Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Kin@a pisze: ↑18 lip 2019, 21:47
Akurat w tym przypadku globtroter tu nie pasuje i to nie tylko z powodu obcego pochodzenia tego słowa (które bez problemu można zastąpić polskim, w myśl zasady: Polacy nie gęsi, swój język mają)
Kin@a pisze: ↑18 lip 2019, 23:01
Co do Rosenberga to wiem, że tak jest w oryginale, jednak nic nie stoi na przeszkodzie skorygować czegoś, co jest oczywistą bzdurą (można ten fakt odnotować w instrukcji ze stosownym komentarzem).
Czyli jeżeli tłumacz odchodzi od dosłownego tłumaczenia, to jest źle... ale jak nie odchodzi od takiego tłumaczenia to jeszcze gorzej?
Chyba ktoś powinien zadzwonić do profesora Miodka albo do profesora Bralczyka, bo tylko oni mogą rozstrzygnąć czy tłumaczenie jest akceptowalne czy nie.
Gra wygląda ładnie, karty są ładne, zaprezentowany materiał promocyjny zawiera tłumaczenie bez błędów merytorycznych więc o co chodzi? To nie jest tłumaczenie na poziomie "Dirty Dancing" -> "Wirujący Seks", ale "Pioneer" -> "Pionier". To jest poprawne tłumaczenie. To, że można to było nazwać inaczej, a i tak byłoby to dobrze przetłumaczone nie sprawia, że wybrana forma jest niepoprawna.
Ja tam czekam, bo gra była na moim radarze od dawna. I bardziej mnie interesuje jakość wydania, termin premiery czy brak błędów merytorycznych aniżeli dywagacje na poziomie "pocałuj mnie w lewy półd**ek, pocałuj mnie w prawy półd**ek, byle nie w d**ę!"... Do offtopu z czymś takim poproszę.
Baaardzo szanuję cierpliwość =) Strasznie łatwo być mądrym tłumaczem gier, kiedy się żadnej nie przetłumaczyło. Pewnie mam problemy z czytaniem ze zrozumieniem, bo do tej pory nie rozumiem, dlaczego globtroter "nie pasuje" do tej gry.
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
Może dlatego że mało kto wie kto to jest globtroter. Ja dopiero parę sekund temu dowiedziałem się że w ogóle takie słowo istnieje w polskim języku. Jak je zobaczyłem to pierwsze co zrobiłem to włączyłem google tłumacza, a zaraz będę musiał wejść na Wiki by sprawdzić kto to w ogóle jest. I założę się że jestem w większości.
(S)Ghost Stories z dodatkiem Black secret, Pan tu nie stał.
anonim pisze: ↑19 lip 2019, 23:17Może dlatego że mało kto wie kto to jest globtroter. Ja dopiero parę sekund temu dowiedziałem się że w ogóle takie słowo istnieje w polskim języku.
Niewiedza generalnie nie jest czymś, czym należałoby się chwalić, ale mimo to mam nadzieję, że z tego spotkania z wikipedią wyjdziesz odrobinę mądrzejszy. Zawsze jest czas na naukę - także ojczystego języka.
anonim pisze: ↑19 lip 2019, 23:17
Może dlatego że mało kto wie kto to jest globtroter. Ja dopiero parę sekund temu dowiedziałem się że w ogóle takie słowo istnieje w polskim języku. Jak je zobaczyłem to pierwsze co zrobiłem to włączyłem google tłumacza, a zaraz będę musiał wejść na Wiki by sprawdzić kto to w ogóle jest. I założę się że jestem w większości.
Trolliszcze pisze: ↑18 lip 2019, 20:56
Nazwa karty ma tematycznie pasować do ilustracji i mechaniki, na ilustracji widać faceta, który lubi podróżować, tłumacz zdecydował się użyć słowa "globtroter", definicja słownikowa: "człowiek, który dużo podróżuje po świecie, dużo zwiedza".
Podałam ogólną - niechlubną zasadę tłumaczeniową, proponuję włożyć głowę pod kran i trochę ochłonąć
Translatoryka to moje hobby, dużo czytałam rozmów o warsztacie z tłumaczami, uwielbiam teorię przekładów i miałam też uniwersyteckie zajęcia a nawet egzaminy z przekładów tekstów (i to starych), więc trochę tam rozeznania nam - uwaga o angielskim z podstawówki to jest właśnie to, co jest nie na miejscu - czemu się tak boisz dyskusji? Nie znasz rozmówców, ale od razu ich oceniasz - słabo.
