Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

[detrytusek]

Tak ta karta jest wredna. Istnieją karty umożliwiające odrzucenie odkrytej ale chyba nie przy Gimlim. W takim przypadku trzeba zacząć grać ostrożniej i zbierać natchnienie na test ostatniej szansy w odpowiednim momencie i generalnie przyśpieszyć scenariusz. Skoro miał 3 testy ostatniej szansy na strach tzn, że to nie był początek scenariusza. Generalnie pech ale przegrany scenariusz niczego nie przekreśla, nawet niespecjalnie komplikuje.

[czeczot]

A czy punkty doświadczenie które otrzymujemy po scenariuszu są inne jak wygramy lub przegramy ? Czy jest jakaś inna przyczyna zmiennej ilości tych punktów?

[detrytusek]

A czy punkty doświadczenie które otrzymujemy po scenariuszu są inne jak wygramy lub przegramy ? Czy jest jakaś inna przyczyna zmiennej ilości tych punktów?

Za przegraną 3, wygraną 4 z tego co kojarzę. Wielkiej różnicy nie ma i dopóki nie zaczniesz wtapiać wszystkiego to zdobędziesz lepsze karty w mniej więcej tym samym momencie. Ja np jestem chyba przy 11 i zdobyłem po 37 pkt na bohatera. Wszystkich nie wydałem bo uważam, że nie warto. Jeśli scenariuszy jest 14 to mi ten XP w takiej ilości się nie przyda.

[schen]

A czy punkty doświadczenie które otrzymujemy po scenariuszu są inne jak wygramy lub przegramy ? Czy jest jakaś inna przyczyna zmiennej ilości tych punktów?

Z tego co zauważyłem, wygrany scenariusz to 4 pkt doświadczenia, przegrany 3. Poza tym czasem mogą wpaść jakieś dodatkowe jak coś nadzwyczajnego co jest opcjonalne zrobicie.

Tak ta karta jest wredna. Istnieją karty umożliwiające odrzucenie odkrytej ale chyba nie przy Gimlim. W takim przypadku trzeba zacząć grać ostrożniej i zbierać natchnienie na test ostatniej szansy w odpowiednim momencie i generalnie przyśpieszyć scenariusz. Skoro miał 3 testy ostatniej szansy na strach tzn, że to nie był początek scenariusza. Generalnie pech ale przegrany scenariusz niczego nie przekreśla, nawet niespecjalnie komplikuje.

Karta wpadła bodajże w 2 turze scenariusza. Staraliśmy się go popchnąć jak najszybciej do przodu, ale był to jeden z dłuższych, gdzie trzeba było dostarczyć kilka różnych rzeczy w odpowiednie miejsce i po prostu nie wyrobiliśmy.
2 tura: 2 odsłonięte karty strachu (wredna karta + kolejna dodana na koniec tury)
3 tura: 3 odsłonięte karty strachu
4 tura: 3 odsłonięte i 1 zakryta, test ostatniej szansy i zakryta odrzucona
5 tura: 3 odsłonięte i 1 zakryta, test ostatniej szansy i zakryta odrzucona
6 tura: 3 odsłonięte i 1 zakryta, nieudany test ostatniej szansy

Cały scenariusz trwał 6 tur, pasek zagrożenia był gdzieś w połowie. Wydaje mi się, że dałoby radę go przejść prawdopodobnie tylko jeśli zmierzalibyśmy dokładnie do celu (zakładając, że wiedzielibyśmy, gdzie on się znajduje).

[Kilson]

A ja ponowię pytanie, bo chyba nikt nie skomentował.

Czy ktoś grał w większym składzie? 4-5 os.
Daje rade, czy jest "za ciasno", za łatwo, za trudno? Ktoś miał okazję zagrać zarówno w składzie 2 jak i 4-5 osób żeby porównać?

[Orrik]

Uff, Kampania zakończona

Ile jest misji w kampanii ?

14.

Akurat trudno mi powiedzieć jak jest to 14 liczone, bo u nas misja finałowa była rozdziałem 12. Mogę natomiast zdradzić, że raz w kampanii stanęliśmy przed wyborem, który decydował o kolejnej misji.


Jakoś na majówkę lub trochę po mam w planach rozpocząć kampanię w ekipie 5 osobowej

[Paskuder]

Jestem bardzo ciekawy tego przypadku bo jeśli możliwe jest przegranie scenariusza już na starcie, to strasznie to SŁABE. Tym bardziej, że nie można scenariuszy powtarzać.

Aragorn ma kartę startową która pozwala odrzucić kartę strachu.

[Orrik]

Jeszcze co do tych kart strachu.
Po kampanii na 2 postacie (mieliśmy Beravore i Gimliego) mogę stwierdzić, że na pewno warto pobawić się w mieszanie ról. Ułańska fantazja mojej drugiej połówki sprawiła, że Gimli był łowcą-muzykiem i choćby taka pieśń Durina bardzo często ratowała nas od zwariowania.

[Matiel]

A mnie zastanawia, czy zdażę do finału ulepszyć topór... Mam 56 lore po 9 rozdziale. Także jakoś kiepsko wyglada te 15 lore do zdobycia w parę misji... I druga sprawa- przedmioty 3 poziomu mają na karcie lore wymagany na poziom 4 ( jakies abstrakcyjne 90-100 lore) Może jednak dodatki dołożą jeszcze bardziej dopakowane karty i nie będą resetować naszego postępu?

Dodam jeszcze, że w ostatniej misji

Spoiler:

udało mi sie zabić trolla Uluka. Znaczy fabularnie to zwiał, ale go pokonałem. Wbrew pozorom strasznie wyglądał tylko na papierze ze swoim masywnym życiem.
Obawiałem sie jego kontrataków, ale jako, że akurat miałem parę kart z obroną przygotowanych to postanowiłem sprawdzić... I się nieco zawiodłem. Albo mialem farta i trafiłem na slabe ataki trolla - 3 rany i 2 strachy? 4 rany i 1 zakryta jak przyjmę rany? Toż to ekipa dwoch goblinów potrafi za tyle uderzyć... A co najlepsze po udanym ataku troll się... wycofuje. Apka każe go przesunąć o jedno pole od najbliższego bohatera- aż dwa razy czytałem polecenie po ataku czy czegoś nie przeinaczyłem.

[Paskuder]

Weź wrzuć w spoiler. Nie każdy chce wiedzieć co się dzieje na końcu i jak wygląda walka
Dzięki za zepsucie połowy radochy

[detrytusek]

Weź wrzuć w spoiler. Nie każdy chce wiedzieć co się dzieje na końcu i jak wygląda walka
Dzięki za zepsucie połowy radochy

Mogę tylko w ramach otuchy napisać, że to nie na końcu, a w środku...

[Paskuder]

Weź wrzuć w spoiler. Nie każdy chce wiedzieć co się dzieje na końcu i jak wygląda walka
Dzięki za zepsucie połowy radochy

Mogę tylko w ramach otuchy napisać, że to nie na końcu, a w środku...

[detrytusek]

Weź wrzuć w spoiler. Nie każdy chce wiedzieć co się dzieje na końcu i jak wygląda walka
Dzięki za zepsucie połowy radochy

Mogę tylko w ramach otuchy napisać, że to nie na końcu, a w środku...

Uluk na siłownie chodził ale są gorsi

[Matiel]

Najmocniej przepraszam za spoiler
Nie pisałem nic o okolicznościach walki , a o jej mechanice, więc nie sądziłem, że aż tak to komuś zepsuje zabawę. Pisząc o ostatniej misji miałem na myśli moją ostatnią partię, a nie finał finałów.

