Ja zgłosiłem błąd na planszetce Holandii w Barrage na mail portalu. Sprawie się przyjrzeli, w dodruku błąd poprawili, a jak zapytałem czy jest opcja nowej planszetki to przysłali. Więc może zamiast pisać po FB, lepiej się do nich na maila odezwać i poczekać na dodruk.
Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Ode mnie mają maila w tej sprawie, włącznie z informacją o kiepsko wykonanych ornitopterach.
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
mysle ze o figurki to mozesz pisac ale do CMONWozik pisze: ↑25 wrz 2024, 14:06Ode mnie mają maila w tej sprawie, włącznie z informacją o kiepsko wykonanych ornitopterach.
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Otwory na podstawki są wykonane tak, że podstawkę trzeba dosyć mocno wciskać, żeby wskoczyła na swoje miejsce. Z kolei płaty ornitopterów są na tyle słabe, że można je łatwo złamać przy tej operacji. W każdym razie u mnie to operacja jednorazowa - sklejam ornitoptery z podstawkami na stałe i tak przechowuję.
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Też mam problem z nóżkami do ornitopterów.
Skręca mnie na myśl i fakt kiedy mam je razem doczepiać w każdej grze.
To się prosi o złamanie skrzydełka ornitopterów.
Niektóre wchodzą na styk, jedne luźne i ogólnie trzeba pod odpowiednim kątem je wciskać.
Generalnie podstawki wchodzą, ale trzeba turbo uważać.
Nie podoba mi się ten proces, choć sam ornitoper na nóżce wygląda mega.
Skręca mnie na myśl i fakt kiedy mam je razem doczepiać w każdej grze.
To się prosi o złamanie skrzydełka ornitopterów.
Niektóre wchodzą na styk, jedne luźne i ogólnie trzeba pod odpowiednim kątem je wciskać.
Generalnie podstawki wchodzą, ale trzeba turbo uważać.
Nie podoba mi się ten proces, choć sam ornitoper na nóżce wygląda mega.
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Ja też skleiłem. Nie wyobrażam sobie tego łączyć i rozłączać co grę. Wyrobiłoby się momentalnie a nie daj Boże jeszcze złamało.Wozik pisze: ↑26 wrz 2024, 10:45Otwory na podstawki są wykonane tak, że podstawkę trzeba dosyć mocno wciskać, żeby wskoczyła na swoje miejsce. Z kolei płaty ornitopterów są na tyle słabe, że można je łatwo złamać przy tej operacji. W każdym razie u mnie to operacja jednorazowa - sklejam ornitoptery z podstawkami na stałe i tak przechowuję.
-
- Posty: 59
- Rejestracja: 29 sie 2024, 19:28
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 2 times
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Co zrobić, jak zapodział mi się jeden z żetonów? Jest szansa zakupić gdzieś zastępcze? Nawet jeśli miałbym nabyć wszystkie kartonowe znaczniki?
-
- Posty: 904
- Rejestracja: 19 lip 2021, 01:52
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 94 times
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
pisz do portalubarcelihno pisze: ↑26 wrz 2024, 18:55 Co zrobić, jak zapodział mi się jeden z żetonów? Jest szansa zakupić gdzieś zastępcze? Nawet jeśli miałbym nabyć wszystkie kartonowe znaczniki?
-
- Posty: 59
- Rejestracja: 29 sie 2024, 19:28
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 2 times
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Wysłałeś zwykły e-mail czy przez formularz reklamacyjny? Dołączyłeś zdjęcia?
Błędy są na planszetce Atrydów i kartach przywódców (Paul, Chani i Dziki Stworzyciel z tego co wiem) czy gdzieś jeszcze?
-
- Posty: 252
- Rejestracja: 11 lut 2006, 00:11
- Lokalizacja: Niedaleko Nowej Huty
- Has thanked: 209 times
- Been thanked: 94 times
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Zapewne już wielokrotnie wspominałem że będę malował figurki.
Jestem w połowie drogi , szlachetnych Harkonnenów mam już z głowy, jeszcze tylko ci podstępni Atrydzi....

