This War of Mine: Gra planszowa / The Board Game (M. Oracz, J. Wiśniewski)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Muad'Dib
- Posty: 1563
- Rejestracja: 01 paź 2013, 20:53
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 107 times
Re: This War of Mine: The Board Game
To dziwne bo na fesbuju było info, że AR a Galakta była odpowiedzialna za dostarczenie im polskich podstawek. Na dodatek to właśnie z AR wojowałem w kwestii dostarczenia grupowego zamówienia.
IMustNotFear.FearIsTheMind-Killer.FearIsTheLittle-death ThatBringsTotalObliteration.IWillFaceMyFear.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.
- uyco
- Posty: 1056
- Rejestracja: 09 sty 2006, 13:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 148 times
- Been thanked: 25 times
Re: This War of Mine: The Board Game
The producer of PL version (both KS and retail) is Galakta, so we get games at the same time they sent them to retail, we have no influence on that. I hope you'll enjoy the game
Tak pisał Michał - wynika z tego, ze producentem jest Galakta, przesyła potem do AR. Z kontekstu całej wypowiedzi wynika, ze AR nie moze rozsyłać bo nie otrzymali gier od Galakty. w sumie to nie wiadomo do kogo mieć pretensje, mistrzostwo świata normalnie... nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi
-
- Posty: 1857
- Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 944 times
- Been thanked: 591 times
Re: This War of Mine: The Board Game
Czy lepiej to kwestia gustu. Ale na pewno nie szybciej czy sprawniej. W czasie w którym postać przekopie się przez jedną stertę gruzu w planszówce zdążysz ukończyć wszystkie akcje dziennerattkin pisze:To *trochę* co innego. Ale tak, zepsujesz sobie, bo zdasz sobie sprawę, że w wersji komputerowej działa to lepiej, szybciej i sprawniej.josiu pisze:Czy jeśli zacznę teraz grać w TWoM na kompie to nie zepsuje mi to zabawy na planszy? Chodzi o to czy skrypty i sytuacje w wersji komputerowej są takie same jak w planszowej czy jednak jest to coś zupełnie innego?
I mi osobiście też bardziej odpowiada planszówka niż gra wideo.
-
- Posty: 1862
- Rejestracja: 24 cze 2015, 08:57
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: This War of Mine: The Board Game
Jakbyście mieli jakieś info o dodatku to dajcie znać! nie pamietam kiedy tak wyczekiwałem dodatku do gry... i nie miałbym nic przeciwko jakby Galakta „uchyliła rąbka tajemnicy”.
- Marx
- Posty: 2420
- Rejestracja: 24 sty 2016, 10:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 17 times
Re: This War of Mine: The Board Game
A dodatki były do nabycia w trakcie kampanii, np. wspomnienia. Może o nie chodzi Tobie.
-
- Posty: 1862
- Rejestracja: 24 cze 2015, 08:57
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: This War of Mine: The Board Game
Tak , to wiem tylko jestem już ciekaw co Galakta wyda jako dodatek. Czy to będą progi z KS czy nowy dodatek.Marx pisze:A dodatki były do nabycia w trakcie kampanii, np. wspomnienia. Może o nie chodzi Tobie.
-
- Posty: 2533
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1030 times
- Been thanked: 503 times
Re: This War of Mine: The Board Game
Albo coś źle graliśmy albo coś jest nie tak:
Wieczorem pierwszego dnia przyszło nam dać pić i jeść naszym postaciom. Ponieważ z rzutu kostką wynikało że każda z postaci dostaje 1 punkt głodu za brak wody a nie 1 punkt depresji, a potem każda z automatu za brak jedzenia to wszyscy umarli nam z głodu. Stwierdziliśmy że to bez sensu bo nie było możliwości uzyskać te dobra (za dnia odgruzowalismy 1 gruz i przeszukalismy 2 inne pola) i zmieniliśmy 1 głód na 1 depresji u każdego.
