I wciąż nie są to unikaty
Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
- MichalStajszczak
- Posty: 9473
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 508 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
- trance-atlantic
- Posty: 686
- Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
- Lokalizacja: Wlkp
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 225 times
- Kontakt:
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Ale znajdują się na półkach tylko w księgarniach?
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
-
- Posty: 1001
- Rejestracja: 10 cze 2018, 14:33
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 128 times
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Wszystko się zgadza i po części zgadzam się z tobą. Jednak w życiu codziennym prawie wszystko można by uznać za unikaty, bo przecież mogę zrobić krzesło, które zapewne będzie inne od każdego innego krzesła. I co wtedy: wystawiam ogłoszenie i piszę, że to unikat? No przecież drugiego takiego nie ma
Dlatego myślę, że w życiu codziennym (poza seryjnością) słowo unikat dotyczy czegoś szczególnego, a nie tylko tego, że nie ma drugiej takiej kopii. Na przykład unikatem nie jest każdy pies, tylko dlatego, że ma plamkę innej wielkości, w innym miejscu, i w innym kolorze. Taki pies musiałby się czymś szczególnym wyróżniać, np. część sierści miałaby inny kolor, który układa się w cyfrę 9. Taki pies jest unikatem. A wszystkie inne psy, pomimo tego, że się od siebie różnią, nie są unikatami. No chyba, że trzymamy się ściśle definicji, i stwierdzimy, że każdy pies to unikat, bo jest inny.
Stąd wg mnie obrazki tej dziewczynki nie są wg mnie unikatami, bo wtedy każdy namalowany obrazek (przez kogokolwiek) musielibyśmy nazwać unikatem. Nie zawsze sensowne jest ścisłe trzymanie się jakiejś definicji, bo może to rozmyć sens danego zwrotu.
Natomiast resztki z jakiejś seryjnej produkcji, która miała nakład np. 100,000 egz. można nazwać unikatami, jeżeli jest tego naprawdę bardzo mało w obiegu, i nikt nie może tego dostać w łatwy sposób. I nie ma tu znaczenia, czy to coś jest coś warte, czy nie. W danym momencie jest unikatem, ale niekoniecznie musi być dla każdego wartościowe, bo ta wartość jest umowna: część osób uważa, że wartościowy, a część, nie. Obraz Matejki jest wartościowy, bo spora część osób za takiego zaczęła go uważać z pewnych względów. Są teraz zdolni ludzie, którzy mogą skopiować prawie w 100% obraz Matejki, i tylko znawca po długich oględzinach może stwierdzić czy ma do czynienia z oryginałem, czy kopią. Czy w tym przypadku pierwowzór nie jest już unikatem? Gdyby Matejko namalował drugą sztukę tego samego obrazu, a dzisiaj ktoś by to analizował, to co by stwierdził: unikat czy plagiat?
Słowa mają wiele znaczeń, i sztywne trzymanie się jakiegoś jednego znaczenia nie zawsze jest dobre czy pożądane
- AnimusAleonis
- Posty: 1775
- Rejestracja: 17 paź 2018, 17:03
- Been thanked: 251 times
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
A pisz, kto Ci zabroni, przecież prawdę będziesz pisał.
Poprzeglądaj ogłoszenia drobne w gazecie lub graty na Allegro i pewnie nawet ogłoszenie z krzesłem unikatowym znajdziesz
Tutaj, stara ale jara, definicja słowa unikat i przykłady porwanego jego stosowania: LINK
Kolejny temat gdzie definicja słownika definicją słownika a niektórzy i tak oczekują i przekonują by słowa używać jak oni je rozumieją i używać lubią
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Zdefiniuj słowo unikat, a przekonasz się, że mówisz nie na temat.
-
- Posty: 1985
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 228 times
- Been thanked: 311 times
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Czy Fiat 126P mógłby być unikatowy? No niby nie... bo było go wiele, nadal jest wiele. Ale jeśli auto należałoby do Papierza i ma przejechane tylko 10kkm - to już staje się
unikatem. Niby niczym się nie różni od każdego innego Malucha - a jednak są ludzie którzy za niego zapłaciliby kupę szmalu.