Jestem w połowie drogi , szlachetnych Harkonnenów mam już z głowy, jeszcze tylko ci podstępni Atrydzi....

Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Wysłałem przez formularz. Dołączyłem zdjęcie. Błąd jest na planszetce i karcie Chani. Na angielskich kartach Paula i Dzikiego jest Place także są ok
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Tak dokładnie te błędy. Na planszetce w akcji rozmieszczenie jest napisane umieść. Ten błąd jest powtórzony na karcie Chani którą tam umieszczasz.

Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Obie karty (Paul i Dziki Stworzyciel) mają UMIEŚĆ. Tyle, że na planszetce Atrydów w miejscu gdzie wchodzi Paul nie ma umieść/rozmieść bo to jest jego boost (zielony kolor tekstu), który jest tylko na karcie. W miejscu Szejhuluda jest zgodność karty z planszetką (umieść). Nie ma więc błędów. Sorry za zamieszanie. 
Zagrałem dziś pierwszy raz: zeszło 6 rund i 5h.
Wygrana Atrydów. Mega zacięta rywalizacja z wieloma zwrotami akcji. Mimo długiego czasu rozgrywki nie nudziłem się w ogóle. Przeszkadzała mi tylko jedna rzecz: kolor przywódców Atrydów - zdecydowanie za mało odróżniający się od jednostek. U Harkonenów jest dużo lepiej pod tym względem.
Budynków raczej nie kupię ale fajnie wyglądałoby moim zdaniem ułożenie w miejscu nieprzekraczalnych czerwonych linii na mapie jakichś pasm górskich wydrukowanych techniką 3d.

