Malowanie planszówkowych figurek
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Figurki plastikowe i żywiczne można czyścić zmywaczem do farb akrylowych Wamod-u lub izopropanolem/denaturalem.
Do zakamarków potrzeba pomachać szczoteczką - samo nic nie zejdzie
Jeżeli masz stracha że figurka eksploduje to sprawdź najpierw na samej podstawce jak materiał reaguje z chemią (nie powinien wogóle ale nie zaszkodzi przetestować).
Przy okazji wrzutka moich strasznie ozdjęciowanych orków (bez skutku próbowałem kombinować z ustawieniami aparatu):
https://imgur.com/a/r8gPVU3
Do zakamarków potrzeba pomachać szczoteczką - samo nic nie zejdzie
Jeżeli masz stracha że figurka eksploduje to sprawdź najpierw na samej podstawce jak materiał reaguje z chemią (nie powinien wogóle ale nie zaszkodzi przetestować).
Przy okazji wrzutka moich strasznie ozdjęciowanych orków (bez skutku próbowałem kombinować z ustawieniami aparatu):
https://imgur.com/a/r8gPVU3
- Gromb
- Posty: 2833
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 849 times
- Been thanked: 364 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
I jak z tym szronem wyszło? Lakier odparował z figurek??p_m_z pisze: ↑03 lis 2018, 11:36 Witam. Mam pewien problem. Pomalowałem sobie zombiaki z Zombicide. Standardowo na koniec użyłem lakieru bezbawnego błyszczącego (Tamiya Color TS-13 Clear), później matowego(Citadel Purity Seal). Efekt jest taki, że na wszystkich figurkach jest efekt szronu(są wybielone), którego się nie spodziewałem. Temperatura przy rozpylaniu wynosiła 17 stopni, oba lakiery były dobrze wymieszane, a przerwa miedzy jednym a drugim - 24h. Czy jest szansa ze ten "szron" zejdzie po paru godzinach? Co mogłem zrobić źle? I w razie czego czy da się uratować figurki? ;/
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 22 lis 2015, 10:42
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ustawienie aparatu jest ok, tylko ostrość złapana na tle za figurką temu są niewyraźneKamradziejTomal pisze: ↑07 lis 2018, 09:24 Figurki plastikowe i żywiczne można czyścić zmywaczem do farb akrylowych Wamod-u lub izopropanolem/denaturalem.
Do zakamarków potrzeba pomachać szczoteczką - samo nic nie zejdzie
Jeżeli masz stracha że figurka eksploduje to sprawdź najpierw na samej podstawce jak materiał reaguje z chemią (nie powinien wogóle ale nie zaszkodzi przetestować).
Przy okazji wrzutka moich strasznie ozdjęciowanych orków (bez skutku próbowałem kombinować z ustawieniami aparatu):
https://imgur.com/a/r8gPVU3
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Tyle to wiem. Niemożliwością jest zmuszenie aparatu do ustawienia ostrości na figurki zamiast na tło. Można sobie pacać po ekranie telefonu a w momencie robienia zdjęcia i tak przestawia się nagle na ostrość tła i taka kupa wychodzi. Nie miałem takich problemów wcześniej ze Stormcastami ani z Reaversami.Ustawienie aparatu jest ok, tylko ostrość złapana na tle za figurką temu są niewyraźne
- Pastorkris
- Posty: 901
- Rejestracja: 10 lis 2009, 07:30
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 3 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To dlatego, że Orkowie z zasady są niefotogeniczniKamradziejTomal pisze: ↑07 lis 2018, 10:19Tyle to wiem. Niemożliwością jest zmuszenie aparatu do ustawienia ostrości na figurki zamiast na tło. Można sobie pacać po ekranie telefonu a w momencie robienia zdjęcia i tak przestawia się nagle na ostrość tła i taka kupa wychodzi. Nie miałem takich problemów wcześniej ze Stormcastami ani z Reaversami.Ustawienie aparatu jest ok, tylko ostrość złapana na tle za figurką temu są niewyraźne
Fajne malowanie, podoba mi się ten kolor zbroi oraz dodatków.
-
- Posty: 2598
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1237 times
- Been thanked: 1455 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Bardzo mili dla oka orkowie Co do zdjęć - może spróbuj na jednolicie białym tle (czysta kartka)? Tak, żeby nie było na nim niczego, na czym aparat może się fokusować.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
-
- Posty: 2598
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1237 times
- Been thanked: 1455 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Bardzo elegancka robota, fajnie wygląda zwłaszcza chipping na żółtym pancerzu. Model świetnie się prezentuje. To początek armii Speed Freaks czy model z "planszówki"?
