Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 1447
- Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
- Has thanked: 103 times
- Been thanked: 142 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Kampania by mnie zachęciła do kupowania fizycznych dodatków.
Co do Strażnika Tajemnic. Taki był koncept 1ED, że jest sobie gdzieś jakiś mefistofeliczny właściciel posiadłości, który zdaje sobie sprawę z naszej obecności i włącza w domu pułapki. W 2ED nie ma tego. Ni to dobrze, ni to źle - jest inaczej i dzięki temu można mieć dwa rożne doświadczenia. W tym miejscu wspomnę, że wszystko co mi obiecywał karciany Arkham Horror (i spektakularnie nie dostarczył) jest obecne w w 2ED MoM. Kontynuując: w 1ED gdy cała mapa była widoczna, gracze czasem przeglądali ją w poszukiwaniu odpowiednich pomieszczeń aby wiedzieć gdzie się maja udać. Stwarzało to klimat detektywa, który zrobił rozpoznanie, ma mapę posiadłości i faktycznie rozwiązuje zagadkę nim ciemne moce wydostaną się na świat. 2Ed ma bezbłędny klimat nie znanego. Podchodzimy pod budynek, mamy żetony pozwalające się rozglądnać i drzwi i tak naprawdę nie wiemy nic, poza tym, że mamy tu coś powstrzymać. Znajdujemy notatkę "coś jest w piwnicy i na cmentarzu", nie wiemy gdzie one są, ale wiemy, że coś jest za rogiem więc się rozdzielamy i szukamy. Jednak to bardziej eksploracja niż śledztwo. Niestety, może być tak, że jeżeli nie natkniemy sie odpowiednio wcześnie na notatkę, to możemy ugrząźć. W 1ed takie "zgubienie się" było skutkiem ignorowania śledztwa, w 2 ed, może się zdarzyć, że po prostu poszliśmy na początku w zła stronę.
Co do Strażnika Tajemnic. Taki był koncept 1ED, że jest sobie gdzieś jakiś mefistofeliczny właściciel posiadłości, który zdaje sobie sprawę z naszej obecności i włącza w domu pułapki. W 2ED nie ma tego. Ni to dobrze, ni to źle - jest inaczej i dzięki temu można mieć dwa rożne doświadczenia. W tym miejscu wspomnę, że wszystko co mi obiecywał karciany Arkham Horror (i spektakularnie nie dostarczył) jest obecne w w 2ED MoM. Kontynuując: w 1ED gdy cała mapa była widoczna, gracze czasem przeglądali ją w poszukiwaniu odpowiednich pomieszczeń aby wiedzieć gdzie się maja udać. Stwarzało to klimat detektywa, który zrobił rozpoznanie, ma mapę posiadłości i faktycznie rozwiązuje zagadkę nim ciemne moce wydostaną się na świat. 2Ed ma bezbłędny klimat nie znanego. Podchodzimy pod budynek, mamy żetony pozwalające się rozglądnać i drzwi i tak naprawdę nie wiemy nic, poza tym, że mamy tu coś powstrzymać. Znajdujemy notatkę "coś jest w piwnicy i na cmentarzu", nie wiemy gdzie one są, ale wiemy, że coś jest za rogiem więc się rozdzielamy i szukamy. Jednak to bardziej eksploracja niż śledztwo. Niestety, może być tak, że jeżeli nie natkniemy sie odpowiednio wcześnie na notatkę, to możemy ugrząźć. W 1ed takie "zgubienie się" było skutkiem ignorowania śledztwa, w 2 ed, może się zdarzyć, że po prostu poszliśmy na początku w zła stronę.
- Goldberg
- Posty: 1512
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 174 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Mialem i gralem w 1ed....ale widzisz, wydaje mi sie, ze mamy zupelnie inne podejscie do swiata mitow,i inny styl grania. W sumie gdyby wszyscy byli jednakowi , bylo by nudno
Zaciekawilo mnie to. Mozesz rozwinac? Bo ja od AHlcg dostalem wszystko czego chcialem
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
-
- Posty: 1447
- Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
- Has thanked: 103 times
- Been thanked: 142 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Kupił mnie AH:LCG obietnicą mocno zaakcentowanej fabuły. Zawiódł mnie przeogromnie. Do tego stopnia, że jest jedyną grą "planszową", jaka w życiu upłynniłem.
