Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Poprzez oszukiwanie rozumiem pociagniecie innej karty, powtorzenie rzutu kostka,wybranie mniej skomplikowanej komnaty czy podmiana potwora na innego slabszego - gdy byly rozne opcje a pechowo sie trafila trudniejsza. Czynnosci nie lamiace wprost mechaniki gry ale pozwalajace nam sterowac losowoscia na nasza korzysc.
Ciekawi mnie jak czesto sami tak robicie? Czy uwazacie, ze scenariusze do solo czy coopa sa nadmiernie utrudnione zeby "zwiekszac regrywalnosc"?
Czy takie ponowne losowanie to dla was wypaczenie gry i zamyslu autora(mogl przeciez chciec zeby bylo trudno i nerwowo) czy to bardziej dostosowywanie gry do wlasnych upodoban bez zmiany samego ducha gry? Czy moze jeszcze cos innego np.znuzenie danym tytulem?
Ciekawi mnie jak czesto sami tak robicie? Czy uwazacie, ze scenariusze do solo czy coopa sa nadmiernie utrudnione zeby "zwiekszac regrywalnosc"?
Czy takie ponowne losowanie to dla was wypaczenie gry i zamyslu autora(mogl przeciez chciec zeby bylo trudno i nerwowo) czy to bardziej dostosowywanie gry do wlasnych upodoban bez zmiany samego ducha gry? Czy moze jeszcze cos innego np.znuzenie danym tytulem?
- maciejo
- Posty: 3370
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 126 times
- Been thanked: 131 times
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Jeśli bym miał tak robić jak napisałeś to po co wogóle graćHalloween pisze: ↑03 maja 2019, 18:37 Poprzez oszukiwanie rozumiem pociagniecie innej karty, powtorzenie rzutu kostka,wybranie mniej skomplikowanej komnaty czy podmiana potwora na innego slabszego - gdy byly rozne opcje a pechowo sie trafila trudniejsza. Czynnosci nie lamiace wprost mechaniki gry ale pozwalajace nam sterowac losowoscia na nasza korzysc.
- seki
- Moderator
- Posty: 3400
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1139 times
- Been thanked: 1310 times
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Najważniejsze byś dobrze się bawił. Jeśli do dobrej jest ci to potrzebne to oszukuj los do woli. Ja nie oszukuje choć nie był bym całkiem szczery, gdybym nie przyznał się do jednego wyjątku. Robinson mnie już strasznie irytował swoją losowością i chciałem go jak najszybciej sprzedać więc ostatnie dwa scenariusze oszukiwałem, nie po to by zaliczyć sobie zwycięstwo a raczej po to by chwilę w nie pograć, poznać i pozbyć się czym prędzej. Takich gier nie lubię gdy sukces w tak dużej mierze zależy od szczęścia a niewiele od decyzji gracza. Oprócz tego przypadku, zły los przyjmuje na klatę, zwykle zwiększa od trudność, dodaje regrywalności. Nie zdążyło mi się naginać zasad w innych tytułach.
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Bo chcesz sobie pograc czy poznac dobrze tytul, ale nie podchodzisz do tego ambicjonalnie i np.nie masz czasu czy checi zeby bylo trudno czy zeby musiec powtorzyc misje od poczatku.maciejo pisze: ↑03 maja 2019, 19:05Jeśli bym miał tak robić jak napisałeś to po co wogóle graćHalloween pisze: ↑03 maja 2019, 18:37 Poprzez oszukiwanie rozumiem pociagniecie innej karty, powtorzenie rzutu kostka,wybranie mniej skomplikowanej komnaty czy podmiana potwora na innego slabszego - gdy byly rozne opcje a pechowo sie trafila trudniejsza. Czynnosci nie lamiace wprost mechaniki gry ale pozwalajace nam sterowac losowoscia na nasza korzysc.
Tak jest w moim wypadku.
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
To równie dobrze można sobie wszystko ułożyć na początku, nie rzucać kostką wcale i po prostu sobie "przejść" grę wedle swoich zasad, zamiast udawać, że się gra.
- maciejo
- Posty: 3370
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 126 times
- Been thanked: 131 times
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
W dalszym ciągu Twój sposób kombinowania nie przekonał mnie.Ja nie oszukuję i gram według zasad.Dalsza polemika na ten temat nie ma sensu.Halloween pisze: ↑03 maja 2019, 19:19Bo chcesz sobie pograc czy poznac dobrze tytul, ale nie podchodzisz do tego ambicjonalnie i np.nie masz czasu czy checi zeby bylo trudno czy zeby musiec powtorzyc misje od poczatku.maciejo pisze: ↑03 maja 2019, 19:05Jeśli bym miał tak robić jak napisałeś to po co wogóle graćHalloween pisze: ↑03 maja 2019, 18:37 Poprzez oszukiwanie rozumiem pociagniecie innej karty, powtorzenie rzutu kostka,wybranie mniej skomplikowanej komnaty czy podmiana potwora na innego slabszego - gdy byly rozne opcje a pechowo sie trafila trudniejsza. Czynnosci nie lamiace wprost mechaniki gry ale pozwalajace nam sterowac losowoscia na nasza korzysc.
