Nemesis (Adam Kwapiński)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
co jak co ale na figurki to narzekac nie mozna. sa one na tym samym poziomie co te od CMON. jest to jednak nadal klasa wyzej niz te od FFG.
a jesli juz porownywac to do najlepszych, np. GW. tak, wtedy widac roznice.
jednak jak na planszowke sa naprawde dobre.
jesli komus zas przeszkadza szary plastik (bo nie wzial sundropa) i nie ma czasu by niewiadomo ile spedzic nad figurkami, to polecam nowe farbki od GW - nazywaja sie citadel contrast.
jest to base z washem. jasny podklad + jedno pociagniecie pedzelkiem i macie pomalowane figurki.
co do dwoch "oderwanych" kartek od instrukcji.
czy chodzi Ci o kartki z opisami pomieszczen? jesli tak to nie, one nie powinny sie znalezc w instukcji. to sa arkusze pomocnicze, by na szybko mozna sprawdzic co dane pomieszczenie robi.
--- edit ---
az sprawdzilem zetony trupow. w angielskiej wersji tez mam 4 zetony czerwone + 1 niebieski. mimo, ze w instrukcji jest napisane, ze bedzie 5 czerwonych.
pewnie chcieli napisac 5 zetonow cial (w tym jeden niebieski)
a jesli juz porownywac to do najlepszych, np. GW. tak, wtedy widac roznice.
jednak jak na planszowke sa naprawde dobre.
jesli komus zas przeszkadza szary plastik (bo nie wzial sundropa) i nie ma czasu by niewiadomo ile spedzic nad figurkami, to polecam nowe farbki od GW - nazywaja sie citadel contrast.
jest to base z washem. jasny podklad + jedno pociagniecie pedzelkiem i macie pomalowane figurki.
co do dwoch "oderwanych" kartek od instrukcji.
czy chodzi Ci o kartki z opisami pomieszczen? jesli tak to nie, one nie powinny sie znalezc w instukcji. to sa arkusze pomocnicze, by na szybko mozna sprawdzic co dane pomieszczenie robi.
--- edit ---
az sprawdzilem zetony trupow. w angielskiej wersji tez mam 4 zetony czerwone + 1 niebieski. mimo, ze w instrukcji jest napisane, ze bedzie 5 czerwonych.
pewnie chcieli napisac 5 zetonow cial (w tym jeden niebieski)
-
- Posty: 2310
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1616 times
- Been thanked: 941 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Od strony komponentowej, to najmniej mi się podobają znaczniki awarii - w moim pudełku są krzywe, niedokładnie odcięte i wyglądają co najmniej kiepsko. Co do reszty, to nic, o czym warto by się rozpisywać. Poprawne, ale bez rewelacji. Podstawki na karty są szare, a miały być kolorowe. Promo Ardesty z LoH w moim odczuciu wygląda znacznie lepiej, niż finalne figurki i to nie jest tylko kwestia sundropa. Osobiście nie przepadam też za śliskimi kartami, ale rozumiem, że to kwestia preferencji osobistych.
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Znaczniki awarii chyba celowo wyglądają na uszkodzone, bo mają wskazywać na uszkodzenie
Osoby z Wrocławia zapraszam do wrocławskiej grupy facebookowej zrzeszającej miłośników gier strategicznych i wojennych
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Zgadza się. To zmodyfikowana wersja znaczników z This War of Mine - tam były nieuszkodzone.
-
- Posty: 1275
- Rejestracja: 09 wrz 2017, 20:23
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 29 times
- Been thanked: 71 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Zagrałem dzisiaj pierwszy raz. Gra jest dobra ale po pierwszej rozgrywce 8,5 jak na BGG bym jej nie dał. Gra ma dużo możliwości "rozwoju" postaci, przeszukiwanie, samorobne przedmioty. Grając pierwszy raz trudno to wszystko połapać. Co jest najbardziej korzystne itp. Na pewno jest dosyć losowa. Walka to rzut kością i sprawdzanie na losowej karcie czy zabiliśmy obcego. Zabicie nie rannego wcześniej obcego w jednej akcji jest trudne, prawie nie możliwe. W 2 akcjach też jest trudno. Może w znajdowanych przedmiotach lub samoróbkach są jakieś dodatkowe lepsze bronie.