Zagrałem dziś pierwszy raz: zeszło 6 rund i 5h.
Wygrana Atrydów. Mega zacięta rywalizacja z wieloma zwrotami akcji. Mimo długiego czasu rozgrywki nie nudziłem się w ogóle. Przeszkadzała mi tylko jedna rzecz: kolor przywódców Atrydów - zdecydowanie za mało odróżniający się od jednostek. U Harkonenów jest dużo lepiej pod tym względem.
Budynków raczej nie kupię ale fajnie wyglądałoby moim zdaniem ułożenie w miejscu nieprzekraczalnych czerwonych linii na mapie jakichś pasm górskich wydrukowanych techniką 3d.
-
- Posty: 181
- Rejestracja: 16 maja 2009, 00:52
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 41 times
- Been thanked: 48 times
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Cześć,
Po moim wcześniejszym wpisie o braku możliwości wygrania Atrydami (można sobie spojrzeć do tyłu) to teraz gdy wziąłem na siebie grę Atrydami sytuacja się zmieniła. Ostatnie trzy gry - trzy zwycięstwa Atrydami, jedna o włos, jedna o włos ale przez błąd kolegi(związany z zasadami, myślał, że sitch ze smugllersow jest warta 3 pkt...heheh), jedna pozamiatane z mojej strony.
Teraz po uwzględnieniu FAQ i po uwzględnieniu kilku błędów w regułach na przestrzeni tych naszych kilkunastu gier nadal uważam, że gra Atrydą jest trudniejsza jak orka na ugorze - szczególnie na początku, ale idzie z tego wyjść.....prawdę mówiąc zawsze myślałem, że przegram, a wygrywałem. Dodatkowo gry były z istniejącymi dodatkami więc może dlatego.....w każdym bądź razie od następnej gry ja przejmuję Harkonenow i mam nadzieję, że znów wrócą na ścieżkę zwycięstwa.
Moje odczucia związane z dodatkami bo wprowadziliśmy już oba (trzy gry więc mała próba, ale jest).
1. Dodatek z Gildiami kosmicznymi - dla Atrydów możliwość przesuwania statku z posiłkami wielokrotnie daje szansę na wprowadzenie jakichś posiłków w drugiej czy trzeciej rundzie (raz wprowadziłem).......nigdy nie gram jakoś intensywne na niszczenie żniwiarek, raczej przy okazji więc nawet jak weszły posiłki to po prostu weszły i tyle.....odpaliło się samo:P
Gorzej sytuacja wygląda dla Harkonnenow......wszystkie nasze gry kończyły się w 4 rundzie, a możliwość wyjścia posiłków przy każdorundowym punktowaniu Harkonnena(w kierunku przesunięcia) jest dopiero w 5 (może są jakieś karty co to przyśpieszają ale nie wpadły). Więc kolega na to grał i ani razu mu się nie udało.....mam wrażenie, że jest to duży dodatek który praktycznie nic nie wnosi....na pewno nie traktowałbym go jako must have.
Jeśli już to połączenie go z dodatkiem Smuuglersow daje większą synergie - dzięki temu przyprawa płynie jak ta lala, posiłki płyną w postaci armii wojska i statków/bombowców,aż brakuje miejsca na posiłki...... tylko no właśnie nie ma jak ich wprowadzić bo gra się kończy w 4 rundzie
Natomiast Smugglersi wprowadzają dodatkową kość i ornitoptery dla Atrydow (które mogą być niszczone przez poświęcenie ornitoptera Harkonnenow....to uciekło nam w zasadach). Wprowadzenie dodatkowej sichy i dodatkowych wojsk jest możliwe w dosyć szybki sposób poprzez niszczenie smuglerskich żniwiarek.....ale ponieważ ja raczej skupiam się na misjach to wprowadzałem je poprzez zdobycie odpowiedniej ilośći punktów. Dzięki temu w 3/4 rundzie możemy wprowadzić prawie pełną dodatkową armie z dwoma bohaterami.....miły bonus ale też nie odegrał w obydwu grach w których wszedł zbyt dużego znaczenia. Większe znaczenie miały wprowadzone ornitoptery, które blokowały miejsce dla Harkonnenow co znacznie ograniczały ich możliwości ruchowe.
Może z tego wynikać, że z dodatkami łatwiej dla Atrydów (ale nie musi, dam znać po swoich następnych grach harkonenami:P)
Po moim wcześniejszym wpisie o braku możliwości wygrania Atrydami (można sobie spojrzeć do tyłu) to teraz gdy wziąłem na siebie grę Atrydami sytuacja się zmieniła. Ostatnie trzy gry - trzy zwycięstwa Atrydami, jedna o włos, jedna o włos ale przez błąd kolegi(związany z zasadami, myślał, że sitch ze smugllersow jest warta 3 pkt...heheh), jedna pozamiatane z mojej strony.
Teraz po uwzględnieniu FAQ i po uwzględnieniu kilku błędów w regułach na przestrzeni tych naszych kilkunastu gier nadal uważam, że gra Atrydą jest trudniejsza jak orka na ugorze - szczególnie na początku, ale idzie z tego wyjść.....prawdę mówiąc zawsze myślałem, że przegram, a wygrywałem. Dodatkowo gry były z istniejącymi dodatkami więc może dlatego.....w każdym bądź razie od następnej gry ja przejmuję Harkonenow i mam nadzieję, że znów wrócą na ścieżkę zwycięstwa.
Moje odczucia związane z dodatkami bo wprowadziliśmy już oba (trzy gry więc mała próba, ale jest).
1. Dodatek z Gildiami kosmicznymi - dla Atrydów możliwość przesuwania statku z posiłkami wielokrotnie daje szansę na wprowadzenie jakichś posiłków w drugiej czy trzeciej rundzie (raz wprowadziłem).......nigdy nie gram jakoś intensywne na niszczenie żniwiarek, raczej przy okazji więc nawet jak weszły posiłki to po prostu weszły i tyle.....odpaliło się samo:P
Gorzej sytuacja wygląda dla Harkonnenow......wszystkie nasze gry kończyły się w 4 rundzie, a możliwość wyjścia posiłków przy każdorundowym punktowaniu Harkonnena(w kierunku przesunięcia) jest dopiero w 5 (może są jakieś karty co to przyśpieszają ale nie wpadły). Więc kolega na to grał i ani razu mu się nie udało.....mam wrażenie, że jest to duży dodatek który praktycznie nic nie wnosi....na pewno nie traktowałbym go jako must have.
Jeśli już to połączenie go z dodatkiem Smuuglersow daje większą synergie - dzięki temu przyprawa płynie jak ta lala, posiłki płyną w postaci armii wojska i statków/bombowców,aż brakuje miejsca na posiłki...... tylko no właśnie nie ma jak ich wprowadzić bo gra się kończy w 4 rundzie