Tak jest w moim wypadku.
Jeśli sam oszukujesz w grze i szukasz tu usprawiedliwienia dla swoich niecnych poczynań, może uda ci się znaleźć dobrą duszę na forum która cię rozgrzeszy
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Jedynie cofam ruchy o ile nie ma to znaczenia w grze bo o czymś nie pomyślałem - jeśli zapomniałem sobie dodać punktu ale już teoretycznie minął moment kiedy to mogłem zrobić to i tak to robię.
Osoby z Wrocławia zapraszam do wrocławskiej grupy facebookowej zrzeszającej miłośników gier strategicznych i wojennych
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Każdy ma swój punkt widzenia, a mój wygląda tak, że czy to solo czy multi nie ma oszukiwania, najwyżej przegram i odegram się następnym razem.
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
A mnie to właśnie denerwuje w grach, że jak zapomnę czegoś w grze zrobić, czy to w swojej turze, czy na planszy i nie pamiętam co żeby nadgonić... i nie rzadko gram od nowa przez to
- KubaP
- Posty: 5842
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 418 times
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Ja myślę, że to kiepskie, ale ja się ze sobą nie zgadzam, chociaż ja mam wrażenie, że wszyscy trzej możemy mieć rację.
- Ayaram
- Posty: 1644
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 225 times
- Been thanked: 716 times
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Oszukiwanie w stylu "to dobiorę inną karta, bo ta mnie zabije" to raczej nie, ale home rulsy ustalone przed rozpoczęciem gry to jak najbardziej. I to działa w dwie strony: i ułatwiać sobie, ale i utrudniać sobie jak trzeba, no bo czemu nie? Gry solo dobrze działają, jak są wymagające, ale możliwe do przejścia.
Przykład: sławny 3ci scenariusz podstawki LOTRa, który jest piekielnie trudny dla gracza solo. Scenariusz nakazuje, żeby jednego z naszych 3ch bohaterów uznać jako "porwanego", a ja zawsze grałem normalnie 3 bohaterami i dodawałem 4tego bohatera jako porwanego - i się robi już bardzo znośna i całkiem fajna przygoda. Efekt? 1 scenariusz do gry więcej. Worth it.
Przykład: sławny 3ci scenariusz podstawki LOTRa, który jest piekielnie trudny dla gracza solo. Scenariusz nakazuje, żeby jednego z naszych 3ch bohaterów uznać jako "porwanego", a ja zawsze grałem normalnie 3 bohaterami i dodawałem 4tego bohatera jako porwanego - i się robi już bardzo znośna i całkiem fajna przygoda. Efekt? 1 scenariusz do gry więcej. Worth it.
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Na razie jedyne dwa przypadki gdzie "oszukiwałem" i naginałem zasady, to:
- Arkham LCG, gdy przegrałem scenariusz już w drugiej turze ciągnąc z talii tajemnic, a później od razu żeton automatycznej porażki i po prostu go powtórzyłem w ramach kampanii, bo to było zbyt wredne nawet jak na tę grę. Nie odkryłem żadnej lokacji, nawet się nie zdążyłem ruszyć;
- Posiadłość Szaleństwa 2 ed. w ramach łamigłówki mastermind, gdy grając późnym wieczorem po prostu rozwiązałem ją pomijając liczbę ruchów wynikająca z umiejętności. A wynika to z tego, że główkowanie nad rozwiązaniem zajmuje mi tam często bardzo dużo czasu i mając 8 prób plus wskazówki pewne by mi się to udało w ramach tury badacza, ale straciłbym z 20-30 minut i większość klimatu gry. Moim zdaniem jeden z gorszych elementów tej gry, bo zupełnie wybija z rozgrywki i robi się z tego gra na tablet. Pozostałe łamigłówki są fajne, ta wymaga za dużo analizowania.