Świetny jest mechanizm szmerów, idziemy do pomieszczenia i rzucamy na szmery albo odrzucamy dodatkową kartę i nie ryzykujemy. Na początku nie ma problemu bo mamy 5 kart na ręku. Ale jak mamy na ręku 2-3 karty zarażenia to już wybór jest trudny, ryzykować czy nie.
Genijalny jest pomysł że każdy gracz ma ukryty cel. Taki trochę mechanizm ukrytego zdrajcy. Ktoś może mieć misję nadaj wiadomość, ktoś inny skieruj statek na ziemie ale inny gracz może może mieć kogoś zabić albo zniszczyć statek. Każdy losuje 2 karty celów jeden drastyczny jeden bardziej kooperacyjny i to jest fajne. Nie podoba mi się to że muszę jeden wybrać gdy się pojawi pierwszy obcy. Moim zdaniem powinno to się odbywać po 3-4 turach lub obcych. Pierwszy obcy może się pojawić w pierwszej turze. Ja wolałbym chwile poczekać jak się rozwinie sytuacja i wybrać później czy mam szanse czychac na kogoś życie bo ktoś na samym początku dostał ciężką ranę albo jest duży pożar na statku i łatwo go będzie zniszczyć.
Każdy gra sobie ale czasami trzeba sobie pomagać. Jak zginie pierwszy gracz to przejmuje kontrolę nad obcymi i jest już pozamiatane szczególnie jak jesteśmy w połowie gry. Lepiej do prawie samego końca grać w komplecie. Fajne jest to że wygrać może kilka osób lub nikt.
Gra powoduje spore emocje prze losowość, czy obcy nas zaatakuje, czy jesteśmy zarażeni. Ale to nie jest czysta losowość, można grać ostrożnie i nie ryzykować. Naprawdę klimat jest fajny.
Ocenianie tej gry po jednej rozgrywce to głupota. Tu jest za dużo możliwości żeby ocenić grę bez ich odkrycia. Są gry gdzie po 2 rundach wiesz o grze już wszystko i po 2-3 rozgrywkach gra jest nudna i powtarzalna. Tutaj dostajesz baty od gry ale chcesz ją pokonać, wiesz że możesz to zrobić.
Podsumowując nie podoba mi się za duża losowość w walce ale może nie odkryłem jak ją ograniczyć. Podobają mi się rożne cele, koperacja ale jednak rywalizacja. Możliwość grania "na rympał" albo ostrożnie, zarządzanie rykiem. Rzut kostką potrafi wzbudzić spore emocje.
I co dla mnie najważniejsze KLIMAT - ja nie cierpię gier gdzie w czasie rozgrywki to jest bez znaczenia czy buduje piramide czy auta, nie zwracam uwagi o czy jest gra. Tutaj gra nawet przez sekundę nie daje ci zapomnieć o tym gdzie jesteś.
Ps. Grałem w 2 osoby, na więcej graczy pewnie jest ciekawiej.
Świetny jest mechanizm szmerów, idziemy do pomieszczenia i rzucamy na szmery albo odrzucamy dodatkową kartę i nie ryzykujemy. Na początku nie ma problemu bo mamy 5 kart na ręku. Ale jak mamy na ręku 2-3 karty zarażenia to już wybór jest trudny, ryzykować czy nie.
Genijalny jest pomysł że każdy gracz ma ukryty cel. Taki trochę mechanizm ukrytego zdrajcy. Ktoś może mieć misję nadaj wiadomość, ktoś inny skieruj statek na ziemie ale inny gracz może może mieć kogoś zabić albo zniszczyć statek. Każdy losuje 2 karty celów jeden drastyczny jeden bardziej kooperacyjny i to jest fajne. Nie podoba mi się to że muszę jeden wybrać gdy się pojawi pierwszy obcy. Moim zdaniem powinno to się odbywać po 3-4 turach lub obcych. Pierwszy obcy może się pojawić w pierwszej turze. Ja wolałbym chwile poczekać jak się rozwinie sytuacja i wybrać później czy mam szanse czychac na kogoś życie bo ktoś na samym początku dostał ciężką ranę albo jest duży pożar na statku i łatwo go będzie zniszczyć.
Każdy gra sobie ale czasami trzeba sobie pomagać. Jak zginie pierwszy gracz to przejmuje kontrolę nad obcymi i jest już pozamiatane szczególnie jak jesteśmy w połowie gry. Lepiej do prawie samego końca grać w komplecie. Fajne jest to że wygrać może kilka osób lub nikt.
