(Warszawa) Agresor - Piątek WIBHiIŚ PW
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Będę ok 18, może uda się 17.30. Mam Brass'a, więc zapraszam chetnych, chyba, że uda się gdzieś wcisnąć na Le Havre.
Dziedzic cukrowej pamięci
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ja bede dzisiaj wyjatkowo pozno :/ Najwczesniej o 18:30 sie pojawie.
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ja wpadnę ok 17.30 oddać Przemkowi grę i jak się znajda chętni na Dominiona to z przyjemnością zagram jedną, szybką partię.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
No to już nie wiem czy w tą Diunę zagracie, coś się skład wykrusza.
Zapraszam na Age of Steam
@Filippos - możesz oddać za tydzień, jeśli tylko po to wpadasz
Zapraszam na Age of Steam
@Filippos - możesz oddać za tydzień, jeśli tylko po to wpadasz
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Będę może trochę przed 17. Konrad: Mam dla Ciebie Dorn od Klosa.
Do Diuny brakuje tylko jednej osoby Age of Steam bardzo chętnie ale musi poczekać
Do Diuny brakuje tylko jednej osoby Age of Steam bardzo chętnie ale musi poczekać
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
melee pisze: @Filippos - możesz oddać za tydzień, jeśli tylko po to wpadasz
Dzięki Przemek, ale nie tylko po to Mam tego dominiona już tydzień ponad a tylko cztery razy grałem, źle mi z tym Mam właśnie tak ok 40 min. czasu i mam nadzieje że znajdą się jacyś chętni na jedną partięFilippos pisze:...i jak się znajda chętni na Dominiona to z przyjemnością zagram jedną, szybką partię.
- Mały brzydki pędrak
- Posty: 984
- Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 11 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Dziś ponownie zagram w Pursuit of Glory w sali 17. Tak więc cały wieczór mam z głowy.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Jak się sprawdza w porównaniu do Ścieżek?Mały brzydki pędrak pisze:Dziś ponownie zagram w Pursuit of Glory w sali 17. Tak więc cały wieczór mam z głowy.
- Mały brzydki pędrak
- Posty: 984
- Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 11 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
To dopiero druga moja rozgrywka i ciężko mi się wypowiedzieć. Póki co mam wrażenie, że gra jest naprawdę dobra i może nieco ustępuje Ścieżkom Chwały (muszę poznać karty i możliwości operacyjne aby wyrobić sobie opinię). Dziś przygotowałem się pod względem historycznym do rozgrywki czytając na temat udziału Imperium Osmańskiego w IWŚ.steady pisze:Jak się sprawdza w porównaniu do Ścieżek?
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Dobra zagraliśmy w Diune
Skład
Jax- Atryd
Abiger - Gildia
Dezerter - Fremen
Yosz - Bene Gesserit
Franek - Imperator
Ja - Uczciwy i poczciwy Harkonen
Na początek wielki szacun dla Yosza gre wyszykował super. Naprawdę nie czułem ze grałem w samoróbkę ( no może karty trochę nie czytelne czasami ). Poziom wykonania 9/10.
Tłumaczenie zasad około godziny. Sporo kruczków dodatkowych zasad itp - jest ciężko.
Sama gra mnie urzekła. Doskonale przełożono cech rodów z książki do gry. Po prostu czuje się ich wady i zalety dokładnie takie jak w powieści.
Gra ma wg. mnie dwa minusy:
- jest długa i ma spory downtime
- ma parę combosów którę troszkę ja psują ( pakt zawarty między Gildia + Imperator + Harkonenowie sieje totalną destrukcje na planszy)
A co do plusów:
- Jak już mówiłem świetnie oddany świat diuny
- Sporo ciekawych mechanizmów ( zdrajcy,burza niszcząca wszystkie jednostki krążąca wokół planszy itd) które powodują że człowiek nie czuje się jak by grał w grę z 1979r
- zbalansowane nacje każda ma swoje specjalne zdolności ( atrydzi - przewiduja przyszłość czyli mogą przeglądać kart przeciwników, Bene Gesserit mogą użyć głosu - nakazac innemy graczowi użyć lub nie użyć jakiejś karty itd )
- System walki bohaterowie + jednostki + karty ze broniami i shieldami - w walce giną wszystkie jednostki które zostały wyznaczone do ataku oraz cała reszta strony przegrywającej.