- Arkham LCG, gdy przegrałem scenariusz już w drugiej turze ciągnąc z talii tajemnic, a później od razu żeton automatycznej porażki i po prostu go powtórzyłem w ramach kampanii, bo to było zbyt wredne nawet jak na tę grę. Nie odkryłem żadnej lokacji, nawet się nie zdążyłem ruszyć;
- Posiadłość Szaleństwa 2 ed. w ramach łamigłówki mastermind, gdy grając późnym wieczorem po prostu rozwiązałem ją pomijając liczbę ruchów wynikająca z umiejętności. A wynika to z tego, że główkowanie nad rozwiązaniem zajmuje mi tam często bardzo dużo czasu i mając 8 prób plus wskazówki pewne by mi się to udało w ramach tury badacza, ale straciłbym z 20-30 minut i większość klimatu gry. Moim zdaniem jeden z gorszych elementów tej gry, bo zupełnie wybija z rozgrywki i robi się z tego gra na tablet. Pozostałe łamigłówki są fajne, ta wymaga za dużo analizowania.
- pavel
- Posty: 809
- Rejestracja: 09 sie 2015, 13:45
- Lokalizacja: EU
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 118 times
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Jeżeli przeszedłeś według zasad ten scenariusz chociaż raz, to według mnie i nie tylko, 4 gracz jako ten "uwięziony "to modyfikacja scenariusza, a nie oszustwo. Co innego założyć coś przed rozpoczęciem gry, a co innego interpretować zasadę, dostosowywać pod siebie w trakcie rozgrywki. Także tak samo rozumiem modyfikację a oszustwo i tak samo poziom gry dla solo musi mieć jakieś "widelki" żeby mieć możliwość manipulowania chociażby poziomem trudności i dostosować pod własny poziom czy pod własne oczekiwania.Ayaram pisze: ↑03 maja 2019, 20:40 Oszukiwanie w stylu "to dobiorę inną karta, bo ta mnie zabije" to raczej nie, ale home rulsy ustalone przed rozpoczęciem gry to jak najbardziej. I to działa w dwie strony: i ułatwiać sobie, ale i utrudniać sobie jak trzeba, no bo czemu nie? Gry solo dobrze działają, jak są wymagające, ale możliwe do przejścia.
Przykład: sławny 3ci scenariusz podstawki LOTRa, który jest piekielnie trudny dla gracza solo. Scenariusz nakazuje, żeby jednego z naszych 3ch bohaterów uznać jako "porwanego", a ja zawsze grałem normalnie 3 bohaterami i dodawałem 4tego bohatera jako porwanego - i się robi już bardzo znośna i całkiem fajna przygoda. Efekt? 1 scenariusz do gry więcej. Worth it.
Ostatnio zmieniony 03 maja 2019, 20:58 przez pavel, łącznie zmieniany 1 raz.
- cezarr
- Posty: 300
- Rejestracja: 02 mar 2015, 09:45
- Lokalizacja: Warszawa, Tarchomin
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 11 times
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Ja wolę zmieniać zasady przed grą, jeśli oryginalne powodują, że gra mi się nieprzyjemnie. I tak np. w Terraformacji Marsa gram ze zmienioną jedną zasadą: co rundę wybieram z 6 kart zamiast 4 (wg oryginalnych zasad zbyt często zdarzało mi się w ogóle nie losować potrzebnych mi kart, co odbierało mi całą radość z gry; a ja uwielbiam tę grę! tylko bardzo mnie denerwowało, gdy na koniec zostawałem z 20 jednostkami tytanu, bo w ostatnich 6 rundach nie trafiłem żadnej karty, na którą mógłbym go wydać).
Jeśli chodzi o moje doświadczenie z "poprawianiem" jakichś losowych rzutów/dociągów, to rzeczywiście, zdarzają (zdarzały?) mi się takie rzeczy, ale bardzo rzadko i to na zasadzie takiej, że:
1. Uznaję, że właśnie przegrałem grę,
2. Po czym drugi raz rzucam kośćmi (dociągam kartę czy co tam jeszcze...), już w drugiej, innej rozgrywce, która jak do tej pory toczyła się tak samo jak poprzednia. Bo przecież jeśli dostatecznie wiele razy zagrać w daną grę, to trafiłaby się druga taka sama partia, więc w zasadzie to nie naginam zasad, tylko wykonuję prywatną podróż w czasie.
Jeśli chodzi o moje doświadczenie z "poprawianiem" jakichś losowych rzutów/dociągów, to rzeczywiście, zdarzają (zdarzały?) mi się takie rzeczy, ale bardzo rzadko i to na zasadzie takiej, że:
1. Uznaję, że właśnie przegrałem grę,
2. Po czym drugi raz rzucam kośćmi (dociągam kartę czy co tam jeszcze...), już w drugiej, innej rozgrywce, która jak do tej pory toczyła się tak samo jak poprzednia. Bo przecież jeśli dostatecznie wiele razy zagrać w daną grę, to trafiłaby się druga taka sama partia, więc w zasadzie to nie naginam zasad, tylko wykonuję prywatną podróż w czasie.