W każdym razie postaram się pamiętać na przyszłość , by szczegóły rozgrywki wrzucać w spoilery

[kamron6]

Mini recenzja po półtora kampanii:
Na plus:
System umiejęności i testów - genialny, sedno gry
System ran i strachów - fajny, niekiedy robimy jakieś dziwne kombo, ale ciekawszy niż w większości gier
Regrywalność i rozwój postaci - system klas, tytułów itp. bardzo fajne, Aragorn włamywacz z harfą? Świetny pomysł
Wykonanie - Na dobrym poziomie, jako że to FFG to jedyne obawy miałem co do mapy, ale jest ładna, nawet bitewna jest ok

Mieszane odczucia:
Wrogowie - Zazwyczaj różnią się statami, w sumie jedyna różnorodność to strzelanie z dystansu - ale to potrafi jedna jednostka. Mogliby dużo bardziej to urozmaicić, np. atak i ucieczka jednostki, atak i odepchnięcie, słabe ataki ale bez możliwości obrony itd., a tak to o ile pojedyncze ataki mogą rozgrywać się inaczej to jednostki są większe i mniejsze oraz szybsze i wolniejsze.Coś czuję że wynika to z tego że wszelkie urozmaicenia znalazły się na kartach ran i strachów. Jest tu jednak potencjał do zmiany, bo wszystko się realizuje w appce.
Przedmioty - Z jednej strony fajne jako element, szczególnie te należące do postaci, gorzej z przedmiotami pomocniczymi. Rzadko się je otrzymuje i można brać max 1 na postać to czuć że brakuje przedmiotów "bardziej tymczasowych", które by były odrzucane po scenariuszu. Teraz raz znalezione racje żywnościowe albo pochodnia trwają przez całą kampanię - powinna istnieć dodatkowa kategoria kart, mam nadzieję że się pojawią.
Dodatki - To co zapowiedziało FFG narazie mieszanie się zapowiada, po za tym cała gra wydaje się być rozłożystym demem, które tylko czeka na uzupełnienie wyżej podanych braków oraz zwiększenie różnorodności w klasach, postaciach i przedmiotach, a tego w zapowiedziach nie było.

Na minus:
Aplikacja - przydałby się lektor czytający każdy tekst, bo tak to gracz/gracze ciągle czytają coś, bo choć tekstu nie jest bardzo dużo to jest, tak samo dużo rzeczy się klika w środku, a mało ostało się na mapie (kafelki nie mają żadnych informacji czy wbudowanych mechanik poza granicami i ciemnością), bardzo nie podoba mi się to że tak mało uwagi poświęcam mapie kiedy jest ona tak ładna. Plus technikalia jak przenoszenie savów etc.
Fabuła i decyzje - Niewykorzystany potencjał, czasem widać że autorzy dają nam ciekawe decyzje lub powiązania fabularne, ale za dużo jest nieznaczących testów które dają nam wyłącznie natchnienie. Przygoda wydaje się mocno jednostajna. Plus główny wątek nie porywa, najgorszy też nie był. Przynajmniej w dodatku zapowiedzieli rozgałęzienia, być może wtedy też "poszaleją" jeśli chodzi o prowadzenie gry

[Trolliszcze]

Na pewno opierają rozwój tej gry w jakimś stopniu na doświadczeniach z AH LCG (gdzie też jest system kampanii, decyzji, rozgałęzień).
Jeśli jest to jakąś wskazówką: mini-kampania z core seta AH jest wyłącznie bladą zapowiedzią pełnych kampanii z późniejszych cykli. Z drugiej strony, model wydawniczy jest w przypadku WP:PpŚ zupełnie inny i trudno sobie wyobrazić, że kampanie z dodatków będą jakoś szczególnie większe od tej z podstawki (nie ma tu w końcu - jeszcze? - systemu comiesięcznych dodatków, więc jak mieliby to zrobić?).
Mechanicznie kolejne cykle do AH: LCG też są coraz bardziej złożone i rozbudowane. Czy podobne tendencje pojawią się i tu... Pewnie byłoby fajnie.

[RUNner]

Fabuła i decyzje - Niewykorzystany potencjał, czasem widać że autorzy dają nam ciekawe decyzje lub powiązania fabularne, ale za dużo jest nieznaczących testów które dają nam wyłącznie natchnienie. Przygoda wydaje się mocno jednostajna. Plus główny wątek nie porywa, najgorszy też nie był. Przynajmniej w dodatku zapowiedzieli rozgałęzienia, być może wtedy też "poszaleją" jeśli chodzi o prowadzenie gry

Myślę, że gra ma spory potencjał i FFG go wykorzysta maksymalnie. Oczywiście, trochę to będzie kosztowało, ale jeśli ma być fajnie to czemu nie? Możliwości są praktycznie nieograniczone, tak na szczeblu fabularnym, jak i technicznym. Aplikacja to potężne narzędzie i jestem przekonany, że twórcy dadzą nam jeszcze więcej zabawy.

