Malowanie planszówkowych figurek
- Goldberg
- Posty: 1512
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 174 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Uwaga na te metalizery od vallejo.
Czasami dziwnie reaguja z lakierami renesans (spray) i washami gw
Po prostu spływaja, nie wiem jak i dla czego, ot poprostu dwa razy mnie to spotkalo wiec daje znac
Czasami dziwnie reaguja z lakierami renesans (spray) i washami gw
Po prostu spływaja, nie wiem jak i dla czego, ot poprostu dwa razy mnie to spotkalo wiec daje znac
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
- niwgnip
- Posty: 330
- Rejestracja: 03 lut 2009, 01:19
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 16 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Mam takie pytanie - jak radzicie sobie z ciężko dostępnymi szczelinami, gdy podkład nakładacie sprayem? Zauważyłem że często muszę "domalowywać" później pędzlem, bo część nie zostaje pokryta (a gdybym chciał dojść tam sprayem, boje się że zbyt duża ilość farby została by naniesiona na figurkę).
Tak mnie zaczęło to dręczyć, bo wczoraj akurat nakładałem podkład ;p
Tak mnie zaczęło to dręczyć, bo wczoraj akurat nakładałem podkład ;p
-
- Posty: 237
- Rejestracja: 28 mar 2019, 09:31
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 49 times
- Been thanked: 71 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja nakładam najpierw czarny podkład na całości sprayem. Farba pryskana pod wszystkimi możliwymi kątami, by weszło do każdej szczeliny.niwgnip pisze: ↑24 kwie 2019, 11:59 Mam takie pytanie - jak radzicie sobie z ciężko dostępnymi szczelinami, gdy podkład nakładacie sprayem? Zauważyłem że często muszę "domalowywać" później pędzlem, bo część nie zostaje pokryta (a gdybym chciał dojść tam sprayem, boje się że zbyt duża ilość farby została by naniesiona na figurkę).
Tak mnie zaczęło to dręczyć, bo wczoraj akurat nakładałem podkład ;p
Jak wyschnie, to również sprayem nakładam biały podkład jako "screen" - już nie po całości, ale pod kilkoma kątami, generalnie od góry. W ten sposób od spodu i w szczelinach zostaje czarny, a od góry biało.
Łatwiej się to potem maluje. Stosuję bardziej rozcieńczone farby i powstaje coś ala delikatny wash/shade.
Spoiler:
...słaba ta gra, nawet nie ma premii za przejście przez start...
-
- Posty: 242
- Rejestracja: 30 mar 2015, 12:50
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 22 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Witam, kogo można zaczepić w kwestii odpłatnego pomalowania figurek do Wojny o pierścień?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Udało mi się dorwać w lokalnym sklepie paczkę drewnianych wiórków, pewnie przez kolejarzy wykorzystywany do makiet.
http://www.modelmania.com.pl/product_in ... ts_id=5174
Podstawka pomazana wikolem z dodatkiem ciemnobrązowej farby, po czym wytaplana w pojemniku śniadaniowym z wspomnianymi wiórkami.
http://www.modelmania.com.pl/product_in ... ts_id=5174
Podstawka pomazana wikolem z dodatkiem ciemnobrązowej farby, po czym wytaplana w pojemniku śniadaniowym z wspomnianymi wiórkami.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Wpadłem kiedyś na "świetny pomysł", żeby pomalować nie tylko duże figurki z cyklad ale też te małe gnojki. Inspiracja z BGG. Efekt był taki, że na prawie rok zamroziłem cyklady. Malowanie poszłoby szybciej gdyby nie a) małe dziecko, b) dorosłe życie, c) Star Wars Imperium Atakuje, które malowałem równolegle z większym priorytetem. Jeśli wpadniesz na podobny pomysł to licz siły na zamiary. Taka przestroga.
Mam pomalowane 4 armie, znaczniki graczy i kilka flot. Została mi jedna armia do pomalowania + pozostałe floty. Z górki już.
Efekt wrzucam poniżej. Na żywo wyglądają lepiej, choć starałem się zrobić dobre zdjęcia. Ogólnie nie żałuję. Wsiąkłem w hobby, dorobiłem się od groma farb, garba, narzędzi wszelakich i chyba wejdę w Warhammera, Malifaux albo inny drenaż portfela. Efekt bardzo mnie zadowala.