- Tomzaq
- Posty: 1748
- Rejestracja: 09 maja 2014, 18:27
- Lokalizacja: Silesia Superior
- Has thanked: 117 times
- Been thanked: 102 times
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Fajny wątek Oszukiwanie siebie wydaje mi się bardzo zabawne. Niestety nie mam doswiadczenia w tym temacie bo solo nie grywam
Ale przy okazji przypomniał mi się wątek, w którym ktoś prosił o polecenie jakiejś fajnej gry imprezowej na Sylwestra z dobrym wariantem solo.
Ale przy okazji przypomniał mi się wątek, w którym ktoś prosił o polecenie jakiejś fajnej gry imprezowej na Sylwestra z dobrym wariantem solo.
Who is John Galt?
Posiadam
Posiadam
- Furan
- Posty: 1591
- Rejestracja: 21 mar 2008, 16:41
- Lokalizacja: Warszawa, Wola
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 228 times
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
O tak
jakiCHś - w tym słowie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!
(S) (S) Broom Service karciane; Filou
(S) (S) Broom Service karciane; Filou
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
O tak viewtopic.php?f=43&t=32566
A w temacie - "oszukiwałem" przy przechodzeniu komiksu "Łzy Bogini Nuwy". Przez złe zrozumienie jednej zasady nie byłem w stanie wyjść ponad zebranie dwóch pędów. Po bardzo wielu próbach różnymi ścieżkami, po zginięciu zamiast zaczynać od początku, cofałem się do określonego punktu, żeby kolejny raz nie przechodzić dokładnie takiej samej ścieżki - byłoby to bezsensowne.
https://dzotczi.pl/ - sklep z Kaszub - folk, handmade & planszówki - sprzedaż zawieszona:(
Wyprzedaż resztek gier - klik:)
Wyprzedaż resztek gier - klik:)
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Ja tam osobiście lubię przegrywać. Dzięki temu nie oszukuję. Gdybym w grze ciągle wygrywał to nie miałbym chęci po nią sięgnąć.
My recenzujemy, Wy oceniacie : http://czestogramy.com.pl/, - Zapraszamy recenzje i pojedynki gier, w których ostateczny werdykt wydają czytelnicy.
Facebook CzęstoGramy
Facebook CzęstoGramy
-
- Posty: 580
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:33
- Lokalizacja: Żyrardów
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 43 times
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Nope
Nope Nope
Nope Nope Nope
Nope Nope Nope Nope
Nope Nope Nope Nope Nope
Nope Nope Nope Nope Nope Nope !!!!!!
Nope Nope
Nope Nope Nope
Nope Nope Nope Nope
Nope Nope Nope Nope Nope
Nope Nope Nope Nope Nope Nope !!!!!!
Hala Madrid
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Ja rozumiem, ze gry solo sa dla osob co maja duzo czasu i sa gotowe powtarzac ta sama przygode. Dlatego jestem ciekaw waszej opinii i postepowania. Ale jest to dla mnie strata czasu i ROZRYWKI jezeli mam przegrac misje bo pociagnalem cos przez co przegrywam i mam grac od poczatku . A przy 80%innych wynikow bym wygral.
Ja odbieralbym jako oszukiwanie siebie (ze dobrze sie bawie) powtarzanie jakiejs misji jak mam ochote isc dalej. Jak ogladanie jeszcze raz filmu, ktory uwazam za przyzwoity bo nie wszystko z niego pamietam.
Dla mnie cofniecie losowania to jak save w grze komputerowej. Wylosowalo cos losowego nie po mojej mysli? To od save'a, na kompie i w planszowce solo (bo nie ma oponenta, ktory cos traci) to jest możliwe.
Ja odbieralbym jako oszukiwanie siebie (ze dobrze sie bawie) powtarzanie jakiejs misji jak mam ochote isc dalej. Jak ogladanie jeszcze raz filmu, ktory uwazam za przyzwoity bo nie wszystko z niego pamietam.
Dla mnie cofniecie losowania to jak save w grze komputerowej. Wylosowalo cos losowego nie po mojej mysli? To od save'a, na kompie i w planszowce solo (bo nie ma oponenta, ktory cos traci) to jest możliwe.
