Czy planujecie coś zmieniać,optymalizować wariant solo aby można było w miarę płynnie grać czy to już raczej temat zamknięty ?Muttah pisze: ↑06 mar 2019, 23:19 Hej,
cieszę się, jeśli gra trafiła w Wasze gusta Cały czas intensywnie walczymy z tematem i dokładamy wszelkich starań, żeby na premierę apka była dopieszczona jak tylko się da.
Jest już gotowy wariant zasad 'learn to play', który zostanie zamieszczony w aplikacji przy następnym updejcie. Poluzowuje on dość fajnie restrykcje w aktywacjach marynarzy, zachowując jednak konieczność optymalizacji. Jest też wtedy mniej operowania żetonami, tak więc ucząc się gry można bardziej skupić się na manewrach i samej walce.
Po zaliczeniu kilku pierwszych patroli można z kolei przejść na wariant zaawansowany, który z kolei rozszerza trochę system aktywacji, dodając nowy sposób wykorzystania żetonów zmęczenia, oraz konsekwencje z nich wynikające. Sądzę, że po tej aktualizacji zarówno amatorzy lżejszego, jak i cięższego podejścia do tematu będą usatysfakcjonowani
Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- maciejo
- Posty: 3374
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 129 times
- Been thanked: 131 times
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Ostatnio zmieniony 07 mar 2019, 00:37 przez maciejo, łącznie zmieniany 1 raz.
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
- Coen
- Posty: 2525
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 11:38
- Lokalizacja: Warszawa, Sulejówek
- Has thanked: 463 times
- Been thanked: 138 times
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Kiedy planujecie update aplikacji? Czy wiadomo orientacyjnie kiedy to może nastąpić?
Mam takie gry,
a zastanawiam się jeszcze nad tymi
ⓘ 𝗢𝗳𝗳𝗶𝗰𝗶𝗮𝗹 𝘀𝗼𝘂𝗿𝗰𝗲𝘀 𝘀𝘁𝗮𝘁𝗲𝗱 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗶𝘀 𝗳𝗮𝗹𝘀𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗺𝗶𝘀𝗹𝗲𝗮𝗱𝗶𝗻𝗴
a zastanawiam się jeszcze nad tymi
ⓘ 𝗢𝗳𝗳𝗶𝗰𝗶𝗮𝗹 𝘀𝗼𝘂𝗿𝗰𝗲𝘀 𝘀𝘁𝗮𝘁𝗲𝗱 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗶𝘀 𝗳𝗮𝗹𝘀𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗺𝗶𝘀𝗹𝗲𝗮𝗱𝗶𝗻𝗴
- ozy
- Posty: 3283
- Rejestracja: 13 mar 2006, 18:25
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 74 times
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Wersja iOS już jest: https://www.kickstarter.com/projects/ph ... ts/2438763
Update - kończymy pracować nad pogodą, jak ją zrobimy to na pewno będzie update. Teraz czekamy na feedback z wersji iOS. Po tym jak zbierzemy wszystko razem i poprawimy co trzeba będzie update. Trudno powiedzieć kiedy, bo iOS ma dopiero dziś swą premierę.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- mauserem
- Posty: 1818
- Rejestracja: 26 lis 2014, 09:37
- Has thanked: 254 times
- Been thanked: 169 times
- Kontakt:
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Buk zapłać dobry człowiekuozy pisze: ↑07 mar 2019, 14:27Wersja iOS już jest: https://www.kickstarter.com/projects/ph ... ts/2438763
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Gra wygląda super.
Wielki szacunek dla twórców.
Niestety pewnie wiele osób (tak jak i ja) się od niej odbije. Sama instrukcja ma 50 stron plus 20 stron poradnika. Bardzo dużo zasad do zapamiętania.
Gra w 4 osoby to chyba jednak najlepsze rozwiązanie. Dodatkowo żeby czuć klimat KAŻDY musi znać podstawowe zasady.
Tej gry trzeba się poprostu nauczyć. Duży temat i wielka przeprawa.
Przydałby się film instrukcją.
Powodzenia w walce zasadami i okrętami wroga.
Gratuluję twórcom gry.
Wielki szacunek dla twórców.
Niestety pewnie wiele osób (tak jak i ja) się od niej odbije. Sama instrukcja ma 50 stron plus 20 stron poradnika. Bardzo dużo zasad do zapamiętania.
