominamy o ilości rozgrywek.
Zdarzyło nam się nagrać gry po dwóch rozgrywkach (presja czasu od wydawcy), ale wtedy dzieliliśmy się opinią na zasadzie pierwszych wrażeń.
Nigdy nie odrzucam gry po pierwszej partii. Zawsze daję kolejną szansą. Gdybym tak nie robił, to w ogóle pewnie bym nie zagrał nigdy więcej w żadną grę Lacerdy.
Zdarzyło nam się nagrać gry po dwóch rozgrywkach (presja czasu od wydawcy), ale wtedy dzieliliśmy się opinią na zasadzie pierwszych wrażeń.
Nigdy nie odrzucam gry po pierwszej partii. Zawsze daję kolejną szansą. Gdybym tak nie robił, to w ogóle pewnie bym nie zagrał nigdy więcej w żadną grę Lacerdy.

- Ardel12
- Posty: 4012
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1371 times
- Been thanked: 2889 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Poznanie osoby wymaga czasu by móc odczytać czy blefuje i powiela czy mówi od siebie. Już widzę jak wielu osobom się chce by przekonać się jak jest. Przeczytanie/obejrzenie też wymaga czasu. Po co go marnować jak ktoś liznął tylko tytuł? Mnie pierwsze wrażenia w ogóle nie interesują. Jasna informacja, pograłem mało(nie musi nawet podawać konkretnej liczby), ale już w tytule widać. To też za dużo?
Jak ktoś ma renomę przez wiele lat prowadzenia kanału jak Gambit czy Wojennik to ufam, że w butelkę nas nie nabiją. Pierwszy przy mniejszej liczbie o tym mówi(Pax Ren), drugi ma dedykowane filmiki z wrażeniami. Da się? No da, ale fetysze też spoko

- arturmarek
- Posty: 1676
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 302 times
- Been thanked: 840 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Transparentność ponad wszystko!
Ja już chyba nie raz pisałem w tym wątku na temat, ale, jak nigdy, mam dość mocne przekonania w tej kwestii.
Liczba partii to tylko jeden z parametrów, który chciałbym, żeby "recenzenci" (wrócę do tematu recenzja/recenzent, dlatego na razie w cudzysłowiu) podawali omawiając grę. Dla mnie okoliczności w jakich gra byłą grana są bardzo ważne. Nie będę się tutaj rozpisywał o wpływie róznych czynników na potencjalny odbiór gry, ale poza liczbą partii jest skład w jakim gralismy (stała ekipa, ilu graczy, czy gracze grali wcześniej w tę grę, ...), miejsce, czas (wakacje, noc przed ciężkim dniem w robocie,...)
Dla mnie to czy wypowiedź o grze nazywa się "recenzją", "pierwszymi wrażeniami" czy "bajdurzeniem o zabawkach" nie ma znaczenia. Ta dyskusja czy recenzja może być zrobione po 1/2/.../2000 rozgrywkach jest kompletnie bez sensu. Przynajmniej byłaby bez sensu gdyby opowiadacze byli transparetni. Jak dla mnie Wojennik z Gambitem mogliby robić recenzje po przeczytaniu instrukcji, bez grania. Oczywiście inaczej bym traktował taką "recenzję" niże recenzję po 410 (4/10?) partiach, ale i tak miałaby większą wartość niż "prawdziwa recenzja" niejednego innego recenzenta.
Dodatkowo, wiedząc ile, w jakim składzie i w jakich okolicznościach gra dany recenzent wyrabiałbym sobie szerszą perspektywę i mógł lepsze wnioski wyciągać z kolejnych recenzji.
Przypominam sobie dwie wypowiedzi internetowych twórców, które dały mi do myślenia i po których nabrałem takich dość moznych przekonań w tym aspekcie. 1. Przy okazji omawiania Kórestw Północy Zee Garcia powiedział coś w stylu "nie ważne czy frakcje są zbalansowane, bo jest ich 4, każdą jak zagrasz dwie partie (zapoznawczą i docelową) to zagrasz 8 razy, w ile gier grasz więcej niż 8 razy?". 2. Ignacy Trzewiczek w swom cyklu wspominkowym opowiadał jak wydał Unitę po tym jak zagrali na jakiejś imprezie planszówkowej, gdzie dostali nagrodę i w takich humorach zagrali w tego crapa i tak im się spodobało, że podpisali umowę.
Moje wnioski: pierwsza sytuacja pokazała mi, że ludzie grają bardzo róznie w gry, a to jak się gra w gry ma ogromny wpływ na odbiór. Druga historia pokazała mi, że nawet profesjonaliści, nawet osoby, dla których ocena gry to sposób na życie dają się zwieźć emocjom.
Ja już chyba nie raz pisałem w tym wątku na temat, ale, jak nigdy, mam dość mocne przekonania w tej kwestii.
Liczba partii to tylko jeden z parametrów, który chciałbym, żeby "recenzenci" (wrócę do tematu recenzja/recenzent, dlatego na razie w cudzysłowiu) podawali omawiając grę. Dla mnie okoliczności w jakich gra byłą grana są bardzo ważne. Nie będę się tutaj rozpisywał o wpływie róznych czynników na potencjalny odbiór gry, ale poza liczbą partii jest skład w jakim gralismy (stała ekipa, ilu graczy, czy gracze grali wcześniej w tę grę, ...), miejsce, czas (wakacje, noc przed ciężkim dniem w robocie,...)
Dla mnie to czy wypowiedź o grze nazywa się "recenzją", "pierwszymi wrażeniami" czy "bajdurzeniem o zabawkach" nie ma znaczenia. Ta dyskusja czy recenzja może być zrobione po 1/2/.../2000 rozgrywkach jest kompletnie bez sensu. Przynajmniej byłaby bez sensu gdyby opowiadacze byli transparetni. Jak dla mnie Wojennik z Gambitem mogliby robić recenzje po przeczytaniu instrukcji, bez grania. Oczywiście inaczej bym traktował taką "recenzję" niże recenzję po 410 (4/10?) partiach, ale i tak miałaby większą wartość niż "prawdziwa recenzja" niejednego innego recenzenta.
Dodatkowo, wiedząc ile, w jakim składzie i w jakich okolicznościach gra dany recenzent wyrabiałbym sobie szerszą perspektywę i mógł lepsze wnioski wyciągać z kolejnych recenzji.
Przypominam sobie dwie wypowiedzi internetowych twórców, które dały mi do myślenia i po których nabrałem takich dość moznych przekonań w tym aspekcie. 1. Przy okazji omawiania Kórestw Północy Zee Garcia powiedział coś w stylu "nie ważne czy frakcje są zbalansowane, bo jest ich 4, każdą jak zagrasz dwie partie (zapoznawczą i docelową) to zagrasz 8 razy, w ile gier grasz więcej niż 8 razy?". 2. Ignacy Trzewiczek w swom cyklu wspominkowym opowiadał jak wydał Unitę po tym jak zagrali na jakiejś imprezie planszówkowej, gdzie dostali nagrodę i w takich humorach zagrali w tego crapa i tak im się spodobało, że podpisali umowę.
Moje wnioski: pierwsza sytuacja pokazała mi, że ludzie grają bardzo róznie w gry, a to jak się gra w gry ma ogromny wpływ na odbiór. Druga historia pokazała mi, że nawet profesjonaliści, nawet osoby, dla których ocena gry to sposób na życie dają się zwieźć emocjom.
- VivoBrezo
- Posty: 873
- Rejestracja: 11 sie 2019, 10:56
- Has thanked: 175 times
- Been thanked: 642 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
U nas recenzje pojawiają się rzadko/przestały się pojawiać, ze względu na problemy z rozegraniem wystarczającej liczby rozgrywek w dany tytuł. Pozostaje nam Gierkowo z wrażeniami z gry po 1-3 rozgrywkach o czym informujemy w materiale 