Jestem lekko padnięty a rano jeszcze pionek . Naprawdę gra dostarczyła nam sporo emocji i radości, Wygrał pakt Franek Abiger i Ja ale walka była zacięta, czerwie pożerały całe armie, zdrajcy pojawiali się wśród wszystkich nacji a planeta Tleilax została zasypana zwłokami naszych żołnierzy
Bardzo chętnie zagram w to jeszcze raz .
Info dla Dezertera - pod koniec gry okazałeś się jedną z najsilniejszych frakcji .
Skład
Jax- Atryd
Abiger - Gildia
Dezerter - Fremen
Yosz - Bene Gesserit
Franek - Imperator
Ja - Uczciwy i poczciwy Harkonen
Na początek wielki szacun dla Yosza gre wyszykował super. Naprawdę nie czułem ze grałem w samoróbkę ( no może karty trochę nie czytelne czasami ). Poziom wykonania 9/10.
Tłumaczenie zasad około godziny. Sporo kruczków dodatkowych zasad itp - jest ciężko.
Sama gra mnie urzekła. Doskonale przełożono cech rodów z książki do gry. Po prostu czuje się ich wady i zalety dokładnie takie jak w powieści.
Gra ma wg. mnie dwa minusy:
- jest długa i ma spory downtime
- ma parę combosów którę troszkę ja psują ( pakt zawarty między Gildia + Imperator + Harkonenowie sieje totalną destrukcje na planszy)
A co do plusów:
- Jak już mówiłem świetnie oddany świat diuny
- Sporo ciekawych mechanizmów ( zdrajcy,burza niszcząca wszystkie jednostki krążąca wokół planszy itd) które powodują że człowiek nie czuje się jak by grał w grę z 1979r
- zbalansowane nacje każda ma swoje specjalne zdolności ( atrydzi - przewiduja przyszłość czyli mogą przeglądać kart przeciwników, Bene Gesserit mogą użyć głosu - nakazac innemy graczowi użyć lub nie użyć jakiejś karty itd )
- System walki bohaterowie + jednostki + karty ze broniami i shieldami - w walce giną wszystkie jednostki które zostały wyznaczone do ataku oraz cała reszta strony przegrywającej.
Jestem lekko padnięty a rano jeszcze pionek . Naprawdę gra dostarczyła nam sporo emocji i radości, Wygrał pakt Franek Abiger i Ja ale walka była zacięta, czerwie pożerały całe armie, zdrajcy pojawiali się wśród wszystkich nacji a planeta Tleilax została zasypana zwłokami naszych żołnierzy
Bardzo chętnie zagram w to jeszcze raz .
Info dla Dezertera - pod koniec gry okazałeś się jedną z najsilniejszych frakcji .
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
To ja też tak na szybko
Początek mało zachęcający - okopywaliśmy się dość mocno w jednym miejscu, ktoś wyskoczył po przyprawę która się pojawiała na planszy (BTW: następnym razem gramy z podwójnym spice blowem - ciągnie się dwie karty zamiast jednej). W momencie zawarcia pierwszych sojuszy gra dostała niezłego kopa. Na pewno też zapominaliśmy o dużej ilości reguł
Zgadzam się z Polarosem co do minusów i plusów. Ale nawet przegięty sojusz oddawał super klimat książki : po prostu zablokowaliście przepływ przyprawy (dlatego ratowałby to trochę podwójny spice blow). Nasz sojusz był za to w zasadzie świetny militarnie. Szybko odradzający się Fremeni, Głos Bene Gesserit i przewidywanie / przeglądanie kart przez Atrydów dawały niezłego kopa.
