Najgorszy zakup gry

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
cezaras
Posty: 1926
Rejestracja: 08 maja 2008, 13:15
Lokalizacja: Reda
Has thanked: 15 times
Been thanked: 16 times

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: cezaras »

Co do dyskusji:
Oskar Wilde powiedział kiedyś, że nie ma książek przystojnych i nieprzystojnych - są dobre i złe. Powiedział o książkach bo planszówek nie znał. Ale to zdanie pasuje do każdego tematu.
Czy to typowa rodzinna Eurogra, czy abstrakcyjnie logiczna, czy wojenna a nawet imprezowa może być doba i może być zła. Gatunek jest tu rzeczą drugorzędną.

co do meritum to mam 2+1:
1. Wiochmen Rejser - druga gra, którą sobie kupiłem. Gdyby to była pierwsza to pewno nie zaglądałbym na to forum ;-). Podawany jako zaleta humor, w większości jest prostacki i jednorazowy. Wg mojej oceny gra jest mutacją chińczyka dla pijanych gimnazjalistów.
2. Hysterie coach - niej wiecej wiedziałem o co chodzi jak brałem. Okazało się jednak, że mimo, iż moje towarzystwo było pozytywnie nastawione i nawet troszkę wzmocnione, to ta gra totalnie nie zażarła. Pry okazji imprezowania w większym gronie, po stokroć lepiej bawimy się przy Pictionary.
+1 - to nie zakup tylko prezent - dostałem Agricolę w wersji niemieckiej praktycznie w przededniu wydania wersji polskiej. Wiem, że osoba od której dostałem i tak wykonała wielką pracę że dowiedziała się o Agricoli (to zdecydowanie nie planszówkowicz), ale nie zagrałem ani razu ;-)))
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6490
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 614 times
Been thanked: 971 times

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: Odi »

U mnie Hystericoach okazał się hitem w dwóch niezależnych ekipach. Mam wrażenie, że świetnie sprawdza się wśród nie-graczy

ale że to nie dyskusja o Hystericoachu tylko o kiepskich zakupach, to i ja coś dodam od siebie. Moje największe porażki wynikły z nieprzemyślanego poddania się wszechogarniającemu hype'owi

1. Inwigilacja - wtedy miałem jeszcze niewielkie doświadczenie w planszówkach, strasznie chciałem zakupić coś nowego, a fundusze nie były zbyt wielkie. No i skuszony tym wielkim medialnym hype'm zakupiłem Inwigilację. Zagraliśmy ze znajomymi ze trzy razy. Za pierwszym było nawet zabawnie. Trzeciej rozgrywki nie dokończyliśmy....
Nie wspominając o wykonaniu, gra jest nieprzemyślana. Da się z niej chyba wycisnąć 6tkę w skali BGG przy opracowaniu własnych home rules (głównie premiujących nieujawnianie poszczególnych teczek przed ujawnieniem całej afery), ale nigdy potem nie mieliśmy chęci do Inwigilacji już wrócić

2. Pandemic - "To już?" zapytałem się sam siebie po pierwszej rozgrywce. Gra - jakkolwiek w wielu środowiskach odbierana pozytywnie (słusznie, bo to gra kooperacyjna dobra dla początkujących planszówkowiczów albo dla trenerów, do działań teambuildingowych), mi zupełnie nie podeszła. Zawód równie wielki co hype - a hype był przecież ogromny....

3. Bonaparte - pierwsza kupiona przeze mnie gra (Osadników z Catanu dostałem na urodziny). Maxymalnie nakręcony przyniosłem Bonapartego na spotkanie ze znajomymi. Dziewczyny popatrzyły na żetony żołnierzy znudzonym wzrokiem - już wiedziałem, że nie będzie dobrze. Zacząłem tłumaczyć. Szło opornie. Rozgrywka wlokła się straszliwie (nikt - poza mną - nie rozumiał zasad, bo chłopakom źle je wytłumaczyłem, a dziewczyny nie były zainteresowane). Szkoda, bo przy małych poprawkach Bonaparte może się fajnie sprawdzać w ekipach zjadających AGoT na śniadanie
Awatar użytkownika
Bialogwardzista
Posty: 123
Rejestracja: 22 paź 2008, 09:14