Natomiast Smugglersi wprowadzają dodatkową kość i ornitoptery dla Atrydow (które mogą być niszczone przez poświęcenie ornitoptera Harkonnenow....to uciekło nam w zasadach). Wprowadzenie dodatkowej sichy i dodatkowych wojsk jest możliwe w dosyć szybki sposób poprzez niszczenie smuglerskich żniwiarek.....ale ponieważ ja raczej skupiam się na misjach to wprowadzałem je poprzez zdobycie odpowiedniej ilośći punktów. Dzięki temu w 3/4 rundzie możemy wprowadzić prawie pełną dodatkową armie z dwoma bohaterami.....miły bonus ale też nie odegrał w obydwu grach w których wszedł zbyt dużego znaczenia. Większe znaczenie miały wprowadzone ornitoptery, które blokowały miejsce dla Harkonnenow co znacznie ograniczały ich możliwości ruchowe.
Może z tego wynikać, że z dodatkami łatwiej dla Atrydów (ale nie musi, dam znać po swoich następnych grach harkonenami:P)
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Skąd wziąć takie fajne woreczki na żetony? Myślę o dwóch: jeden w kolorze ciemnozielonym na żetony rozmieszczenia Atrydów a drugi w kolorze beżowym na żetony czerwia. Mieszanie tych żetonów na stole jest bardzo niekomfortowe.
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Uwaga, podpowiem coś nieoczywistego: z Aliexpress

Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Nie poprują się przy pierwszym użyciu?