Luźne wnioski:
1. Malowania jest dużo, bardzo dużo.
2. Skala jest okropna. Jeśli dopiero zaczynasz malować to potrzebujesz do takiej skali dodatkowego samozaparcia.
3. Nie ma co być perfekcjonistą. Przy takiej ilości małych figurek czasem dla zdrowia psychicznego trzeba odpuścić.
4. Przydałby się quickshade
5. Dobrze, że nie mam Kemeta
6. Nie ma takiej liczby farb, która byłaby wystarczająca.
7. Dla początkujących polecam farby Vallejo. Nie uważam, żeby były lepsze od citadels, ale na początek brak słoiczka pomaga. Do słoiczka trzeba dorosnąć. Im dłużej maluję,tym mniej istotnych różnic widzę pomiędzy farbami różnych firm. Dla zupełnie początkujących radziłbym odpuścić farby Army Painter z przyczyn, które wielokrotnie poruszane były na tym forum. Nie mniej, większość mojej palety to farby AP i jestem zadowolony. Ale dopiero od momentu gdy kupiłem kulki, a położenie 4-5 warstw koloru przestało być problemem (tutaj trzeba nabrać cierpliwości).
Ostatnie zdjęcie dla kontrastu, jak wyglądały niektóre przed malowaniem.
Mam pomalowane 4 armie, znaczniki graczy i kilka flot. Została mi jedna armia do pomalowania + pozostałe floty. Z górki już.
Efekt wrzucam poniżej. Na żywo wyglądają lepiej, choć starałem się zrobić dobre zdjęcia. Ogólnie nie żałuję. Wsiąkłem w hobby, dorobiłem się od groma farb, garba, narzędzi wszelakich i chyba wejdę w Warhammera, Malifaux albo inny drenaż portfela. Efekt bardzo mnie zadowala.
Luźne wnioski:
1. Malowania jest dużo, bardzo dużo.
2. Skala jest okropna. Jeśli dopiero zaczynasz malować to potrzebujesz do takiej skali dodatkowego samozaparcia.
3. Nie ma co być perfekcjonistą. Przy takiej ilości małych figurek czasem dla zdrowia psychicznego trzeba odpuścić.
4. Przydałby się quickshade
5. Dobrze, że nie mam Kemeta
6. Nie ma takiej liczby farb, która byłaby wystarczająca.
7. Dla początkujących polecam farby Vallejo. Nie uważam, żeby były lepsze od citadels, ale na początek brak słoiczka pomaga. Do słoiczka trzeba dorosnąć. Im dłużej maluję,tym mniej istotnych różnic widzę pomiędzy farbami różnych firm. Dla zupełnie początkujących radziłbym odpuścić farby Army Painter z przyczyn, które wielokrotnie poruszane były na tym forum. Nie mniej, większość mojej palety to farby AP i jestem zadowolony. Ale dopiero od momentu gdy kupiłem kulki, a położenie 4-5 warstw koloru przestało być problemem (tutaj trzeba nabrać cierpliwości).
Ostatnie zdjęcie dla kontrastu, jak wyglądały niektóre przed malowaniem.
Spoiler:
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Zabawiłem się trochę z drużyną do blood bowla, do tego kolega fotograf-amator zrobił całkiem udane zdjęcia. Figurki składane i puste w środku, więc udało się zamontować we wnętrzu diodę. Da się bateryjkę, okablowanie, rezystor i włącznik schować ładnie w podstawce 32 mm. Pierwszy raz bawiłem się też farbkami teksturowymi i technicznymi, na porządnie zrobiłem też shade'y. Agrellan Earth świetnie się sprawdza na podstawki, dodać trochę Agrax Earthshade'a, prosty dry i starczy. Nurgle's Rot też robi bardzo fajne efekty. Wrzucę jeszcze potem lepsze zdjęcia rogów pestigorów, technika zaczerpnięta z warhammer tv przynosi bardzo dobre efekty bez większych trudności.