Gra w 4 osoby to chyba jednak najlepsze rozwiązanie. Dodatkowo żeby czuć klimat KAŻDY musi znać podstawowe zasady.
Tej gry trzeba się poprostu nauczyć. Duży temat i wielka przeprawa.
Przydałby się film instrukcją.
Powodzenia w walce zasadami i okrętami wroga.
Gratuluję twórcom gry.
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Łeee, zasady są banalne, a 50 stron wyszło tylko dlatego, że skład dał dużą czcionkę True story...
Znacznie większe wyzwanie to ogarnięcie wszystkiego optymalnie podczas rozgrywki. Gram już w to chyba 2 lata, setki partii za mną, a cały czas znajduję bardziej efektywne metody działania
Znacznie większe wyzwanie to ogarnięcie wszystkiego optymalnie podczas rozgrywki. Gram już w to chyba 2 lata, setki partii za mną, a cały czas znajduję bardziej efektywne metody działania
- dragon77
- Posty: 219
- Rejestracja: 08 wrz 2005, 12:20
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 3 times
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Nooooo..... Dzisiaj pierwsza rozgrywka w misji treningowej rozegrana i powiem jedno: SZACUN !!! Ależ to był fun!
Zagraliśmy w 4 osoby. Mi przypadła rola Mechanika, który wbrew obiegowej opinii o nudności roli, jest bardzo wymagający i dający dużą satysfakcję ze sprawnego ogarniania utrzymania statku w dobrej kondycji, planowania do przodu kilku ruchów, logistyki narzędzi, umiejętności itd, będąc jednocześnie zawsze gotowym do zanurzenia Dość powiedzieć, że jedynie na początku misji całej mojej ekipie udało się wyjść na pokład by puścić "dymka" - później już był zapierdziel
Kapitan wybrał poziom łatwy (ze względu na ilość rozkazów), ale z obracaną planszetką wachty. Cała reszta poziom średni.
Na początku trafiliśmy na samotny frachtowiec, na którym postanowiliśmy przetrenować nasze działo 88 - idealne podejście z zaskoczenia od rufy przeciwnika i poszło jak z płatka Pierwsze uśmiechy na twarzach i zadowolenie z dobrze rozpoczętej misji
Następny nasz cel okazał się również samotnym statkiem handlowym. Okrutnie zmęczona załoga i konieczność serwisowania kilku sprzętów zmusiła nas do spokojnego podążania za celem, aż do zmiany wachty. Czuliśmy się trochę jak na regatach optymalnie wyznaczając kurs, żeby po zmianie wachty z jak najlepszym kątem (namiarem) podejść przeciwnika. Nasz Nawigator rewelacyjnie ogarniał manewry przez co wręcz bez żadnych urządzeń był w stanie określać nasze położenie jak i naszego celu. Podeszliśmy go od rufy pod kątem gwarantującym zasięg torped. Gdy wstali wypoczęci marynarze, Kapitan zarządził zalanie torped (aby tym razem ten sposób ataku wypróbować) po czym odpalił 2 torpedy elektryczne (atak w środku dnia przeprowadzaliśmy) i posłał niczego się nie spodziewający statek handlowy na dno już pierwszym trafieniem. Kolejny sukces
Kolejny kurs wyznaczyliśmy na eskortę. Wynurzenie i całą naprzód. Ekipa świeża i gotowa do działania. PLUM. Aplikacja piknęła. Jest kontakt. Trzy statki. Eskorta plus dwa handlowe, z czego ten drugi duuużo dalej niż pierwsze dwa. No więc decyzja - próbujemy zatopić ten środkowy. Zanurzenie, głębokość peryskopowa. I wciąż cała naprzód. Nawigator nanosi wszystkie dane od Pierwszego Oficera dotyczące położenia jednostek i.... o kurna ! Lada moment będziemy w pozycji gotowej do ataku ! Odległość spada w tempie błyskawicznym. Ustalamy co robić, ale trochę za długo, bo jest kilka opcji. Nie znamy dokładnej odległości, bo używamy peryskopu. Szkoda rozkazu i czasu na hydrofon. Atakujemy ? Już ? Teraz ? Nie! Czekaj, jeszcze