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: Bialogwardzista »

PS Mowiac, ze w osadnikach nic sie nie dzieje miałem na mysli - brak rywalizacji i walki, a po 10-15minutach nikomu juz nie zalezalo zeby wygrac. Choc na koniec dodam na ich obrone, ze widze w Osadnikach niejaki potencjal dla rodzin z malymi dziecmi .
zewsi
Posty: 122
Rejestracja: 17 lut 2006, 16:56
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 1 time

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: zewsi »

Ale jak to brak rywalizacji?
Według mnie w Osadnikach aż iskrzy od rywalizacji. Rywalizacja o najdłuższą drogę, o zasoby,o lokalizacje osad. W rozgrywkach, w których biorę udział rywalizacja trwa do samego końca, czasem między dwiema osobami, czasem między wszystkimi.
Awatar użytkownika
meham
Posty: 149
Rejestracja: 26 lis 2006, 15:06
Lokalizacja: Sanok

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: meham »

Hej!

Kolejka najgorszych:

Machina II - wielkie rozczarowanie, taki szum w mediach i taka klapa...dla mnie ta gra "nie chodzi"
Drakon - do gry nie można się przyczepić (Wykonanie) ale po zrozumieniu czym są "złote pętle" wygrywasz w 3 minuty
Arena Maximus - poprawne wykonanie i 0 emocji
El Grande - do dziś nie wiem czym się ludzie zachwycają w tej pozycji

Pozdro

Meham
Awatar użytkownika
yosz
Posty: 6359
Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 194 times
Been thanked: 490 times
Kontakt:

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: yosz »

and the winner is: Um Krone und Kragen

Ślicznie wykonana gra (żeby karty takiej grubości były np w Racie ;) ) ale w ogóle nie zaskoczyła. Mieliśmy z Agą i kolegą wrażenie że co nie wyrzucę i tak uda mi się z tego zrobić to co chcę. Wymieniłem na Tichu.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Awatar użytkownika
konev
Posty: 2094
Rejestracja: 22 gru 2006, 12:39
Lokalizacja: Tewkesbury (UK)

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: konev »

meham pisze: El Grande - do dziś nie wiem czym się ludzie zachwycają w tej pozycji
Nie no wszystko jest kwestią gustu, ale po prostu nie mogłem tego tak zostawić :).

Naprawdę mało jest gier, gdzie przy tak prostych zasadach jest tyle subtelności, strategii, zagrywek taktycznych, psychologicznych gierek...
El Grande daje to wszystko...
- chłodną kalkulację właściwego ruchu (jak w Power Grid)
- konieczność trzymania emocji na wodzy. Uwielbiam sytuację gdy dwóch graczy z tury na turę dokłada po 1,2 szlachiców, by być pierwszym. Potem drugi dokłada, gdyż przecież tylko 2 mu brakuje do 1 miejsca. Na koniec gry, kończą z 20 szlachcicami na jednym terenie i zdają sobie sprawę, że rzeczywiście walczyli o 2 punkty różnicy pomiędzy 1 i 2 miejscem
- taktyki w wybieraniu kart w danej turze, strategia w dysponowaniu kartami licytacji
- te wszystkie psychologiczne aspekty i próbę zbadania kto jakie tereny traktuje prestiżowo, gdzie pójdą szlachcice z Castilo

Do tego wszystkiego wspaniałe wykonanie i przedstawienie koncepcji Area Control na planszy. Można wszystko liczyć, a można równie dobrze rzucić okiem na planszę by wiedzieć co się dzieje.
Plansza żyje, siły "pływają" niczym królestwa, które rodzą się, dzielą i rozrastają w Tygrysie i Eufracie... Niczym gra Życie...

To tyle... :)
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Awatar użytkownika
meham
Posty: 149
Rejestracja: 26 lis 2006, 15:06
Lokalizacja: Sanok

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: meham »

Hej!

Odnośnie El Grande. Ja się zgadzam....ale całościowo wszystko jakoś mnie nie chwyciło za serducho. Grze nie mogłem nic zarzucić za wyjątkiem tego że nie chciało się w nią grać :)

Pozdro dla fanów tej pozycji

Meham
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: Geko »

meham pisze: Odnośnie El Grande. Ja się zgadzam....ale całościowo wszystko jakoś mnie nie chwyciło za serducho. Grze nie mogłem nic zarzucić za wyjątkiem tego że nie chciało się w nią grać :)
Ha, mam podobne zdanie. Niby dobra gra i ją szanuję. Jak nie ma nic innego to mogę grać, ale absolutnie nawet mi nie przychodzi do głowy, że może bym znowu zagrał, po iluśtam miesiącach od rozgrywki.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
konev
Posty: 2094
Rejestracja: 22 gru 2006, 12:39
Lokalizacja: Tewkesbury (UK)

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: konev »

Chyba dlatego, że jest ciężka i konfliktowa. Można ją lekko potraktować, ale radość sprawia dopiero jak się gra serio na "maksa".
I tak jak wiele innych ciężkich i konfliktowych gier trudno przez dłuższy czas się przy niej bawić, chyba, że ma się takich samych fanatyków. Jak się gra z różnymi ludźmi to lepiej położyć na stole nie tyle może dużo lżejszą grę jeśli chodzi o wysiłek umysłowy (Caylus, Agricola, Power Grid patrząc na początek BGG), ale mniej zadziorną :).

To samo chyba się tyczy Tygrysa i Eufrata, czy nawet Szachów (lub Go). Wszyscy je szanują, ale rzadko grają.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: Geko »

konev pisze: To samo chyba się tyczy Tygrysa i Eufrata, czy nawet Szachów (lub Go). Wszyscy je szanują, ale rzadko grają.
Ale ja w Eufrat i Tygrys zawsze chętnie zagram, z dużymi emocjami. A El Grande jest dla mnie suchą przepychanką w walce o obszary. Tak to czuję.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
folko
Posty: 2442
Rejestracja: 23 wrz 2004, 13:26
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Kontakt:

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: folko »

konev pisze: To samo chyba się tyczy ... lub Go. Wszyscy je szanują, ale rzadko grają.
:D
Ciekawe co przez to rozumiesz :)
Są ludzie (sam do nich należałem) którzy w ciągu tygodnia potrafią rozegrać kilkadziesiąt partii :D
Awatar użytkownika
Vilk
Posty: 223
Rejestracja: 10 cze 2007, 16:55
Lokalizacja: Kraków

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: Vilk »

A ja miałem dziwną reakcję.
Jestem z tych, co zagrają w cokolwiek, bo po prostu lubią grać. Zwłaszcza w dobranym towarzystwie. A tu...
Właściwie nie kupiłem "Wysokiego Napięcia", gdyż przyszło do mnie jako nagroda w "Konkursie z kostką" Rebela. Nie miałem więc początkowych obaw czy aby dobrze ulokowałem pieniądze i bez obciążeń usiadłem do stołu. Mimo to w katuszach zmęczyłem jedną partię.
Nuda i męczarnia. I nuda. I jeszcze więcej nudy.
Jest przecież wiele gier z powtarzalnym schematem czynności w każdej rundzie i nigdy nie spotkało mnie takie zniechęcenie. Tematyka przecież w porządku. Obliczeń też się nie boję.
Nawet w słabej "Kleopatrze" miałem więcej radości z gry.
Awatar użytkownika
konev
Posty: 2094
Rejestracja: 22 gru 2006, 12:39
Lokalizacja: Tewkesbury (UK)

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: konev »

folko pisze:
konev pisze: To samo chyba się tyczy ... lub Go. Wszyscy je szanują, ale rzadko grają.
:D
Ciekawe co przez to rozumiesz :)
Są ludzie (sam do nich należałem) którzy w ciągu tygodnia potrafią rozegrać kilkadziesiąt partii :D
Tak jak napisałem wcześniej: "trudno przez dłuższy czas się przy niej bawić, chyba, że ma się takich samych fanatyków"

Swojego czasu gdy BARDZO interesowałem się szachami (teoria, debiuty, taktyka, strategi, czytałem mnóstwo książek) potrafiliśmy z kolegami, którym też odbiło na punkcie szachów, rozegrać DZIENNIE kilkadziesiąt partii.
Trzeba tylko znaleźć odpowiedniego wariata :)
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
MsbS
Posty: 885
Rejestracja: 30 mar 2008, 17:34
Has thanked: 55 times
Been thanked: 73 times