Gra powoduje spore emocje prze losowość, czy obcy nas zaatakuje, czy jesteśmy zarażeni. Ale to nie jest czysta losowość, można grać ostrożnie i nie ryzykować. Naprawdę klimat jest fajny.
Ocenianie tej gry po jednej rozgrywce to głupota. Tu jest za dużo możliwości żeby ocenić grę bez ich odkrycia. Są gry gdzie po 2 rundach wiesz o grze już wszystko i po 2-3 rozgrywkach gra jest nudna i powtarzalna. Tutaj dostajesz baty od gry ale chcesz ją pokonać, wiesz że możesz to zrobić.
Podsumowując nie podoba mi się za duża losowość w walce ale może nie odkryłem jak ją ograniczyć. Podobają mi się rożne cele, koperacja ale jednak rywalizacja. Możliwość grania "na rympał" albo ostrożnie, zarządzanie rykiem. Rzut kostką potrafi wzbudzić spore emocje.
I co dla mnie najważniejsze KLIMAT - ja nie cierpię gier gdzie w czasie rozgrywki to jest bez znaczenia czy buduje piramide czy auta, nie zwracam uwagi o czy jest gra. Tutaj gra nawet przez sekundę nie daje ci zapomnieć o tym gdzie jesteś.
Ps. Grałem w 2 osoby, na więcej graczy pewnie jest ciekawiej.
-
- Posty: 232
- Rejestracja: 01 sie 2017, 19:48
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 22 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Wczoraj rozegrałem pierwszą partię w trybie solowym aby przestudiować zasady na planszy, spptkać intruzów i związane z nimi niejasności. Dużo maglowałem stronnicami instrukcji aby mieć lepsze rozeznanie przez co klimat mi uleciał. Jednak tym się nie martwię bo nim cieszyć się będę przy następnych rozgrywkach.
Na ten moment mogę powiedzieć, że gra jest losowa ale można nad tym zapanować w jakimś tam stopniu, walka z obcymi jest wymagająca/ciężka. Trafiła się mi karta zdarzenia, która nakazywała zeskanowanie 4 kart zarażenia. Ufff fuks bo żadna z kart nie wskazywała infekcji. Plastikowe żetony ładne i przemyślane np zepsute koło zębate symbolizujące awarię. Jakość figurek? Hmmm spodziewałem się czegoś lepszego ale tragedii nie ma. Z tego co wiem to wydawca zmieniał producenta figurek gdyż tamten dał ciała po całej długości. Jakość kart, żetonów bardzo mi odpowiada. Jedyne co mnie razi na tą chwilę to zbyt mała liczba kart akcji dla postaci bo jest ich tylko 10. No cóż Mage Knight przyzwyczaił mnie do większej liczby kart w talii gracza. Na pewno jest to gra którą trzeba poznać po większej liczbie rozgrywek i wtedy rozwinie ona swoje skrzydła. Jak dla mnie będzie to dobry tytuł.
Na ten moment mogę powiedzieć, że gra jest losowa ale można nad tym zapanować w jakimś tam stopniu, walka z obcymi jest wymagająca/ciężka. Trafiła się mi karta zdarzenia, która nakazywała zeskanowanie 4 kart zarażenia. Ufff fuks bo żadna z kart nie wskazywała infekcji. Plastikowe żetony ładne i przemyślane np zepsute koło zębate symbolizujące awarię. Jakość figurek? Hmmm spodziewałem się czegoś lepszego ale tragedii nie ma. Z tego co wiem to wydawca zmieniał producenta figurek gdyż tamten dał ciała po całej długości. Jakość kart, żetonów bardzo mi odpowiada. Jedyne co mnie razi na tą chwilę to zbyt mała liczba kart akcji dla postaci bo jest ich tylko 10. No cóż Mage Knight przyzwyczaił mnie do większej liczby kart w talii gracza. Na pewno jest to gra którą trzeba poznać po większej liczbie rozgrywek i wtedy rozwinie ona swoje skrzydła. Jak dla mnie będzie to dobry tytuł.
