[POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Nie jestem muzułmanką - moja Mamucha jest polską tatarką - obchodzimy święta katolickie i muzułmańskie w ramach kultywowania rodzinnych tradycji
Były kołduny, kartoflaniki i gofry . Był Shogun i Arkham Horror z dodatkiem. Fajnie było.
Dziękuję i polecam się na przyszłość!
Były kołduny, kartoflaniki i gofry . Był Shogun i Arkham Horror z dodatkiem. Fajnie było.
Dziękuję i polecam się na przyszłość!
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
To się nazywa ekumenizm...Squirrel pisze:obchodzimy święta katolickie i muzułmańskie w ramach kultywowania rodzinnych tradycji
Do zobaczenia wszystkim w poniedziałek. Ja na turniej piszę się prawie każdy, jeszcze nie mam faworyta.
Pozdrawiam
- demnogonis
- Posty: 241
- Rejestracja: 19 paź 2006, 13:28
- Lokalizacja: Piekło
- Has thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Fajnie ? Mi sie wydaje ze bardzo fajnie ;>Squirrel pisze:Fajnie było.
w co możesz zagrać co tydzień w Poznaniu (każdy poniedziałek od 18.30; klub Alibi -Al.Niepodległości 8 (wejście od Taylora)):
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
A ja znowu przegapiłem spotkanie u Kasi :] musze zagladac czesciej na forum ;o
Te planszowki lubie, reszty z listy slabopamietam/nieznam/nie przepadam (dla kazdego niepotrzebne skreslic ;p)
[/quote]Squirrel pisze: 2. turnieje:
Neuroshima Hex
Puerto Rico
Wysokie Napięcie
Te planszowki lubie, reszty z listy slabopamietam/nieznam/nie przepadam (dla kazdego niepotrzebne skreslic ;p)
I'm the Key | I'm the Gate | Let it be!
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Prośba - czy ktoś mógłby jutro przynieść i pożyczyć Ticket to Ride i/lub Osadników - w weekend idę do znajomych, którzy byli na PGA i bardzo im się podobało, ale nie mogą wpadać do nas w poniedziałki. Trzeba kuć żelazo póki gorące i dalej ich planszówkowo uświadamiać
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
No Kaska nie badz taka skromnaSquirrel pisze:Nie jestem muzułmanką - moja Mamucha jest polską tatarką - obchodzimy święta katolickie i muzułmańskie w ramach kultywowania rodzinnych tradycji
w koncu twoja babka byla w Metce
a to juz o czyms swiadczy
Wingmakers
- Longinus997
- Posty: 266
- Rejestracja: 14 gru 2007, 03:14
- Lokalizacja: Poznaniec
- Has thanked: 1 time
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
weź stary sprawdź dwa razy o czym piszeszSenaszel pisze:Squirrel pisze: w koncu twoja babka byla w Metce
a to juz o czyms swiadczy
w zeszłym tygodniu zagrałem w:
Conflict of Heroes - dwa scenariusze, gra na razie nie rzuciła mnie na kolana, zwłaszcza pewne ahistoryczne i arealistyczne idiotyzmy. Mam jednak ochotę do niej wrócić z nadzieją, że w kolejnych scenariuszach pokaże swój pazur.
Through the Ages - absolutny hit, też będę próbował zakupić własną kopię, jak to powiedział Przemek - "To pierwsza gra, która wspaniale przywraca wspomnienia o pierwszej komputerowej Cywilizacji" Ogromna ilość możliwości, zrównoważenie, klimat, po prostu rewelacja. Zachęcam polskich wydawców do ściągnięcia tego tytułu pod naszą strzechę. Jutro naturalnie jestem chętny na powtórkę z rozrywki
- Mały brzydki pędrak
- Posty: 984
- Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 11 times
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Czy moesz sprecyzować o co jest ahistoryczne i jakie tam widzisz idiotyzmy? Ja w Conflict of Heroes odnalazłem pierwszą grę skali taktycznej, w która mam ochotę grać.Longinus997 pisze:
Conflict of Heroes - dwa scenariusze, gra na razie nie rzuciła mnie na kolana, zwłaszcza pewne ahistoryczne i arealistyczne idiotyzmy. Mam jednak ochotę do niej wrócić z nadzieją, że w kolejnych scenariuszach pokaże swój pazur.