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: MsbS »

konev pisze: Trzeba tylko znaleźć odpowiedniego wariata :)
Pamiętaj, że od kiedy wynaleziono Internet, znalezienie wariatów wszelkiej maści i w dowolnej niemal liczbie stało się dziecinnie proste :-)
Awatar użytkownika
Veridiana
Administrator
Posty: 3241
Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
Lokalizacja: Czyżowice
Has thanked: 15 times
Been thanked: 72 times
Kontakt:

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: Veridiana »

Mnie się żadne złe zakupy nie przytrafiły, gdyż po prostu nie kupuję gier w ciemno. jeśli coś mnie zainteresuje nawet na maksa z opisu, instrukcji, zdjęć, to wpierw próbuję. albo w klubie, albo pożyczam, albo w ostateczności na Pionku.
nie rozumiem więc skąd te rozczarowania. nie można wcześniej sprawdzić? :)
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: mst »

Zawsze ktoś musi być pierwszy i zakupić nowości bez spróbowania. :wink:
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
konev
Posty: 2094
Rejestracja: 22 gru 2006, 12:39
Lokalizacja: Tewkesbury (UK)

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: konev »

Veridiana pisze:jeśli coś mnie zainteresuje nawet na maksa z opisu, instrukcji, zdjęć, to wpierw próbuję. albo w klubie, albo pożyczam, albo w ostateczności na Pionku.
Jakby wszyscy tak robili to dalej byśmy grali w chińczyka i Monopol, bo nikt by żadnej gry nie miał. Najpierw jajko (ktoś musi kupić "z opisu" grę), by potem była kura (ktoś mógł pożyczyć, wypróbować itp.) ;). Ktoś musi zaryzykować.

A tak na serio to, żeby mieć pewność, co do gry to trzeba by było zagrać w nią kilka razy. I tak nie masz pewności, czy w innym towarzystwie Ci podpasuje (chyba, że same pasjanse na 1 osobę kupujesz).

Jeżeli masz klub w okolicy to OK (patrz wyżej, że i tak ktoś musi zaryzykować)
Większość osób pewnie do klubów nie chodzi, tak więc zostanie im pożyczanie. Przy czym fajnie jest jak pożyczasz mieć coś ciekawego co możesz "odpożyczyć".
Kupowanie raz do roku (może 2) gier, wtedy gdy się je sprawdzi na Pionku, czy innej imprezie to już hardcore :).

Zresztą to nic strasznego, jak Ci gra nie podejdzie. Mamy BGG, mamy forum.gry-planszowe.pl. Człowiek, który czyta ze zrozumieniem raczej kompletnego gniota nie kupi. A jak Ci gra tematycznie, mechanicznie, logiczno-społeczno-psychologiczno-psychiatrycznie nie podpasuje to zawsze można ją wystawić na sprzedaż i stracisz na tym niewiele.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Awatar użytkownika
maluman
Posty: 445
Rejestracja: 20 gru 2005, 10:25
Lokalizacja: Poznań
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: maluman »

meham pisze:Drakon - do gry nie można się przyczepić (Wykonanie) ale po zrozumieniu czym są "złote pętle" wygrywasz w 3 minuty
Jeśli gra się we 2 osoby, to Drakon rzeczywiście nie ma sensu, ale gra w min. 4 osoby, gdzie oprócz tych co mają strategię "Każdy sobie rzepkę skrobie", są też tacy, to zaczną innym mieszać, gra nabiera cudownych kolorów. O pętlach wogóle nie ma mowy a zamiast tego pojawia się nagonka na prowadzącego. Wprawdzie dawno nie grałem w Drakona, ale mam kilka rozgrywek które BARDZO miło wspominam.
Jesteś z Poznania? Wstąp do NAS.
Gildia Poznańskich Graczy spotykających się w Alibi: www.gramajda.pl
Awatar użytkownika
meham
Posty: 149
Rejestracja: 26 lis 2006, 15:06
Lokalizacja: Sanok

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: meham »

Trudno mi w to uwierzyć. Nawet przy 4 graczach szybko rozchodziliśmy się na "boki" a jak nawet chciałem coś komuś zaszkodzić, to sam jeden zostawałem w tyle.