- Goldberg
- Posty: 1512
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 174 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Ok....no fabuly na miare karcianki...bo to dla mnie troche co innego niz gra planszowa.
Ujme to tak, zadna gra karciana z mozliwoscia grania turniejowego vs nie bedzie miala klimatu/fabuly
W AHlcg nawet przy mega wymaksowanych taliach, grajac w jakis niwy scenariusz z kims w klubie, zawsze mamy duzo rozkmin nad stolem, isc tam czy nie? A moze zrobimy tak, ja wejde, nastukam mu, a ty lupnij dynamitem , najwyzej mnie drasnie...i ta przyjemnosc otwierania pomedynczych nowych scenariuszy (juz sie nie moge doczekac Hotelu...)
Jesli to nie jest klimat i fabula to co?
Ujme to tak, zadna gra karciana z mozliwoscia grania turniejowego vs nie bedzie miala klimatu/fabuly
W AHlcg nawet przy mega wymaksowanych taliach, grajac w jakis niwy scenariusz z kims w klubie, zawsze mamy duzo rozkmin nad stolem, isc tam czy nie? A moze zrobimy tak, ja wejde, nastukam mu, a ty lupnij dynamitem , najwyzej mnie drasnie...i ta przyjemnosc otwierania pomedynczych nowych scenariuszy (juz sie nie moge doczekac Hotelu...)
Jesli to nie jest klimat i fabula to co?
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Jaki sklep jak byś mógł to czy mógł byś mi dać namiary na ten sklep na prv?
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Że tak głupio zapytam skąd mamy plany posiadłości? Trzymasz w domu plany domów innych ludzi? TURBOMEGANONSENS Oglądałeś scooby-doo kiedyś? Rozdzielamy się i szukamy wskazówek to jest śledztwo Ale kto co lubiszczudel pisze: ↑18 wrz 2019, 13:04 Kampania by mnie zachęciła do kupowania fizycznych dodatków.
Co do Strażnika Tajemnic. Taki był koncept 1ED, że jest sobie gdzieś jakiś mefistofeliczny właściciel posiadłości, który zdaje sobie sprawę z naszej obecności i włącza w domu pułapki. W 2ED nie ma tego. Ni to dobrze, ni to źle - jest inaczej i dzięki temu można mieć dwa rożne doświadczenia. W tym miejscu wspomnę, że wszystko co mi obiecywał karciany Arkham Horror (i spektakularnie nie dostarczył) jest obecne w w 2ED MoM. Kontynuując: w 1ED gdy cała mapa była widoczna, gracze czasem przeglądali ją w poszukiwaniu odpowiednich pomieszczeń aby wiedzieć gdzie się maja udać. Stwarzało to klimat detektywa, który zrobił rozpoznanie, ma mapę posiadłości i faktycznie rozwiązuje zagadkę nim ciemne moce wydostaną się na świat. 2Ed ma bezbłędny klimat nie znanego. Podchodzimy pod budynek, mamy żetony pozwalające się rozglądnać i drzwi i tak naprawdę nie wiemy nic, poza tym, że mamy tu coś powstrzymać. Znajdujemy notatkę "coś jest w piwnicy i na cmentarzu", nie wiemy gdzie one są, ale wiemy, że coś jest za rogiem więc się rozdzielamy i szukamy. Jednak to bardziej eksploracja niż śledztwo. Niestety, może być tak, że jeżeli nie natkniemy sie odpowiednio wcześnie na notatkę, to możemy ugrząźć. W 1ed takie "zgubienie się" było skutkiem ignorowania śledztwa, w 2 ed, może się zdarzyć, że po prostu poszliśmy na początku w zła stronę.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
-
- Posty: 245
- Rejestracja: 08 maja 2013, 18:55
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Has thanked: 214 times
- Been thanked: 72 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
To ja ja sobie pozwolę wtrącić się z odpowiedzią. Jeśli nie widzi się nic dziwnego w tym, że w jakiejś posiadłości otwierają się nagle bramy do innych wymiarów, ze ścian wychodzą stwory nie z tego świata, pojawiają się czarownice, zombi, a ludziom wyrastają macki (to akurat nie jest TURBOMEGANONSENS), to bardzo zabawnym wydaje mi się polowanie na logikę w stwierdzeniu, że jakiś detektyw mógł mieć w zanadrzu plany posiadłości, w której prowadzi śledztwo.Że tak głupio zapytam skąd mamy plany posiadłości? Trzymasz w domu plany domów innych ludzi?