moment. Ale się zbliżają ! Popatrz ! Nieeee... spokojnie... ALARM! ALARM! No świetnie, zostaliśmy wykryci przez eskortę.... No to szybko odpalajmy torpedy i zanurzenie. Kapitan łapie za peryskop... AAAAAAAARGH.... on płynie prosto na nas !!! Błyskawiczne odpalenie trzech torped, mobilizacja i natychmiastowe zanurzenie na 98m. W tym momencie PING na aplikacji: BOMBY GŁĘBINOWE. Zamarła cisza jak makiem zasiał - każdy się gapi w ekran, a ja już przysuwam do siebie kupkę z układanką techniczną, bo jak nic zaraz oberwie kadłub.... UFFFF.... minęliśmy się o włos, a miny prawdopodobnie o włos od naszej łodzi... Mamy pełne zejście na 98m - odpalaj hydrofon !!! Gdzie on jest !?!?!?!? Uffff.... oddala się... zgubiliśmy go... No i dopiero teraz zaczynamy się cieszyć, bo w trakcie całej akcji wystrzelone torpedy zatopiły trzeci tego wieczora statek
Okrutnie zmęczeni zostaliśmy upomnieni przez Kapitana reprymendą, niektórzy po wynurzeniu poszli z nerwów zapalić, zjedliśmy niechlujnie przygotowane kanapki z szynką przez Nawigatora... Po dłuższej chwili byliśmy gotowi na obranie kursu na sektor, z którego mieliśmy przesłać raport pogodowy. Dopłynęliśmy tam w środku nocy (ok 00.30, a więc 2,5 h przed zakończeniem całej misji treningowej), wrzucamy lornetkę, noc, piękne czyste niebo i... jak tu zdać raport pogodowy ? Po użyciu sekstantu otrzymaliśmy tylko słowo "SEKTOR" bez żadnego oznaczenia (co opisałem w dziale z pytaniami o zasady) i ponieważ nie wiedzieliśmy jak wykonać to zadanie to wróciliśmy cali i zdrowi do bazy, kończąc naszą misję.
Zdobyliśmy 5700 punktów (6000 punktów za 3 zatopione statki, pomniejszone o 5% za poziom trudności) otrzymując ocenę C
Jak na pierwszy raz to uznaliśmy, że spisaliśmy się nie najgorzej
Natomiast co do samej gry to bawiliśmy się jak dzieci. Każdy wczuł się w swoją rolę, bo klimat jest genialny. Dwa "gorące" momenty wszystkim podniosły ciśnienie i pokazały co ta gra ma do zaoferowania i co na nas czeka w bardziej wymagających misjach Każdy z nas uznał, że te 4h rejsu było świetną zabawą i że każdy chce więcej i trudniej. Muszę przyznać, że po zapoznaniu się z materiałami z gry w trakcie kampanii na KS uważałem, że to kompletnie nie dla mnie i że nigdy w tę grę nie zagram. Jednakże skoro kumpel Kapitan zaprosił na rejs to nie mogłem odmówić i nawet te 50 stron instrukcji nie okazało się dramatem, a ogarnianie zdecydowanej większości zasad przyszło po jakimś czasie grania naturalnie. Tutaj i tak nikt nie gra "sam sobie" swoją rolą, tylko jest ogromna wspólna interakcja, pomysły, planowania itd. Naprawdę polecam przynajmniej spróbować
PS. Polecamy granie na średnim poziomie. Nie wyobrażamy sobie jeszcze bardziej ułatwiać te 3 pozostałe role (po za Kapitanem), tym bardziej, że trzeba wtedy uczyć się dodatkowo "uproszczonych" zasad. Jeśli jest wystarczająco dużo rozkazów to fun z gry na poziomie średnim jest kapitalny
Zagraliśmy w 4 osoby. Mi przypadła rola Mechanika, który wbrew obiegowej opinii o nudności roli, jest bardzo wymagający i dający dużą satysfakcję ze sprawnego ogarniania utrzymania statku w dobrej kondycji, planowania do przodu kilku ruchów, logistyki narzędzi, umiejętności itd, będąc jednocześnie zawsze gotowym do zanurzenia Dość powiedzieć, że jedynie na początku misji całej mojej ekipie udało się wyjść na pokład by puścić "dymka" - później już był zapierdziel
Kapitan wybrał poziom łatwy (ze względu na ilość rozkazów), ale z obracaną planszetką wachty. Cała reszta poziom średni.
Na początku trafiliśmy na samotny frachtowiec, na którym postanowiliśmy przetrenować nasze działo 88 - idealne podejście z zaskoczenia od rufy przeciwnika i poszło jak z płatka Pierwsze uśmiechy na twarzach i zadowolenie z dobrze rozpoczętej misji
Następny nasz cel okazał się również samotnym statkiem handlowym. Okrutnie zmęczona załoga i konieczność serwisowania kilku sprzętów zmusiła nas do spokojnego podążania za celem, aż do zmiany wachty. Czuliśmy się trochę jak na regatach optymalnie wyznaczając kurs, żeby po zmianie wachty z jak najlepszym kątem (namiarem) podejść przeciwnika. Nasz Nawigator rewelacyjnie ogarniał manewry przez co wręcz bez żadnych urządzeń był w stanie określać nasze położenie jak i naszego celu. Podeszliśmy go od rufy pod kątem gwarantującym zasięg torped. Gdy wstali wypoczęci marynarze, Kapitan zarządził zalanie torped (aby tym razem ten sposób ataku wypróbować) po czym odpalił 2 torpedy elektryczne (atak w środku dnia przeprowadzaliśmy) i posłał niczego się nie spodziewający statek handlowy na dno już pierwszym trafieniem. Kolejny sukces
Kolejny kurs wyznaczyliśmy na eskortę. Wynurzenie i całą naprzód. Ekipa świeża i gotowa do działania. PLUM. Aplikacja piknęła. Jest kontakt. Trzy statki. Eskorta plus dwa handlowe, z czego ten drugi duuużo dalej niż pierwsze dwa. No więc decyzja - próbujemy zatopić ten środkowy. Zanurzenie, głębokość peryskopowa. I wciąż cała naprzód. Nawigator nanosi wszystkie dane od Pierwszego Oficera dotyczące położenia jednostek i.... o kurna ! Lada moment będziemy w pozycji gotowej do ataku ! Odległość spada w tempie błyskawicznym. Ustalamy co robić, ale trochę za długo, bo jest kilka opcji. Nie znamy dokładnej odległości, bo używamy peryskopu. Szkoda rozkazu i czasu na hydrofon. Atakujemy ? Już ? Teraz ? Nie! Czekaj, jeszcze moment. Ale się zbliżają ! Popatrz ! Nieeee... spokojnie... ALARM! ALARM! No świetnie, zostaliśmy wykryci przez eskortę.... No to szybko odpalajmy torpedy i zanurzenie. Kapitan łapie za peryskop... AAAAAAAARGH.... on płynie prosto na nas !!! Błyskawiczne odpalenie trzech torped, mobilizacja i natychmiastowe zanurzenie na 98m. W tym momencie PING na aplikacji: BOMBY GŁĘBINOWE. Zamarła cisza jak makiem zasiał - każdy się gapi w ekran, a ja już przysuwam do siebie kupkę z układanką techniczną, bo jak nic zaraz oberwie kadłub.... UFFFF.... minęliśmy się o włos, a miny prawdopodobnie o włos od naszej łodzi... Mamy pełne zejście na 98m - odpalaj hydrofon !!! Gdzie on jest !?!?!?!? Uffff.... oddala się... zgubiliśmy go... No i dopiero teraz zaczynamy się cieszyć, bo w trakcie całej akcji wystrzelone torpedy zatopiły trzeci tego wieczora statek
Okrutnie zmęczeni zostaliśmy upomnieni przez Kapitana reprymendą, niektórzy po wynurzeniu poszli z nerwów zapalić, zjedliśmy niechlujnie przygotowane kanapki z szynką przez Nawigatora... Po dłuższej chwili byliśmy gotowi na obranie kursu na sektor, z którego mieliśmy przesłać raport pogodowy. Dopłynęliśmy tam w środku nocy (ok 00.30, a więc 2,5 h przed zakończeniem całej misji treningowej), wrzucamy lornetkę, noc, piękne czyste niebo i... jak tu zdać raport pogodowy ? Po użyciu sekstantu otrzymaliśmy tylko słowo "SEKTOR" bez żadnego oznaczenia (co opisałem w dziale z pytaniami o zasady) i ponieważ nie wiedzieliśmy jak wykonać to zadanie to wróciliśmy cali i zdrowi do bazy, kończąc naszą misję.
