No ja jestem zachwycony co tam Jensen wymyślił w następcy swego arcydzieła - Dominant Species. Naprawdę rzadko kiedy czuję taką ekscytację, gdy poznaję mechanikę nowej gry.
Dominant Species Marine z jednej strony jest całkiem podobne do swego poprzednika a z drugiej jest kilka(naście) znaczących zmian.
Krótkie podsumowanie największych nowości:
- gracze wykonują swoje akcje _natychmiast_ po umieszczeniu pionka (nie czekając na koniec rundy)
- powyższe wygląda na zbędne uproszczenie, ALE piony można wstawiać tylko na polach znajdujących się ZA najdalej rozstawionym pionem danego gracza. Powoduje to ciekawe dylematy, gdyż potencjalnie najsilniejsze akcje są najdalej i jeśli rozpoczniemy wstawianie od nich właśnie, to nie zrobimy innych akcji (a może i nie wykorzystamy wszystkich naszych pionów, bo zabraknie pól do ich wstawienia)
- karty są uzupełniane na bieżąco. Wiąże się z tym mechanizm wymierania i punktacji za dominację na kominach (odpowiednik tundry z DS). Gdy pojawi się karta z odpowiednim symbolem następuje odpowiednio wymieranie zagrożonych gatunków lub/oraz punktacja kominów. Nie czekamy na koniec całej tury.
- nie ma walki o kolejność. Jest ona stała. Na początku to mnie zmartwiło, ale wygląda, że cały czas - niezależnie od kończących się tur - lecimy z ruchami w kółko. OK, może być.
- jest kilka zmodyfikowanych akcji (np. branie kart, competition) i jest też sporo identycznych/całkiem podobnych (adaptacja, regresja, wędrówka etc)
- i teraz wstrząs: nie ma stożków dominacji i NIE MA liczenia dominacji na poszczególnych heksach
Ale zamiast tego świetnego mechanizmu otrzymujemy inny, też świetny: można wykonać nowy typ akcji (nazywający się bodaj Dominacja) polegający na zgarnięciu dodatkowego pionka akcji. Tych pionków jest 6 (odpowiadających poszczególnym elementom żywieniowym) i można zgarnąć, jeśli liczba sztuk danego elementu na naszym zwierzęciu razy ilość hexów na których jest nasze zwierzę (i dany element) jest większa od 1.
Później dany extra pionek akcji można przejąć od innego gracza, gdy nasza suma wyliczona w powyższy sposób jest wyższa od sumy, którą miał ten inny gracz w momencie brania extra pionka. Bieżąca wartość tych ekstra pionów akcji jest śledzona na listwie punktacji.
Extra piony spełniają dwie funkcje - oczywiście dają dodatkowe akcje oraz dają punkty zwycięstwa na koniec gry w liczbie równej ich aktualnej wartości.
Akcje extra pionami są specjalne: można wstawić pion wstecz (normalnie niemożliwe) i tylko extra piony mają dostęp do specjalnych pól (będących silniejszymi wersjami standardowych akcji).
Cały ten mechanizm extra pionów - jak dla mnie WOW. Takie świeże i pomysłowe…
- na początku gry wybiera się zdolność specjalną swojego zwierzęcia (nie tak jak w DS., gdzie zdolności są przypisane na stałe). Może być. Zwiększa się różnorodność rozgrywek, ale niekoniecznie musi to być klimatyczne.
Startowe elementy żywieniowe na naszych zwierzętach są stałe (tak jak w DS.).
Gdy tak porównuję swoje wrażenia z Dominant Species Marine i Pangea, to pierwsza gra mnie zachwyca a druga wypada jakoś blado, mało ciekawie (opis testera dostarcza mnóstwa szczegółów). Pangei nie skreślam, tym bardziej że cały czas jest w fazie testów i ogromnych zmian po każdym playteście, ale nie widzę w niej nic ekscytującego czy oryginalnego (przynajmniej na razie). DSM - wręcz przeciwnie…
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw