![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Natomiast, ponieważ MTG:A jest za darmo, postanowiłem, że jako growy nerd powinienem wiedzieć przynajmniej o co chodzi w tej grze-legendzie i sobie zainstalowałem. I okazało się, że gra sprawia mi o wiele więcej frajdy i satysfakcji niż tego po niej oczekiwałem. Podoba mi się dużo bardziej niż podobne online'owe Gwint czy Star Realms, które są zbyt proste, żeby nie powiedzieć prymitywne, w moim odczuciu.
Jest w niej sporo więcej decyzji do podejmowania podczas samej gry. Choć samo wykładanie kart często jest oczywiste (bo ogranicza nas to co mamy na ręku i ilość dostępnej many, więc często nawet nie ma wyboru) to jest parę dodatkowych decyzji do podjęcia z tym co już mamy przed sobą - jest bardzo fajna, ciekawa dynamika decydowania o tym, które stworki powinny zaatakować, bo kto zaatakuje, nie będzie mógł blokować ataków przeciwnika w jego turze. Ogólnie - prosto ale fajnie. Jest frajda z trigerowania ciekawych, epickich efektów, ale słabiutkie, podstawowe kreatury też grają bardzo ważną rolę, bo pozwalają blokować tanim kosztem.
Składanie talii też jest ciekawe i nie tylko dlatego, że wzorów kart są tysiące. W grze można oczywiście płacić, ale nie trzeba, na start dostaje się talie w każdym kolorze, dodatkowe wirtualne boostery można dostać za wewnątrz-grową walutę bez płacenia grosza. I nawet nie trzeba liczyć na farta w dostawaniu kart, bo zdobywamy też dzikie karty, które możemy wymienić na dowolną kartę z biblioteki wszystkich obecnych w grze. Więc jeśli upatrzyliśmy sobie coś, co bardzo chcielibyśmy do talii dodać, nieważne jak jest rzadkie i epickie, to po prostu wymieniamy jedną taką dziką kartę i już to mamy.
Gra wygląda ślicznie, działa sprawnie, przeciwników mnóstwo (na mecz czeka się ~5 sekund a trwa on nie więcej niż 10minut). No i czy wspominałem, że wszystko jest za darmo? Ogólnie dla mnie duża niespodzianka i gorąco polecam przynajmniej spróbować.