Teraz wczytam się jeszcze raz w zasady i sprawdzę jak bardzo źle graliśmy Na pewno jest pole do usprawnień i mogła by być z tego gra genialna (szczególnie gdyby udało się skrócić czas rozgrywki do 2 - 2.5h - my graliśmy ponad 4h)
Tak - na pewno chcę zagrać w to jeszcze raz, jak się uda w niezmienionym składzie
Dziękuję Panowie za grę!
I długo będę wspominał czwartego czerwia (dla osób które były to był ten mega wybuch śmiechu przed 22 )
Początek mało zachęcający - okopywaliśmy się dość mocno w jednym miejscu, ktoś wyskoczył po przyprawę która się pojawiała na planszy (BTW: następnym razem gramy z podwójnym spice blowem - ciągnie się dwie karty zamiast jednej). W momencie zawarcia pierwszych sojuszy gra dostała niezłego kopa. Na pewno też zapominaliśmy o dużej ilości reguł
Zgadzam się z Polarosem co do minusów i plusów. Ale nawet przegięty sojusz oddawał super klimat książki : po prostu zablokowaliście przepływ przyprawy (dlatego ratowałby to trochę podwójny spice blow). Nasz sojusz był za to w zasadzie świetny militarnie. Szybko odradzający się Fremeni, Głos Bene Gesserit i przewidywanie / przeglądanie kart przez Atrydów dawały niezłego kopa.
Teraz wczytam się jeszcze raz w zasady i sprawdzę jak bardzo źle graliśmy Na pewno jest pole do usprawnień i mogła by być z tego gra genialna (szczególnie gdyby udało się skrócić czas rozgrywki do 2 - 2.5h - my graliśmy ponad 4h)
Tak - na pewno chcę zagrać w to jeszcze raz, jak się uda w niezmienionym składzie
Dziękuję Panowie za grę!
I długo będę wspominał czwartego czerwia (dla osób które były to był ten mega wybuch śmiechu przed 22 )
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ale wy to umiecie nakręcać na grę swoimi postami..
Nawet mne nakręcacie, mimo że długość i downtime rozgrywki dały mi mocno we znaki.
[ale co ja tu robię zamist spać? jutro o 6:00 wyjazd na Pionek hmmm... nałóg ]
Nawet mne nakręcacie, mimo że długość i downtime rozgrywki dały mi mocno we znaki.
[ale co ja tu robię zamist spać? jutro o 6:00 wyjazd na Pionek hmmm... nałóg ]
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Bo to tylko tacy prowokatorzy są. Sam widziałem, jak się Polaros nudził przy grze. Siedział odwrócony bokiem i nawet nie patrzył na planszę, tylko na salęjax pisze:Ale wy to umiecie nakręcać na grę swoimi postami..
Nawet mne nakręcacie, mimo że długość i downtime rozgrywki dały mi mocno we znaki.
A swoją drogą to dziwi mnie kariera słówka downtime, które przyjęło się jako "czas pomiędzy ruchami graczy", a znaczy tyle, co "przestój, czas bezczynności, wyłączenia" (np. maszyny). Nawet w angielskojęzycznych recenzjach gier widziałem, że używano go opisowo a nie jako pojemny znaczeniowo rzeczownik. Czy ja mam tylko wrażenie, że jest ono używane na siłę, bo nie jest osobnym znaczeniowo słowem, jak np. "replayability"? Czy to ostatnio taka moda na używanie angielskich słów gdzie się da? Np. urlopie widziałem "pole caravaningowe" i pomyślałem sobie, że jak byłem dzieckiem, to były pola kempingowe
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
I dlatego właśnie Geko podoba mi się Twoja nazwa - "międzyczas".
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Bo to moja planeta była, wy galaktyczni włoczędzy....Info dla Dezertera - pod koniec gry okazałeś się jedną z najsilniejszych frakcji .
A rozgrywka dobra, nieco długa (stąd moja dezercja przed końcem). Najmilej będę wspominał dysputy polityczne...
a że wygrali Imperator i Harkonnen wspierani przez Gildię? Cóż, kasa plus zdrada plus sardaukarzy pokonali zachrypniętą Matkę Wielebną, dzielnych partyzantów atrydzkich i moich fedaikinów z robalami...
