Malowanie planszówkowych figurek
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Rozwiązanie najbardziej budżetowe to wyjść z kubełkiem z domu. Iść do najbliższek piaskownicy i podebrać sobie kubełek piachu.
I żeby nie było mówię to na serio, taki pierwszy lepszy z biegu piasek, daje fajny efekt tekstury na podstawce. Dobrze klei się go wikolem. Patrząc dalej to kamyczki świetnie zastępuje się rozerwanymi i/lub pociętymi kawałkami tradycyjnego korka (ewentualnie grubej korkowej podkładki). Klei się do podstawki kropelką, wikol nie trzyma najlepiej.
Jeśli masz ogród albo ktoś z Twoich znajomych ma, lub ktoś używa do roślin doniczkowych to można popytać o różne rodzaje żwiru. Za garść raczej nikt Ci nie każe płacić a w sklepie musiałbyś zakupić cały worek.
Suszonych roślinek nigdy nie próbowałem, nie widzę przeciwwskazań do lepienia np. suchych patyków, dopóki klejony kawałek jest trwały i nie zacznie się kruczyć za parę tygodni/miesięcy ale to już bym prędzej polecał zrobić własne drzewka/krzaczki z kawałka drutu, papieru, wikolu i posypki trawiastej. Można poszukać w internecie tutoriali - ludzie którzy zajmują się makietami kolejowymi potrafią stworzyć z tego OBŁĘDNE rzeczy.
Tak z własnego doświadczenia powiem, że piasek + korek + 1-2 posypki + 1-2 trawki w zupełności wystarczy.
I żeby nie było mówię to na serio, taki pierwszy lepszy z biegu piasek, daje fajny efekt tekstury na podstawce. Dobrze klei się go wikolem. Patrząc dalej to kamyczki świetnie zastępuje się rozerwanymi i/lub pociętymi kawałkami tradycyjnego korka (ewentualnie grubej korkowej podkładki). Klei się do podstawki kropelką, wikol nie trzyma najlepiej.
Jeśli masz ogród albo ktoś z Twoich znajomych ma, lub ktoś używa do roślin doniczkowych to można popytać o różne rodzaje żwiru. Za garść raczej nikt Ci nie każe płacić a w sklepie musiałbyś zakupić cały worek.
Suszonych roślinek nigdy nie próbowałem, nie widzę przeciwwskazań do lepienia np. suchych patyków, dopóki klejony kawałek jest trwały i nie zacznie się kruczyć za parę tygodni/miesięcy ale to już bym prędzej polecał zrobić własne drzewka/krzaczki z kawałka drutu, papieru, wikolu i posypki trawiastej. Można poszukać w internecie tutoriali - ludzie którzy zajmują się makietami kolejowymi potrafią stworzyć z tego OBŁĘDNE rzeczy.
Tak z własnego doświadczenia powiem, że piasek + korek + 1-2 posypki + 1-2 trawki w zupełności wystarczy.
-
- Posty: 2617
- Rejestracja: 12 maja 2009, 09:28
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 118 times
- Been thanked: 67 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jak wyżej
Pierwsze kamyczki (żwirek) zbierałem na ulicy. Wkładałem potem do woreczka strunowego i tłukłem młotkiem, żeby były dopasowane wielkością.
Pozdrawiam
Pierwsze kamyczki (żwirek) zbierałem na ulicy. Wkładałem potem do woreczka strunowego i tłukłem młotkiem, żeby były dopasowane wielkością.
Pozdrawiam
-
- Posty: 912
- Rejestracja: 15 paź 2014, 19:16
- Has thanked: 1074 times
- Been thanked: 103 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Zacząć zbierać
A tak na serio:
1) Patyczki od lodów - po zjedzeniu loda, przepłukałem patyczek i potem wziąłem do suszenia. Mając takich kilka i dobry nóż segmentowy (czy jak to się nazywało), można z takich patyczków robić fajne deseczki, tylko trzeba potem je pomalować.