Trochę to bez sensu: nie mieliśmy szansy ani popełnić błędu ani zrobić coś lepiej, a od razu byśmy zginęli? Po prostu rzut k2 i już? Równie dobrze można było od razu rzucić tymi kośćmi i zacząć grę od nowa, licząc że tym razem rzuci się na depresję.
Wieczorem pierwszego dnia przyszło nam dać pić i jeść naszym postaciom. Ponieważ z rzutu kostką wynikało że każda z postaci dostaje 1 punkt głodu za brak wody a nie 1 punkt depresji, a potem każda z automatu za brak jedzenia to wszyscy umarli nam z głodu. Stwierdziliśmy że to bez sensu bo nie było możliwości uzyskać te dobra (za dnia odgruzowalismy 1 gruz i przeszukalismy 2 inne pola) i zmieniliśmy 1 głód na 1 depresji u każdego.
Trochę to bez sensu: nie mieliśmy szansy ani popełnić błędu ani zrobić coś lepiej, a od razu byśmy zginęli? Po prostu rzut k2 i już? Równie dobrze można było od razu rzucić tymi kośćmi i zacząć grę od nowa, licząc że tym razem rzuci się na depresję.
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
-
- Posty: 2533
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1030 times
- Been thanked: 503 times
Re: This War of Mine: The Board Game
Haha, tak coś mi się wydawało że powinno być coś na start .
To znacznie zmienia nasz odbiór gry w takim razie (bo dzień później i tak nam 1 osoba zmarła, druga zginęła z ran na warcie, ale z rana przyłączyła się do nas kolejna), zdaje się że wzięliśmy startowe tylko drewno i komponenty, lider coś musiał nie doczytać w ferworze ustawiania gry.
To znacznie zmienia nasz odbiór gry w takim razie (bo dzień później i tak nam 1 osoba zmarła, druga zginęła z ran na warcie, ale z rana przyłączyła się do nas kolejna), zdaje się że wzięliśmy startowe tylko drewno i komponenty, lider coś musiał nie doczytać w ferworze ustawiania gry.
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
Re: This War of Mine: The Board Game
Przyszła dzisiaj do mnie paczka z TWoM, wstępne wrażenia po 2 partiach.
Jest ciężko. I to w dwojaki sposób - poziom trudności jest mocno wyśrubowany, ale równie ciężki jest feeling gry. Przeważnie niezbyt wczuwam się w klimat przy planszówkach, ale tutaj przy włączonej muzyce (dzięki, Melodice!) oraz przy tekstach z księgi skryptów, nietrudno zanurzyć się w świat gry. Paragrafów poznałem bardzo niewiele, ale już trafiłem na kilka naprawdę mocnych i zapadających w pamięć.
Choć dostrzegam ideę stojącą za rozpakuj-i-zagraj, to jednak nie do końca mi to siadło, dużo bardziej odpowiadałoby mi gdyby FAQ i zasady zaawansowane były w jednej książeczce wraz z Dziennikiem, a księga skryptów była tylko i wyłącznie księgą skryptów. Ale ja z tych, którzy wertują instrukcję przed rozgrywką i bardzo nie lubią tłumaczenia zasad gier na bieżąco.
Pierwsza partia przegrana na końcu I rozdziału. Potem rozłożyłem sobie jeszcze raz solo, i choć myślałem że polegnę dość szybko, to udało się dotrwać to wydarzeń końcowych. Ostatnie kilka dni w poczuciu skrajnej beznadziei, brakowało totalnie wszystkiego, miałem niemało szczęścia. Obecnie traktuję tę bezsilność i walkę o przetrwanie z dnia na dzień jako klimatyczną, ale nie wiem czy niedługo nie zacznę zamiast tego odczuwać frustracji.