Podcast: KPiB| Handlowiec: Hurt-Rebel
Kości, Piony i Bastiony Youtube
Kości, Piony i Bastiony Spotify
Kości, Piony i Bastiony Youtube
Kości, Piony i Bastiony Spotify
- Bruno
- Posty: 2264
- Rejestracja: 27 lip 2017, 19:13
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1699 times
- Been thanked: 1294 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Ale wiesz... zaufanie komuś zawsze wymaga czasu i wzajemnego poznania się...

... co zresztą sam dostrzegasz!Jak ktoś ma renomę przez wiele lat prowadzenia kanału jak Gambit czy Wojennik to ufam...

Nie, chyba nie za dużo. Brzmi fair i bardzo po drodze z moją krytyką fetyszu liczbJasna informacja, pograłem mało (nie musi nawet podawać konkretnej liczby), ale już w tytule widać. To też za dużo?

Dopóki nieszkodliwe - no pewnie!... ale fetysze też spoko

Tylko, że w dyskutowanym temacie dotykamy kwestii "nieuzasadnionej eskalacji żądań" konsumentów (treści wideo na jutubie). Bo z oczekiwaniami konsumentów (w ich masie) prawda jest taka, jak to trafnie ujął Henry Ford:
- gdybym pytał ludzi, czego potrzebują, to musiałbym wymyślić szybszego konia.
Jesteś szczęśliwym posiadaczem np. Gloomhaven? Masz więc egzemplarz tej gry, a nie jej kopię. To znacząca różnica ;-)
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię DGT Cube!
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię DGT Cube!
- Ardel12
- Posty: 4012
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1371 times
- Been thanked: 2889 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
@Bruno oczywiście,.że zaufanie to kolejny proces wymagający czasu i jak wspomniani przeze mnie mogą tego nie robić, bo fuszerki nie zrobią, tak mamy pełno nowych kanałów i tam spalbym spokojniej wiedząc, że jednak odpowiedni czas został poświęcony.
Luźniej podchodzi się do znanych nam ludzi. Tak samo w życiu, kumpel jak powie coś, a nie zawiódł nas, to możemy wierzyć w ciemno, ale randomowi będziemy patrzeć na ręce.
Zgadzam się, że nie ma też co przeginać bo zaraz do recenzji trzeba by było tworzyć excela z danymi. Mieć metrykę ogrywanych tytułów każdego z graczy, bo przecież mogli wypaczyć partie itd. taki zgrubny podział na pierwsze wrażenia i pełna recke mi styka jak napisałem, więc w sumie doszliśmy do warunków pasujących nam obu
Luźniej podchodzi się do znanych nam ludzi. Tak samo w życiu, kumpel jak powie coś, a nie zawiódł nas, to możemy wierzyć w ciemno, ale randomowi będziemy patrzeć na ręce.
Zgadzam się, że nie ma też co przeginać bo zaraz do recenzji trzeba by było tworzyć excela z danymi. Mieć metrykę ogrywanych tytułów każdego z graczy, bo przecież mogli wypaczyć partie itd. taki zgrubny podział na pierwsze wrażenia i pełna recke mi styka jak napisałem, więc w sumie doszliśmy do warunków pasujących nam obu