Jedna rzecz do poprawy - uważniej usuwaj linie podziału formy. Na zdjęciach widać kilka dość mocno rzucających się w oczy, jak np na lewej ręce (dłoń, triceps) czy obu butach.
Jedna rzecz do poprawy - uważniej usuwaj linie podziału formy. Na zdjęciach widać kilka dość mocno rzucających się w oczy, jak np na lewej ręce (dłoń, triceps) czy obu butach.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Model z nowej planszówki GW. Dzięki za opinie z tymi liniami odlewowymi to faktycznie moja wina ale buty i triceps widać głównie na foto działa jak mikroskop. To na ręce mi umknęło i jestem zły na siebie mega!Cyel pisze: ↑10 lis 2018, 10:19 Bardzo elegancka robota, fajnie wygląda zwłaszcza chipping na żółtym pancerzu. Model świetnie się prezentuje. To początek armii Speed Freaks czy model z "planszówki"?
Jedna rzecz do poprawy - uważniej usuwaj linie podziału formy. Na zdjęciach widać kilka dość mocno rzucających się w oczy, jak np na lewej ręce (dłoń, triceps) czy obu butach.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Niestety nie odparował z czasem. Zrobiłem tak jak napisał Pierzasty. Jedna warstwa lakieru błyszczącego Tamiya TS-13, następnie również jedna warstwa lakieru matowego Tamiya TS-80(Lakier Citadel znalazł się w śmietniku ;p). Pomogło w ~75%, mogłem jeszcze podmalować niektóre elementy ale nie miałem ochoty żeby naprawić w 100% ale i tak efekt jest zadowalający Dzięki za pomocGromb pisze: ↑07 lis 2018, 09:50I jak z tym szronem wyszło? Lakier odparował z figurek??p_m_z pisze: ↑03 lis 2018, 11:36 Witam. Mam pewien problem. Pomalowałem sobie zombiaki z Zombicide. Standardowo na koniec użyłem lakieru bezbawnego błyszczącego (Tamiya Color TS-13 Clear), później matowego(Citadel Purity Seal). Efekt jest taki, że na wszystkich figurkach jest efekt szronu(są wybielone), którego się nie spodziewałem. Temperatura przy rozpylaniu wynosiła 17 stopni, oba lakiery były dobrze wymieszane, a przerwa miedzy jednym a drugim - 24h. Czy jest szansa ze ten "szron" zejdzie po paru godzinach? Co mogłem zrobić źle? I w razie czego czy da się uratować figurki? ;/
- nightrunner
- Posty: 133
- Rejestracja: 03 sty 2013, 10:32
- Has thanked: 3 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Słuchajcie mam problem z niektorymi pomalowanymi figurkami (glownie wykonanymi z miekkiego plastiku (jak np. w spartacusie), otóż po paru miesiącach od polakierowania zaczely robić sie lepkie, i kleic do siebie. Wyglada to tak, że plastik wchodzi w jakąś reakcję z lakierem. W przypadku figurek z twardego plastiku ten problem nie wystepuje. Jest na usuniecie tej lepkości jakiś sprawdzony sposób?
- Gromb
- Posty: 2833
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 849 times
- Been thanked: 364 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Podasz jakieś tytuły w których występuje to zjawisko? Możliwe, że plastik ulega degradacji i nawet bez malowania pojawi się lepkość. Możliwe też, że figurki narażone były na promieniowanie UV. Tak sobie teraz myślę na szybko. W obu przypadkach świadczy to o kiepskiej jakości materiału.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
- nightrunner
- Posty: 133
- Rejestracja: 03 sty 2013, 10:32
- Has thanked: 3 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Spartacus, i Chaos w statym swiecie na dzień dzisiejszy. Jak powąchać je to czuć taki charakterystyczny zapach plastiku (szczegolnie w spartacusie, ale i w chaosie tez jest to wyczuwalne). Zauwazylem ze figurki wykonane z twardszej odmiany plastiku nie niosą ze sobą na tego zapachu (cmon oraz nowsze gry ffg) i na nich faktycznie nic sie nie klei nawet po paru miesiacach.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jakiego lakieru używałeś?nightrunner pisze: ↑11 lis 2018, 08:42 Słuchajcie mam problem z niektorymi pomalowanymi figurkami (glownie wykonanymi z miekkiego plastiku (jak np. w spartacusie), otóż po paru miesiącach od polakierowania zaczely robić sie lepkie, i kleic do siebie. Wyglada to tak, że plastik wchodzi w jakąś reakcję z lakierem. W przypadku figurek z twardego plastiku ten problem nie wystepuje. Jest na usuniecie tej lepkości jakiś sprawdzony sposób?