Jak zwykle przesadziłem trochę z ogólnym shadem i nie wszystko wyszło jak chciałem, ale jestem bardzo zadowolony Przy fotografi sprawdziło się czarne tło i dym z e-papierosa (pani w sklepie patrzyła się jak na wariata, gdy jej powiedziałem, że smak liquidu mnie nie interesuje, interesuje mnie ciężki dym )
Spoiler:
-
- Posty: 1989
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 231 times
- Been thanked: 314 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Nie no bardzo fajnie pomalowane a diody w brzuchu są super... dobrze że nie umieściłeś ich z drugiej strony:)
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
GW zrobiło dobrą robotę ubrzydliwiając bloaterów również "drugą stroną" wystającą z portek i ta druga strona również się nieco świeci
- KurikDeVolay
- Posty: 1002
- Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
- Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
- Has thanked: 1009 times
- Been thanked: 451 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Co polecilibyście dla totalnego laika, do nauki malowania? Było dużo informacji o farbach i pędzlach, a pytając z innej beczki: Jakie figurki? Jakie planszówki mają najlepszy układ ilość figurek/cena? Najlepiej w settingu fantasy/sf. Malowanie żołnierzyków z karabinami odpada, bo ani to moje klimaty, a pomalowanego wyrzucić szkoda... Może jakieś paczki figurek? Nie wiem, przeglądałem aliexpress, ale paczek "naucz się malować na armii chaosu" nie widziałem.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja bym kupił blood rage, ewentualnie zestaw dla 5 gracza - 10 figurek a koszt ok. 60 zł.KurikDeVolay pisze: ↑30 kwie 2019, 13:29 Co polecilibyście dla totalnego laika, do nauki malowania? Było dużo informacji o farbach i pędzlach, a pytając z innej beczki: Jakie figurki? Jakie planszówki mają najlepszy układ ilość figurek/cena? Najlepiej w settingu fantasy/sf. Malowanie żołnierzyków z karabinami odpada, bo ani to moje klimaty, a pomalowanego wyrzucić szkoda... Może jakieś paczki figurek? Nie wiem, przeglądałem aliexpress, ale paczek "naucz się malować na armii chaosu" nie widziałem.
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
-
- Posty: 2617
- Rejestracja: 12 maja 2009, 09:28
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 118 times
- Been thanked: 67 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
+1
Malowanie (naukę) należy zacząć od zombiaków, które powinny być brudne, pochlapane krwią, itd, itp. Więc jak ci coś nie pójdzie to nie będzie aż tak widać.
Pozdrawiam
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jeśli interesuje Cię nauka malowania, to nie zwracaj uwagi na tematykę. Poleciłbym Ci zestaw żołnierzyków, ale właśnie nimi wzgardziłeś. A szkoda, bo w Pepco można wyhaczyć 46 sztuk w skali 47 mm za 5 zł (słownie: pięć złotych). Odlewy miejscami są absurdalne, ale nie o to tu chodzi. Ja kupiłem je z myślą o testowaniu nowych kolorów i sprayów. Fotki:
Idealny materiał doświadczalny.
Spoiler:
- KurikDeVolay
- Posty: 1002
- Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
- Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
- Has thanked: 1009 times
- Been thanked: 451 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Najzwyczajniej byłoby mi.... szkoda. Brzydzę się militarystyką nie-fantastyczną. Wiem, że byłoby mi przykro wyrzucić masę pracy, ale z drugiej strony nie zniósłbym takiego paskudztwa na półce czy w szufladzie. Zombiaki wydają się świetne, a co myślicie o zielonej hordzie? Lepsza/gorsza?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A zatem nie poświęcaj temu wiele pracy. Chodzi po prostu o szybką naukę podstawowych technik. Do tego celu wystarczy zaledwie kilka figurek, których nie musisz kończyć. Ba, na takich brzydactwach można przetestować różne własne pomysły, których wdrożenie na żywym organizmie byłoby dość ryzykowne. Jak nie chcesz wyrzucać, to zawsze możesz komuś oddać. Jak wolisz.KurikDeVolay pisze: ↑30 kwie 2019, 15:43Najzwyczajniej byłoby mi.... szkoda. Brzydzę się militarystyką nie-fantastyczną. Wiem, że byłoby mi przykro wyrzucić masę pracy, ale z drugiej strony nie zniósłbym takiego paskudztwa na półce czy w szufladzie.
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 578 times
- Been thanked: 1030 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Wojna o Pierścień. Masa figurek, niezbyt skomplikowanych do malowania, w sensie, zawierających przeciętną liczbę szczegółów.KurikDeVolay pisze: ↑30 kwie 2019, 13:29 Co polecilibyście dla totalnego laika, do nauki malowania? Było dużo informacji o farbach i pędzlach, a pytając z innej beczki: Jakie figurki? Jakie planszówki mają najlepszy układ ilość figurek/cena? Najlepiej w settingu fantasy/sf. Malowanie żołnierzyków z karabinami odpada, bo ani to moje klimaty, a pomalowanego wyrzucić szkoda... Może jakieś paczki figurek? Nie wiem, przeglądałem aliexpress, ale paczek "naucz się malować na armii chaosu" nie widziałem.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Re: Malowanie planszówkowych figurek
+1
Poza tym jest do tego świetny poradnik https://www.youtube.com/playlist?list=P ... dbKcBOFd_T, który wprowadza w tajniki malowania krok po kroku
- vikingowa
- Posty: 578
- Rejestracja: 18 maja 2015, 21:42
- Has thanked: 459 times
- Been thanked: 310 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Oto moje pierwsze pomalowane figurki, na których ćwiczyłam swoje mistrzowskie umiejętności
Nie bój się a na pewno sobie poradzisz
Spoiler:
Spoiler:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Genialny pomysł! Aż podejdę do sklepu i zobaczę, czy są i u mnie w okolicy Dzięki!