- Deem
- Posty: 1222
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 403 times
- Been thanked: 270 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Czemu miałoby służyć zwiększenie ilości kart? Raz, że rozmyłoby talię, zwiększając losowość, dwa zmniejszyłoby ból wynikający z kart infekcji oraz zmieniałoby szansę porażki przez zainfekowanie na końcu gry.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
-
- Posty: 817
- Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 93 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
No i gdzie w tym oddech obcego na plecach? Na to się nie pisałem i nie chcę tego. Chciałem space hulka na wypasie. Jak gra siadzie dokupie sobie obcych od prodosow jak są w skali.Curiosity pisze: ↑15 cze 2019, 14:34Jest mnóstwo sposobów, żeby "nie umierać". Na przykład: wszyscy bohaterowie mogą być androidami, które co jakiś czas mają robiony "zrzut pamięci" do systemu, a w przypadku "śmierci", ich stan jest odtwarzany w nowym ciele. Mogłoby działać to tak jak w Łowcy Androidów, gdzie "syntetyczne ciała" mają ograniczoną żywotność i trzeba jak najszybciej dolecieć do celu, żeby "ciała" przetrwały.Fenrisek83 pisze: ↑15 cze 2019, 14:12 Jak ma się nie umierać w grze gdziele przeciwnikiem jest obca krwiorzeracza rasa? Respawn i zaczynanie od początku kiedy zegar dalej tyka lub reanimacja postaci zmaskarowanej przez "obcych"? Gry na oczy nie widziałem ale o tym pisano od początku.
-
- Posty: 232
- Rejestracja: 01 sie 2017, 19:48
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 22 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Karty bardzo szybko schodzą z ręki. Zgadzam się z twierdzeniem o zwiększonej losowości. Grałem Mechanikiem i 1 czy 2 karty z jego talii były bezużyteczne w grze solo gdyż odnosiły się do współgraczy. Czy zmniejszyło by to problem z posiadaniem kart infekcji? Nie sądzę. W Mage Knight kart akcji jest więcej o 5, a mimo to karty rany są bardzo upierdliwe i sytuacja jest podobna w Nemesisie. Fakt faktem, że w MK ręka gracza zwiększa się wraz z rozwojem bohatera.
-
- Posty: 232
- Rejestracja: 01 sie 2017, 19:48
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 22 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Tak, to prawda Przy grze wieloosobowej jednak już tak nie będzie.
Ostatnie spotkanie z Intruzem było ciężkie. Była 5 lub 4 runda, miałem kończyć grę-cel wykonany, koordynaty sprawdzone, 2 silniki sprawne. Wracam do hibernatorium. W tym pomieszczeniu wybucha pożar, pojawia się obcy. Uwalić ogoniastego kosmitę-dorosłego osobnika-było mega ciężko, obrażenia i pożar nie pomagały. W ostatniej chwili udało mi się pokonać skurczybyka, ugasić pożar i zahibernować
-
- Posty: 1275
- Rejestracja: 09 wrz 2017, 20:23
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 29 times
- Been thanked: 71 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Dzisiaj kolejne 2 rozgrywki w Nemesis. Tym razem na 3 osoby.
W pierwszej wszyscy przegraliśmy ale z własnej winy. Wybuch pożar w 2 miejscach a potem się rozprzestrzenił ale to olaliśmy. Po 2 turach mieliśmy kolejne rozprzestrzenianie pożaru i zniszczyliśmy sobie statek. Jak byśmy wspólnie ugasili 2-3 pomieszczenia gralibyśmy dalej.
W drugiej grze zginołem jako pierwszy. Trochę zawaliłem, za długo siedziałem w pomieszczeniu gdzie było sporo obcych dookoła. Powinienem od razu uciekać ale chciałem mieć pewność że nikt mi nie zmieni koordynatów lotu. Chyba też wybrałem złą drogę ucieczki, do tego pech w losowaniu na szmery i pojawiła się królowa. Po przejęciu kontroli nad obcymi w miarę szybko zabiłem jednego gracza. Niestety ostatni mi się wymknął! Miał już 2 głęboki rany, był bez amonicji i ostatnia akacja, atakiem wręcz, przysłowiowym kopem w królową mi ja zabił. Wsiadł do kapsuły i odleciał samotnie wygrywając.
To jest jednak świetna gra!!!
W dalszym ciągu trudno jest zabić obcego ale rozwiązaniem wydaje się chodzenie w grupie i sobie pomaganie plus ataki dystansowe tj produkcja koktajli mołotowa - trzeba uważać żeby nie zniszczyć statku przez pożar albo znajdywanie granatów. To właściwie jest jedyna rzecz która mnie drażni w tej grze. Nie mogę tak po prostu zabrać kałacha i rozpierd... obcych z karabinu
Gra jednak mocno wymusza kooperację, pomaganie sobie przez większość gry. Przynajmniej do czasu aż nie okryjemy że nasze cele mocno się różnią
W pierwszej wszyscy przegraliśmy ale z własnej winy. Wybuch pożar w 2 miejscach a potem się rozprzestrzenił ale to olaliśmy. Po 2 turach mieliśmy kolejne rozprzestrzenianie pożaru i zniszczyliśmy sobie statek. Jak byśmy wspólnie ugasili 2-3 pomieszczenia gralibyśmy dalej.