Ja nie trzymam w domu planów innych budynków, nie jestem architektem, ani detektywem. A czy w Twoim domu materializują się czasem w kątach Ogary z Tindalos?
"Życie społeczne wyposażone jest w ponadbiologiczne formy użyczające mu wyższe wartości w postaci zabaw lub gier. W nich właśnie społeczeństwo wyraża swoje poglądy na świat i życie".
Johan Huizinga, Homo ludens
Johan Huizinga, Homo ludens
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1040 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
MoM i cały Lovecraft to fikcja literacka. W fikcji literackiej można przyjąć dowolne założenia (na tym to w końcu polega) i świat "będzie działać", pod warunkiem, że zachowa wewnętrzną spójność. Wyjaśnienie, skąd się biorą potwory w posiadłości, nie nastręcza więc żadnych trudności: jest to ufundowane na prozie, w której autor wymyślił sobie inne światy, międzywymiarowe bramy i tym podobne rekwizyty. Stąd się biorą. A plany posiadłości skąd? Przylatują razem z potworami przez te międzywymiarowe bramy...? Wątpliwość jest więc jak najbardziej zasadna i nic nie wyjdzie z próby jej ośmieszenia. Nawet najbardziej fantastyczny świat musi zachować wewnętrzną spójność, a to, że autor wymyśla rzeczywistość, w której istnieją potwory, smoki, elfy czy cokolwiek innego, nie znaczy jeszcze, że może sobie zarzucić logikę, no bo przecież to i tak nie ma sensu. Właśnie o to chodzi, by miało.Babik pisze: ↑19 wrz 2019, 11:38To ja ja sobie pozwolę wtrącić się z odpowiedzią. Jeśli nie widzi się nic dziwnego w tym, że w jakiejś posiadłości otwierają się nagle bramy do innych wymiarów, ze ścian wychodzą stwory nie z tego świata, pojawiają się czarownice, zombi, a ludziom wyrastają macki, to bardzo zabawnym wydaje mi się polowanie na logikę w stwierdzeniu, że jakiś detektyw mógł mieć w zanadrzu plany posiadłości, w której prowadzi śledztwo.
Ja nie trzymam w domu planów innych budynków, nie jestem architektem, ani detektywem. A czy w Twoim domu materializują się czasem w kątach Ogary z Tindalos?
-
- Posty: 790
- Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
- Has thanked: 1561 times
- Been thanked: 252 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Spoiler:
Swoją drogą cieszę się, że nie poznałem wcześniej negatywnej opinii Szczudla o HwA lcg, bo myślę, że wzbudziłaby we mnie obawy, czy wchodzić w ten drogi tytuł. A tak, zostałem psychofanem!!!
-
- Posty: 245
- Rejestracja: 08 maja 2013, 18:55
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Has thanked: 214 times
- Been thanked: 72 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Bo autor (mistrz gry/strażnik ciemności) sobie wymyślił, że mają. Albo dzięki tajemnej mocy im zmaterializował, tak jak notatki zaklęcia, czy napisy na ścianach.autor wymyślił sobie inne światy, międzywymiarowe bramy i tym podobne rekwizyty. Stąd się biorą. A plany posiadłości skąd?
Jeśli ktoś jest detektywem, na dodatek zaproszonym przez właściciela posiadłości, to aż tak absurdalne jest, że mógł o nie wcześniej poprosić, aby rzetelnie prowadzić śledztwo, lub za zgodą właściciela odebrać od architekta?
Bądźmy konsekwentni - albo dopuszczamy do głosu fantazję, fikcję i naginamy prawa fizyki (i logiki) albo wytykamy brak logiki od początku, do końca, a nie wybiórczo "bo tak potrzebuję dla podparcia argumentu".
"Życie społeczne wyposażone jest w ponadbiologiczne formy użyczające mu wyższe wartości w postaci zabaw lub gier. W nich właśnie społeczeństwo wyraża swoje poglądy na świat i życie".