- Longinus997
- Posty: 266
- Rejestracja: 14 gru 2007, 03:14
- Lokalizacja: Poznaniec
- Has thanked: 1 time
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Jasne Na początek nieco dziwne zasięgi różnych oddziałów, szczególnie sowieckich drużyn z pistoletami maszynowymi, które mają zasięg skuteczny 6 (ok. 300m) w porównaniu do oddziałów strzelców z karabinami powtarzalnymi z zasięgiem 5.Mały brzydki pędrak pisze:Czy moesz sprecyzować o co jest ahistoryczne i jakie tam widzisz idiotyzmy? Ja w Conflict of Heroes odnalazłem pierwszą grę skali taktycznej, w która mam ochotę grać.Longinus997 pisze:
Conflict of Heroes - dwa scenariusze, gra na razie nie rzuciła mnie na kolana, zwłaszcza pewne ahistoryczne i arealistyczne idiotyzmy. Mam jednak ochotę do niej wrócić z nadzieją, że w kolejnych scenariuszach pokaże swój pazur.
Generalnie zasięgi, skala gry i siła ognia jest pokiełbaszona imo. Pole czyste, karabin maszynowy strzela do drużyny piechoty ze 100 metrów, zero efektu. Rozumiem, że gra jest uproszczona, ale bez przesady. Jedno losowe trafienie z efektem, drugie trafienie to oddział zabity. Grałeś kiedyś w Close Combat na komputerze? Jeśli tak to pewnie zrozumiesz o co mi chodzi.
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
witam, byłem raz na waszym spotkaniu kilka miesięcy temu, niestety później nie miałem zbytnio czasu wpadać ;P Jestem szczęśliwym posiadaczem Gry o Tron oraz dopiero co kupionej Puerto Rico - w tą ostatnią chciałbym się jutro nauczyć grać. Ktoś byłby chętny ?
Nikt nie da nam zbawienia.
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Po tygodniu zakichanego leżakowania postaram się być dzisiaj o 17.30. (jak nie padnę w robocie)
Richtie - Puerto Rico dość dużo osób od nas zna i lubi, więc jak rzucisz hasło na miejscu to pewnie znajdą się chętni i do pogrania i do wytłumczenia.
wolek - w samuraja możemy pyknąć ok. 17.30 (świetnie sprawdza się na 2 osoby. 3 osoby to maks, bo przy czterech robi sie już niestety trochę chaotycznie)
wszystkim chętnym będe w stanie wytłumaczyć dziś zaawansowane zasady formuły D (ale bez warunków pogodowych, bo za dużo z tym kombinowania )
do zobaczenia
Richtie - Puerto Rico dość dużo osób od nas zna i lubi, więc jak rzucisz hasło na miejscu to pewnie znajdą się chętni i do pogrania i do wytłumczenia.
wolek - w samuraja możemy pyknąć ok. 17.30 (świetnie sprawdza się na 2 osoby. 3 osoby to maks, bo przy czterech robi sie już niestety trochę chaotycznie)
wszystkim chętnym będe w stanie wytłumaczyć dziś zaawansowane zasady formuły D (ale bez warunków pogodowych, bo za dużo z tym kombinowania )
do zobaczenia
zagraj w najlepsze planszówki w Poznaniu (każdy poniedziałek od 18.00 do 24.00; klub Alibi - Al.Niepodległości 8 (wejście od Taylora): http://www.gramajda.pl
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Witam
Wpadne dzisiaj kolo 17:30 - 18:00
Pozdrawiam
Pawel
Wpadne dzisiaj kolo 17:30 - 18:00
Pozdrawiam
Pawel
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Jak wygląda lista graczy z poprzedniego tygodnia w TtA? Jeśli zwolni się miejsce, to chętnie wskoczę. Przyswoiłem sobie zasady z zaawansowanymi włącznie. Potrzebowałbym 5-10 minut wytłumaczenia niuansów i voila.
Ja będę po 18 (około 18.30)
Senaszel: Mam twoje Rumis.
Pozdrawiam
Ja będę po 18 (około 18.30)
Senaszel: Mam twoje Rumis.