Monety stare i nowe, banknoty zresztą również. Czy mogą być unikatami - no mogą. Wystarczy, że bany banknot czy moneta miała błąd, albo była wydrukowana w bardzo małej serii (znawcy tematu wiedzą o czym mówię) - i już są dużo więcej warte od tych samych, wyglądających identycznie ale no z innego rocznika.
jeśli chodzi o sztukę wszelkie wytworzone ręcznie sztuki mogą być unikatem - nie mówię o fabrycznych produkcjach. Jeśli artysta wytwarza jeden po drugim identyczny przedmiot - to raczej unikatem nie będzie. Ale taka (wspomina już tutaj w wątku) "Bitwa pod Grunwaldem" unikatem jest bezsprzecznie - czy się to komuś podoba czy nie. Jest jedna jedyna na świecie (oczywiście oryginalna - nie kopia). Dlatego też dzieła sztuki to idealna opcja inwestowania - na której można zarobić i stracić majątki...
Natomiast określenie "Biały Kruk" powinno się stosować TYLKO do przedmiotów o bardzo małej ilości produkcyjnej/wytworzeń. "Bitwa pod Grunwaldem" jest unikatem i białym krukiem. Maluch Papierza jest unikatem ale nie białym krukiem.
Wracając do gier planszowych. tutaj jest podobnie. Na dzień dzisiejszy takie Ankh Morpork może być unikatem ale nie białym krukiem. Gry było pełno na świecie i w PL. To że gdzieś się kryje po domach i nikt nie chce jej sprzedawać nie sprawia że jest białym krukiem. Ale jest unikatem - jeśli chodzi o szansę zdobycia tej gry. Co innego gdyby ktoś odkrył Ankh Morpork wydane w języku Suahili - projekt gdy który jednak nie wszedł do produkcji. Jest jedna jedyna sztuka na świecie w tym języku. To byłby biały kruk!
Mam Space Hulk wydanie polskie z 1995 - kompletne, a nawet aż nadto - bo figurek mam po 1 sztuce więcej... Jest to wg mnie unikat. Ale nie biały kruk.
Konkluzja jest taka, że UNIKAT to nie to samo co BIAŁY KRUK. Jakość wydania/wytworzenia nie stanowi o tym czy coś jest unikatem czy też białym krukiem. Tylko jego dostępność na rynku. Czy ceny zależą od tego - oczywiście że tak. Jednak tutaj polegać można na popycie i podaży rynkowej. Co z tego że napiszę książkę - i wystawię mój rękopis na sprzedaż - prawdopodobnie byłaby tak kiepska że nawet mnie nie chciałoby się jej czytać. No ale jest unikat i biały kruk - ludzie kupujcie...!
Co do samych cen unikatów i białych kruków. Każda rzecz na świecie jest warta dokładnie tyle ile ktoś jest w stanie za nią zapłacić. Jeśli wystawisz Ankh Morporh za 1000 zł i ktoś to kupi - znaczy że był tyle warty. Jeśli wystawiłbyś za 100 zł - na pewno by ktoś kupił - bo jest więcej warty. Bardzo trudno znaleźć tę granicę między tanio a drogo. Dlatego najdroższe rzeczy świata - sztuka, numizmatyki, auta sprzedawane są w drogach licytacji! Bo to jest najłatwiejsza i najlepsza droga do znalezienia punktu przegięcia. Cena zakończenia takiej aukcji oznacza, że dany przedmiot dzisiaj jest warty tyle. Jutro może być warty więcej lub mniej... różnie bywa.
unikatem. Niby niczym się nie różni od każdego innego Malucha - a jednak są ludzie którzy za niego zapłaciliby kupę szmalu.