-
- Posty: 110
- Rejestracja: 29 gru 2014, 16:52
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 28 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
ten szron powstaje, gdy po wyskoczeniu z dyszy farba (czy tak jak tu lakier) trafia na wilgotne powietrze - czastki farby łączą się z cząstkami wody w powietrzu i powstaje kasza.p_m_z pisze: ↑10 lis 2018, 17:55Niestety nie odparował z czasem. Zrobiłem tak jak napisał Pierzasty. Jedna warstwa lakieru błyszczącego Tamiya TS-13, następnie również jedna warstwa lakieru matowego Tamiya TS-80(Lakier Citadel znalazł się w śmietniku ;p). Pomogło w ~75%, mogłem jeszcze podmalować niektóre elementy ale nie miałem ochoty żeby naprawić w 100% ale i tak efekt jest zadowalający Dzięki za pomocGromb pisze: ↑07 lis 2018, 09:50I jak z tym szronem wyszło? Lakier odparował z figurek??p_m_z pisze: ↑03 lis 2018, 11:36 Witam. Mam pewien problem. Pomalowałem sobie zombiaki z Zombicide. Standardowo na koniec użyłem lakieru bezbawnego błyszczącego (Tamiya Color TS-13 Clear), później matowego(Citadel Purity Seal). Efekt jest taki, że na wszystkich figurkach jest efekt szronu(są wybielone), którego się nie spodziewałem. Temperatura przy rozpylaniu wynosiła 17 stopni, oba lakiery były dobrze wymieszane, a przerwa miedzy jednym a drugim - 24h. Czy jest szansa ze ten "szron" zejdzie po paru godzinach? Co mogłem zrobić źle? I w razie czego czy da się uratować figurki? ;/
podobny efekt jest, gdy jest za gorąco, tylko źródło problemu jest inne - farba wysycha zanim doleci do figurki i osiada na niej już częściowo pozbawiona rozpuszlanika, który ją upłynnia.
- nightrunner
- Posty: 133
- Rejestracja: 03 sty 2013, 10:32
- Has thanked: 3 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Army painter Satin Varnishp_m_z pisze: ↑12 lis 2018, 08:47Jakiego lakieru używałeś?nightrunner pisze: ↑11 lis 2018, 08:42 Słuchajcie mam problem z niektorymi pomalowanymi figurkami (glownie wykonanymi z miekkiego plastiku (jak np. w spartacusie), otóż po paru miesiącach od polakierowania zaczely robić sie lepkie, i kleic do siebie. Wyglada to tak, że plastik wchodzi w jakąś reakcję z lakierem. W przypadku figurek z twardego plastiku ten problem nie wystepuje. Jest na usuniecie tej lepkości jakiś sprawdzony sposób?
-
- Posty: 2598
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1237 times
- Been thanked: 1455 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ukończyłem Stormcastów do Shadespire. To przedostatnia z posiadanych przeze mnie band i do niej chyba miałem najmniej przekonania. Jakoś nie umiem pałać entuzjazmem do tych Sigmarines ;] Pozostali mi jeszcze do pomalowania Skaveni.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Hej wszystkim!
Jak to w życiu bywa, przy małym dziecku malowanie to dość trudna sztuka, więc od ostatniego posta kilka miesięcy temu udało się pomalować tylko kilka figurek. Wrzucam fotki.
Pozdrawiam innych malujących!
Jak to w życiu bywa, przy małym dziecku malowanie to dość trudna sztuka, więc od ostatniego posta kilka miesięcy temu udało się pomalować tylko kilka figurek. Wrzucam fotki.
Pozdrawiam innych malujących!
Spoiler:
-
- Posty: 2598
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1237 times
- Been thanked: 1455 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Fajnie, że mimo to próbujesz! Polecam, zwłaszcza przy tak małej skali, być o wiele śmielszym w kwestii kontrastu. Spróbuj tak, by cienie były NAPRAWDĘ ciemne a rozjaśnienia NAPRAWDĘ jasne. Wtedy figurka będzie o wiele bardziej wyrazista. Kiedy podczas mieszania farby do cieniowania/rozjaśniania wyda Ci się "o nie, ten odcień będzie zdecydowanie za bardzo kontrastowy" to znaczy, że właśnie ten powinien być użyty
Ja tymczasem na szybko zrobiłem to, co planowałem od początku dla Shadespire, czyli przeszkody terenowe. Wiedziałem, że te fajne figurki będą bardzo biednie wyglądać biegając sobie po płaskiej planszy, więc nie było dla mnie innej opcji
Ja tymczasem na szybko zrobiłem to, co planowałem od początku dla Shadespire, czyli przeszkody terenowe. Wiedziałem, że te fajne figurki będą bardzo biednie wyglądać biegając sobie po płaskiej planszy, więc nie było dla mnie innej opcji
Spoiler:
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- Gromb
- Posty: 2833
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 849 times
- Been thanked: 364 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Chciałbym wejść na poziom wyżej. Czy ktoś może polecić mi tutorial lub podpowiedzieć, jak malować oczy w figurkach? To dodaję szlif całej twarzy, ale też zły malunek może zniszczyć końcowy efekt. Większość figurek to 28 mm.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jakie macie doświadczenia z farbami Vallejo Game Color? Jak wypadają w porównaniu do Model Color? Czy malował ktoś pędzlem kolorami z serii Air? Podzielcie się swoimi przemyśleniami.
