Nie stawiałbym znaku równości, w przypadku Keyforge, pomiędzy przystępnością a "casualowatością". Nie wygląda na to, żeby eliminacja trudnych w wyjaśnianiu elementów, zubożała drzewo gry.
Wyeliminowano reakcje, a co za tym idzie "okienka akcji", podział akcji na "akcje" i "reakcje" (a w MtG jest jeszcze stos, na który trafiają nie tylko karty (które można fizycznie poukładać), ale jeszcze aktywacje zdolności). Ja w ogóle jestem fanem tej eliminacji, bo dzięki temu stan gry jest bardziej przewidywalny, a gra bardziej strategiczna. Za świetny przykład niech posłuży Netrunner, a za antyprzykład - Legenda Pięciu Kręgów LCG (jak czytam o powszechnym "cancelowaniu" akcji z zaskoczenia, to mnie skręca
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
).
Wyeliminowano również potrzebę zapewniania zasobów i to rozwiązanie uważam za genialne. Mi standardowe systemy zasobów z karcianek zdążyły się już ograć i wyeliminowanie liczenia na rzecz wyboru aktywnej frakcji uważam za haust świeżego powietrza. Po pierwsze, pobudził on moją ciekawość, a po drugie zastąpił mało atrakcyjne dla przeciętnego odbiorcy liczenie bogatą w konsekwencje decyzją.
Dokładając do tego różne proste, ale równie interesujące usprawnienia, jak na przykład:
- untap kart na końcu tury gracza - dzięki temu w swojej turze możemy zatapować przeciwnikowi karty i ma to konsekwencje w jego turze (wcześniej do tego potrzeba było zagrywać karty w turze przeciwnika).
- dobieranie kart zawsze do pełnej ręki - zwiększa to dynamikę gry. Cały czas mamy opcje, cały czas mamy z czego wybierać, a przy tym nie musimy dokładać kolejnego obligatoryjnego elementu w postaci różnych sposobów dobierania kart.
- brak warunku zwycięstwa związanego z przewijaniem talii - z jednej strony była to zapewnie nieco wymuszona decyzja, bo system zasobów polega teraz na optymalizowaniu ręki i odrzucanie kart jest niezbędne, ale wyeliminowało też omijającą zasadniczą rozgrywkę strategie polegającą na "przewijaniu" talii, równie niefajną mechanikę, co "cancelowanie", co uważam za kolejny plus.
Natomiast creme de la creme Keyforge'a to brak deckbuildingu. Jako gracz z długim "przewodem myślowym" konieczność złożenia talii i przeanalizowania mety wywołuje we mnie "paraliż decyzyjny", ponieważ odstrasza mnie ilość czasu, jaki taki perfekcjonista jak ja będzie chciał poświęcić na to, by się przekonać, że złożył najlepszą możliwą talię
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Brak deckbuildingu w pewnym stopniu "odlajfstajlowuje" grę, ponieważ teraz muszę tylko śledzić metę, żeby wiedzieć jak tam obecnie się gra. No i właśnie - jak się gra, a nie co się wkłada do talii. Mogę wziąć swoją talię i pójść na turniej z marszu, nie martwiąc się czy na pewno mam talię "turniejową". Poza tym jestem fanem "mielenia" gier - lubię grać dużo w te same gry i ćwiczyć skila, czyli znów jak na mnie szyte
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
W ogóle to pierwsza od dawna gra, przy której czuję, że będę grał turniejowo
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)