Monety stare i nowe, banknoty zresztą również. Czy mogą być unikatami - no mogą. Wystarczy, że bany banknot czy moneta miała błąd, albo była wydrukowana w bardzo małej serii (znawcy tematu wiedzą o czym mówię) - i już są dużo więcej warte od tych samych, wyglądających identycznie ale no z innego rocznika.
jeśli chodzi o sztukę wszelkie wytworzone ręcznie sztuki mogą być unikatem - nie mówię o fabrycznych produkcjach. Jeśli artysta wytwarza jeden po drugim identyczny przedmiot - to raczej unikatem nie będzie. Ale taka (wspomina już tutaj w wątku) "Bitwa pod Grunwaldem" unikatem jest bezsprzecznie - czy się to komuś podoba czy nie. Jest jedna jedyna na świecie (oczywiście oryginalna - nie kopia). Dlatego też dzieła sztuki to idealna opcja inwestowania - na której można zarobić i stracić majątki...
Natomiast określenie "Biały Kruk" powinno się stosować TYLKO do przedmiotów o bardzo małej ilości produkcyjnej/wytworzeń. "Bitwa pod Grunwaldem" jest unikatem i białym krukiem. Maluch Papierza jest unikatem ale nie białym krukiem.
Wracając do gier planszowych. tutaj jest podobnie. Na dzień dzisiejszy takie Ankh Morpork może być unikatem ale nie białym krukiem. Gry było pełno na świecie i w PL. To że gdzieś się kryje po domach i nikt nie chce jej sprzedawać nie sprawia że jest białym krukiem. Ale jest unikatem - jeśli chodzi o szansę zdobycia tej gry. Co innego gdyby ktoś odkrył Ankh Morpork wydane w języku Suahili - projekt gdy który jednak nie wszedł do produkcji. Jest jedna jedyna sztuka na świecie w tym języku. To byłby biały kruk!
Mam Space Hulk wydanie polskie z 1995 - kompletne, a nawet aż nadto - bo figurek mam po 1 sztuce więcej... Jest to wg mnie unikat. Ale nie biały kruk.
Konkluzja jest taka, że UNIKAT to nie to samo co BIAŁY KRUK. Jakość wydania/wytworzenia nie stanowi o tym czy coś jest unikatem czy też białym krukiem. Tylko jego dostępność na rynku. Czy ceny zależą od tego - oczywiście że tak. Jednak tutaj polegać można na popycie i podaży rynkowej. Co z tego że napiszę książkę - i wystawię mój rękopis na sprzedaż - prawdopodobnie byłaby tak kiepska że nawet mnie nie chciałoby się jej czytać. No ale jest unikat i biały kruk - ludzie kupujcie...!
Co do samych cen unikatów i białych kruków. Każda rzecz na świecie jest warta dokładnie tyle ile ktoś jest w stanie za nią zapłacić. Jeśli wystawisz Ankh Morporh za 1000 zł i ktoś to kupi - znaczy że był tyle warty. Jeśli wystawiłbyś za 100 zł - na pewno by ktoś kupił - bo jest więcej warty. Bardzo trudno znaleźć tę granicę między tanio a drogo. Dlatego najdroższe rzeczy świata - sztuka, numizmatyki, auta sprzedawane są w drogach licytacji! Bo to jest najłatwiejsza i najlepsza droga do znalezienia punktu przegięcia. Cena zakończenia takiej aukcji oznacza, że dany przedmiot dzisiaj jest warty tyle. Jutro może być warty więcej lub mniej... różnie bywa.
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
- pavel
- Posty: 795
- Rejestracja: 09 sie 2015, 13:45
- Lokalizacja: EU
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 113 times
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Rzucony temat jest dla mnie odpowiedzią na dawno już postawioną tezą, że takie dylematy wywodzą się od mentalności naszego narodu i skłonności do nauczania, moralizowania i tak na prawdę "chudego portfela" przy sprzedaży gry, która jednak według faktów z tego czy innego powodu jest niedostępna w sklepach, czy trudna w zdobyciu np. na aukcjach. Dlatego wszelkie gry, które uznaje za trudne do zdobycia sprzedaje za granicą. I tak daruję sobie czas na czytanie, czy odopisywanie na różnego rodzaju zaczepki na temat ceny, czy możliwości zdobycia w innym miejscu itp. Jeszcze nie zdarzyło się, żeby ktoś pisał np. na Ebay, że cena np. jest za duża, czy wysyłał linki do sklepów gdzie coś jest tańsze, natomiast w Polsce to w zasadzie standard. Także czy coś jest "unikatem", "białym krukiem" nie ma dla mnie znaczenia, bo i tak wszystko sprowadza się do ceny na rynku, która jest najistotniejsza.
