Co prawda był już temat o tej grze, ale wątek połynął w stronę spamu i dywagacji typu "kto za tym stoi" itd., także chyba warto założyć nowy nt. samej gry. Otóż jestem już po pierwszej rozgrywce (w 3 osoby) i sądzę że być może kogoś zainteresuje jak to ostatecznie wypada "w praniu".
A więc na pierwszy rzut oka gra wygląda jak typowy przygodowy ameritrash - kart od cholery, milion elementów, sporo flavor textu na kartach - ogólnie w jakimś stopniu przypomina to Arkham Horror (ten sam autor). Rulebook jest dość długi, ale standardowo dla FFG zapoznaje gracza z listą komponentów, a dopiero potem przechodzi do "mięska" - a tego jest sporo, bo ponad 40 stron. Początkowo wszystko to przytłacza i bałem się, czy łatwo znajdę ludzi do gry ze względu na "komplikację" i barierę językową.
Dopiero kiedy zagraliśmy, okazało się że gra tak naprawdę jest bardzo udaną hybrydą americana (mocno zarysowany klimat, sporo opisów, umiejętności, zdarzeń itd.), oraz czegoś, co eurogracze określają mianem "eleganckiej mechaniki" (nienawidzę tego określenia
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
). Otóż pod płaszczykiem przygodowo-detektywistycznej, rozwlekłej gry kryje się dość wartka i twarda taktycznie gra, w której część przygodowa idelnie splata się z elementami rywalizacji, jednocześnie nie przytłaczając swoim ciężarem osób ze słabszym angielskim, czy też stroniących od długich opisów, wkręcania się w klimat itd.
Otóż generalnie gra się na Victory Points, które można zbierać na wiele sposobów. Trzy podstawowe to "wykrycie" mordercy (chociaż chodzi tu raczej o obciążenie dowowami podejrzanego, którego nasza postać uważa za winnego
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
), odkrycie tajemnicy morderstwa (w formie układanki, która rozgałęzia się w stronę rozmaitych grup i osób - odpowiednie manipulowanie tą częścią śledztwa potrafi b. mocno wpłynąć na ostateczny scoring), oraz pomyślne wyjście z kłopotów, jakie nękają naszą postać (sprawa przebiega w ciekawy sposób, mianowicie każdy gracz ma kilka scenariuszy które mogą wyniknąć - każdy rozgałęzia się w jakiś sposób i ma kilka zakończeń - dobrych, bądź złych).
Tak więc poruszamy się po planszy, zbieramy dowody, obciążamy świadków (fajna sprawa, bo do samego końca nie można być pewnym kto będzie winny), dokładamy części do układanki (tzw. "conspiracy puzzle"), oraz próbujemy zwalczyć problemy nękające naszą postać. W każdej turze gracz ma określoną ilość czasu do wydania na swoje akcje, natomiast reszta nie siedzi bezczynnie, tylko podczas tury danego gracza aktywnie stara się mu zasmrodzić ile się da, wrzucając mu złe zdarzenia, problemy itd. Gracze mają duży wpływ na rozmaite wydarzenia świata gry, co otwiera bardzo dużo sposobów szkodzenia innym postaciom.
Co do warstwy fabularno-przygodowej - jest ona dość mocno rozwinięta, postacie są bogato opisane, a karty pełne opływającego w klimacik tekstu. Co jednak ucieszy ludzi słabiej wadających angielskim, czytanie tego wszystkiego NIE JEST konieczne do cieszenia się grą. Polecenia na kartach są krótkie i zwięzłe, także jeśli ktoś CHCE, to może wzbogacić swoją rozgrywkę warstwą fabularną, natomiast jeśli NIE, to skupi się na samym gameplay'u jako takim, czyli dążeniu do zwycięstwa (a dróg i sposobów, jak już pisałem, jest dość sporo). Początkowo trochę trudno jest się zidentyfikować z postaciami - ich design jest nieco specyficzny i prawdopodobnie mało kto od razu powie "o, tym bym grał". Natomiast po bliższym zapoznaniu się z ich historią, problemami oraz osobowością (sądzę że spokojnie można użyć tego terminu), to naprawdę można "zaprzyjaźnić" się ze swoją postacią i z ciekawością obserwować jej rozwój (i nie chodzi mi tu o jakieś nabijanie leveli, bo czegoś takiego tu po prostu nie ma
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
).
Podsumowując, Android dość mocno mnie zaskoczył. Kupując go liczyłem raczej na coś w deseń Arkhama, z nowymi pomysłami oraz klimatem Blade Runnera. Ostatecznie jednak Android okazał się (przynajmniej dla mnie) czymś zupełnie nowym - grą, która łączy najbardziej lubiane przeze mnie cechy amerykańskich, ale osadzając je w świecie twardego scoringu i zwięzłej rozgrywki charakterystycznej dla euro-szpilów. Jednak mimo swojej euro-charakterystyki gra w żadnym stopniu nie rezygnuje z bogactwa fabuły, klimatu (no i świetnego wykonania), prezentując jednocześnie sporo ciekawych, świeżych koncepcji (jak choćby poruszanie się, wahania nastrojów u postaci, scenariusze na które zbieramy dobre i złe "emocje", ciekawe zdolności itd.). Sądzę że jest to jedna z niewielu gier, które naprawdę mogą spodobać się zarówno zatwardziałym eurograczom, jak i podłym fanom ameritrash'u mojego pokroju
Tak czy inaczej, jak będziecie mieli okazję sprawdzić grę w akcji to polecam...