Johan Huizinga, Homo ludens
Johan Huizinga, Homo ludens
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
To ja się posłużę cytatem skoro inteligentne tłumaczenie Trolliszcze nic nie pomogło. "Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu." Król Julian ode mnie EOT w tym względzie skoro kolega nie rozumie, to nie pomożemyBabik pisze: ↑19 wrz 2019, 11:59Bo autor (mistrz gry/strażnik ciemności) sobie wymyślił, że mają. Albo dzięki tajemnej mocy im zmaterializował, tak jak notatki zaklęcia, czy napisy na ścianach.autor wymyślił sobie inne światy, międzywymiarowe bramy i tym podobne rekwizyty. Stąd się biorą. A plany posiadłości skąd?
Jeśli ktoś jest detektywem, na dodatek zaproszonym przez właściciela posiadłości, to aż tak absurdalne jest, że mógł o nie wcześniej poprosić, aby rzetelnie prowadzić śledztwo, lub za zgodą właściciela odebrać od architekta?
Bądźmy konsekwentni - albo dopuszczamy do głosu fantazję, fikcję i naginamy prawa fizyki (i logiki) albo wytykamy brak logiki od początku, do końca, a nie wybiórczo "bo tak potrzebuję dla podparcia argumentu".
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1040 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
@Babik
Jako gracz, jeśli masz taką potrzebę, możesz to sobie uzasadniać w dowolny sposób - ale już sam fakt zaistnienia tej potrzeby stanowi dowód, że takie rozwiązanie jest nielogiczne. I nie wiem, dlaczego należy się z tego wyśmiewać - dopuszczenie do głosu fantazji nie oznacza wcale rezygnacji z logiki i wewnętrznej spójności. Najlepsze światy fantastyczne - w literaturze, filmie czy grach - to te, które zachowują sens na bazie założeń, jakie stworzył ich twórca. A nie przypominam sobie, żeby Lovecraft pisał gdziekolwiek o materializujących się planach posiadłości - jeśli Ty znasz takie przykłady, to koniecznie się nimi podziel!
Problem potęguje fakt, że w wielu scenariuszach MoM badacze znajdują się w jakimś miejscu albo przypadkowo, albo nieprzygotowani na to, co może ich czekać (odwieczny problem w filmach np. o Obcym. "Dlaczego ona nie ucieka?!", krzyczy widz. To proste: bo ona jeszcze nie wie, że gra w filmie o obcym). Wówczas istnienie mapy posiadłości wyjaśnić jeszcze trudniej, rzeczywiście musiałaby się zmaterializować w powietrzu. Sposób, w jaki bagatelizujesz tę sprawę, każe mi sądzić, że np. na filmie w kinie przełkniesz każdą głupotę i brak logiki, "bo to przecież fantazja". Otóż fantazja wcale nie dopuszcza braku logiki, nie wiem, skąd w ogóle taki pomysł.
Jako gracz, jeśli masz taką potrzebę, możesz to sobie uzasadniać w dowolny sposób - ale już sam fakt zaistnienia tej potrzeby stanowi dowód, że takie rozwiązanie jest nielogiczne. I nie wiem, dlaczego należy się z tego wyśmiewać - dopuszczenie do głosu fantazji nie oznacza wcale rezygnacji z logiki i wewnętrznej spójności. Najlepsze światy fantastyczne - w literaturze, filmie czy grach - to te, które zachowują sens na bazie założeń, jakie stworzył ich twórca. A nie przypominam sobie, żeby Lovecraft pisał gdziekolwiek o materializujących się planach posiadłości - jeśli Ty znasz takie przykłady, to koniecznie się nimi podziel!
Problem potęguje fakt, że w wielu scenariuszach MoM badacze znajdują się w jakimś miejscu albo przypadkowo, albo nieprzygotowani na to, co może ich czekać (odwieczny problem w filmach np. o Obcym. "Dlaczego ona nie ucieka?!", krzyczy widz. To proste: bo ona jeszcze nie wie, że gra w filmie o obcym). Wówczas istnienie mapy posiadłości wyjaśnić jeszcze trudniej, rzeczywiście musiałaby się zmaterializować w powietrzu. Sposób, w jaki bagatelizujesz tę sprawę, każe mi sądzić, że np. na filmie w kinie przełkniesz każdą głupotę i brak logiki, "bo to przecież fantazja". Otóż fantazja wcale nie dopuszcza braku logiki, nie wiem, skąd w ogóle taki pomysł.
