Witam serdecznie
Postanowiłem umilić czas sobie i dziewczynie (co sie nie robi aby uniknac monotonii
i siegnałem po planszowki (temat mi bliski, o tyle że sam nosze się z zamiarem stworzenia takowej, ale im więcej czasu upływa tym bardziej wydaje mi się, że całość rozwlekam i nici z całego wyjdą.. ech ale to nie o tym miało wyć w tym wątku, w każdym bądź razie dzięki temu znalazłem się tutaj), do tej pory nie wychodziliśmy poza scrabble i rummikub, więc wolałem poświęcić czas wolny na wykonanie własnej wersji gry niż pieniądze na zakup - w tym przypadku jakiejs innej. Ze względu na autora gry i tematyke (trzeba zainteresować Kobiszcza
) wybór padł na:
Fabrik der Träume Reinera Knizi. Ograniczeniami w produkcji były na pewno niedoskonała znajomość programu graficznego (ech te ciągłe skalowania wielkości), czarno-biała drukarka (już po 1 grze wiem, które elementy warto pokolorować), oraz to że zabrałem się za coś takiego po raz pierwszy. Całość pochłonęła kilka (ok 5 dni) pracy, oraz nie więcej niż 10 zł materiałów - brystolu, opakowania po mleku/soku w kartonie
, tonera i naklejek na dyskietki etc. Kilka rzeczy musiałem wykonać całkowicie sam - np. scenariusze filmów, niektóre (większość) robiłem kopiując zdjęcia z BGG. Wyniki pracy też niestety będą przedstawione niedoskonale, ze względu na "aparat z telefonu". Mianowicie:
<- scenariusze własnej roboty.
<- całość
<- production chipsy (zrobione z pociętego kartonika po mleku i naklejek) i nagrody za filmy.
<- kontrakty i znaczki oceny filmów.
<--- 2 razy scenariusze na stole.
<- znów ujęcie całościowe.
Grało się baardzo przyjemnie - 1 gra ok 1,5h ze względu najbardziej na "żywioł" i niedoczytanie instrukcji przed rozpoczęciem i co kilka kroków zmuszony byłem zaglądać w rulesy. Z resztą przez niedopatrzenie w tychże przegrałem tę 1 walkę rzucając nieopatrznie wszystkie kontrakty na 2 ostatnie production chipsy