Pozdrawiam
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Co do listy graczy to jesteśmy na razie ze Zbyszkiem, ale jeśli pojawią się Marek i Przemek to mają pierwszeństwo. Jeśli któryś się nie zjawi, oczywiście zapraszamy - sądząc jednak po zainteresowaniu powinniśmy zorganizować jakąś aukcję albo konkurs, żeby rozstrzygnąć, kto może z nami zagraćcannehal pisze:Jak wygląda lista graczy z poprzedniego tygodnia w TtA? Jeśli zwolni się miejsce, to chętnie wskoczę. Przyswoiłem sobie zasady z zaawansowanymi włącznie. Potrzebowałbym 5-10 minut wytłumaczenia niuansów i voila.
Ja będę po 18 (około 18.30)
Senaszel: Mam twoje Rumis.
Pozdrawiam
- woj_settlers
- Posty: 146
- Rejestracja: 08 kwie 2008, 14:27
- Lokalizacja: Poznań
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Z powodu malutkiej (Marta, 2930 gram przyczyny o której kilkoro z Was już wie, w najbliższym czasie nie będzie mnie w poniedziałki. Z tej też przyczyny turniej w Memoira odbędzie się pewnie z poślizgiem dwumiesięcznym (a ja będę miał czas przygotować go do rozgrywki turniejowej). Senaszel - śmiało wskakuj z inicjatywą turniejową o której rozmawialiśmy. Mi pozostaje forum i może jakaś partyjka w domu
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Dużo gier się przewinęło, miło było.
Do rzeczy - czy ktoś pisałby się w najbliższym czasie na Here I Stand? Najlepiej I scenariusz, najlepiej z pełną, sześcioosobową obsadą.
Najbliższy czas -> przed 22. XII
Do rzeczy - czy ktoś pisałby się w najbliższym czasie na Here I Stand? Najlepiej I scenariusz, najlepiej z pełną, sześcioosobową obsadą.
Najbliższy czas -> przed 22. XII
Chwała tym, którzy nie mają nic do powiedzenia, a i tak siedzą cicho.
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Bylem ... Kupa nowych... Spotkalem moje dzieci... Dalem sie ograc prezesowi... Odebralem Rumisa... Zostawilem w samochodzie Pjaja torbe z dokumentami, portfelem i fajna ksiazka
Tak ten dzien byl tragiczny
powtorze bylo zle
W Manewra moze i przegralem ale przeprosilem sie z ta gra.
Zagralem w bardzo fajne plastelinki o bardzo adekwatnym tytule
Do turnieju przygotowac sie mialy chec tylko 3 osoby
Arthurius - powracajacy do skladu po kontuzji ; )
Kolega od Wojennych - przepraszam jeszcze nie kojarze ani z imienia ani z forum
Andrju - Kolejny cukiereczek - obok Daniela i Brity - bo pochodzi z Ukrainy
Po Alibi gralismy jeszcze z Andrzejem u niego tak do 3
Tym samym wysforowal sie na 1 miejsce ( przed Ele!) w goscinnosci!
Ogral mnie przy tym niemilosiernie...
Zapraszam jeszcze raz na turniej!
Zapisy trwaja do dnia moich urodzin +- 2 tygodnie
Nie wiesz kiedy to jest? To sie zapisz jak najwczesniej
Ruszamy najpozniej z poczatkiem lutego
Przy tej liczbie chetnych zdarzymy w 2 miesiace
ktore dal nam Przemek.
pozdrawiam,
dzieki za gre/spanie,
MSM
PS Coraz lepiej mi idzie w Jungle Speedzie Ciesze sie bo nigdy nie bylem w to dobry a tak jak patrze ze w kazdej partii kazdy przynajmniej po razie ogrywa prezesa to stwierdzam ze sie chyba poziomy wyrownuja.
Oj Starosc idzie
Edit Co by byc lepiej zrozumianym
Tak ten dzien byl tragiczny
powtorze bylo zle
W Manewra moze i przegralem ale przeprosilem sie z ta gra.