-
- Posty: 245
- Rejestracja: 08 maja 2013, 18:55
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Has thanked: 214 times
- Been thanked: 72 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Przede wszystkim proszę nie krzyczeć (!), nie insynuować wyśmiewania, a przede wszystkim nie obrażać
Sposób, w jaki mapa mogła by się znaleźć w rękach prowadzących śledztwo podałem w poprzednim komentarzu. Co do "śledztwo" lub "eksploracja", ja akceptuję jedno i drugie ale jeśli już koniecznie chce się udowadniać komuś racje, to najpierw odwołuje się do źródeł, a nie interpretacji, a źródło (oficjalna aplikacja do gry) głosi -scenariusz: Krąg wieczności: "Śledztwo sprowadza was do posiadłości Vanderbiltów".
Dyskutować mogę z każdym, nawet burzliwie ale jeśli dyskutant jako argumentów zaczyna używać wycieczek osobistych i presji słownej opartej na emocjach, to dla mnie przestaje być kontrdyskutantem.Sposób, w jaki bagatelizujesz tę sprawę, każe mi sądzić, że np. na filmie w kinie przełkniesz każdą głupotę i brak logiki(...).
Sposób, w jaki mapa mogła by się znaleźć w rękach prowadzących śledztwo podałem w poprzednim komentarzu. Co do "śledztwo" lub "eksploracja", ja akceptuję jedno i drugie ale jeśli już koniecznie chce się udowadniać komuś racje, to najpierw odwołuje się do źródeł, a nie interpretacji, a źródło (oficjalna aplikacja do gry) głosi -scenariusz: Krąg wieczności: "Śledztwo sprowadza was do posiadłości Vanderbiltów".
"Życie społeczne wyposażone jest w ponadbiologiczne formy użyczające mu wyższe wartości w postaci zabaw lub gier. W nich właśnie społeczeństwo wyraża swoje poglądy na świat i życie".
Johan Huizinga, Homo ludens
Johan Huizinga, Homo ludens
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1040 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
W moim poście nie ma żadnych wycieczek osobistych - nie wskazuję przecież, że to Ty jesteś głupi, tylko że jesteś w stanie przełknąć głupotę w filmie (czy w tym przypadku: w grze).
I owszem, argumenty podałeś, a ja wskazałem, dlaczego nie zawsze są one logiczne. W wielu scenariuszach MoM śledztwo jest prowadzone bez przygotowania (np. badacze dostają telefon i gdzieś jadą) i trudno byłoby tam wcisnąć wycieczkę do biura architekta. To skąd wtedy te plany? Leżały pod drzwiami domu?
I owszem, argumenty podałeś, a ja wskazałem, dlaczego nie zawsze są one logiczne. W wielu scenariuszach MoM śledztwo jest prowadzone bez przygotowania (np. badacze dostają telefon i gdzieś jadą) i trudno byłoby tam wcisnąć wycieczkę do biura architekta. To skąd wtedy te plany? Leżały pod drzwiami domu?
-
- Posty: 1447
- Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
- Has thanked: 103 times
- Been thanked: 142 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Czy ty grałeś w 1ED? Grę zaczynałeś od przeczytania fragmentu "opowiadania", które w zależności od ustawień scenariusza mogło mieć ostatni akapit inny. Ten dodatkowy akapit luźno sugerował gdzie się trzeba udać, bo tam leżała kolejna wskazówka, która nas kierowała w inne miejsce. Moglibyśmy już być w tamtym konkretnym pomieszczeniu, ale np sejf był zamknięty a my teraz mamy klucz. No i tak ze 2/3 razy. Wymagało to od gracza minimalnego chociaż skupienia na tym co się dzieje w "opowieści", inaczej na pewno czas się kończył, jeśli dopiero zastanawialiśmy się, co zrobić jak spotykalismy zamknięte na klucz drzwi.suibeom pisze: ↑19 wrz 2019, 11:53Myślę, że ten fragment z wpisu Szczudla tłumaczy wszystko "Jednak to bardziej eksploracja niż śledztwo. Niestety, może być tak, że jeżeli nie natkniemy sie odpowiednio wcześnie na notatkę, to możemy ugrząźć. W 1ed takie "zgubienie się" było skutkiem ignorowania śledztwa, w 2 ed, może się zdarzyć, że po prostu poszliśmy na początku w zła stronę" To co on definiuje jako "śledztwo" w 1ed. dla mnie jest graniem znaczonymi kartami, albo, co często zdarza się u graczy gier komputerowych z pomocnymi kodami. Detektyw, który z góry wie, co i gdzie nie prowadzi śledztwa, tylko ustawkę. A więc jeśli bawimy się w fantazję i demony, to albo nie odwołujemy się do realiów jako argumentów, albo dajemy te same szanse każdej ze stron.Spoiler:
Swoją drogą cieszę się, że nie poznałem wcześniej negatywnej opinii Szczudla o HwA lcg, bo myślę, że wzbudziłaby we mnie obawy, czy wchodzić w ten drogi tytuł. A tak, zostałem psychofanem!!!