W drugiej grze zginołem jako pierwszy. Trochę zawaliłem, za długo siedziałem w pomieszczeniu gdzie było sporo obcych dookoła. Powinienem od razu uciekać ale chciałem mieć pewność że nikt mi nie zmieni koordynatów lotu. Chyba też wybrałem złą drogę ucieczki, do tego pech w losowaniu na szmery i pojawiła się królowa. Po przejęciu kontroli nad obcymi w miarę szybko zabiłem jednego gracza. Niestety ostatni mi się wymknął! Miał już 2 głęboki rany, był bez amonicji i ostatnia akacja, atakiem wręcz, przysłowiowym kopem w królową mi ja zabił. Wsiadł do kapsuły i odleciał samotnie wygrywając.
To jest jednak świetna gra!!!
W dalszym ciągu trudno jest zabić obcego ale rozwiązaniem wydaje się chodzenie w grupie i sobie pomaganie plus ataki dystansowe tj produkcja koktajli mołotowa - trzeba uważać żeby nie zniszczyć statku przez pożar albo znajdywanie granatów. To właściwie jest jedyna rzecz która mnie drażni w tej grze. Nie mogę tak po prostu zabrać kałacha i rozpierd... obcych z karabinu
Gra jednak mocno wymusza kooperację, pomaganie sobie przez większość gry. Przynajmniej do czasu aż nie okryjemy że nasze cele mocno się różnią
- awawa
- Posty: 1101
- Rejestracja: 02 paź 2014, 10:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 38 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Post przeniesiony we właściwe miejsce :)
Bałem się tego tytułu po wcześniejszych mieszanych opiniach oraz przez to...że, nie do czytaliśmy instrukcji do końca zanim zasiedliśmy do stołu ;) I tutaj duży plus: po ogarnięciu zasadniczej fazy gry i akcji (2-3 strony) dalsze paragrafy spokojnie wychodziły na bieżąco w trakcie i niemal nigdy nie było większych niejasności. Nie przeszkodziło przynajmniej mi wczuć się w klimat z filmów z Obcym..no niestety, nie uciekniemy od tych analogii. Nie miałbym absolutnie nic przeciwko temu aby dopłacić pewną kwotę, żeby gra uzyskała licencje i nie trzeba było już udawać, ale rozumiem realia w jakich ta gra weszła na KS.
Graliśmy full-coopa, było ciężko gdyż trzeba było zrealizować wszystkie cele, w semi wystarczy aby udało się to jednej osobie. Niemal nam się udało pomimo tego, iż niemal na początku okazało się, że królowa zajęła kluczowy gabinet zabiegowy (i nie chciała się z niego ruszyć, taka specyfika postaci). Podobnie jak w filmach otwarta walka z Obcymi nie popłaca, tzn czasami się da a nawet trzeba ale w dłuższym rozrachunku zaczyna brakować amunicji, narasta ekspozycja na skażenie itp. A więc skradamy się. I tutaj mechanizm szmerów jest moim zdaniem świetny.
+instrukcja
+zasady/mechanika
+klimat!!!
+jakość komponentów
+ losowość (niektórych drażni, ale np: ta niepewność czy faktycznie czegoś nie złapaliśmy przy skażeniu, badać czy ignorować ... mniam :) )
-błędy, jak już zauważyłem ten błąd na planszetkach graczy ze stosami kart odrzuconych to już nie mogłem o tym zapomnieć ;) I z druchem było podobnie, choć ta karta sporadycznie się pojawiała a nie leżała przed nami cały czas.
-przydało by się większe zróżnicowanie bohaterów, jak nie karty akcji to może jedna akcja dostępna cały czas i wydrukowana na planszetce?