Po wszystkim doszedłem do wniosku, że przypadkowy wybór Fremenów trafił doskonale w moje usposobienie z tego dnia... jakoś się nie widziałem w innej roli.
Dziękuję wszystkim za grę,
szacun dla yosza za samodziełkę.
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
I to ci dopiero było rdzennie polskie określenie!Geko pisze:Czy to ostatnio taka moda na używanie angielskich słów gdzie się da? Np. urlopie widziałem "pole caravaningowe" i pomyślałem sobie, że jak byłem dzieckiem, to były pola kempingowe
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Jasne, że to określenie ma rodowód obcojęzyczny. Ale było już mocno zakorzenione i używane w języku polskim - ktoś nie wie, co to przyczepa kempingowa? Ja nie mam nic przeciwko wciąganiu do języka obcojęzycznych słów, byle nie na siłę i za wszelką cenę. Np. słowo "weekend" świetnie się przyjęło, bo brakowało dobrego polskiego odpowiednika. Ale jakoś bolą mnie uszy, jak większości graczy nie chce się powiedzieć, że gra ma dużą grywalność, że świetnie się przy niej bawią, że wciąga, itp., tylko mówią/piszą, że jest "fun". Tak samo, ciężko już znaleźć informację, że długo się czeka na ruch, że są długie przestoje, że gra się ciągnie, że tura gracza jest długa - tylko wszyscy mówią/piszą, że jest straszny "downtime". Chyba to jakaś swoista moda ostanio na używanie angielskich zwrotów gdzie się da i nie tylko w świecie planszówek. Mówiąc shortly, angielskie words są recently bardzo przehypowaneAndy pisze:I to ci dopiero było rdzennie polskie określenie!Geko pisze:Czy to ostatnio taka moda na używanie angielskich słów gdzie się da? Np. urlopie widziałem "pole caravaningowe" i pomyślałem sobie, że jak byłem dzieckiem, to były pola kempingowe
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- MichalStajszczak
- Posty: 9479
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Podobno rdzennie polskim odpowiednikiem słowa weekend jest "zapiątek"Geko pisze:Np. słowo "weekend" świetnie się przyjęło, bo brakowało dobrego polskiego odpowiednika.
- Franek Strzała
- Posty: 353
- Rejestracja: 06 lip 2007, 21:40
- Lokalizacja: Warszawa
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
W ostani piątek gralismy w Diune w wiadomym już wszystkim skladzie. Musze powiedziec na samym wstępnie ze samorobka w wykonaniu Yosza powalila mnie na kolana. Wszystko dopracowane idealnie i wydrukowane na wysokiej jakości papierze. Pelen szacunek za włożenie ogromnej pracy ale efekt za to jest niesamowity. Nie zgrzesze jeśli powiem ze samorobka Yosza jest lepszej jakości niż oryginal.
Odnosnie samej rozgrywki to na początku nie za bardzo wiadomo było co każdy ma z nas robic. Niejako każdy z nas był „ zawieszony w prozni” i osiagniecie wygranej dla jednego gracza wydawalo się niemożliwe. Gra rozkręciła się w trakcie wylosowania pierwszego czerwia. Powstaly dwa sojusze. Wtedy gra pokazala się od najlepszej strony i kazda runda dostarczala graczom odpowiednia dawke adrenaliny. Sojusz Fremen , Atryd, Bene Gesserit przeciwko Gildi, Harkonenowi i Imperatorowi stawial zaciekle opor przez bardzo dlugi czas. Wtedy ukazala się sila zdolności specjalnych której na początku gry jednak nie da się zbyt mocno docenic. Dla mnie było to naprawde dosc duze zaskoczenie jak specjalne zdolności w sojuszu okazaly się istotne.
Co do mechanizmu gry to podoba mi się ciekawy sposób rozstrzygania bitew. Wczesniej z takim mechanizmem się chyba nie spotkalem. Jednak to co jest prawdziwym meisterstuckiem to mapa, zasady poruszania się i mechanizm krążącej burzy po planecie. Kolejnym elementem na plus to klimat diuny jaki ta gra potrafi oddac.