W 2Ed po prostu wbijasz komuś na chatę i łazisz absolutnie wszędzie. Owszem ma to klimat, jednak wystarczy, że grupa zignoruje któryś pytajnik i można utknąć bez poznania przyczyny swojej porażki.
Czepiliście sie tej mapy, gdzie jest to chyba najmniej znacząca (aczkolwiek nie najmniejsza) różnica w obu grach. Interakcja z mocami ciemności we władaniu ST w 1ED jest o wiele ważniejszą różnicą, której brakuje w 2ED. Gra nie może nas powstrzymać gdy idziemy przez posiadłość, a ST mógł i miało to mocno klimatyczne uzasadnienie. Niektóre karty działały tylko w ciemności a inne, np, gdy gracz był osamotniony. To nie było tak, że nagle "buch!! - nie przechodzisz przez drzwi", ale coś w stylu "Korytaż się wydłuża i nagle czujesz, że spadasz"czy tez "Klamka zamieniła się czaszkę i z krzykiem odskoczyłeś od drzwi".
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1040 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
No dobra, ja wszystko rozumiem, ale... śledztwo? W MoM 1ed.? Wyszło ostatnio parę gier detektywistycznych, które pokazują, jak to robić - a "śledztwo" w MoM 1ed. najlepiej podsumowują Twoje własne słowa:
Ja osobiście nie za "śledztwo" MoM cenię (czy to pierwszą, czy drugą edycję) - a te rzeczy, za które naprawdę cenię, są lepiej zrobione w drugiej edycji.Wymagało to od gracza minimalnego chociaż skupienia
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Ba, na mapę w 1ed wystarczy house rules z 'fog of war'.
Porównujemy co Lovecraft pisał do gier, w których możemy przedwiecznych zabijać nożem ;p ale mapa posiadłości to problem. W USA.. gdzie w wielu filmach (nie wiem jak jest naprawdę, to też może naiwne to jest) często mamy te urzędy gdzie są trzymane blueprinty wszelkich działek czy większych budynków.
Według mnie obie gry są fajne Druga wygrywa bo jest łatwiejszy setup, ale jedynka imho ma swój bardzo fajny klimat też.
Porównujemy co Lovecraft pisał do gier, w których możemy przedwiecznych zabijać nożem ;p ale mapa posiadłości to problem. W USA.. gdzie w wielu filmach (nie wiem jak jest naprawdę, to też może naiwne to jest) często mamy te urzędy gdzie są trzymane blueprinty wszelkich działek czy większych budynków.
Według mnie obie gry są fajne Druga wygrywa bo jest łatwiejszy setup, ale jedynka imho ma swój bardzo fajny klimat też.
Rebel 6% (trójmiasto)
-
- Posty: 790
- Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
- Has thanked: 1561 times
- Been thanked: 252 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Szczudel nie grałem w 1ed. ale grałem w 2, gdzie, by znaleźć klucz np. do walizki również, o dziwo, trzeba było się go naszukać, a potem wrócić do hoteliku. I żeby było jasne nie przekonuję Cie do tego, że jedna gra jest lepsza od drugiej, kwestionuję jedynie argument o jakości "śledztwa", który moim zdaniem jest naciągany.
-
- Posty: 245
- Rejestracja: 08 maja 2013, 18:55
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Has thanked: 214 times
- Been thanked: 72 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
@Troliszcze. Wróć proszę do posta, w którym napisałem w jaki sposób mogły się znaleźć i to zgodnie z prawami logiki, bez naciągania. Zapytam ponownie, czy to tak niedorzeczne, że właściciel posiadłości mógł udostępnić plany dla dobra śledztwa, żeby nie musieć oprowadzać badaczy po całej posesji (co wpasowuje się zresztą w scenariusz)?
To, czy rozkładanie całej posiadłości na stole było zasadne i sensowne czy nie, to inna kwestia. Dyskusja rozpoczęła się od "skąd badacze mieli plan posiadłości" i uzasadnienia sobie przez innego kolegę, faktu rozłożenia na stole całej kafelkowej mapy PS I. Fakt, kolega próbuje mi przedstawiać argumenty (nie koniecznie logiczne) ale akurat logika jest nauką, która opiera się na stwierdzeniach mających podstawy w rzeczywistości i możliwości ich zaistnienia, a nie zbiorem pragnień popartych wyrażeniem "to logiczne". Akceptuję świat H.P.L. i akceptuję ADAPTACJĘ TEGO ŚWIATA DO GRY, w której znajdują się postacie z uniwersum Cthulhu (skądinąd NIE WSZYSTKIE zostały stworzone przez H.P.L.).
Nadal kolega nie udowodnił mi braku logiki w twierdzeniu, że POSTACIE w przypadku dotyczącym dyskusji MOGŁY OTRZYMAĆ PLANY POSIADŁOŚCI OD WŁAŚCICIELA i na tym się skupmy.
To, czy rozkładanie całej posiadłości na stole było zasadne i sensowne czy nie, to inna kwestia. Dyskusja rozpoczęła się od "skąd badacze mieli plan posiadłości" i uzasadnienia sobie przez innego kolegę, faktu rozłożenia na stole całej kafelkowej mapy PS I. Fakt, kolega próbuje mi przedstawiać argumenty (nie koniecznie logiczne) ale akurat logika jest nauką, która opiera się na stwierdzeniach mających podstawy w rzeczywistości i możliwości ich zaistnienia, a nie zbiorem pragnień popartych wyrażeniem "to logiczne". Akceptuję świat H.P.L. i akceptuję ADAPTACJĘ TEGO ŚWIATA DO GRY, w której znajdują się postacie z uniwersum Cthulhu (skądinąd NIE WSZYSTKIE zostały stworzone przez H.P.L.).
Nadal kolega nie udowodnił mi braku logiki w twierdzeniu, że POSTACIE w przypadku dotyczącym dyskusji MOGŁY OTRZYMAĆ PLANY POSIADŁOŚCI OD WŁAŚCICIELA i na tym się skupmy.
"Życie społeczne wyposażone jest w ponadbiologiczne formy użyczające mu wyższe wartości w postaci zabaw lub gier. W nich właśnie społeczeństwo wyraża swoje poglądy na świat i życie".
Johan Huizinga, Homo ludens
Johan Huizinga, Homo ludens
-
- Posty: 790
- Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
- Has thanked: 1561 times
- Been thanked: 252 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Spoiler:
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Moim zdaniem scenariusze drugiej edycji dają jasne wskazówki, co w nich trzeba zrobić. Ignorowanie tych wskazówek, to prosta droga do porażki. Odkrywanie wszystkiego na mapie też jest możliwe raczej rzadko i trzeba wtedy mieć ogromne szczęście, żeby nie przegrać takiego scenariusza. Czasami zdarzają się problemy z przeoczeniem jakiejś wskazówki lub brakiem informacji, gdzie można znaleźć kolejny potrzebny przedmiot, ale dzięki temu wzrasta regrywalność. Bo gdyby za każdym razem była to prosta droga - idź tam, zrób coś i wróć, to każde kolejne podejście byłoby niesamowicie nudne. A tak — trzeba wybierać. Ja się zresztą często zastanawiam nawet, czy podnosić broń, która leży na innym polu, bo stracę na to dwie akcje. Przeszukiwanie wszystkiego nigdy nie wchodzi w grę. Natomiast nieznajomość układu pomieszczeń jest rzeczą fantastyczną w tej grze. Szkoda, że tak mało eksploatowaną. Fajnie byłoby zaczynać w jakiejś posiadłości, by za chwilę okazało się, że w piwnicy są schody prowadzące pod ziemię, do ogromnej krypty, ze śladami sięgającymi nieistniejących już dawno cywilizacji...
- Goldberg
- Posty: 1512
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 174 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Dlugo jeszcze tak będziecie sobie jechac o tych planach?
Najwieksza bolączką 1ed byl zywy, stronniczy a czasami niedoświadczony MG....
Bo wybaczcie, ale jesli ktos reaguje w sposób "blokuję wszystkie drzwi, rzucam ciemnosc, itd" na sytuacje w ktorej drozyna zbyt szybko radzi sobie z czyms, to ja pasuje. Gralem z takimi ludzmi wiele razy, i mam dosc.
A apka jest bezstronna i tyle.
Dla tego wole II ed od I...
Najwieksza bolączką 1ed byl zywy, stronniczy a czasami niedoświadczony MG....
Bo wybaczcie, ale jesli ktos reaguje w sposób "blokuję wszystkie drzwi, rzucam ciemnosc, itd" na sytuacje w ktorej drozyna zbyt szybko radzi sobie z czyms, to ja pasuje. Gralem z takimi ludzmi wiele razy, i mam dosc.
A apka jest bezstronna i tyle.
Dla tego wole II ed od I...
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1040 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Ta dyskusja naprawdę mija się z celem. Jest oczywiste, że badacze tych planów od nikogo nie dostali, nie leżały one pod drzwiami i nie zdobyli ich od architekta czy z jakiegokolwiek biura. Fabularnie nie ma to żadnego uzasadnienia - w MoM 1ed. mapa jest układana w całości wyłącznie z powodów technicznych, dla wygody grania, żeby nie obarczać mistrza gry kolejnymi obowiązkami, które by grę dodatkowo spowolniły i przez downtime mogły zabić klimat. Rezultat jest taki, że widzimy od początku całość obszaru gry, co niektórym przeszkadza, bo odejmuje jeden z elementów klimatu - w "dwójce" klinięcie na drzwi, dźwięk ich skrzypienia w aplikacji i odkrycie kolejnego pokoju jest kolejnym (i np. dla mnie ważnym) elementem budującym otoczkę fabularną. I tyle.
-
- Posty: 245
- Rejestracja: 08 maja 2013, 18:55
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Has thanked: 214 times
- Been thanked: 72 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
@suibeom
Oczywiście, że nie ma, bo gdyby było wyjaśnienie, nie było by tej dyskusji. To wspaniała gra i bardzo ją lubię, a dwójkę uważam za majstersztyk w odniesieniu do jedynki. Jednak sednem dyskusji jest uzasadnienie fabularne widoku całej kafelkowej mapy PS I ed. i jego odniesienie, do badaczy, którzy nie udają, że nic nie widzą. - Mają mapę, plany whatever. Czy może nie mają? Możemy udawać, że gracze kierujący badaczami nie widzą całej mapy posiadłości (bo w Podręczniku Badaczy nic o tym nie napisano). Ale prawda jest taka, że mapa leży cała na stole. Może Ty masz lepszy pomysł jak to uzasadnić? Od tego jest dyskusja, zawsze znajdzie się ktoś, kto da odpowiedź pasującą lepiej, niż inna.
Oczywiście, że nie ma, bo gdyby było wyjaśnienie, nie było by tej dyskusji. To wspaniała gra i bardzo ją lubię, a dwójkę uważam za majstersztyk w odniesieniu do jedynki. Jednak sednem dyskusji jest uzasadnienie fabularne widoku całej kafelkowej mapy PS I ed. i jego odniesienie, do badaczy, którzy nie udają, że nic nie widzą. - Mają mapę, plany whatever. Czy może nie mają? Możemy udawać, że gracze kierujący badaczami nie widzą całej mapy posiadłości (bo w Podręczniku Badaczy nic o tym nie napisano). Ale prawda jest taka, że mapa leży cała na stole. Może Ty masz lepszy pomysł jak to uzasadnić? Od tego jest dyskusja, zawsze znajdzie się ktoś, kto da odpowiedź pasującą lepiej, niż inna.
"Życie społeczne wyposażone jest w ponadbiologiczne formy użyczające mu wyższe wartości w postaci zabaw lub gier. W nich właśnie społeczeństwo wyraża swoje poglądy na świat i życie".
Johan Huizinga, Homo ludens
Johan Huizinga, Homo ludens
-
- Posty: 1001
- Rejestracja: 10 cze 2018, 14:33
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 128 times
Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)
Przepraszam, że się wtrącę chociaż tej gry nawet na oczy nie widziałem, ale czy 1ed nie ma kafelków do budowania całej planszy? Bo jeżeli tak, to czy MG nie może wcześniej sobie ustalić jak ta mapa ma wyglądać i zapisać sobie to gdzieś tylko dla siebie, i na podstawie takiego zapisu dokładać kolejne kafelki w miarę poruszania się graczy? Nie da się tego tak rozegrać?