- Galatolol
- Posty: 2460
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 680 times
- Been thanked: 1099 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Akurat się pojawił wątek na reddicie o tym traktujący:Galatolol pisze: ↑09 gru 2024, 13:15 Ktoś kiedyś już zwrócił na to uwagę w tym wątku: odbiorców takich treści jest zaskakująco mało nawet na anglojęzycznym yt, gdzie rynek amerykański jest nieporównywalnie większy niż polski, a do tego twórcy mogą "obsługiwać" graczy z całego świata. Nie licząc SU&SD i paru innych (Dice Tower, No Pun Included) jest dość cienko.
Spoiler:
- vnzk
- Posty: 595
- Rejestracja: 10 cze 2018, 11:39
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 333 times
- Been thanked: 529 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Faktycznie ciekawe, szczególnie, że można by pomyśleć, że obecnie oglądanie (YT) jest 'popularniejszym' sposobem przyswajania treści niż czytanie (Reddit).Galatolol pisze: ↑18 gru 2024, 10:37Akurat się pojawił wątek na reddicie o tym traktujący:Galatolol pisze: ↑09 gru 2024, 13:15 Ktoś kiedyś już zwrócił na to uwagę w tym wątku: odbiorców takich treści jest zaskakująco mało nawet na anglojęzycznym yt, gdzie rynek amerykański jest nieporównywalnie większy niż polski, a do tego twórcy mogą "obsługiwać" graczy z całego świata. Nie licząc SU&SD i paru innych (Dice Tower, No Pun Included) jest dość cienko.
Spoiler:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
W redditowym wątku powtarzają się głównie te same tezy:
1. Planszówkowy kontent jest z samej zasady mało interesujący do oglądania.
2. Większość kanałów dobija temat przez jeszcze mniej interesującą prezentację/formę. Głowa na tle Kallaxa itd.
3. Widzów zgarniają kanały które potrafią w profesjonalny kontent - dobra edycja, ciekawy humor, zabawa formą.
4. Filmy są za długie, zbyt mało się dzieje, zbyt statycznie.
5. Ludzie tęsknią za kanałem jak Will Wheaton's Tabletop. Dało się jednocześnie wytłumaczyć zasady, pokazać ciekawy gameplay i emocje na stole, w sposób zrozumiały dla widza nieobeznanego z grą. Wszystko w świetnej i przystępnej formie.
1. Planszówkowy kontent jest z samej zasady mało interesujący do oglądania.
2. Większość kanałów dobija temat przez jeszcze mniej interesującą prezentację/formę. Głowa na tle Kallaxa itd.
3. Widzów zgarniają kanały które potrafią w profesjonalny kontent - dobra edycja, ciekawy humor, zabawa formą.
4. Filmy są za długie, zbyt mało się dzieje, zbyt statycznie.
5. Ludzie tęsknią za kanałem jak Will Wheaton's Tabletop. Dało się jednocześnie wytłumaczyć zasady, pokazać ciekawy gameplay i emocje na stole, w sposób zrozumiały dla widza nieobeznanego z grą. Wszystko w świetnej i przystępnej formie.
Ostatnio zmieniony 18 gru 2024, 12:18 przez BasiekD, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Zgadzam sie z tymi wypowiedziami. Ogladanie jak ktos inny gra to jak granie w gre z nieskonczonym downtimem. Sa wyjatki ale wiekszosc gier jest interesujaca jak sam gram a nie jak ogladam jak inni graja 

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
przypomniałby hipotezę, którą kiedyś promował I.Trzewiczek. Tj. "większą popularność ma film z traktorem, który orze pole niż filmy o planszówkach"
coś w tym jest...
coś w tym jest...
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
-
- Posty: 2781
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1214 times
- Been thanked: 554 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Jednakże oglądanie jak ktoś gra w gry video zbiera tysiące obejrzeń. A to też patrzysz jak ktoś gra.
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Tak samo jak każdy mecz piłki nożnej

Po prostu są aktywności ciekawe do pasywnego oglądania i mniej ciekawe.