Zagralem w bardzo fajne plastelinki o bardzo adekwatnym tytule
Do turnieju przygotowac sie mialy chec tylko 3 osoby
Arthurius - powracajacy do skladu po kontuzji ; )
Kolega od Wojennych - przepraszam jeszcze nie kojarze ani z imienia ani z forum
Andrju - Kolejny cukiereczek - obok Daniela i Brity - bo pochodzi z Ukrainy
Po Alibi gralismy jeszcze z Andrzejem u niego tak do 3
Tym samym wysforowal sie na 1 miejsce ( przed Ele!) w goscinnosci!
Ogral mnie przy tym niemilosiernie...
Zapraszam jeszcze raz na turniej!
Zapisy trwaja do dnia moich urodzin +- 2 tygodnie
Nie wiesz kiedy to jest? To sie zapisz jak najwczesniej
Ruszamy najpozniej z poczatkiem lutego
Przy tej liczbie chetnych zdarzymy w 2 miesiace
ktore dal nam Przemek.
pozdrawiam,
dzieki za gre/spanie,
MSM
PS Coraz lepiej mi idzie w Jungle Speedzie Ciesze sie bo nigdy nie bylem w to dobry a tak jak patrze ze w kazdej partii kazdy przynajmniej po razie ogrywa prezesa to stwierdzam ze sie chyba poziomy wyrownuja.
Oj Starosc idzie
Edit Co by byc lepiej zrozumianym
Wingmakers
- Mr Teatime
- Posty: 64
- Rejestracja: 28 wrz 2008, 13:14
- Lokalizacja: Festung Posen
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Za tydzień, będę jak mówiłem od około 17stej. Tym razem przeczytam zasady do Combat Commandera aby wszystko poszło szybko i sprawnie i udało się zagrać więcej razy. Osoby które się przyglądały zapraszam do grania . Jakby co ja będę miał swój egzemplarz i może Senaszel weźmie swój to będą dwa i więcej osób będzie mogło grać na raz.
Gry z GIPF bardzo mi się spodobały, chociaż Tzar ( czy jak to sie zwało ) chwilami mnie abstrakcyjnością przerastał .
Dziękuję za wszystkie gry, za Sabotażystę też ( grałem kompletnie nie wiedząc o co w tym chodzi ).
Here I Stand najwcześniej za dwa tygodnie, ale z chęcią się piszę.
Jeżeli się wyrobie z czasem to może przyniosę jakis fajny scenariusz do Panzer Grenadiera, pewnie coś z Battle of Bulge. Opis, przepisy itp : http://www.avalanchepress.com/line_Panzer.php
Gry z GIPF bardzo mi się spodobały, chociaż Tzar ( czy jak to sie zwało ) chwilami mnie abstrakcyjnością przerastał .
Dziękuję za wszystkie gry, za Sabotażystę też ( grałem kompletnie nie wiedząc o co w tym chodzi ).
Here I Stand najwcześniej za dwa tygodnie, ale z chęcią się piszę.
Jeżeli się wyrobie z czasem to może przyniosę jakis fajny scenariusz do Panzer Grenadiera, pewnie coś z Battle of Bulge. Opis, przepisy itp : http://www.avalanchepress.com/line_Panzer.php
It's pronounced Teh-a-Tee-may, sir
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Wczoraj dotarłem później niż zwykle i do tego miałem się zmywać po 22. "Niestety" Zbyszek przekonał mnie (nie było to trudne) do Throught the Ages Wcześniej zagrałem w Banga i odpadłem jako drugi - Szeryf miał szczęście w kartach i pokazał to również przy TtA.
Rozgrywka W TtA trwała wyjątkowo szybko, zwłaszcza z Tomkiem, który grał pierwszy raz i to od razu w zaawansowane zasady - respect! Fakt, zdarzały się małe przestoje, ale nie było tak tragicznie - następnym razem Zbychu zamiast piwa pijesz kawę Najważniejsze, że zaczęliśmy ok. 20:30 i skończyliśmy całą grę chwilę przed północą.