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Niżej masz tutek malowania oczu z makijażem. Można go zastosować do normalnych oczu, tylko zamienić abbadon black na ciemny odcień skóry i zakończyć po malowaniu żrenicy.Chciałbym wejść na poziom wyżej. Czy ktoś może polecić mi tutorial lub podpowiedzieć, jak malować oczy w figurkach? To dodaję szlif całej twarzy, ale też zły malunek może zniszczyć końcowy efekt. Większość figurek to 28 mm.
https://www.youtube.com/watch?v=nuriDlM ... HlGKo48kzo
Generalnie jak kto woli ale można tak:
1) Pomalować całą łepetynę
2) Do oczodołu ciapnąć ciemnego odcieniu skóry, lub washa
3) Białą farbą namalować kreskę oka (podejście od boku jak na filmiku). Nie trzeba starać się namalować owalu bo na początku kreska będzie i tak miała tendencje do rozlewania się zanim nabierzesz wprawę.
4) Farbą czarną albo delikatnie "dziabnąć" czarną kropę albo pomalować pionową kreskę (ja wolę to drugie)
5) Ew. wyjazdy poza oczodół zamalować farbą od mordki
6) Ew. wpuścić w oczodół BARDZO rozwodniony wash (żeby przyciemnić krawędzie gałki ocznej jeżeli się rozlały)
Można też zacząć od samych oczu - tzn. od razu po podkładowaniu pomalować oczy na biało (nie martwisz się wtedy, że zamalujesz skórę), pomalować źrenice i dopiero przejść do malowania skóry.
Kluczowe jest tutaj - dobre uchwycenie figurki (korek, trzymadełko), dobry pędzel z porządnym szpicem (W&N mi tutaj bardzo pomógł), stabilna ręka (bez treningu nic nie poradzisz).
Game color to bardziej jaskrawe odcienie świetnie nadające się do malowania figurek GW, gdzie tacy Space Marines mają często soczyste kolory pancerza. Dobre do różnego rodzaju figurek fantasy żeby nadać im wyraźne kolory. Model color to w porówaniu odcienie dużo bardziej stonowane i przydymione, świetnie nadające się się do malowania historycznych modeli. Jeżeli chodzi o konsystencję to jest identyczna.Jakie macie doświadczenia z farbami Vallejo Game Color? Jak wypadają w porównaniu do Model Color? Czy malował ktoś pędzlem kolorami z serii Air? Podzielcie się swoimi przemyśleniami.
Malowanie Vallejo Air za pomocą pędzelka przypomina bardziej malowanie tuszami. Farbki są cieniutkie, bardzo rozwodnione ale z wyraźnym pigmentem. Dają fajny efekt jeżeli powoli nakłada się je w wielu warstwach jako glaze, albo do nadania białej farbie lekkiego koloru. Malowanie nimi nie należy raczej do łatwych, do malowania na poziomie TT lepiej stosować Model albo Game color.
- Gromb
- Posty: 2833
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 849 times
- Been thanked: 364 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Dziękuję. Perfekt! To mi wystarczy. Póki co, więcej wypijam niż rozlewam , więc powinienem dać radę. Reszta to kwestia wprawy, tu masz 100% racji.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
-
- Posty: 1989
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 231 times
- Been thanked: 314 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
18 lat temu malowałem figurki do WFB - wtedy właściwie dostępne były tylko Citadelki i był ich tylko 1 typ...
Teraz gdy chciałbym pomalować figurki do gier planszowych spojrzałem na allegro i widzę że tych rodzajów farbek jest kilka (są base, shady itp) no i popularne są jeszcze Army Painter oraz Vallejo-rozrzut cenowy spory.
No i teraz moje pytanie.