Przyznam, że ostatni raz słowo "globtroter" widziałam w starym eseju o Kiplingu i użyto go właśnie na określenie pisarza. Podobnie, gdy sprawdzi się słowo "zwiedzić", nie nasuwają się tu skojarzenia z mapą i meczetą.
Tłumacz ma prawo wybrać takie słowo, jakie mu się podoba, a ja - uwierz lub nie - mam prawo być z jego wyboru całkowicie niezadowolona. Szokujące, nieprawdaż?
Apeluję o danie ludziom prawa do własnych opinii, a także nieocenianie ich z góry (i nieobrażanie wycieczkami osobistymi o podstawówkach) tylko dlatego, że Twoje zdanie - gwałtu, rety! - całkowicie się różni (skandal po prostu!).
„Władca Pierścieni” jest zasadniczo dziełem religijnym i katolickim; początkowo niezamierzenie, lecz w poprawkach świadomie.” — J.R.R. Tolkien
MichalStajszczak pisze: ↑18 lip 2019, 19:38
W wersji angielskiej ta karta nosi nazwę Explorer, a w wersji niemieckiej Forscher (według słownika to badacz, uczony albo odkrywca)
Uuu, to jako redaktor nigdy bym nie zatwierdziła takiego tłumaczenia.
Robię w branży tłumaczeń i redakcji od 25 lat, z akademikami współpracuję od 10 i powiem Ci jedno: za bardzo przeżywasz. Gry planszowe to nie Emily Dickinson. Tu najważniejsza jest tak naprawdę logika reguł, reszta to konfekcja i padok dla komentatorów-co-to-mieli-piątkę-z-angola. Redaktor ma wyłapywać błędy obiektywne, szlifować styl i logikę zdań. Ostatnie słowo należy do tłumacza, choćby w świetle prawa - bo to jest jego dzieło. Więc te gadki o niedopuszczaniu tłumaczeń to chyba działają tylko na studentów, debiutantów i matołów (choć z reguły ci ostatni dość hardzi są ). Ja już nie raz pogoniłem radosną twórczość redaktora, który uważał, że jego pomysł jest np. śmieszniejszy od mojego. Jeśli nie szkoda Ci czasu na katowanie na forum błędów typu 'pateteczny', to chyba jeszcze mało widziałaś. Tłumaczeń idealnych NIE MA. ŚP. Beksiński Pythony co parę lat poprawiał i ponownie nagrywał w studiu (szok, że mu pozwolili w TVP).
A ja powiem tak... Jako tłumaczka literatury (a także redaktorka, jeśli wystąpi potrzeba) czasem budzę się w nocy zlana potem na myśl, że trafi mi się taka nawiedzona redaktorka, która będzie chciała poprawiać dobre na "lepsiejsze" i nie oznaczy tego jako osobistą preferencję, tylko będzie się upierac, że coś jest błędem. Auć. Globtroter jest ok, a porównywanie go z tłumaczeniem actually na aktualnie, które jest ewidentnym dowodem na niewiedze tłumacza nt. false friends (która jako taka dyskwalifikuje go w zawodzie), to chyba jakiś żart.
Pisarka pisze: ↑20 lip 2019, 13:16
Przyznam, że ostatni raz słowo "globtroter" widziałam w starym eseju o Kiplingu i użyto go właśnie na określenie pisarza. Podobnie, gdy sprawdzi się słowo "zwiedzić", nie nasuwają się tu skojarzenia z mapą i meczetą.
Bo pewnie meczetą się posługują tylko muzułmańscy globtroterzy, dlatego nie było skojarzenia.
Globtroter jest dla mnie mega oczywiste. Tak samo np. określenie czajnika jako imbryk lub sagan, gdzie te 2 mi się wydają nawet przedawnione, a globtroter myślałem że jeszcze jest aktualne. Widzę że teraz żeby być tłumaczem to wypadałoby jednocześnie być i 50latkiem i 20latkiem(tak tak uproszeczenie, w sensie że mieć mega pojęcie o języku używanym i nie używanym przez bardzo rozległe grono ludzi), bo skoro dla 30 latka to normalne w pełni oczywiste słowo i to nie wystarcza... to współczuję roboty . Język ewoluuje, ale widzę że i sam pewnie będę popadał w pułapki "języka starych ludzi" i nie łapał o co tym młodym chodzi coraz bardziej, przy okazji uznając jakieś określenia za słabo pasujące, albo jakieś dziwne słowotwórstwo .