Z cala pewnością zagram po raz kolejny bez wachania.
Wszystkim dziekuje za rozgrywke a Yoszowi jeszcze raz gratuluje wykonania.
Odnosnie samej rozgrywki to na początku nie za bardzo wiadomo było co każdy ma z nas robic. Niejako każdy z nas był „ zawieszony w prozni” i osiagniecie wygranej dla jednego gracza wydawalo się niemożliwe. Gra rozkręciła się w trakcie wylosowania pierwszego czerwia. Powstaly dwa sojusze. Wtedy gra pokazala się od najlepszej strony i kazda runda dostarczala graczom odpowiednia dawke adrenaliny. Sojusz Fremen , Atryd, Bene Gesserit przeciwko Gildi, Harkonenowi i Imperatorowi stawial zaciekle opor przez bardzo dlugi czas. Wtedy ukazala się sila zdolności specjalnych której na początku gry jednak nie da się zbyt mocno docenic. Dla mnie było to naprawde dosc duze zaskoczenie jak specjalne zdolności w sojuszu okazaly się istotne.
Co do mechanizmu gry to podoba mi się ciekawy sposób rozstrzygania bitew. Wczesniej z takim mechanizmem się chyba nie spotkalem. Jednak to co jest prawdziwym meisterstuckiem to mapa, zasady poruszania się i mechanizm krążącej burzy po planecie. Kolejnym elementem na plus to klimat diuny jaki ta gra potrafi oddac.
Z cala pewnością zagram po raz kolejny bez wachania.
Wszystkim dziekuje za rozgrywke a Yoszowi jeszcze raz gratuluje wykonania.
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Każde obce słowo, zanim stanie się "mocno zakorzenione" przechodzi przez fazę "słabego zakorzenienia". Wtedy osoby o bardziej purystycznym podejściu do języka protestują, rozdzierają szaty, głoszą upadek języka i tradycji, wieszczą wszelkie możliwe klęski etc. Następnie uzus (trudne słowo! Na dodatek obce! ), czyli codzienna praktyka taką nowinkę akceptuje albo odrzuca. Jeśli akceptuje, to po pewnym czasie językoznawcy dotychczasowy błąd ogłaszają jako normę językową i jest cacy.Geko pisze:Jasne, że to określenie ma rodowód obcojęzyczny. Ale było już mocno zakorzenione i używane w języku polskim
Nihil novi. (To chyba znów nie po polsku? )
A żeby nie było całkiem OT. Piątkowy wieczór w Agresorze był bardzo miły: odbyły się trzy piękne partie Race for the Galaxy z dodatkiem, grane w składzie: Ania (żona AWu), HariMata (córka Andy'ego), AWu, Andy. Dla połowy składu (czyli dla mnie i dla HariMaty) była to pierwsza gra w składzie liczniejszym niż dwuosobowy. Wersja wieloosobowa bardzo przypadła nam do gustu!
Ponadto pokręciliśmy się po salach, kibicując i przeszkadzając innym graczom, co jest zajęciem bardzo miłym i za co bardzo przepraszamy!
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Moda na wtrącenia łacińskie wyprzedziła w Polsce modę na wtrącenia angielskie o ładnych parę wieków.Andy pisze:Nihil novi. (To chyba znów nie po polsku? )
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Filippos jak będziesz to pisał bym się w piątek na Warszawskie Dzieci i Giants. Będę standardowo od ok. 16 i biorę standardowo Witchcrafta.
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska
Ja planuję wziąć coś ciężkiego - Galaxy Trucker z dodatkiem - tak na oko waży ze 3 kg. Szukam 4 doświadczonych oblatywaczy / tudzież osób które nie grały a mają samobójczy nastrój (na 90% rozpadniecie się w przynajmniej jednym z 3 lotów - ale w zasadzie o to chodzi )
Ostatnio zmieniony 02 gru 2008, 13:55 przez yosz, łącznie zmieniany 1 raz.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --