![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
a jeśli chodzi o same karty to rozumiem, że jest jakaś główna lista wszystkich kart, a algorytm tylko je "draftuje" i tak powstają unikatowe decki?
Karty nie są unikatowe tylko decki, dobrze to rozumiem?
Na tym poziomie mogą robić z tą grą praktycznie co chcą. Mam wrażenie, że każdy, nawet najbardziej szalony pomysł ma rację bytu.brazylianwisnia pisze: ↑18 lis 2018, 20:48 Tak ale Garfield wspominał że w dodatku maja być karty generowane proceduralnie. Stawiam że dodatek doda 1-2 nowe rody i beda się mieszać z podstawka. Pozniej może będzie rotacja lub różne serie... Możliwości jest sporo.
Kilka postów wcześniej teoretyzowano na ten temat. Zastanawialiśmy się czy decki są uniakatowe w ogóle czy tylko w danym języku. Krążą jednak plotki, że zdarzają się powtórki decków, ponoć na internetach można znaleźć potwierdzenie. Nie wiem czy mają tylko ten sam skład, a inną nazwę czy są całkiem takie same.brazylianwisnia pisze: ↑16 lis 2018, 18:09a) To były jakieś watpliwosci? Przecież trudniej byłoby odtwarzać angielskie.donmakaron pisze: ↑16 lis 2018, 18:02 No i mamy potwierdzenie - rebel ujawnia, że każdy deck będzie uniaktowy, niezależnie od wersji językowej.
b) jakie to ma znaczenie? Myślałem że cały szał polega na tym ze kupując kolejne decki wpadną w Twoje ręce ciągle nowe decki z którymi nie masz szans się nawet spotkać.
Totalna bzdura. Uwierz mi, że dając ten sam deck dla 1000 graczy na turnieju w top 16 będą w 80% te same nazwiska co na innych pro tourach. Magic jest szalenie skomplikowany, a decki tierowe wymagają ogrania, oraz ogromnej wiedzy jakotakiej nt MTG. Jaka pula kart jest w danym bloku, co biega w sideboardach, ciągle liczyć szanse na dociąg swój jak i przeciwnika. Wiadomo też, że decki kontrolne są silniejsze, ale w rękach słabych graczy nic nie znaczą. MTG to nie wysypać się ze stworów i huzia na wikinga. MTG to niekwestionowany król gier karcianych (może poza pokerem).brazylianwisnia pisze: ↑18 lis 2018, 08:38 Moim zdaniem różnica między dobrym graczem a słabym w Keyforge będzie sporo większa niż w MTG. W Magicu to deck gra Toba. Każdy nawet słabo ogarnięty gracz wie jak wykorzystać Deck który znalazł na MTGgoldfish(może nawet poczytać jak ma grać tym deckiem). Nie ma frajdy z budowania decku bo jak chcesz nie odstawac to musisz skopiować Deck z neta. W Keyforge nie da się nic skopiować i każdy musi sam odkryć combo w swoim decku.
Co masz na myśli mówiąc "constructed" w kontekście Keyforge'a? Chodziło o "przyniesienie uprzednio kupionej talii, z domu"?donmakaron pisze: ↑19 lis 2018, 09:55 Z obserwacji mocno subiektywnych: turniej contructed wypada wyjątkowo słabo.
Może inaczej. Dajesz gościowi co w MTG grał max 200 godzin deck topowy vs gracz pro na decku z gotowego zestawu (np duel deck) i wtedy okazuje się że deck gra Toba bo nic nie zrobisz średniackim deckiem przeciwko idealnie spasowanemu jeśli amator jest ogarniety. W Keyforge taki idealnie spaswoany deck nie może się trafić.hipcio_stg pisze: ↑19 lis 2018, 10:44Totalna bzdura. Uwierz mi, że dając ten sam deck dla 1000 graczy na turnieju w top 16 będą w 80% te same nazwiska co na innych pro tourach. Magic jest szalenie skomplikowany, a decki tierowe wymagają ogrania, oraz ogromnej wiedzy jakotakiej nt MTG. Jaka pula kart jest w danym bloku, co biega w sideboardach, ciągle liczyć szanse na dociąg swój jak i przeciwnika. Wiadomo też, że decki kontrolne są silniejsze, ale w rękach słabych graczy nic nie znaczą. MTG to nie wysypać się ze stworów i huzia na wikinga. MTG to niekwestionowany król gier karcianych (może poza pokerem).brazylianwisnia pisze: ↑18 lis 2018, 08:38 Moim zdaniem różnica między dobrym graczem a słabym w Keyforge będzie sporo większa niż w MTG. W Magicu to deck gra Toba. Każdy nawet słabo ogarnięty gracz wie jak wykorzystać Deck który znalazł na MTGgoldfish(może nawet poczytać jak ma grać tym deckiem). Nie ma frajdy z budowania decku bo jak chcesz nie odstawac to musisz skopiować Deck z neta. W Keyforge nie da się nic skopiować i każdy musi sam odkryć combo w swoim decku.