[kamron6]

Też mam taką nadzieję, ale grę trzeba oceniać również bez kupienia multum dodatków.

Natomiast jeśli już tak chcą byśmy kupowali te dodatki to mogliby chociaż szybciej je robić

[feniks_ciapek]

Natomiast jeśli już tak chcą byśmy kupowali te dodatki to mogliby chociaż szybciej je robić

Jeszcze pożałujesz tych słów

Ja na razie po przejściu 6 misji mam mieszane odczucia. Ale poczekam z nimi do końca kampanii.

[Paskuder]

Ale ta gra jest meeeeeega!!!! Chyba znalazłem swojego przygodowego planszowego grala

[czeczot]

Takie moje przemyślenia po 2 scenariuszach.

Trochę pomarudzę na początek:
1. Mechaniczne gra jest prosta, mechanizm tali bohatera jest fajny ale ja bym się nie obraził jak by do tego coś jeszcze doszło. Jakoś tak aż za prosto jest. Mam nadzieje że dodatki to rozwiążą. Przydało by sie cos jak użycie czaru w Posiadłości, tutaj użycie pierścienia, jakiegoś specjalnego miecza itp mogło by przyzywać nazgule
2. Jakoś ta zmiana klasy postaci mi nie leży, dla mnie mogli zarobić do postaci więcej kart rozwoju tak żeby sobie wybierać z dużo większej tali. Krasnolud włamywacz czy muzyk to mi nie leży.
3. Trochę mało broni do wyboru, nie można sobie kupić lepszego miecza czy tarczy Z drugiej strony to w książce czy filmie większość bohaterów całość opędzała jedną bronią wiec ma to uzasadnienie
4. Nie wiem jak dalej ale mam nadzieje że będą jakieś postacie w grze do interakcji związanej z fabułą jak w Posiadłości Szaleństwa. W pierwszej misji byłą jedna ale nie związana z fabułą.
5. Mapa z kafli fajna ale po obejrzeniu kafli mapy liczyłem na większą różnorodność terenu: zamki, jaskinie, podziemia czy inne lochy

Tak ogólnie to gra jest świetna, dawno nie grałem w grę gdzie bym zagrał 2 razy dzień po dniu i w kolejny dzień chciał grać dalej w tą sama grę. Czas na misje do 2 godzin też jest jak najbardziej ok, w Posiadłości jakoś nie mogę się zabrać za 3-4 godzinne scenariusze. Kolejny plus w stosunku do Posiadłości to że misje są ze sobą powiązane w jedna kampanię. Mapa do potyczek też jest bardzo fajnym rozwiązaniem i urozmaica grę.

Może na razie nie jest to mój przygodowy gral ale długo nie wrócę do takich gier jak Runebound. Posiadłość Szaleństwa w dalszym ciagu będzie wracać na stół ze względu na mimo wszystko lepszy klimat horroru i ciasnoty i jak na razie większą zawartość przygody w grze przygodowej, tzn wróci jak skończę całą kampanię w Podróżach

Mimo kilku drobnych zarzutów które w sporej części pewnie rozwiążą dodatki grę bardzo polecam !

[Freshus]

Dla mnie jak na razie jedynym minusem jest kompletne niewykorzystanie potencjału kart słabości. Mam nadzieję, że w dodatkach będą one wnosić coś więcej, niż ładny zapychacz talii.

Poza tym jak na razie gra mi się wyśmienicie i już dawno nie bawiłem się tak dobrze przy grze przygodowej. Aplikacja moim zdaniem odpowiednio wyważona. Jak wyżej, mam nadzieję, że w raz z dodatkami dojdzie po parę kart dla danej roli, ażeby rozwój pojedynczej klasy był bardziej "różnorodny". Jak to z ffg, podstawka to tak naprawdę "demo". Od początku byłem gotów na multum dodatków i już się ich nie mogę doczekać .