Zdobyliśmy 5700 punktów (6000 punktów za 3 zatopione statki, pomniejszone o 5% za poziom trudności) otrzymując ocenę C
Jak na pierwszy raz to uznaliśmy, że spisaliśmy się nie najgorzej
Natomiast co do samej gry to bawiliśmy się jak dzieci. Każdy wczuł się w swoją rolę, bo klimat jest genialny. Dwa "gorące" momenty wszystkim podniosły ciśnienie i pokazały co ta gra ma do zaoferowania i co na nas czeka w bardziej wymagających misjach Każdy z nas uznał, że te 4h rejsu było świetną zabawą i że każdy chce więcej i trudniej. Muszę przyznać, że po zapoznaniu się z materiałami z gry w trakcie kampanii na KS uważałem, że to kompletnie nie dla mnie i że nigdy w tę grę nie zagram. Jednakże skoro kumpel Kapitan zaprosił na rejs to nie mogłem odmówić i nawet te 50 stron instrukcji nie okazało się dramatem, a ogarnianie zdecydowanej większości zasad przyszło po jakimś czasie grania naturalnie. Tutaj i tak nikt nie gra "sam sobie" swoją rolą, tylko jest ogromna wspólna interakcja, pomysły, planowania itd. Naprawdę polecam przynajmniej spróbować
PS. Polecamy granie na średnim poziomie. Nie wyobrażamy sobie jeszcze bardziej ułatwiać te 3 pozostałe role (po za Kapitanem), tym bardziej, że trzeba wtedy uczyć się dodatkowo "uproszczonych" zasad. Jeśli jest wystarczająco dużo rozkazów to fun z gry na poziomie średnim jest kapitalny
- Odi
- Administrator
- Posty: 6589
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 682 times
- Been thanked: 1054 times
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
5700 to zacny wynik.
Bardzo żałuję, że w mojej pierwszej misji nie dotarliśmy do konwoju. Brakowało nam jeszcze tylko starcia z eskortą do kompletu emocji.
Bardzo żałuję, że w mojej pierwszej misji nie dotarliśmy do konwoju. Brakowało nam jeszcze tylko starcia z eskortą do kompletu emocji.
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 22 lis 2015, 10:42
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
A nam się nie udało spotkać samolotów mimo przebywania w kwadratach w których miały być
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
@dragon77:
Bardzo się cieszę, że podeszła Ci rola mechanika Metod na optymalizację pracy jest mnóstwo, trzeba tylko poświęcić chwilkę na zorientowanie się co jak działa (szczególnie plany U-boota i narzędzia). W dodatku, podobnie jak Kapitan, dobry mechanik cały czas współpracuje ze wszystkimi i jeśli dobrze się dogaduje, to zawsze 'wypożyczy' sobie od pozostałych graczy ich bezczynnych (na dany moment) marynarzy Mało tego - jeśli dobrze korzysta ze swoich zasobów, to nawet zbytnio ich nie przemęczy Trzeba też oczywiście priorytetyzować zadania: czym trzeba się zająć koniecznie i już teraz, a co można odłożyć na później, bądź w ogóle olać. Wszystkie te kwestie są rzecz jasna omówione w poradniku, do którego lektury jak zwykle gorąco zachęcam
@kamil018:
Dzięki za zgłoszenie - też wystąpił nam ten problem i jest już na naszej liście poprawek.
Bardzo się cieszę, że podeszła Ci rola mechanika Metod na optymalizację pracy jest mnóstwo, trzeba tylko poświęcić chwilkę na zorientowanie się co jak działa (szczególnie plany U-boota i narzędzia). W dodatku, podobnie jak Kapitan, dobry mechanik cały czas współpracuje ze wszystkimi i jeśli dobrze się dogaduje, to zawsze 'wypożyczy' sobie od pozostałych graczy ich bezczynnych (na dany moment) marynarzy Mało tego - jeśli dobrze korzysta ze swoich zasobów, to nawet zbytnio ich nie przemęczy Trzeba też oczywiście priorytetyzować zadania: czym trzeba się zająć koniecznie i już teraz, a co można odłożyć na później, bądź w ogóle olać. Wszystkie te kwestie są rzecz jasna omówione w poradniku, do którego lektury jak zwykle gorąco zachęcam
@kamil018:
Dzięki za zgłoszenie - też wystąpił nam ten problem i jest już na naszej liście poprawek.