Czy ktoś może szybko przybliżyć różnice między typami farbek? oraz w/w producentami? Czy warto iść w tańsze Army Paintery czy raczej odpuścić? Będę malował tylko pędzelkiem (jeśli ma to znaczenie).
Jaki podkład robić czarny czy biały - czy może jakiś inny (teraz widzę są dostępne spraye w różnych kolorach) - a może żadnego? No i jaki spray podkładowy polecacie?
No i dodatkowo jakieś porady jakie kolory są typu MUST HAVE - czyli co kupić na początek. Na razie mam do malowania figurki z Runbound 2 ed., Relic, Gears of War, Pierwsi Marsjanie a także za pół roku liczę że dotrze do mnie Nemesis (podałem żebyście wiedzieli mniej więcej jakiego typu figurki będę chciał malować). Planuję także zakup Posiadłości Szaleństwa - ale nie wiem kiedy.
Teraz gdy chciałbym pomalować figurki do gier planszowych spojrzałem na allegro i widzę że tych rodzajów farbek jest kilka (są base, shady itp) no i popularne są jeszcze Army Painter oraz Vallejo-rozrzut cenowy spory.
No i teraz moje pytanie.
Czy ktoś może szybko przybliżyć różnice między typami farbek? oraz w/w producentami? Czy warto iść w tańsze Army Paintery czy raczej odpuścić? Będę malował tylko pędzelkiem (jeśli ma to znaczenie).
Jaki podkład robić czarny czy biały - czy może jakiś inny (teraz widzę są dostępne spraye w różnych kolorach) - a może żadnego? No i jaki spray podkładowy polecacie?
No i dodatkowo jakieś porady jakie kolory są typu MUST HAVE - czyli co kupić na początek. Na razie mam do malowania figurki z Runbound 2 ed., Relic, Gears of War, Pierwsi Marsjanie a także za pół roku liczę że dotrze do mnie Nemesis (podałem żebyście wiedzieli mniej więcej jakiego typu figurki będę chciał malować). Planuję także zakup Posiadłości Szaleństwa - ale nie wiem kiedy.
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Pytania takie już padały w wątku ale nie będę taki i jeszcze raz przedstawię swoją opinię
GW - da radę złapać kilka dobrych farbek. Kapitalne washe, niektóre layer całkiem całkie, może jakiś technical do specyficznego projektu. Kijowe pojemniki.
Army Painter - dno, bardzo kiepsko dobrana ilość pigmentu i rozpuszczalnika. Efektem jest konieczność wiecznego mieszania, trząchania tymi buteleczkami, może ich washe są coś warte bo pozostałe testowane farby są bardzo meh. Takie same buteleczki jak Vallejo
Vallejo - najlepsza farby w tej cenie. Dobrze kryją, dobrze się rozcieńczają, buteleczki są świetne, mają fajną linię inków (nie mylić z washem!) Po wielu latach stwierdzam, że nie ma lepszych farb dla mas w tym przedziale cenowym.
Podsumowując, do standardowego malowania nie kupię już nic innego niż Vallejo. Mam 3 washe od GW i nie potrzebuję więcej.
Jeżeli chodzi o kolory to w zależności od zapotrzebować. Do uniwersalnego malowania na start dobre są: biała, czarna, niebieska (a la ultramarines), zielona (głęboka leśna zieleń), krwisto czerwony, żółta, "cielista", ciemnobrązowa, złoty metalik, srebrny metalik, wash brązowy.
GW - da radę złapać kilka dobrych farbek. Kapitalne washe, niektóre layer całkiem całkie, może jakiś technical do specyficznego projektu. Kijowe pojemniki.
Army Painter - dno, bardzo kiepsko dobrana ilość pigmentu i rozpuszczalnika. Efektem jest konieczność wiecznego mieszania, trząchania tymi buteleczkami, może ich washe są coś warte bo pozostałe testowane farby są bardzo meh. Takie same buteleczki jak Vallejo
Vallejo - najlepsza farby w tej cenie. Dobrze kryją, dobrze się rozcieńczają, buteleczki są świetne, mają fajną linię inków (nie mylić z washem!) Po wielu latach stwierdzam, że nie ma lepszych farb dla mas w tym przedziale cenowym.
Podsumowując, do standardowego malowania nie kupię już nic innego niż Vallejo. Mam 3 washe od GW i nie potrzebuję więcej.
Jeżeli chodzi o kolory to w zależności od zapotrzebować. Do uniwersalnego malowania na start dobre są: biała, czarna, niebieska (a la ultramarines), zielona (głęboka leśna zieleń), krwisto czerwony, żółta, "cielista", ciemnobrązowa, złoty metalik, srebrny metalik, wash brązowy.