Jak dla mnie bardzo dobra gra :)
Bałem się tego tytułu po wcześniejszych mieszanych opiniach oraz przez to...że, nie do czytaliśmy instrukcji do końca zanim zasiedliśmy do stołu ;) I tutaj duży plus: po ogarnięciu zasadniczej fazy gry i akcji (2-3 strony) dalsze paragrafy spokojnie wychodziły na bieżąco w trakcie i niemal nigdy nie było większych niejasności. Nie przeszkodziło przynajmniej mi wczuć się w klimat z filmów z Obcym..no niestety, nie uciekniemy od tych analogii. Nie miałbym absolutnie nic przeciwko temu aby dopłacić pewną kwotę, żeby gra uzyskała licencje i nie trzeba było już udawać, ale rozumiem realia w jakich ta gra weszła na KS.
Graliśmy full-coopa, było ciężko gdyż trzeba było zrealizować wszystkie cele, w semi wystarczy aby udało się to jednej osobie. Niemal nam się udało pomimo tego, iż niemal na początku okazało się, że królowa zajęła kluczowy gabinet zabiegowy (i nie chciała się z niego ruszyć, taka specyfika postaci). Podobnie jak w filmach otwarta walka z Obcymi nie popłaca, tzn czasami się da a nawet trzeba ale w dłuższym rozrachunku zaczyna brakować amunicji, narasta ekspozycja na skażenie itp. A więc skradamy się. I tutaj mechanizm szmerów jest moim zdaniem świetny.
+instrukcja
+zasady/mechanika
+klimat!!!
+jakość komponentów
+ losowość (niektórych drażni, ale np: ta niepewność czy faktycznie czegoś nie złapaliśmy przy skażeniu, badać czy ignorować ... mniam :) )
-błędy, jak już zauważyłem ten błąd na planszetkach graczy ze stosami kart odrzuconych to już nie mogłem o tym zapomnieć ;) I z druchem było podobnie, choć ta karta sporadycznie się pojawiała a nie leżała przed nami cały czas.
-przydało by się większe zróżnicowanie bohaterów, jak nie karty akcji to może jedna akcja dostępna cały czas i wydrukowana na planszetce?
Jak dla mnie bardzo dobra gra :)
Granie na Bemowie
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
To jest właśnie to, o czym wspomniałem wcześniej: brak troski o statek może się skończyć - i najczęściej kończy się - tragicznie dla wszystkich. Genialny w tym aspekcie jest mechanik, który zarówno dobrze naprawia, jak i gasi. Może też świetnie sabotować.czeczot pisze: ↑16 cze 2019, 21:24W pierwszej wszyscy przegraliśmy ale z własnej winy. Wybuch pożar w 2 miejscach a potem się rozprzestrzenił ale to olaliśmy. Po 2 turach mieliśmy kolejne rozprzestrzenianie pożaru i zniszczyliśmy sobie statek. Jak byśmy wspólnie ugasili 2-3 pomieszczenia gralibyśmy dalej.
Sanitariuszka w drodze. Ciekawi mnie, czy będzie można używać bohaterów z dodatku Skutki w podstawce. Chyba jednak nie.
- ShapooBah
- Posty: 1296
- Rejestracja: 18 lip 2018, 13:56
- Lokalizacja: Katowice/Gliwice
- Has thanked: 366 times
- Been thanked: 218 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Albo jak w Altered Carbon czy Apex legends, jeżeli umrzesz Twoi współgracze mogą wyciągnąć twardy dysk z Twojego ludzkiego ciała i zanieść do magazynu starych i nieużywanych ciał, żebyś dostał nowe. Niby mechanicznie tak jak opisał Curiosity, ale nie gramy tymi przeklętymi robotami!Curiosity pisze: ↑15 cze 2019, 14:34Jest mnóstwo sposobów, żeby "nie umierać". Na przykład: wszyscy bohaterowie mogą być androidami, które co jakiś czas mają robiony "zrzut pamięci" do systemu, a w przypadku "śmierci", ich stan jest odtwarzany w nowym ciele. Mogłoby działać to tak jak w Łowcy Androidów, gdzie "syntetyczne ciała" mają ograniczoną żywotność i trzeba jak najszybciej dolecieć do celu, żeby "ciała" przetrwały.Fenrisek83 pisze: ↑15 cze 2019, 14:12 Jak ma się nie umierać w grze gdziele przeciwnikiem jest obca krwiorzeracza rasa? Respawn i zaczynanie od początku kiedy zegar dalej tyka lub reanimacja postaci zmaskarowanej przez "obcych"? Gry na oczy nie widziałem ale o tym pisano od początku.