- maciejo
- Posty: 3374
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 129 times
- Been thanked: 131 times
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Autorzy
Czy planujecie coś zmieniać,optymalizować wariant solo aby można było w miarę płynnie grać czy to już raczej temat zamknięty ?
Czy planujecie coś zmieniać,optymalizować wariant solo aby można było w miarę płynnie grać czy to już raczej temat zamknięty ?
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
- Coen
- Posty: 2525
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 11:38
- Lokalizacja: Warszawa, Sulejówek
- Has thanked: 463 times
- Been thanked: 138 times
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Też tak miałem, kilka kółek samolot zrobił nad nami, strzelałem i strzelałem, ale trafić się nie udało. Za to jeden z obserwatorów zginął od postrzałów
Mam takie gry,
a zastanawiam się jeszcze nad tymi
ⓘ 𝗢𝗳𝗳𝗶𝗰𝗶𝗮𝗹 𝘀𝗼𝘂𝗿𝗰𝗲𝘀 𝘀𝘁𝗮𝘁𝗲𝗱 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗶𝘀 𝗳𝗮𝗹𝘀𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗺𝗶𝘀𝗹𝗲𝗮𝗱𝗶𝗻𝗴
a zastanawiam się jeszcze nad tymi
ⓘ 𝗢𝗳𝗳𝗶𝗰𝗶𝗮𝗹 𝘀𝗼𝘂𝗿𝗰𝗲𝘀 𝘀𝘁𝗮𝘁𝗲𝗱 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗶𝘀 𝗳𝗮𝗹𝘀𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗺𝗶𝘀𝗹𝗲𝗮𝗱𝗶𝗻𝗴
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Tak z ciekawości : wersja KS była na bogato.
W polskich sklepach kupimy teraz wersję trochę okrojoną. Czy będzie można dokupić do gry te wszystkie bajery ( mata, plastikowe elementy statku itd) ?? Drogie to będzie ??
W polskich sklepach kupimy teraz wersję trochę okrojoną. Czy będzie można dokupić do gry te wszystkie bajery ( mata, plastikowe elementy statku itd) ?? Drogie to będzie ??
- hadrian
- Posty: 543
- Rejestracja: 18 sie 2012, 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 19 times
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
W wersji na iOS nie mozna odpalic torped, od pol godziny probujemy, nie da sie kliknac w ikonke TDC. Torpede mozna zalac, cel sie zaznacza na zielono i tyle.
Edit: Apka dziala, okazalo sie ze jak napis z nazwa kontaktu jest na szaro to nie mozna kliknac TDC. Nie moge powiedziec zeby to bylo intuicyjne, skoro cyferka na horyzoncie jest biala i zaznacza sie wielka zielona strzalka. Przydalby sie komunikat przy probie nacisniecia TDC "Wybrany cel poza zasiegiem" albo zeby ta strzalka nie byla zielona.
Edit: Apka dziala, okazalo sie ze jak napis z nazwa kontaktu jest na szaro to nie mozna kliknac TDC. Nie moge powiedziec zeby to bylo intuicyjne, skoro cyferka na horyzoncie jest biala i zaznacza sie wielka zielona strzalka. Przydalby sie komunikat przy probie nacisniecia TDC "Wybrany cel poza zasiegiem" albo zeby ta strzalka nie byla zielona.
Large Hadrian Collider
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 22 lis 2015, 10:42
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Musisz być bliżej niż 2 mile już pisałem o tym w swojej relacji nie ma tej ważnej informacji w instrukcji lub jest dobrze schowana. Za to informacja o minimalnej odległości już jest 300 metrow
- hadrian
- Posty: 543
- Rejestracja: 18 sie 2012, 20:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 19 times
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Żałuję że nie przeczytałem Twojej relacji w takim razie. Szukaliśmy też w instrukcji i jedyne co znaleźliśmy to te 300 metrów.
Gra robi bardzo dobre wrażenie, brakuje jednak samouczka w aplikacji, jeśli twórcy będą myśleć nad jej usprawnieniem to to jest dobry punkt do dodania w misji treningowej. Ewentualnie filmik na yt po tych 5 wyjaśniających podstawowe zasady, który by pokazał jak sprawnie poruszać się po apce.
Large Hadrian Collider
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 192 times
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
W momencie druku instrukcji pewne parametry wciąż testowano i nie były one jeszcze ostatecznie ustalone. Można je sprawdzić w tutorialu aplikacji, w zakładce "dane taktyczne".