2) Kamyczki - te niestety trzeba najzwyczajniej pozbierać.
3) Wykałaczki - świetnie się sprawdzają w postaci jakiś kawałków drewna, które mają leżeć pod nogami postaci, jedynie trzeba się czasem napracować, żeby nożykiem dorobić kształt.
4) Gąbka - jeśli masz zieloną gąbkę, to możesz z niej zrobić jakieś krzaczki, wodorosty, czy inną roślinność.
5) Skorupki pistacji - jeśli umiesz otwierać pistacje, to z jednego takiego orzeszka masz dwie skorupki, z których możesz zrobić np. bruk, czy kamień jakiś - oczywiście nie obędzie się bez malowania.
6) Ostra gąbka - zmywak (zielona). Dość tanio można takie coś kupić, a produkt, który normalnie robi za ostry materiał do czyszczenia garnków, świetnie się sprawdza w imitowaniu żywopłotów, czy innej roślinności.
- karawanken
- Posty: 2365
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 19:53
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 75 times
- Been thanked: 98 times
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To ja się dorzucę:xilk pisze: ↑30 maja 2018, 17:21 A tak na serio:
1) Patyczki od lodów - po zjedzeniu loda, przepłukałem patyczek i potem wziąłem do suszenia. Mając takich kilka i dobry nóż segmentowy (czy jak to się nazywało), można z takich patyczków robić fajne deseczki, tylko trzeba potem je pomalować.
2) Kamyczki - te niestety trzeba najzwyczajniej pozbierać.
3) Wykałaczki - świetnie się sprawdzają w postaci jakiś kawałków drewna, które mają leżeć pod nogami postaci, jedynie trzeba się czasem napracować, żeby nożykiem dorobić kształt.
4) Gąbka - jeśli masz zieloną gąbkę, to możesz z niej zrobić jakieś krzaczki, wodorosty, czy inną roślinność.
5) Skorupki pistacji - jeśli umiesz otwierać pistacje, to z jednego takiego orzeszka masz dwie skorupki, z których możesz zrobić np. bruk, czy kamień jakiś - oczywiście nie obędzie się bez malowania.
6) Ostra gąbka - zmywak (zielona). Dość tanio można takie coś kupić, a produkt, który normalnie robi za ostry materiał do czyszczenia garnków, świetnie się sprawdza w imitowaniu żywopłotów, czy innej roślinności.
Płyta korkowa 2mm grubości - po pociągnięciu suchym pędzlem świetnie imituje kawały betonu i inne skrawki skałek.
A łupiny od pistacji świetnie się sprawdzają w roli jajek alienów, więc jeśli ktoś ma do zrobienia SF dungeon crawlera, to radzę pamiętać
-
- Posty: 2598
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1237 times
- Been thanked: 1455 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Skończyłem właśnie pierwszą bandę do Shadespire - orków. Mowy nie było bym zastosował oryginalny schemat kolorystyczny "żółte kombinezony" ;] Nie wiem kto im to wymyślił, ale współczuję tym malowanym przez 'Eavy Metal studio orkom...tzn orrukom ;] Figurki maluje się bardzo wdzięcznie, więc na pewno wkrótce będą na warsztacie kolejne.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Rewelacja, bardzo orkowo wyszło, chciałem pochwalić się moimi malunkami, ale patrząc na poziom figurek robionych przez użytkowników dam sobie spokój.
Nie dyskutuj z trolem, bo najpierw sprowadzi Cie do swojego poziomu, a później pobije doświadczeniem.
-
- Posty: 2598
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1237 times
- Been thanked: 1455 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Myślę, że powinieneś spróbować. To bardzo pomaga się zorientować co można zrobić lepiej małym wysiłkiem, bo zazwyczaj inni użytkownicy udzielają chętnie rad. I tak krok po kroku zbudować coraz lepsze umiejętności. Warto, bo na początku ich przyrost będzie najbardziej zauważalny, co z kolei jest bardzo motywujące do kończenia kolejnych prac Gdy ja zaczynałem malowanie figurek 20+ lat temu, wszystko trzeba było odkrywać samemu...a potem nagle pojawił się internet i jakość prac momentalnie wzrosła, dzięki poradnikom i podpowiedziom
Polecam 3 opcje (na fotkach przykłady figurek z mojej armii Protectorate of Menoth z tymi rozwiązaniami)
- modelina utwardzona i przycięta nożykiem na kształt. Ma tę zaletę, że będzie miała idealnie taki rozmiar jakiego potrzebujesz.