Jak poprzednio poszedłem w militaria i przez dużą część gry moja armia barbarzyńców z moją ukochaną Joanną d'Arc na czele była niepokonana. Niestety po przejęciu pierwszej i jedynej kolonii pojawiły się problemy. Mimo, że kulturalnie moja cywilizacja była bardzo rozwinięta (tylko Zbyszek był lepszy) i zakupiła mnóstwo planów nowych rozwiązań technologicznych, to mieliśmy problem ze sprowadzeniem naukowców, którzy wprowadzą je w życie. Dawniej wielka armia, teraz składała się ze zwykłych wojowników, podczas gdy przeciwnicy posiadali co najmniej rycerzy, a później nawet konkwistadorów. Nie było jednak źle, bo byłem drugi po Zbyszku
Nie opiszę dokładnie tego co działo się u przeciwników, bo skupiałem się przede wszystkim na swoim ogródku, ale tak: Zbyszek dzięki eposom Homera rozsławił swoich wojowników po całym świecie, ale niestety przy przejściu do drugiej ery trochę o nim zapomniano; Tomek miał wielu naukowców i chyba jako jedyny rozwijał się równomiernie we wszystkich dziedzinach; Paweł odpuścił na początku wytwarzanie armii, przez co najróżniejsze wydarzenia bardzo mu dokuczyły i znacząco odbiły się na późniejszej grze; pod koniec jednak stworzył najsilniejszą armię, ale było już za późno - świat zmierzał ku końcowi
Reasumując: w wersji podstawowej gry armia nie ma znaczenia, w zaawansowanej - bardzo się przydaje, ale przede wszystkim do odpierania zdarzeń i zbieraniu dzięki nim najróżniejszych bonusów, w pełnej grze (sprawdzałem karty) - to dzięki armii zdobywa się zwycięstwo. Podczas kolejnej rozgrywki spróbuję zmienić taktykę i zobaczę jak się gra bez Asi, do której się bardzo przywiązałem
Może za tydzień w TtA zagrają nowe osoby w podstawową wersję gry? Chętnie wytłumaczę. Chciałbym kiedyś wygrać (czyt. zagrać bez Zbycha ). Może Przemek dostanie swój egzemplarz i będzie git
Rozgrywka W TtA trwała wyjątkowo szybko, zwłaszcza z Tomkiem, który grał pierwszy raz i to od razu w zaawansowane zasady - respect! Fakt, zdarzały się małe przestoje, ale nie było tak tragicznie - następnym razem Zbychu zamiast piwa pijesz kawę Najważniejsze, że zaczęliśmy ok. 20:30 i skończyliśmy całą grę chwilę przed północą.
Jak poprzednio poszedłem w militaria i przez dużą część gry moja armia barbarzyńców z moją ukochaną Joanną d'Arc na czele była niepokonana. Niestety po przejęciu pierwszej i jedynej kolonii pojawiły się problemy. Mimo, że kulturalnie moja cywilizacja była bardzo rozwinięta (tylko Zbyszek był lepszy) i zakupiła mnóstwo planów nowych rozwiązań technologicznych, to mieliśmy problem ze sprowadzeniem naukowców, którzy wprowadzą je w życie. Dawniej wielka armia, teraz składała się ze zwykłych wojowników, podczas gdy przeciwnicy posiadali co najmniej rycerzy, a później nawet konkwistadorów. Nie było jednak źle, bo byłem drugi po Zbyszku
Nie opiszę dokładnie tego co działo się u przeciwników, bo skupiałem się przede wszystkim na swoim ogródku, ale tak: Zbyszek dzięki eposom Homera rozsławił swoich wojowników po całym świecie, ale niestety przy przejściu do drugiej ery trochę o nim zapomniano; Tomek miał wielu naukowców i chyba jako jedyny rozwijał się równomiernie we wszystkich dziedzinach; Paweł odpuścił na początku wytwarzanie armii, przez co najróżniejsze wydarzenia bardzo mu dokuczyły i znacząco odbiły się na późniejszej grze; pod koniec jednak stworzył najsilniejszą armię, ale było już za późno - świat zmierzał ku końcowi
Reasumując: w wersji podstawowej gry armia nie ma znaczenia, w zaawansowanej - bardzo się przydaje, ale przede wszystkim do odpierania zdarzeń i zbieraniu dzięki nim najróżniejszych bonusów, w pełnej grze (sprawdzałem karty) - to dzięki armii zdobywa się zwycięstwo. Podczas kolejnej rozgrywki spróbuję zmienić taktykę i zobaczę jak się gra bez Asi, do której się bardzo przywiązałem
