W Mage Knighta grałem 78 razy solo i raz w dwie osoby. Jak dla mnie największą wadą rozgrywki wieloosobowej jest niemiłosierny downtime i niezbyt duża przestrzeń do ciekawej kooperacji. Spróbowałbym trybu vs z doświadczonym graczem ale z tym może być ciężko
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Oprócz pewnych problemów wynikających ze sformatowania instrukcji mogę powiedzieć, że MK ma bardzo logiczne, precyzyjne i eleganckie wręcz zasady.
Jeśli lubicie wspólną łamigłówkę o wysokiej złożoności i nie przeszkadza Wam że równie dobrze można grać w otwarte karty (w trybie full coop) to nic lepszego od MK nie ma. Można też grać przeciwko sobie, co dla mnie jest wielkim, mimo że hipotetycznym, plusem.
Gloomhaven to mój najświeższy zakup, na koncie mam 8 rozgrywek (7 scenariuszy) w dwie osoby. Tutaj dynamika dwuosobowa podoba mi się zdecydowanie bardziej bo jest miejsce na przedyskutowanie planów, a jeśli któryś z graczy jest podły i samolubny (to ja), to może też próbować maksymalizować swój zysk kosztem drugiego. Takie podejście eliminuje problem gracza alfa ale może sprawić, że rozgrywka będzie dużo trudniejsza.
Mechanika gry jest dobra a zasady dosyć przejrzyste a mimo to siedzenia w instrukcji i nałogowego przeglądania BGG było dużo więcej niż w przypadku MK.
Jeśli lubicie kooperacje z większą ilością autonomii i wynikającymi z tego błędami, a czasem nawet kłótniami, to GH działa pod tym względem zaskakująco dobrze. Należy też pamiętać o tym, że GH to dużo wyższy koszt: gry, sposobu sortowania komponentów (a jakiś jest potrzebny) i czasu nie spędzonego na samym graniu.
Co do często pojawiającego się argumentu, że GH szybko staje się monotonne przez małą różnorodność scenariuszy... To prawda. Z tego co widzę i czytam cała różnorodność leży w ciekawych postaciach i mechanizmu emerytury. Mage Knight mimo większej różnorodności od partii do partii też szybko staje się monotonny. Jak dla mnie pod tym względem obie gry są porównywalne i w żadnej absolutnie mi to nie przeszkadza.