- kora. Tu warto upewnić się, że nie jest w rozsypującym się stanie.
- żywiczne podstawki produkowane przez różne firmy
(ta akurat wymagała połamania i dopasowania, bo była kwadratowa, do WFB)
Wszystkie te opcje łatwo się nawiercają co pozwala bez problemu przypinować model do podstawki.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Potrzebuję porady - przepraszam jeżeli gdzieś w tym wątku było to już poruszone (wyszukiwanie nic nie pokazało). Moja zmorą są wszelkiego rodzaju białe kitle, fartuchy i inne habity. Ogólnie biały materiał - jak go dobrze cieniować? Próbowałem już z soft tonem, dark tonem i wygląda to słabo. Możliwe że problemem jest moja niecierpliwość i próbuję nałożyć za grubą warstwę farby bo widać potem pociągnięcia pędzla itd.
Ma ktoś jakiś dobry tutorial albo może mi sprzedać parę hintów?
Ma ktoś jakiś dobry tutorial albo może mi sprzedać parę hintów?
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
-
- Posty: 217
- Rejestracja: 13 mar 2018, 21:20
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 7 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Chyba największe znaczenie tutaj mają highlighty, a nie cienie. To znaczy ja bym wycieniował zwykłym czarnym washem (tylko nie za dużo i poczekać aż dobrze wyschnie), a potem skupilbym się na ładnych podkreśleniach na wystających zagięciach materiału. Ewentualnie możesz własnego washa zrobić z rozwodnionego białego + szarego, jeśli chcesz niezbyt duży kontrast na cieniachyosz pisze: ↑04 cze 2018, 10:19 Potrzebuję porady - przepraszam jeżeli gdzieś w tym wątku było to już poruszone (wyszukiwanie nic nie pokazało). Moja zmorą są wszelkiego rodzaju białe kitle, fartuchy i inne habity. Ogólnie biały materiał - jak go dobrze cieniować? Próbowałem już z soft tonem, dark tonem i wygląda to słabo. Możliwe że problemem jest moja niecierpliwość i próbuję nałożyć za grubą warstwę farby bo widać potem pociągnięcia pędzla itd.
Ma ktoś jakiś dobry tutorial albo może mi sprzedać parę hintów?
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja bym chyba preferował kitle wash-ować i tak w brązy ale to kwestia gustu. Generalnie w przeszłości nigdy mi czarny wash na białym nie pasował optycznie. Robiłem czasami takie myko, że malowałem na biało Skull White, potem robiony domowo wash z Utramarine Blue, a potem higlight ze Skull White. Tyle, że tutaj celowo chciałem mieć niebieskie cieniowanie.Potrzebuję porady - przepraszam jeżeli gdzieś w tym wątku było to już poruszone (wyszukiwanie nic nie pokazało). Moja zmorą są wszelkiego rodzaju białe kitle, fartuchy i inne habity. Ogólnie biały materiał - jak go dobrze cieniować? Próbowałem już z soft tonem, dark tonem i wygląda to słabo. Możliwe że problemem jest moja niecierpliwość i próbuję nałożyć za grubą warstwę farby bo widać potem pociągnięcia pędzla itd.
Masz może jakieś zdjęcie poglądowe jak chciałbyś, żeby to wyglądało docelowo?