Może za tydzień w TtA zagrają nowe osoby w podstawową wersję gry? Chętnie wytłumaczę. Chciałbym kiedyś wygrać (czyt. zagrać bez Zbycha ). Może Przemek dostanie swój egzemplarz i będzie git
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
W Here I Stand zagram z przyjemnoscia chociaz proponowalbym scenariusz turniejowy bo bedzie wieksza szansa skonczenia gry
Pozdrawiam
Pawel
Pozdrawiam
Pawel
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Cóż mogę napisać. Kolejny wieczór pod znakiem TtA. Rzeczywiście udało się tym razem sprężyć, choć Zbyszek wydatnie sabotował nasze dążenia do gry bez przestojów Niestety wczoraj trochę objawił się czynnik losowy gry, który w skrajnych przypadkach potrafi komuś zapewnić kolonie niemal za darmo, ale nie ma co narzekać. Rzeczywiście odstąpienie od rozwoju armii w jednej turze i odstanie o 1 pkt w sile militarnej od następnego gracza sprowadziło na mnie katastrofę - akurat tak się dla mnie nieszczęśliwie złozyło, że - co nie zdarzyło się już później ani razu w grze - cztery razy pod rząd ktoś dołożył wydarzenie, co skutkowało zagraniem kart wydarzeń dołożonych w poprzednich turach. Akurat w tym przypadku wszystkie uderzały w najsłabszego militarnie gracza - stracilem więc kolejno budynek, populację, cztery punkty kultury i dwa żelaza. To zatrzymało moją cywilizację na spory okres i już niestety nie zdołałem dogonić. Nawet dwa udane rajdy na Zbyszka w ostatnich turach i odebranie mu jednej kolonii nie zdołały odwrócić sytuacji. Teraz trzeba będzie zagrać w wersję pełną, choć chyba w 4 osoby jest to niewykonalne, gra trwałaby wówczas ponad 5 godzin. Poza tym granie w TtA co tydzień jako jedynej gry chyba powoli staje się dla mnie uciążliwe, ale jak znam siebie za tydzień będę miał inne zdanie
No i oczywiście najjaśniejszym punktem wieczoru była tatarska potrawa przyniesiona przez squirrel - naprawdę rewelacja - czekamy na kolejne muzułmańskie święto
No i oczywiście najjaśniejszym punktem wieczoru była tatarska potrawa przyniesiona przez squirrel - naprawdę rewelacja - czekamy na kolejne muzułmańskie święto
- janekbossko
- Posty: 2614
- Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 27 times
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
grali...janekbossko pisze:a gralsicie w Formula De?
osobiście się nie załapałem, ale grali z rozszerzonymi zasadami i z tego co słyszałem od BadWolfa to dużo łatwiej odpaść z gry w związku z czym mam dużą nadzieję zagrać za tydzień
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Ano grali... a ja odpadłem w połowie pierwszego okrążenia, bo na 6 biegu zatrzymałem sie przed zakrętem na którym trzeba zatrzymać się 2 razyedrache pisze:grali...
osobiście się nie załapałem, ale grali z rozszerzonymi zasadami i z tego co słyszałem od BadWolfa to dużo łatwiej odpaść z gry w związku z czym mam dużą nadzieję zagrać za tydzień
A z innych gier w które grałem:
- Bang - dostałem baty od renegata, mimo, że graliśmy źle i piliśmy piwo. Gratuluję wygranej wtedy, kiedy to jest prawie niemożliwe skończyć.
- TtA - mimo popełnionego błędu w mechanice (ulepszanie wojsk z jednego typu do innego) mam wrażenie, że całkiem dobrze kombinowałem. Niestety górnictwo w mojej cywilizacji było na poziomie najniższym przez co nie mogłem szybko budować nowych budynków cywilnych i zdobywać kultury. Militarnie i naukowo szło mi całkiem nieźle. No i szczęście w kartach politycznych dużo mi dało. Początek gry był dla mnie ciężki, bo Paweł narzucił zabójcze tempo. Jednak szybko zluzował i sam wykonywał już swoje ruchy długo, wciąż jednak nie przebijając Zbyszka, który z takim tempem powinien przesiąść się do gry "Pędzące Żółwie"
Pozdrawiam