-
- Posty: 817
- Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 93 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Proponuję taki house rule. Obcy to duchy i nie oddziaływują na postacie graczy. Nikt nie zginie tylko trzeba wywalić cele które każą uśmiercić innego gracza. No i oczywiście ogień też nic robi.ShapooBah pisze: ↑17 cze 2019, 07:55Albo jak w Altered Carbon czy Apex legends, jeżeli umrzesz Twoi współgracze mogą wyciągnąć twardy dysk z Twojego ludzkiego ciała i zanieść do magazynu starych i nieużywanych ciał, żebyś dostał nowe. Niby mechanicznie tak jak opisał Curiosity, ale nie gramy tymi przeklętymi robotami!Curiosity pisze: ↑15 cze 2019, 14:34Jest mnóstwo sposobów, żeby "nie umierać". Na przykład: wszyscy bohaterowie mogą być androidami, które co jakiś czas mają robiony "zrzut pamięci" do systemu, a w przypadku "śmierci", ich stan jest odtwarzany w nowym ciele. Mogłoby działać to tak jak w Łowcy Androidów, gdzie "syntetyczne ciała" mają ograniczoną żywotność i trzeba jak najszybciej dolecieć do celu, żeby "ciała" przetrwały.Fenrisek83 pisze: ↑15 cze 2019, 14:12 Jak ma się nie umierać w grze gdziele przeciwnikiem jest obca krwiorzeracza rasa? Respawn i zaczynanie od początku kiedy zegar dalej tyka lub reanimacja postaci zmaskarowanej przez "obcych"? Gry na oczy nie widziałem ale o tym pisano od początku.
- Jareks1985
- Posty: 1089
- Rejestracja: 05 cze 2018, 09:01
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 91 times
- Been thanked: 132 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
a nie lepiej resuscytacja i odbudowa komórkowa w komorze dekontaminacyjnej?, albo jeżeli ktos ma sprzęt AED najnowszej generacji, który przywraca do życia, oraz przydały by się nowe ukryte cele, że ten albo inny członek drużyny musi przeżyć
- vegathedog
- Posty: 227
- Rejestracja: 18 sty 2010, 17:51
- Been thanked: 37 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Może po śmierci możnaby się odradzać w pomieszczeniu startowym, ale grając już z 1 kartą mniej na ręce do końca gry.
-
- Posty: 817
- Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 93 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Tylko, że zegar odlicza i jak zginiesz pod koniec odliczania to i tak pewnie zadania nie wykonasz. Do tego jak jest oddalona autodestukcja to pewnie po ptakach. Ja to napisałem dla żartu. Ta gra to survival horror. A założenia tej gry jak sama nazwa wskazuje to próba przeżycia tego horroru i trzeba się liczyć z tym, że można zginąć.
- Jareks1985
- Posty: 1089
- Rejestracja: 05 cze 2018, 09:01
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 91 times
- Been thanked: 132 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
ale, jak sam juz pewnie wiesz, gra jest cholernie losowa, możesz zginać w trzeciej turze, przydało by sie chociaż jedno albo dwa koła ratunkowe, np taki zestaw AED dzięki któremu jesteś wskrzeszony do życia dzięki pomocy innego gracza byłby dobrym rozwiązaniem , gorzej, jeżeli to Ty byłeś jego celem, ale wtedy odradzasz sie jako intruz i jedziesz co co sie rusza.Fenrisek83 pisze: ↑17 cze 2019, 08:57 Tylko, że zegar odlicza i jak zguniesz pod koniec odliczania to i tak pewnie zadania nie wykonasz. Ja to napisałem dla żartu. Ta gra to survival horror. A założenia tej gry jak sama nazwa wskazuje to próba przeżycia tego horroru i trzeba się liczyć z tym, że można zginąć.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2019, 09:09 przez Jareks1985, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 66
- Rejestracja: 20 gru 2018, 18:30
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 5 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Po otrzymaniu Aftermath będzie opcja, że po śmierci można odpalić androida i grać dalej. Z tego co pamiętam postać androida będzie miała też ograniczoną ilość tur zanim nie skończy jej się zasilanie (10?)
I ktoś wyżej się pytał czy będzie można grać postaciami z Aftermath w podstawkę. Będzie.
I ktoś wyżej się pytał czy będzie można grać postaciami z Aftermath w podstawkę. Będzie.
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Skoro gra była tak długo testowana, a jeszcze przed premierą pojawiły się wątpliwości dotyczące ukrytych celów to aż dziwne, że nikt niczego z tym nie zrobił. Jeszcze nie grałem, ale patrząc na opinie to faktycznie wygląda to tak, że kooperacji może tam być tyle co nic, każdy może mieć zupełnie inny cel, więc wszystko musisz zrobić sam i absolutnie nie możesz ufać w to co mówią inni (np. w kwestii silników i celu podróży). Nie wystarczyłoby zrobić ogólnego celu (np. dolećcie na Ziemię albo jakiegoś do wylosowania dla wszystkich) i do tego żeby każdy wylosował osobisty cel, z których większość (albo wszystkie - zależnie od losu) nie zmianiłyby warunków zwycięstwa, a na przykład jeden z graczy (albo żaden) dostałby jakiś inny cel, który mógłby być sprzeczny z tym ogólnym. Czyli taki standardowy motyw zdrajcy - macie coś zrobić wspólnie, musicie sobie w jakimś stopniu ufać i pomagać, ale trzeba się liczyć z tym, że ktoś może mieszać. A nie tak, że każdy miesza, bo każdy ma inny cel i nie ma czasu żeby zająć się czymkolwiek innym, bo mam wrażenie, że może to trochę rozbić grę
- brazylianwisnia
- Posty: 4137
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 272 times
- Been thanked: 943 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
Przecież można grać w trybie full coop. W czym problem?KQuest pisze: ↑17 cze 2019, 09:09 Skoro gra była tak długo testowana, a jeszcze przed premierą pojawiły się wątpliwości dotyczące ukrytych celów to aż dziwne, że nikt niczego z tym nie zrobił. Jeszcze nie grałem, ale patrząc na opinie to faktycznie wygląda to tak, że kooperacji może tam być tyle co nic, każdy może mieć zupełnie inny cel, więc wszystko musisz zrobić sam i absolutnie nie możesz ufać w to co mówią inni (np. w kwestii silników i celu podróży). Nie wystarczyłoby zrobić ogólnego celu (np. dolećcie na Ziemię albo jakiegoś do wylosowania dla wszystkich) i do tego żeby każdy wylosował osobisty cel, z których większość (albo wszystkie - zależnie od losu) nie zmianiłyby warunków zwycięstwa, a na przykład jeden z graczy (albo żaden) dostałby jakiś inny cel, który mógłby być sprzeczny z tym ogólnym. Czyli taki standardowy motyw zdrajcy - macie coś zrobić wspólnie, musicie sobie w jakimś stopniu ufać i pomagać, ale trzeba się liczyć z tym, że ktoś może mieszać. A nie tak, że każdy miesza, bo każdy ma inny cel i nie ma czasu żeby zająć się czymkolwiek innym, bo mam wrażenie, że może to trochę rozbić grę
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
- Jareks1985
- Posty: 1089
- Rejestracja: 05 cze 2018, 09:01
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 91 times
- Been thanked: 132 times
Re: Nemesis (Adam Kwapiński)
No z tego piszą inni, to jednak musicie współpracować, aby Wasza klęska zbyt szybko nie nastąpiłaKQuest pisze: ↑17 cze 2019, 09:09 Skoro gra była tak długo testowana, a jeszcze przed premierą pojawiły się wątpliwości dotyczące ukrytych celów to aż dziwne, że nikt niczego z tym nie zrobił. Jeszcze nie grałem, ale patrząc na opinie to faktycznie wygląda to tak, że kooperacji może tam być tyle co nic, każdy może mieć zupełnie inny cel, więc wszystko musisz zrobić sam i absolutnie nie możesz ufać w to co mówią inni (np. w kwestii silników i celu podróży). Nie wystarczyłoby zrobić ogólnego celu (np. dolećcie na Ziemię albo jakiegoś do wylosowania dla wszystkich) i do tego żeby każdy wylosował osobisty cel, z których większość (albo wszystkie - zależnie od losu) nie zmianiłyby warunków zwycięstwa, a na przykład jeden z graczy (albo żaden) dostałby jakiś inny cel, który mógłby być sprzeczny z tym ogólnym. Czyli taki standardowy motyw zdrajcy - macie coś zrobić wspólnie, musicie sobie w jakimś stopniu ufać i pomagać, ale trzeba się liczyć z tym, że ktoś może mieszać. A nie tak, że każdy miesza, bo każdy ma inny cel i nie ma czasu żeby zająć się czymkolwiek innym, bo mam wrażenie, że może to trochę rozbić grę