[Matiel]

Ja właśnie po kampanii... I przegrana niestety. Jesli ktoś sie bał efektu kuli śnieżnej- 9 scenariuszy wygrane, 2 w plecy i nic to nie dało na końcu

Czuję jednak pewien niedosyt- w finale karty wyjątkowo nie szły, rany od samego startu z grubej rury- w sumie już w 3 rundzie mialem przez rany dwie dodatkowe słabości w talii. Właściwie nie wiem co można było tam zrobić lepiej, żeby przetrwać. Zabrakło nieco farta i to boli najbardziej. Jestem bardzo ciekaw jak gra się w pełnym skladzie, bo niby wtedy zagrozenie szybciej wzrasta, ale mam wrażenie że nasze eksploracyjne moce przerobowe i elastyczność na planszy rosną bardziej niż zagrożenie.

Na plus klimat, fajna mechanika i jak dla mnie ciągła chęć grania. W żadną inną grę nie grałem jeszcze z taką intensywnością chyba.

Na minus trochę fakt,

Spoiler:

że całą kampanię tak podkopujemy plany głównego bossa, zdobywamy sojuszników i w ogóle, ale jakoś nie czułem tego wsparcia w finale...

No i karty tytułów. Niby fajne, niby mocne i parę razy tyłek ratowały, ale w pewnym momencie jak masz 5 czy 6 tytułów to tak rozwadnia talię, że zaczynasz żałować, że w ogole te poboczne questy robiłeś.

Całościowo mimo porażki mocne 7,5/10 po kampanii w dwie osoby. Ostatecznie ocenię jeszcze po grze solo i w 4 osobowym składzie, którą zaczniemy jak z ekipą skończymy Descenta

A póki co biorę sie za malowanie

[detrytusek]

Właśnie jestem po ostatnim scenariuszu niestety przegranym ale jestem mały oszust i sobie zachowałem save-a do powtórzenia. Niestety ale nie mam pojęcia jak miałbym wygrać z ostatnim bossem. Mam postaci, które za bardzo nie mają jak mu się dobrać do skóry. Patrzyłem nawet czy bym nie mógł dokupić jakiejś karty bo stać mnie na wszystko praktycznie ale też nie bardzo. Nie wiem czy to wogóle jest możliwe.
Co do wrażeń to...no dobra gra nie schodzi ze stołu od tygodnia ale dostrzegam pewne problemy. Poboczne questy są hmmm...miałkie. Natchnienie w pętli jest wszechobecne i nudne. Choćby nie wiem jak fajny był opis kryjący się pod żetonem przeszukiwania to kara/nagroda jest spłycona. Odkryłeś pradawną księgę, poznajesz tajemne słowa i co...jebut natchnieniem, a czasem i nawet nie tylko odrzuć żeton i spadaj.
Przez 14 scenariuszy zdobyłem 5 przedmiotów pobocznych. Bronie, płaszcze maksymalne zdobyłem gdzieś w 3/4 gry. Caly późniejszy dorobek zbędny bo nie mam co z nim zrobić. I jest problem z regrywalnością bo owszem każdym zestawem bohaterów będzie się grało inaczej + można zmieniać role ale jednak scenariusze są te same i już się wie za drugim razem czego szukać, gdzie jest pułapka, gdzie jest zdrajca itp. Za 2-3 razem dany scenariusz przechodzi się już dużo łatwiej.
Większość scenariuszy wygrałem i miałem przez to potem trochę prościej bo niektórzy wrogowie już nie powrócili, a zdobyci sprzymierzeńcy mieli mi potem pomagać i tak było ale ta pomoc sprowadza się do ofiarowania mi natchnienia lub atutu. Koniec opcji.
Generalnie napewno in plus ale zalety wszyscy piszą te same i się przychylam do tych opinii jednak jest sporo możliwości by ta gra była dużo ciekawsza.

[RUNner]

A póki co biorę sie za malowanie

A ja zrobiłem odwrotnie i zabrałem się za malowanie przed pierwszą partią. Jutro będę miał koniec prac, więc w sobotę zaczynam rozgrywkę!