Meham
Awatar użytkownika
Veridiana
Administrator
Posty: 3241
Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
Lokalizacja: Czyżowice
Has thanked: 15 times
Been thanked: 72 times
Kontakt:

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: Veridiana »

konev pisze: Najpierw jajko (ktoś musi kupić "z opisu" grę), by potem była kura (ktoś mógł pożyczyć, wypróbować itp.) ;). Ktoś musi zaryzykować.
niekoniecznie JAJKO musi kupić grę, by ją mieć, ale to rzeczywiście rzadka sytuacja :) poza tym są kluby składkowe, gdzie też nikt osobiście nie ryzykuje.
lecz fakt, przyznaję rację. generalnie ktoś gdzieś ryzyko musi ponieść. tym bardziej doceniam swoją komfortową sytuację :oops:
Omar
Posty: 113
Rejestracja: 19 gru 2006, 14:01
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: Omar »

Witam,

Osobiście nie mam jak na razie "najgorszego" zakupu bo gry które kupiłem i w które grałem mi się mniej lub bardziej podobają. Nie zmienia to jednak faktu że z jakiegoś tam powodu i oczywiście emocji w szerokim ich znaczeniu, w niektóre gry się gra po prostu rzadko.
Takimi grami w mojej kolekcji są np. :
- Samuraj (emocjonalnie wydaje się nudną suchą grą, ale jak już się ją wyciągnie to jest super zabawa. Niestety rzadko wchodzi na stół).
- Tigris & Euphrates (jedna z mouch ulubionych gier ale zawsze w grupie jest przynajmniej jedna dziewczyna, a jak wiadomo większość dziewczyn nie lubi tej gry)
- Fury of Dracula (nikomu się nie chce słuchać "skomplikowanych" zasad)
- Shogun (zbyt długi czas oczekiwania jak wszyscy ustawiają swoje karty)

Uwielbiam wszystkie wymienione gry ale niestety najmniej się jak na razie przydały. Zauważayłem że ludzie nie lubią skomplikowanych zasad. Większość lubi konfrontacje ale nie zbyt agresywne. Większość nie lubi gier powyżej 2 godzin. Reasumując większość moich znajomych lubi pograć żeby oczywiście pogłówkować, ale jednak odpoczynek i przyjemność z gry to równie ważne czynniki.

P.S Jest to niesamowicie ciekawe jak gusta się różnią, bo dla mnie El Grande to istny cud :)
P.S 2 Ostatnio najczęściej grane gry to Dominion i RftG. Powody: Dość krótkie, dość proste zasady (szczególnie Dominion), i sporo kombinowania.
Cogito
Posty: 140
Rejestracja: 10 lip 2006, 17:25
Lokalizacja: Warszawa

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: Cogito »

Moje najgorsze zakupy to:
Blue Moon City - moim zdaniem: infantylne grafiki, koszmarnie nudna, bez klimatu, bez polotu. Miała się sprawdzic jako gra dla "płci pięknej" - ale wyszedł z tego kompletny niewypał.
Warrior Knights - duży potencjał, ale tak koszmarnie niedopracowana, że aż kilka razy zasady czytałem - czy możliwe że rozgrywka może być tak nie fajna. Przez całą gre nic się nie dzieję, w momencie pierwszych konfrontacji (2h-3h+) - koniec gry. Dużo niejasności, jak na niby raczej prostą grę. Niezbalansowane opcje gry (czyli z niektórych nie warto korzystać). Wieelki zawód (porównywalny tylko z Dustem, którego na szczęście nie kupiłem).
Lotr Confronation - wiem, że gra ma szerokie grono zwolenników, ale jak dla mnie to kamień, nożyce, papier (czy jak kto woli "elegancki blef" w otoczce, która powinna dostarczać klimat ale nic z tego...
Filip z Lublina
Posty: 1684
Rejestracja: 13 paź 2007, 08:46
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 28 times
Been thanked: 19 times

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: Filip z Lublina »

caylus magna carta
Filip z Lublina
Posty: 1684
Rejestracja: 13 paź 2007, 08:46
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 28 times
Been thanked: 19 times

Re: Najgorszy zakup gry

Post autor: Filip z Lublina »

i portobello market.. ;)
ODPOWIEDZ