Goldberg pisze: ↑09 kwie 2019, 07:23
I oczywiscie geniusze marketingu juz swoje. Ludzie , jakos nie widze zebyscie byli ceo milionowych korporacji wiec nie piszcie , ze cosjest niedorzeczne. Skoro zrobili inaczej tak jest dobrze dla firmy.
Twierdzisz, że CEO wielkiej korporacji wie lepiej co jest dla mnie dobre? Bo co mnie obchodzi co jest dobre dla firmy? Nie będę dbał o interes Asmodee, bo o ten wyśmienicie dbają sami. Przecież oczywiste jest, że piszę, że dla mnie to jest niedorzeczne, a nie dla jakiegoś CEO korporacji, który być może nawet nie wie, że taką grę jego firma ma w ofercie i który w ogóle mnie nie obchodzi. A geniusze marketingu z Asmodee sprawili, że dodatków cyfrowych jeszcze nie kupiłem, bo nie wiem na jakiej platformie zagram najpierw, więc ewentualnie kupię dopiero przed planowaną grą.
Rozumiem, że cyfrowe wersje gier i gry wideo trzeba kupować na każdą platformę oddzielnie. Ale w przypadku PS to nie jest gra wideo tylko aplikacja wspomagająca do gry, więc dobrym pomysłem byłoby umożlwienie graczom przypisania dodatków do konta Asmodee, a nie konta Steam czy Google Play. Robi tak wiele firm, a infrastruktura pod to już istnieje. I będę to krytykował, podobnie jak będę krytykował fakt, że ta aplikacja nie jest dostępna jako samodzielny program, tylko wymaga do uruchomienia Steama. Nie potrzebuję tego programu na tablecie z Win10, bo nie gram na nim w "normalne" gry i specjalnie do Posiadłości Szaleństwa musiałem go tam zaistalować. I z góry napiszę, że nie obchodzą mnie kwestie licencyjne, to, że trzeba zatrudnić jeszcze dwóch i pół programisty na 5 tygodni, ani że gracze to złodzieje i pewnie by modowali apliacje. Firma ma dbać o klienta a nie klient o firmę. Ale nie spodziewam się wiele, bo do tej pory apliacja nie ma fontu obsługującego polskie znaki przez co w miejscu liter z ogonkami jest jakiś paskudny zamiennik.
Co do zagadek, to klimatycznie jest, żeby rozwiązywała je osoba, która wykonuje test. Z drugiej strony mastermind, to często zatrzymanie rozgrywki na kilka-kilkanaście minut, jak ktoś się zaczyna zastanawiać jak to ugryźć, a nie jest zaznajomiony z tym typem łamigłówek. Ten typ zagadek, chociaż całkiem fajny i satysfakcjonujący w grze solo, trochę wybija z gry przy większej grupie osób. Może ciekawym pomysłem byłoby wprowadzenie jakiegoś ograniczenia czasowego, bo inaczej przy ważnym teście może wystąpić paraliż decyzyjny.
Ja mimo wszystko zachęcam grających na telewizorach, żeby jedna osoba spróbowała poprowadzić grę z pomocą aplikacji i tylko na czas rozwiązywania zagadek przekazywała urządzenie. Moim zdaniem klimat znacząco się zmienia, gdy pozostali gracze widzą tylko planszę i starają się zapamiętać co kryje się pod poszczególnymi żetonami zamiast przeklikiwać się przez nie kilka razy w aplikacji (a tak było u mnie, że każdy zlewał, bo wiedział że za chwilę sobie sprawdzi). Gdy trzeba poprosić za każdym razem osobę prowadzącą grę o przypomnienie, to skupienie na tym co jest za tymi drzwiami na lewo, a co za tymi na prawo od razu było większe.