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- YoYo
- Posty: 392
- Rejestracja: 02 sty 2018, 21:07
- Lokalizacja: Wawa
- Has thanked: 48 times
- Been thanked: 45 times
- Kontakt:
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Dzieki, na to czekalem.... ale co z wersja PL?ozy pisze: ↑07 mar 2019, 14:27Wersja iOS już jest: https://www.kickstarter.com/projects/ph ... ts/2438763
Jest tylko w opcjach wersja ENG .
- YoYo
- Posty: 392
- Rejestracja: 02 sty 2018, 21:07
- Lokalizacja: Wawa
- Has thanked: 48 times
- Been thanked: 45 times
- Kontakt:
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
W sumie tak mysle, ze mozna by zrobic tak, ze pod solo appka moglaby robic niektore rzeczy (po zaznaczeniu ile osob gra i ile chce sie by bylo zalogantow zmechanizowanych). Grajacy jest kapitanem i zleca cos zalodze. To bylaby dobra opcja dla gry solo lub w mniejsza ilosc osob niz 4. Oczywiscie jako opcja. Co sadzicie?
-
- Posty: 184
- Rejestracja: 08 sie 2007, 23:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 9 times
- Kontakt:
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Język polski jest dostępny w opcjach - kliknij flagę.YoYo pisze: ↑10 mar 2019, 09:30Dzieki, na to czekalem.... ale co z wersja PL?ozy pisze: ↑07 mar 2019, 14:27Wersja iOS już jest: https://www.kickstarter.com/projects/ph ... ts/2438763
Jest tylko w opcjach wersja ENG .
- YoYo
- Posty: 392
- Rejestracja: 02 sty 2018, 21:07
- Lokalizacja: Wawa
- Has thanked: 48 times
- Been thanked: 45 times
- Kontakt:
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Aaa faktycznie. Dziala i jest tam wiecej jezykow. W opisie na Apple Store jest tylko zaznaczone ze to ENG co dodatkowo wprowadzilo mnie w blad ze nie ma PL.
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 192 times
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
Ale co jest nie tak z trybem solo? Co działa nieprawidłowo? Bo widzę zachęty, żeby twórcy gry "coś z tym zrobili", ale nie rozumiem co mieliby zrobić i dlaczego?YoYo pisze: ↑10 mar 2019, 09:35W sumie tak mysle, ze mozna by zrobic tak, ze pod solo appka moglaby robic niektore rzeczy (po zaznaczeniu ile osob gra i ile chce sie by bylo zalogantow zmechanizowanych). Grajacy jest kapitanem i zleca cos zalodze. To bylaby dobra opcja dla gry solo lub w mniejsza ilosc osob niz 4. Oczywiscie jako opcja. Co sadzicie?
Na BGG pojawia się dużo postulatów odnoszących się do mechaniki gry, w większości zresztą zupełnie absurdalnych, zmierzających do przerobienia U-Boota w bezstresową strzelankę. Lecz tam przynajmniej jest mowa o konkretnych rozwiązaniach. Ale co należałoby zmienić w aplikacji pod kątem gry solo? Przecież to jest planszówka, appka generuje tylko sytuacje, z którymi gracz (gracze) muszą sobie poradzić. Są różne ustawienia trudności dla poszczególnych funkcji, więc te wydarzenia mogą być łatwiejsze i rzadsze, albo trudniejsze i częstsze. Ale co miałaby robić aplikacja "za gracza"? Przestawiać figurki na U-Boocie? Zagrywać karty?
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- RasTafari
- Posty: 1411
- Rejestracja: 20 kwie 2010, 17:26
- Lokalizacja: Breslau
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 72 times
Re: Uboot: The Board Game (B. Pluta, A. Salwarowski)
W mniejszą ilość osób gra się też spoko. Ostatnio nawet testa zrobiłem na koledze który jest totalnym "każualem" (czyli nie zna ani Puerto, ani Osadników, ani nawet TTR) i po szybkim tłumaczeniu zasad (jakieś 10 minut) na obie jego role (pierwszy i mechanik), kumpel bardzo dobrze sobie poradził Jasne że ogarniam dosyć dobrze grę, ale nie pomagałem mu i zawsze czekałem, aż zrobi co ma do zrobienia i korygowałem jego zapomnienia i błędy.
Przyszedł Rasta i zepsuł grę.