Mechanicznie bez fajerwerków, ot turlana kooperacja. Rozwiązanie z talią kolorów i odpowiadającym im numerom ciekawe, choć nie są one używane tak często jak bym tego chciał. Poszukiwania również dość fajnie rozwiązane. Nie ma jakichś zanadto topornych rozwiązań. Za to losowość jest niestety miejscami dotkliwa. Denerwująca zwłaszcza przy rozstrzyganiu efektu nienapojenia postaci - chyba zdecyduję się na homerule pozwalający wybrać efekt samemu.
Podsumowując, na pewno warto spróbować, ale to nie jest AŻ TAK dobra gra, jak niektórzy w tym wątku ją przedstawiają. Solidny tytuł, aspirujący do wprowadzania nowych rozwiązań do planszówek. Jeśli lubicie kooperacje i nie macie alergii na sporą liczbę kościanych testów, to polecam.
Jest ciężko. I to w dwojaki sposób - poziom trudności jest mocno wyśrubowany, ale równie ciężki jest feeling gry. Przeważnie niezbyt wczuwam się w klimat przy planszówkach, ale tutaj przy włączonej muzyce (dzięki, Melodice!) oraz przy tekstach z księgi skryptów, nietrudno zanurzyć się w świat gry. Paragrafów poznałem bardzo niewiele, ale już trafiłem na kilka naprawdę mocnych i zapadających w pamięć.
Choć dostrzegam ideę stojącą za rozpakuj-i-zagraj, to jednak nie do końca mi to siadło, dużo bardziej odpowiadałoby mi gdyby FAQ i zasady zaawansowane były w jednej książeczce wraz z Dziennikiem, a księga skryptów była tylko i wyłącznie księgą skryptów. Ale ja z tych, którzy wertują instrukcję przed rozgrywką i bardzo nie lubią tłumaczenia zasad gier na bieżąco.
Pierwsza partia przegrana na końcu I rozdziału. Potem rozłożyłem sobie jeszcze raz solo, i choć myślałem że polegnę dość szybko, to udało się dotrwać to wydarzeń końcowych. Ostatnie kilka dni w poczuciu skrajnej beznadziei, brakowało totalnie wszystkiego, miałem niemało szczęścia. Obecnie traktuję tę bezsilność i walkę o przetrwanie z dnia na dzień jako klimatyczną, ale nie wiem czy niedługo nie zacznę zamiast tego odczuwać frustracji.
Mechanicznie bez fajerwerków, ot turlana kooperacja. Rozwiązanie z talią kolorów i odpowiadającym im numerom ciekawe, choć nie są one używane tak często jak bym tego chciał. Poszukiwania również dość fajnie rozwiązane. Nie ma jakichś zanadto topornych rozwiązań. Za to losowość jest niestety miejscami dotkliwa. Denerwująca zwłaszcza przy rozstrzyganiu efektu nienapojenia postaci - chyba zdecyduję się na homerule pozwalający wybrać efekt samemu.
Podsumowując, na pewno warto spróbować, ale to nie jest AŻ TAK dobra gra, jak niektórzy w tym wątku ją przedstawiają. Solidny tytuł, aspirujący do wprowadzania nowych rozwiązań do planszówek. Jeśli lubicie kooperacje i nie macie alergii na sporą liczbę kościanych testów, to polecam.
-
- Posty: 896
- Rejestracja: 20 mar 2017, 09:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 47 times
Re: This War of Mine: The Board Game
NO ja zagrałem do tej pory 3 partie, w żadnej nie doszedłem nawet do końca rozdziału 3, więc jest srogo. Nie wiem na ile, to zła interpretacja którychś zasad (czy leki/opatrunki zostają na postaciach dopóki nie usunie ich kart losu czy muszę im dawać te rzeczy codziennie?), a na ile zła taktyka.
Z waszego doświadczenia - jakie sprzęty opłaca się budować na początku? Normalnie staram się wybudować jak najszybciej piecyk, zbieracz wody i łóżko, ale jak widać wyżej - bez super efektów.