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
ok chyba faktycznie muszę się po prostu do tego bardziej przyłożyć. Czarny wash mi faktycznie nie leży - następnym razem zrobię własny i popracuję lepiej nad highlightami
Efekt jaki bym chciał osiągnąć to: taki
Efekt jaki bym chciał osiągnąć to: taki
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Tak na moje niezbyt uzdolnione oko wygląda jak warstwa białego, wash ale tylko na krawędziach (a nie po całości) earth tone a potem BARDZO cieniutką warstwą farby ciapnięte szare/ciemnobrązowe cienie na załamania. Cieniowanie kilku stopniowe.Efekt jaki bym chciał osiągnąć to: taki
Natomiast fakt, proste to to nie będzie, mi by na 100% nie wyszło
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja malowałem szalonych pielęgniarzy w kitlach i tego typu brudną biel. Mój sposób to:yosz pisze: ↑04 cze 2018, 10:19 Potrzebuję porady - przepraszam jeżeli gdzieś w tym wątku było to już poruszone (wyszukiwanie nic nie pokazało). Moja zmorą są wszelkiego rodzaju białe kitle, fartuchy i inne habity. Ogólnie biały materiał - jak go dobrze cieniować? Próbowałem już z soft tonem, dark tonem i wygląda to słabo. Możliwe że problemem jest moja niecierpliwość i próbuję nałożyć za grubą warstwę farby bo widać potem pociągnięcia pędzla itd.
Ma ktoś jakiś dobry tutorial albo może mi sprzedać parę hintów?
- biały podkład
- baza RMS Aircraft Grey
- wash czarny z baaardzo małą domieszką niebieskiego, do tego (bardzo ważne!) rozcieńczony glaze medium (4 AP Dark Tone : 1 AP Blue Tone : 5 Vallejo Glaze Medium : 10 woda)
- washujemy całość delikatnie, czekamy, oczywiście kałuże z washa nie mają prawa się pojawić. Tak, zaciemni cały kitel, ale nie szkodzi, wykorzystamy tylko zagłębienia, a wyższe partie...
- rozjaśniamy mieszanką 2 RMS Aircraft Grey : 1 Vallejo Glaze Medium
- dodajemy odrobinę bieli do ww. i rozjaśniamy same krawędzie/wystające punkty
Cały trik to glaze medium (ja używam od Vallejo) i odpowiednia farbka bazowa. Aircraft Grey to bardzo jasny szary leciutko wpadający w niebieski.
- sqb1978
- Posty: 2623
- Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 41 times
- Been thanked: 142 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
@Pierzasty podrzucisz jakieś zdjęcie jak to wygląda? wydaje się skomplikowane jak na nakład pracy, ale efekt musi być ciekawy
Sprzedam: Mr Jack Pocket, Blokus, Strife, Forgotten Circles EN + naklejki
Blog LotR LCG: Ranjufuls.pl, wątek na forum
Blog LotR LCG: Ranjufuls.pl, wątek na forum
- Pastorkris
- Posty: 901
- Rejestracja: 10 lis 2009, 07:30
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 3 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Odnośnie białych płaszczy niedawno gość z WHTV wrzucił filmik. Dla mnie za mało białe, ale może podpatrzysz tutaj coś co Cię interesuje https://www.youtube.com/watch?v=3E0zC-2Z5i0
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Chyba nie mam, a te figurki już dawno poszły do klienta więc...
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Szybkie wytłumaczenie trzech metod malowania na biało. Polecam ten kanał, nawiasem mówiąc.
-
- Posty: 2617
- Rejestracja: 12 maja 2009, 09:28
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 118 times
- Been thanked: 67 times
-
- Posty: 1981
- Rejestracja: 08 sty 2014, 19:18
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 88 times
- Been thanked: 28 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Dzięki, fajna cena tych pędzli. Pewnie na moje umiejętności nic lepszego nie będzie potrzebne.
- Pastorkris
- Posty: 901
- Rejestracja: 10 lis 2009, 07:30
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 3 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Tak z głupiej ciekawości: Ile wynosi koszt wejścia w malowanie aerografem? Takiej niskiej/średniej klasy sprzęt. No i co z farbkami, czy rozcieńczone zwykłe się nadają czy trzeba kupić farbki do areo?