- mat_eyo
- Posty: 5717
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 944 times
- Been thanked: 1480 times
- Kontakt:
Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
W weekend miałem okazję zagrać drugi raz i mój ostrożny entuzjazm (odnośnie mechaniki, wykonanie nadal mnie irytuje*) jeszcze opadł. Problem w tym, że między pierwszą, a drugą partią kupiłem swój egzemplarz - ach te promocje w Planszostrefie!
Co zabawne, druga partia trochę obaliła moją największą obawę odnośnie gry, czyli czas rozgrywki, bo tłumaczyłem i rozkładałem ją godzinę, a później zagraliśmy w... 70 minut
Kolega grał pierwszy raz, więc dostał Harkonnenów, a ja miałem ogromną chęć na sprawdzenie Atrydów i chyba nadziałem się na jakiś brzegowy scenariusz. Po drugiej rundzie kumpel miał 9 punktów i wygrał w drugiej akcji trzeciej rundy. Przez całą grę wystawiłem dwa żetony wystawienia - jeden z karty pod koniec drugiej rundy, drugi w swojej jedynej akcji w trzeciej rundzie, z akcji rozmieszczenia z żetonu Bene Gesserit. Dodatkowo dorzuciłem jedną czy dwie figurki z karty, przy okazji wystawienia Paula. Dlaczego tak mało? Otóż w trzech rzutach nie wyrzuciłem ani jednej kości rozmieszczenia ani akcji rodu. Dodatkowo, jakbym miał mało problemów, to obie trójkowe sicze wylosowały się obok siebie, pod samym nosem Harkonnenów. Nie powiem, bolało to i frustrowało. W pewnym momencie kumpel poczuł się tak pewnie, że zostawił niebronione WSZYSTKIE osady poza tą na biegunie, do której miałem najbliżej i obok której stał czerw. Próbowałem ataku czerwia - zadał jedno, nieistotne obrażenie, a kosztowało mnie to czerwia. Osady kolega zostawił niebronione, bo moje wojska były od nich daleko. Wojska miałem daleko, bo nie ruszałem się, nie chcąc zostawiać niebronionych siczy. Przy ruchu wojsk sicze byłyby niebronione, bo nie miałem jak rekrutować dodatkowych jednostek, koło się zamknęło.
Nadal grało się w miarę ciekawie, ale na zasadzie zaintrygowania odpowiedzią na pytanie, co w takiej sytuacji zrobić? Czy w ogóle są jakieś możliwości? Gry nie spisuję gry na straty, chciałbym jeszcze pograć, ale ponownie - nie dla czystej frajdy, a raczej dla sprawdzenia, czy taki scenariusz będzie się powtarzał i czy cokolwiek można w tej sytuacji zrobić
Jakieś porady?
*nie mogę odpuścić okazji do kolejnego pojazdu po wykonaniu. Zakoszulkowałem karty, bo nie będę gry za ponad pół tysiąca, w której karty się tasuje i miętosi w rękach, trzymał niezakoszulkowanej. Karty w koszulkach oczywiście nie mieszczą się w wyprasce. Próbowałem zostawić tam tylko część kart każdej strony, a resztę rzucić gdzieś w woreczkach - nie ma jak, nigdzie się nie mieszczą. Skończyło się na tym, że miejsce na karty w wyprasce zajmują 3 żetony rodzinnej atomówki, a wszystkie karty mam w decboxie, który leży luzem na półce. Jak zapomnę go jadąc na granie, to mam problem. Great job CMON!


Co zabawne, druga partia trochę obaliła moją największą obawę odnośnie gry, czyli czas rozgrywki, bo tłumaczyłem i rozkładałem ją godzinę, a później zagraliśmy w... 70 minut

Nadal grało się w miarę ciekawie, ale na zasadzie zaintrygowania odpowiedzią na pytanie, co w takiej sytuacji zrobić? Czy w ogóle są jakieś możliwości? Gry nie spisuję gry na straty, chciałbym jeszcze pograć, ale ponownie - nie dla czystej frajdy, a raczej dla sprawdzenia, czy taki scenariusz będzie się powtarzał i czy cokolwiek można w tej sytuacji zrobić

*nie mogę odpuścić okazji do kolejnego pojazdu po wykonaniu. Zakoszulkowałem karty, bo nie będę gry za ponad pół tysiąca, w której karty się tasuje i miętosi w rękach, trzymał niezakoszulkowanej. Karty w koszulkach oczywiście nie mieszczą się w wyprasce. Próbowałem zostawić tam tylko część kart każdej strony, a resztę rzucić gdzieś w woreczkach - nie ma jak, nigdzie się nie mieszczą. Skończyło się na tym, że miejsce na karty w wyprasce zajmują 3 żetony rodzinnej atomówki, a wszystkie karty mam w decboxie, który leży luzem na półce. Jak zapomnę go jadąc na granie, to mam problem. Great job CMON!



Re: Dune: War for Arrakis (Marco Maggi, Francesco Nepitello)
Ja wywaliłem te blistry na figurki i wszystko się bez problemu mieści.
W mojej partii też miałem niebywałego pecha w rzutach: jak potrzebowałem wsparcia jednostek to nie wyrzuciłem ani jednej kości na akcję rozmieszczenia. A jak straciłem wszystkich przywódców to rzucałem same wyniki na akcję przywództwa.
W mojej partii też miałem niebywałego pecha w rzutach: jak potrzebowałem wsparcia jednostek to nie wyrzuciłem ani jednej kości na akcję rozmieszczenia. A jak straciłem wszystkich przywódców to rzucałem same wyniki na akcję przywództwa.