Z waszego doświadczenia - jakie sprzęty opłaca się budować na początku? Normalnie staram się wybudować jak najszybciej piecyk, zbieracz wody i łóżko, ale jak widać wyżej - bez super efektów.
- Bary
- Posty: 3064
- Rejestracja: 18 sty 2015, 14:25
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 73 times
- Been thanked: 47 times
- Kontakt:
Re: This War of Mine: The Board Game
Zostają, póki nie usunie ich karta losu. A na czym konkretnie najwięcej dostajesz od gry "w kość"?Gatherey pisze:NO ja zagrałem do tej pory 3 partie, w żadnej nie doszedłem nawet do końca rozdziału 3, więc jest srogo. Nie wiem na ile, to zła interpretacja którychś zasad (czy leki/opatrunki zostają na postaciach dopóki nie usunie ich kart losu czy muszę im dawać te rzeczy codziennie?), a na ile zła taktyka.
Pułapka sporo pomaga przy jedzeniu (ja masz chemikalia, które łatwo skombinować). Ale ogólnie też idę tą drogą...Gatherey pisze: Z waszego doświadczenia - jakie sprzęty opłaca się budować na początku? Normalnie staram się wybudować jak najszybciej piecyk, zbieracz wody i łóżko, ale jak widać wyżej - bez super efektów.
Mój blog na ZnadPlanszy
Recenzja Cooper Island na ZnadPlanszy
Kupię dodatek Hobbit: Na Progu do WP LCG!
Recenzja Cooper Island na ZnadPlanszy
Kupię dodatek Hobbit: Na Progu do WP LCG!
-
- Posty: 896
- Rejestracja: 20 mar 2017, 09:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 47 times
Re: This War of Mine: The Board Game
Nie ma czegoś konkretnego co mnie bije najmocniej. Myślę, że wszystko sie kumuluje i nagle w którymś momencie zostaje albo z jedną akcją na postaciach, albo z żadną i wtedy już wiadomo, że jest lipa. Nie wiem czy to kwestia ogrania, ale jeszcze nie mam tego feelingu wokoło których kart losu grać (mówię tutaj o lliczbie chłodu i odpalaniu charakterów postaci) albo jak priorytyzować np. rzeczy przynoszone z wypraw. Dodatkowo dochodzi też uczucie lekkiego zagubienia, bo jak pisałem - nie do końca jeszcze wiem co i w jakiej kolejności budować oraz kiedy/kogo wysyłać na wyprawy/wartę.Bary pisze:Zostają, póki nie usunie ich karta losu. A na czym konkretnie najwięcej dostajesz od gry "w kość"?Gatherey pisze:NO ja zagrałem do tej pory 3 partie, w żadnej nie doszedłem nawet do końca rozdziału 3, więc jest srogo. Nie wiem na ile, to zła interpretacja którychś zasad (czy leki/opatrunki zostają na postaciach dopóki nie usunie ich kart losu czy muszę im dawać te rzeczy codziennie?), a na ile zła taktyka.
-
- Posty: 2533
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1030 times
- Been thanked: 503 times
Re: This War of Mine: The Board Game
Czy wasz egzemplarz też ma błąd w instrukcji mówiący na etapie rozkładania gry, žeby karty schronienia położyć niebieskim rogiem do góry a w dalszej części zdania że zakryte i nie można ich podglądać?
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
- Bary
- Posty: 3064
- Rejestracja: 18 sty 2015, 14:25
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 73 times
- Been thanked: 47 times
- Kontakt:
Re: This War of Mine: The Board Game
Pewnie po części kwestia ogrania, a po części pecha. Najgorsza jest sytuacja, gdy kilka efektów się skumuluje. Wtedy człowiek umarł w butach... Jednakże nie ma jednej uniwersalnej drogi. Czasami pójdziesz w piecyk, a zabraknie żarcia, bo wypad się nie udał i nie ma też z kim pohandlować. Innym razem pójdziesz w produkcję jedzenia, a rozwali Cię pogoda (choroba->śmierć->depresja kolejnej postaci->odejście->...). Na pewno zestaw sprzętów, które podałeś (+ pułapka) stworzony we wczesnej fazie gry zwiększa Twoje szanse. Jednak w momencie, gdy człowiek sobie myśli "no, to już powinno być spokojnie", gra potrafi nieźle przywalić.Gatherey pisze:Nie ma czegoś konkretnego co mnie bije najmocniej. Myślę, że wszystko sie kumuluje i nagle w którymś momencie zostaje albo z jedną akcją na postaciach, albo z żadną i wtedy już wiadomo, że jest lipa. Nie wiem czy to kwestia ogrania, ale jeszcze nie mam tego feelingu wokoło których kart losu grać (mówię tutaj o lliczbie chłodu i odpalaniu charakterów postaci) albo jak priorytyzować np. rzeczy przynoszone z wypraw. Dodatkowo dochodzi też uczucie lekkiego zagubienia, bo jak pisałem - nie do końca jeszcze wiem co i w jakiej kolejności budować oraz kiedy/kogo wysyłać na wyprawy/wartę.Bary pisze:Zostają, póki nie usunie ich karta losu. A na czym konkretnie najwięcej dostajesz od gry "w kość"?Gatherey pisze:NO ja zagrałem do tej pory 3 partie, w żadnej nie doszedłem nawet do końca rozdziału 3, więc jest srogo. Nie wiem na ile, to zła interpretacja którychś zasad (czy leki/opatrunki zostają na postaciach dopóki nie usunie ich kart losu czy muszę im dawać te rzeczy codziennie?), a na ile zła taktyka.
@Miszon: Tak w polskiej instrukcji jest mały błąd, karty powinny iść niebieskim rogiem do dołu. Tam chyba zabrakło partykuły "nie" z tego, co pamiętam.
Mój blog na ZnadPlanszy
Recenzja Cooper Island na ZnadPlanszy
Kupię dodatek Hobbit: Na Progu do WP LCG!
Recenzja Cooper Island na ZnadPlanszy
Kupię dodatek Hobbit: Na Progu do WP LCG!
Re: This War of Mine: The Board Game
Pułapka wydaje się być ważniejsza od zbieracza wody, bo tę można donieść z eskapad, co by dopełnić udźwig postaci, a z jedzeniem zawsze jest problem. Krzesło też jest przydatne, zwłaszcza jeśli gramy postaciami z nałogami.
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: This War of Mine: The Board Game
Jak dla mnie deski z warsztatu robią dużą robotę.
Pytanie mam: ile macie kart intruzów z wykrzyknikiem i bez?
Pytanie mam: ile macie kart intruzów z wykrzyknikiem i bez?
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
- Pastorkris
- Posty: 901
- Rejestracja: 10 lis 2009, 07:30
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 3 times
Re: This War of Mine: The Board Game
My zawsze zaczynamy od łóżka. Jest tanie i to must have. Później warsztat i łatanie budynku, następnie piec albo coś innego, w zależności od łagodności pogody.
Re: This War of Mine: The Board Game
Nawet nie wiemy gdzie nam 5h uciekło...
Pierwsza rozgrywka wykończyła nas w przeciągu jednej rundy (rana + utrata wszystkich przedmiotów, które zebraliśmy dotychczas w wyprawie oraz najgorszy możliwy intruz, w momencie gdy dopiero 1 karta z ! była w talii). Druga dograna do połowy drugiego rozdziału, póki co jest obiecująco, jeśli nie wydarzy się nic strasznego, to powinno być dobrze, staramy się zbytnio nie wychylać. Wczesne odnalezienie czwartej postaci bardzo pomocne, zawsze to jedna osoba więcej na wartę.
Pierwsza rozgrywka wykończyła nas w przeciągu jednej rundy (rana + utrata wszystkich przedmiotów, które zebraliśmy dotychczas w wyprawie oraz najgorszy możliwy intruz, w momencie gdy dopiero 1 karta z ! była w talii). Druga dograna do połowy drugiego rozdziału, póki co jest obiecująco, jeśli nie wydarzy się nic strasznego, to powinno być dobrze, staramy się zbytnio nie wychylać. Wczesne odnalezienie czwartej postaci bardzo pomocne, zawsze to jedna osoba więcej na wartę.
-
- Posty: 321
- Rejestracja: 26 lis 2016, 14:09
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 43 times
Re: This War of Mine: The Board Game
Ja karty z wykrzyknikami dokładam najpierw do mieszkańców, bo ta talia jest dużo grubsza, dopiero jak się skończą, to do intruzów - na 3-4 dni jest "względy spokój".
Re: This War of Mine: The Board Game
Ano, też tak robiliśmy, przepadliśmy w dniu, który był bezpośrednio po tym w którym dodaliśmy pierwszą kartę Intruzów z '!'. Nie dość, że od razu była to najgorsza możliwa, to od razu ją wylosowaliśmy
-
- Posty: 896
- Rejestracja: 20 mar 2017, 09:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 47 times
Re: This War of Mine: The Board Game
2 kolejne gry za mną i 2 kolejne porażki (łączny wynik to 0-5).
Pierwsza gra - zaczęło się dobrze, bo w stertach znalazłem masę komponentów i drewna, przez co od razu zbudowałem łóżko i chwilę potem zbiornik wody (cel był na wodę). Na wyprawie jednak dostałem trochę despresji, znalazłem mało jedzenia i leków, przez co zginąłem 2 postaciami w następnej fazie wydarzeń.
Druga gra - dłuższa, bo doszedłem do trzeciego dnia, ale na wyprawie dostałem z kolei masę ran i dobiła mnie karta celu.
Ja rozumiem, że gra jest trudna i taka ma być, ale to zaczyna być trochę frustrujące, bo nie dochodzę nawet do drugiego rozdziału. Potrzeba dbać o wodę (z która chyba jest najciężej, bo nie można jej przehandlować), jedzenie i leki (tu też jest problem, bo nawet posiadanie odpowiednich leków/opatrunków nie gwarantuje, że z karty celu nie otrzymamy żadnych uszkodzeń) i jeszcze w miarę rozwijać schronienie, bo mróz itd. Ciężko się gra, ale jakoś nie widzę żadnego postępu z kolejną grą.
Pierwsza gra - zaczęło się dobrze, bo w stertach znalazłem masę komponentów i drewna, przez co od razu zbudowałem łóżko i chwilę potem zbiornik wody (cel był na wodę). Na wyprawie jednak dostałem trochę despresji, znalazłem mało jedzenia i leków, przez co zginąłem 2 postaciami w następnej fazie wydarzeń.
Druga gra - dłuższa, bo doszedłem do trzeciego dnia, ale na wyprawie dostałem z kolei masę ran i dobiła mnie karta celu.
Ja rozumiem, że gra jest trudna i taka ma być, ale to zaczyna być trochę frustrujące, bo nie dochodzę nawet do drugiego rozdziału. Potrzeba dbać o wodę (z która chyba jest najciężej, bo nie można jej przehandlować), jedzenie i leki (tu też jest problem, bo nawet posiadanie odpowiednich leków/opatrunków nie gwarantuje, że z karty celu nie otrzymamy żadnych uszkodzeń) i jeszcze w miarę rozwijać schronienie, bo mróz itd. Ciężko się gra, ale jakoś nie widzę żadnego postępu z kolejną grą.
- Marx
- Posty: 2420
- Rejestracja: 24 sty 2016, 10:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 17 times
Re: This War of Mine: The Board Game
Jak masz miejsce, w sensie niewykorzystany udźwig, to z wyprawy dobierasz dowolną ilość: woda/komponenty/drewno.