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Odnośnie aerografu to fajny artykuł tutaj:
https://bejcoweporady.blogspot.com/2018 ... kupic.html
Ja przez kilka miesięcy bawiłem się "chińczykiem" za 120 PLN i wg. mnie to o kant ... taki sprzęt można obić. Zerwałem gwint w jednej dyszy, wygiąłem dwie iglice i dałem sobie spokój. Lepiej już mi idzie pędzelkiem niż tym chlapaczo-zapychaczem. Droższych nie testowałem bo wtedy moje hobby zatrzymało się w miejscu. Byłbym zdania dorwać w jakimś lokalnym sklepie figurkowym kogoś z porządnym aero i przetestować jak to się je. Myślę że budżet 300 PLN na sam aerograf to nie jest zły pomysł.
Do tego dochodzi kompresor jakieś drugie tyle. Ja miałem membranowy bez butli. Cichy ale kiepskie ciśnienie, brak regulatora, brak czegokolwiek. Raczej też bym teraz szukał czegoś lepszego. Tutaj bym celował jednak w jakich system z regulacją ciśnienia, butlą, skraplaczem i żeby jeszcze uszu nie urywało od hałasu.
Jeśli chodzi o farbki - to można rozcieńczać zwykłe i działa to jak najbardziej ok. Polecam jednak wersje pod aerografy bo dają większy komfort pracy. Nie trzeba nic mieszać, dokrapać tylko hyc prosto z buteleczki do aerografu. Na pocieszenie dodam, ze nie trzeba od razu całej palety kupować tylko główny kolor + rozjaśnienie + cieniowanie.
Generalnie jeżeli ktoś nie maluje hurtowo figurek (tak 20+ miesięcznie), to polecam pozostać przy malowaniu pędzelkiem
https://bejcoweporady.blogspot.com/2018 ... kupic.html
Ja przez kilka miesięcy bawiłem się "chińczykiem" za 120 PLN i wg. mnie to o kant ... taki sprzęt można obić. Zerwałem gwint w jednej dyszy, wygiąłem dwie iglice i dałem sobie spokój. Lepiej już mi idzie pędzelkiem niż tym chlapaczo-zapychaczem. Droższych nie testowałem bo wtedy moje hobby zatrzymało się w miejscu. Byłbym zdania dorwać w jakimś lokalnym sklepie figurkowym kogoś z porządnym aero i przetestować jak to się je. Myślę że budżet 300 PLN na sam aerograf to nie jest zły pomysł.
Do tego dochodzi kompresor jakieś drugie tyle. Ja miałem membranowy bez butli. Cichy ale kiepskie ciśnienie, brak regulatora, brak czegokolwiek. Raczej też bym teraz szukał czegoś lepszego. Tutaj bym celował jednak w jakich system z regulacją ciśnienia, butlą, skraplaczem i żeby jeszcze uszu nie urywało od hałasu.
Jeśli chodzi o farbki - to można rozcieńczać zwykłe i działa to jak najbardziej ok. Polecam jednak wersje pod aerografy bo dają większy komfort pracy. Nie trzeba nic mieszać, dokrapać tylko hyc prosto z buteleczki do aerografu. Na pocieszenie dodam, ze nie trzeba od razu całej palety kupować tylko główny kolor + rozjaśnienie + cieniowanie.
Generalnie jeżeli ktoś nie maluje hurtowo figurek (tak 20+ miesięcznie), to polecam pozostać przy malowaniu pędzelkiem
- Pastorkris
- Posty: 901
- Rejestracja: 10 lis 2009, 07:30
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 3 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Przy tych kwotach, które wymieniłeś nawet przestałem o tym myśleć by mnie ktoś nie policzył i nie wystawił faktury Kilka stówek jeszcze rozumiem, dla zabawy warto spróbować, ale nie dam 6 stów za kiepski sprzęt... Pozostaje malowanie w ciszy, co mnie bardzo cieszy