- Sebs
- Posty: 179
- Rejestracja: 07 wrz 2012, 22:36
- Lokalizacja: Mielec
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 5 times
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
To teraz powiedz czy kiedykolwiek w zyciu uzyles jakiegos kodu w grach komputerowych.maciejo pisze: ↑03 maja 2019, 19:05Jeśli bym miał tak robić jak napisałeś to po co wogóle graćHalloween pisze: ↑03 maja 2019, 18:37 Poprzez oszukiwanie rozumiem pociagniecie innej karty, powtorzenie rzutu kostka,wybranie mniej skomplikowanej komnaty czy podmiana potwora na innego slabszego - gdy byly rozne opcje a pechowo sie trafila trudniejsza. Czynnosci nie lamiace wprost mechaniki gry ale pozwalajace nam sterowac losowoscia na nasza korzysc.
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Może to warto jeszcze rozróżnić oszustwa w grach fabularnych/scenariuszowych i takich, gdzie nie ma żadnej tajemnicy. W pierwszych oszukiwanie ma sens, jeśli grasz dla historii, a brakuje ci czasu i przegrana oznacza, że nie dowiesz się, co było dalej, bez powtarzania tego, co już doskonale znasz. W tych pozbawionych scenariusza oszukiwanie nie ma sensu moim zdaniem, bo co można przez to osiągnąć? Przegrałem według zasad, więc cała reszta rozgrywki nie ma znaczenia, punktowanie końcowe nie na sensu, a gdy jedyna nagroda nie jest odkrycie tajemnicy, tylko wygranie gry, to żadna z tego satysfakcja. Chyba, że jak we wspomnianym WP LCG zmieniamy sobie warunki zwycięstwa przed rozpoczęciem gry.
-
- Posty: 534
- Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
- Lokalizacja: Zagranica
- Has thanked: 233 times
- Been thanked: 446 times
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Mi się zdarzylo oszukiwać w sytuacjach w których gra zamiast bawić zaczela mnie frustrować. Uznaje grę za przegraną (= nie zaczynam np kolejnego scenariusza), ale żeby uratować swoje samopoczucie naginam zasady. Chociaż zdarza mi się również przegrywać w dobrym humorze, to czasem kumulacja złego losu (i prawdopodobnie humoru sprzed rozrywki) zmusza do "zrobienia z tym pechem czegoś", żeby nie wyrzucić gry za okno. Raz po prostu przerwałam rozrywkę i zaczęłam od nowa w środku gry, bo nie widziałam sensu grać dalej. Chociaż od pewnego czasu gdy mam ochotę na lajtową zabawę po prostu z góry wprowadzam "home rule" typu np "dziś Robinson znalazł pierwszego dnia na plaży kuferek z tym i tym i tym", albo dobieram dwie korporacje w Marsie (a co, kto mi zabroni!) Dzięki temu mam łatwa i przyjemną rozrywkę, bawię się jak małe dziecko pławiąc się w obfitości surowców i kart zamiast się biczować
PS. O ile mogę zrozumieć pryncypialne podejście niektórych do własnych rozgrywek, tak nie rozumiem nieskrywanej pogardy wyzierajacej z niektórych wypowiedzi. No ludzie, żeby gardzić kimś kto gra SOLO na własnych zasadach? To w końcu coś jak poziom "łatwy" w grach komputerowych, po prostu pozwala bawić się grą, poznać ja i może sprobowac potem hardzie, zamiast wywalić za okno bo za trudne...
PS. O ile mogę zrozumieć pryncypialne podejście niektórych do własnych rozgrywek, tak nie rozumiem nieskrywanej pogardy wyzierajacej z niektórych wypowiedzi. No ludzie, żeby gardzić kimś kto gra SOLO na własnych zasadach? To w końcu coś jak poziom "łatwy" w grach komputerowych, po prostu pozwala bawić się grą, poznać ja i może sprobowac potem hardzie, zamiast wywalić za okno bo za trudne...
- maciejo
- Posty: 3370
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 126 times
- Been thanked: 131 times
Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?
Ty pierwszy.Sebs pisze: ↑04 maja 2019, 00:43To teraz powiedz czy kiedykolwiek w zyciu uzyles jakiegos kodu w grach komputerowych.maciejo pisze: ↑03 maja 2019, 19:05Jeśli bym miał tak robić jak napisałeś to po co wogóle graćHalloween pisze: ↑03 maja 2019, 18:37 Poprzez oszukiwanie rozumiem pociagniecie innej karty, powtorzenie rzutu kostka,wybranie mniej skomplikowanej komnaty czy podmiana potwora na innego slabszego - gdy byly rozne opcje a pechowo sie trafila trudniejsza. Czynnosci nie lamiace wprost mechaniki gry ale pozwalajace nam sterowac losowoscia na nasza korzysc.
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!