Skid_theDrifter pisze: ↑05 kwie 2019, 01:08Zamiast upraszczać w ten sposób, wystarczyłoby napisać "zabawa dla każdego oznacza co innego, a w plebiscytach decyduje najliczniejsza grupa głosów".
Oczywiście masz rację, choć to taki truizm, że nawet nie przyszłoby mi do głowy, iż trzeba to artykułować. Owszem, dla każdego zabawa oznacza co innego - i jest to prawdą niezależnie od stopnia wtajemniczenia w hobby (wśród casualów też są ludzie, którzy będą czerpać satysfakcję z zupełnie różnych rzeczy). Istnieje natomiast inna cecha, wydaje mi się, że ściślej z tym stopniem wtajemniczenia powiązana: skłonność do dezawuowania opinii osób, które dość wtajemniczone jeszcze nie są, a także przyznawania sobie absolutnych racji w kwestiach tak ulotnych i niemierzalnych jak "fajność" różnych mediów rozrywki. Czy to nie stąd biorą się później wątki o głupich Amerykanach, którzy grają w
The Mind? I to raczej tu należałoby szukać źródła moich wesołych uzewnętrznień.
Swoją drogą, wszedłem sobie wczoraj w wątek poświęcony temu plebiscytowi na BGG - i po jego lekturze z całego serca życzę zrobić to samo wszystkim, którzy uważają, że rozpętuję "gównoburzę". Myślę, że niejeden nasz forumowy znawca wiele by z tego wątku wyniósł. Zwycięzcy podziękowali, uczestnicy (tak, również ci, którzy chętniej zobaczyliby inny rozkład głosów) pogratulowali. Zero spiny, zawiści, niezadowolenia, kręcenia nosem. Wychodzi więc na to, że od tych głupich Amerykanów możemy się jeszcze sporo nauczyć. I niech mnie ktoś teraz przekona, że wiecznie niezadowolenie ze wszystkiego nie jest cechą kulturową...
Deem pisze:Szkoda, że dyskusja znów została sprowadzona do podziału na hardocre i casual. Brawo troll, cel osiągnięty.
Przykro mi, że tak myślisz. Na szczęście rozwiązanie jest banalnie proste: zaproponuj i zainicjuj ciekawszą dyskusję.