Czy obieżyświat już jest ok? Bo dla mnie to jest bardziej przedawnione niż globtroter.
Najpierw dygresja odnośnie tego nieszczęsnego "globetroter"...
Spoiler:
... mówię nieszczęsnego bo podzielam opinię że nie pasuje, a to nie tylko dlatego że tłumaczyć "explorer" na "globetroter" to mocne naciągnięcie tłumacza ale głównie dlatego iż nawet w języku angielskim jest to słowo dość archaiczne i nieznane, i z wyjątkiem "Harlem Globetrotters", prawie nie używane - według Collinsa jest w dolnych 50% używanych słów, a od pierwszych użyć w 1870-tych średnia częstotliwość użycia to 0,02 a jest wiele lat gdzie słowo kompletnie zanika z użycia pospolitego - i tak samo dziwnie i anachronicznie by to słowo wyglądało na karcie w wersji angielskiej jak by w polskiej wersji użyto "obejżyświat"... kuje to w oczy, tak jak by kuło jeśli tłumacz by użył "walecznica" na "cannon" czy tym podobne.
Nie by to usprawiedliwiać ALE wiem skąd ten "globetroter", tłumacz/wydawca zapędzili siebie samych w kozi róg: o tuż ewidentnie przed tłumaczeniem "Explorer" na "Globetroter" stanęło przed nimi wyzwanie przetłumaczenia "Trailblazer"... i tu padli... bo rzeczywiście trudno to przetłumaczyć szczególnie w takim kontekście - na karcie jest starszy dostojnie ubrany Pan, a la angielski lord w Afryce na przełomie wieków, i ewidentnie chodzi o takiego "prekursora" odkrywców, pierwszego który lata temu zapuścił się w te nieznane rejony, taki Percy Fawcett... jeśliby nie zginął i dożył starszego wieku - i w końcu poddając się przystali przy "odkrywca". Tak więc "Trailblazer" został "Odkrywcą" w tej wersji, a "Explorer" wyglądający jak Indiana Jones musiał zostać "Globetroterem".
Jednak tak źle nie jest, myślę że jednak większość, nawet jeśli wcześniej nie widział, zrozumie słowo "globetroter" , albo co najmniej wydedukuje o co chodzi.... jedynie po zrozumieniu może się w głowę podrapać dlaczego tak nazwano faceta który biega po dżungli odkrywając zaginione świątynie i wykradając ich skarby (hmm... przypomina mi to początek jakiegoś filmu... ) ... no ale teraz już wiecie dlaczego
A teraz do sprawy:
W Polsce pokaże się edycja z grafiką Vincent Dutrait (jak poza tym w wielu innych krajach) i super, bo bardzo lubimy prace tego artysty, a większe karty i ogólny, co prawda mały, redesign komponentów będzie mile widziany, bo te malutkie karty w obecnej wersji są dla mnie nie zrozumiałe.
Powodem drugiej edycji/wersji prawie tuż po premierze, słowami Kinizii, jest to że Ravensburger sobie ubzdurał że nie da licencji na oryginalną grafikę absolutnie nikomu a Ci, którzy nie są w kraju gdzie wydaje Ravensburger osobiście, niech sobie importują jak chcą grać - szaleju się najadali czy co? -, tak więc Knizia był zmuszony znaleźć nowego artystę i wydać nową edycję tak by gra była dostępna poza tymi kilkoma rynkami/krajami w których Ravensburger wydaje.
Przy okazji tutaj lista jakie wersje będą gdzie: LINK
Znalazł Dutraita i nowych wydawców i wszystko fanie, no ale i tu zaczynają się schody, bowiem mamy i duże rozszerzenie Heroes & Hexes jak i mającą się ukazać jeszcze w tym roku (bodajże na Essen) nową modularną grą w tym świecie która można łączyć z podstawką El Dorado, czyli The Quest for El Dorado: The Golden Temples ... wszystko kreską Vohwinkela/Ravensburgera.
Z informacji z wywiadu z Kinizia, informacji od wydawców, i tego czym podzielił się E.W. Martin podobno na obecną chwilę nie ma planów by te rzeczy wydać w edycji Dutraita.... co gorsza niektórzy wydawcy mówią wprost że będą czekać na to jak podstawka w wersji Dutraita będzie się sprzedawać zanim zabiorą się za rozszerzenia itd.... co może znaczyć lata jeśli w ogóle. Podobnie odpowiedziała Nasza Księgarnia na ten temat (LINK) ale dając pewne światełko nadziei sugerując że wersje tychże dodatków kreską Dutraita są tylko nie ma jeszcze decyzji o wydaniu.
No i teraz dylemat: w którą edycję wchodzić?
Gra jest bardzo fajna, ale gdy pojawiły się słuchy że będzie wersja Dutraita, sprzedaliśmy nasz egzemplarz.... teraz nie wiem czy dobrze postąpiliśmy, bo mieć ładną edycję podstawki ale czekać jeszcze z rok lub więcej na rozszerzenie i Golden Temples to średnio...
I od razu powiem że tak jak Heroes&Hexes jest rozszerzeniem tylko OK to, od znajomej która grała w prototyp, Golden Temples ponoć jest bardzo dobre... i też podobno za rok będzie następny dodatek/rozszerzenie/coś tam.
Jak wy na to patrzycie? I co w ogóle dla Ravensburger strzeliło do głowy?*
*Oczywiście całą historia jest z ust Knizia, więc możliwie stronnicza i nie pełna
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2019, 09:58 przez AnimusAleonis, łącznie zmieniany 1 raz.
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D
Oj, jakie śliczne! Wygląda, że jak niezamierzona literówka. Trudno jednak o sytuację, gdy zamiana dwóch liter daje nowe słowo o innym, choć powiązanym znaczeniu. Obieżyświat i obejrzyświat to niezły duet (sprawdziłem w sieci i ktoś to słowo już stworzył by użyć jako nick). Przypomina mi się, gdy moja córka, mając kilka lat zapytała, co to znaczy "odzież". Po wyjaśnieniu, że to ubranie, dopytała: czy to jest od tego, że ludzi się z tego odziera? Uwielbiam takie podmiany!
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Oj, jakie śliczne! Wygląda, że jak niezamierzona literówka. Trudno jednak o sytuację, gdy zamiana dwóch liter daje nowe słowo o innym, choć powiązanym znaczeniu. ... Uwielbiam takie podmiany!
Tak haha literówka, szybko pisałem i źle ze słonika słownika przepisałem .... ale mi się jakoś bardziej podoba
Ostatnio zmieniony 20 wrz 2019, 16:09 przez AnimusAleonis, łącznie zmieniany 1 raz.
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D
Oj, jakie śliczne! Wygląda, że jak niezamierzona literówka. Trudno jednak o sytuację, gdy zamiana dwóch liter daje nowe słowo o innym, choć powiązanym znaczeniu. ... Uwielbiam takie podmiany!
Tak haha literówka, szybko pisałem i źle ze słonika przepisałem .... ale mi się jakoś bardziej podoba
jakiCHś - w tym wyrazie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!
A wy skąd przepisujecie jak nie ze swoich słoników?
Do tego się nie przyznaje i zwalam na autokorektę w telefonie
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D
A jest szansa zamiast o "globtrotuarach", "wydrwigroszach" czy innych "paligumach" poczytać o wrażeniach z rozgrywki np na Planszówkach w Spodku?
Chodzi mi o takie świeże relacje - najlepiej ludzi którzy nie mieli z tym wcześniej kontaktu - jak to się spisuje jak o takie "entry game" dla rodzinki?
mauserem pisze: ↑23 wrz 2019, 11:09
A jest szansa zamiast o "globtrotuarach", "wydrwigroszach" czy innych "paligumach" poczytać o wrażeniach z rozgrywki np na Planszówkach w Spodku?
Chodzi mi o takie świeże relacje - najlepiej ludzi którzy nie mieli z tym wcześniej kontaktu - jak to się spisuje jak o takie "entry game" dla rodzinki?
Nam gra tak bardzo przypadła do gustu, że ją od razu kupiliśmy
Szkoda że dodatki mogą nie wyjść już w tej szacie graficznej. Ale też nie ma tragedii "dla mnie przynajmniej", jeśli podstawka przypadnie mi do gustu nie widzę ogromnego problemu wprowadzenia nawet wersji angolskiej dodatku, jedyna różnica to trzeba wtasować te 12 kart ekspedycji o innym rozmiarze kart (ale to da się dostosować, zakoszulokować i odpowiednio przygotować podkład takiej karty - to tylko 12 kart z całego dodatku), a resztę elementów nie mieszamy z innymi kartami więc już nie robią wielkiej różnicy. Oczywiście liczę na polską wersję