Racja - constructed to zbyt mocne słoworattkin pisze: ↑19 lis 2018, 11:24Co masz na myśli mówiąc "constructed" w kontekście Keyforge'a? Chodziło o "przyniesienie uprzednio kupionej talii, z domu"?donmakaron pisze: ↑19 lis 2018, 09:55 Z obserwacji mocno subiektywnych: turniej contructed wypada wyjątkowo słabo.
Wiem jaki jest ten mechanizm, ale jestem ciekaw jak dobrze to będzie działać w praktyce. Obawiam się, że w momencie dużego dysbalansu między dwiema taliami ilość chainów przy licytacji będzie bardzo duża i wtedy osoba grająca 'zchainowanym' deckiem będzie miała jeszcze większy element losowy na rozgrywkę. No ale to trzeba zobaczyć w praktyce, gdybanie jest bez sensu.brazylianwisnia pisze: ↑19 lis 2018, 14:13 Licytacja chainow. Gramy na zmianę swoimi deckami i późnej trzecia partie jeśli jest potrzebna wybieramy Deck. Jak oboje wybierzemy ten sam to licytujemy. Może być coś lepszego?
Ja akurat aspekt grania czyimś deckiem uważam za jedną z najciekawszych rzeczy w Keyforge. Trzeba będzie umieć spojrzeć na listę i uwaznie obserwować jak grał przeciwnik w pierwszej partii i na tej podstawie starać się grać w miarę sensownie.rattkin pisze: ↑19 lis 2018, 14:29 Tak, właściwie wszystko jest lepsze od tego. Granie "obcym" deckiem jest psychologicznie "odpychające". Czy to Twój złożony w domu, czy to Twój kupiony i ograny, czy to nawet Twój wydraftowany w trakcie eventu i złożony - ale wciąż Twój. Jest jakieś zaczepienie umiejętności, mindsetu i bliżej niesprecyzowanego "przywiązania". Granie w "a teraz szpak j... drapie bociana" wydaje mi się opcją, której gracze będą najmniej przychylni.
Widocznie każdy ma inne zdanie. Zawsze tak graliśmy w MTG jak ktoś chciał udowodnić że jest lepszym graczem niż drugirattkin pisze: ↑19 lis 2018, 14:29 Tak, właściwie wszystko jest lepsze od tego. Granie "obcym" deckiem jest psychologicznie "odpychające". Czy to Twój złożony w domu, czy to Twój kupiony i ograny, czy to nawet Twój wydraftowany w trakcie eventu i złożony - ale wciąż Twój. Jest jakieś zaczepienie umiejętności, mindsetu i bliżej niesprecyzowanego "przywiązania". Granie w "a teraz szpak j... drapie bociana" wydaje mi się opcją, której gracze będą najmniej przychylni.
Co do chainów, w zasadzie nie mam zdania. Wydaje mi się jednocześnie, że jest to jedyny możliwy nieinwazyjny mechanizm balansowania i że jest to mechanizm na tyle losowy i przypadkowy, że stosowanie go do ograniczania talii będzie obłożone dużym marginesem błędu, tj. przy takiej samej wartości chain, talia raz będzie solidnie przygaszona, a raz będzie robiła wzrusz ramionami i dalej zamiatała stół.
donmakaron pisze: ↑19 lis 2018, 17:19 Tutaj nic nie jest ważne, bo to gra w którą się siada i gra, a nie analizuje metę i godzinami przygotowuje do turnieju![]()