Generalnie porada vojtasa jest jak najbardziej na miejscu - trzeba dysponować niemałym talentem, żeby malować tak jak niektórzy forumowi/youtubowi wyjadacze już od pierwszego machnięcia pędzlem... dlatego warto kupić sobie jakiś prosty i tani zestaw figurek, żeby móc bez obaw poćwiczyć najprostsze techniki oraz przetestować sam sprzęt - przede wszystkim pędzle. Możesz się starać choć nie wiem jak, ale jeśli masz kiepskie pędzle lub nie umiesz się nimi posługiwać jak należy to pierwsze figurki i tak "pójdą do kosza". W przypadku małego, taniego zestawu - mniej to zaboliKurikDeVolay pisze: ↑30 kwie 2019, 15:43 Wiem, że byłoby mi przykro wyrzucić masę pracy, ale z drugiej strony nie zniósłbym takiego paskudztwa na półce czy w szufladzie.
Szczęście w nieszczęściu, że ja swoją przygodę z malowaniem zacząłem od Kultystów Chaosu (ok. 25 zł za 5 figurek), niektórzy z Was popłakaliby się na ten widok... ze śmiechu
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Uważam, że szkoda czasu na "próby". Parę miesięcy temu byłem w tej samej sytuacji, kręciłem się, kombinowałem, szukałem tanich figurek po "Pepco" i innych biedronkach, w końcu straciłem więcej czasu niż to wszystko warte, następnie okazało się, że figurek w grach mam tyle, że w moim tempie będę malował trzy lata (a już doszła masa nowych). Kup zestaw startowy farbek z pędzelkiem (Army Painter, Cytadelki) - zestaw 8-10 farbek na początek spokojnie wystarczy.KurikDeVolay pisze: ↑30 kwie 2019, 13:29 Co polecilibyście dla totalnego laika, do nauki malowania? Było dużo informacji o farbach i pędzlach, a pytając z innej beczki: Jakie figurki? Jakie planszówki mają najlepszy układ ilość figurek/cena? Najlepiej w settingu fantasy/sf. Malowanie żołnierzyków z karabinami odpada, bo ani to moje klimaty, a pomalowanego wyrzucić szkoda... Może jakieś paczki figurek? Nie wiem, przeglądałem aliexpress, ale paczek "naucz się malować na armii chaosu" nie widziałem.
Malowanie na figurkach "do wyrzucenia" nie daje takiej satysfakcji, bo jednak napracować się trzeba, a wiedząc, że to tylko na testy, spada motywacja. Lepiej od razu malować coś, z czego będziesz miał frajdę. Weź więc jakąś grę z kolekcji, której ewentualnie najmniej Ci szkoda i do dzieła.
Ja po eksperymentach na żołnierzykach odżałowałem w końcu "Sztukę wojny" (ponad 40 figurek, acz malutkich i zacząłem się od razu lepiej bawić. Zepsułem niektóre. Trudno. Poprawiać mi się nie chce, i tak granie takimi średnio pomalowanymi bije na głowę granie "surówkami". Grę można trafić poniżej 50 zł a pomalowanie wszystkich figurek troche zajmie. Do tego świetna gra w tym budżecie, więc niewielkie ryzyko. Fajne figurki na początek są też np w Runebound 2, grę kupisz poniżej 100 zł, figurek 12, każda inna. Kupa zabawy. Co może pójść nie tak? Żałuję z perspektywy czasu tych godzin poświęconych na poszukiwanie "zamienników figurek z planszówek". Mogłem w tym czasie malować. Łap pędzelek i maluj
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 578 times
- Been thanked: 1030 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Bardzo udany debiut!
W malowaniu jest tak:
- 1% populacji to osoby totalnie niesprawne, które nie są w stanie malować,
- 1% populacji to osoby wybitnie uzdolnione w tym kierunku,
- cała reszta może malować lepiej lub gorzej, ale nie wszyscy mają czas i ochotę żeby to w ogóle robić.
Reasumując... malowanie to nie jest wiedza tajemna, ani chirurgia plastyczna. Trochę trzeba zainwestować w sprzęt, ale jest coraz więcej gier z figurkami, więc moim zdaniem warto w to wejść.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690