-
- Posty: 1001
- Rejestracja: 10 cze 2018, 14:33
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 128 times
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Czyli jeżeli jesteś potencjalnym kupcem to narzekasz, że "dojonko", ale gdy jesteś sprzedającym to już uciekasz z ogłoszeniem poza PL, bo tutaj inni nie chcą dać się wydoić?
- pavel
- Posty: 795
- Rejestracja: 09 sie 2015, 13:45
- Lokalizacja: EU
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 113 times
-
- Posty: 1001
- Rejestracja: 10 cze 2018, 14:33
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 128 times
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Nie ma to jak narzekać na narzekających, samemu narzekając na to samo tyle, że w innych tematach
- pavel
- Posty: 795
- Rejestracja: 09 sie 2015, 13:45
- Lokalizacja: EU
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 113 times
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Jak chcesz to narzekaj nie zabraniam A co do tematu, wystarczy zobaczyć różne grupy FB i komentarze co do cen gier planszowych. To jest każdego sprzedającego z osobna, jego prywatna sprawa, czy wystawia grę Magię i Miecz z dopiskiem unikat, jedyna itp. za 100zł, czy 1tys. Imo ten wątek potwierdza, że jest tak jak w/napisałem, że lubimy się wtrącać. Czemu mamy ustanawiać jakieś głębsze znaczenie słową dodawanym do produktu, który chcemy sprzedać. Mają tylko zainteresować potencjalnego sprzedającego, taki chyba jest cel. Więc jeżeli dochodzi do nadużycia w nazwie o jakimś produkcie to przecież jako świadomy konsument o tym wiesz, więc po co to komentować.
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
To jest bardzo madre.Rollmoll pisze: ↑23 wrz 2019, 20:50
2. "Kodowanie" przez przekazy powszechne (media) określeń używanych przez nie dla podkreślenia cech, które mają niekoniecznie wymierną siłę w odniesieniu do treści tego przekazu. Tutaj wskazałbym też na język reklamy, gdzie takie wzmocnienie ma jasny cel, spowodować abyśmy swój wybór tego czy innego dobra konsumpcyjnego oparli na poczuciu przynależności (biały kruk=kolekcjoner, unikat=rzadki, czyli poczucie elitaryzmu, itp.).
Malo kto, kto gral w latach 90tych nie nazwie gier Sfery ,Noviny a nawet Encore bialymi krukami. Bylo tego pelno a ludzie szukali raczej zeby zagrac w gry video, malo kto mial dostep.
To tak jak ludzie na wsi sie dziwia, ze miliony osob ogladaja i sie podniecaja video z kotami.
-
- Posty: 1001
- Rejestracja: 10 cze 2018, 14:33
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 128 times
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Eeee tam, co najwyżej nie kupię jeżeli ktoś przesadza z ceną.
Jednak mimo wszystko śmieszą mnie ogłoszenia np. z "Puszką Pandory" do gry "Talisman", gdzie 36 małych kart i 3 duże, ludzie chcą sprzedać za 999 zł. Mam ten dodatek, i szczerze powiem nie jest on wart nawet 99 zł. To jest zwyczajna choroba o nazwie: "umrę jak nie znajdę jelenia i nie zarobię tych 999 zł". To jest równocześnie i śmieszne, i chore. Ale co tam kto lubi i uskutecznia to nie moja sprawa.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Oj to wtedy z całą pewnością byłoby unikatowe. Chciałoby się wręcz dodać: "Jeszcze jak!".
---
Co do tematu, to zawsze miałem wrażenie, że te "unikaty", "białe kruki", "okazja", to jest troche taka pozostałość po sprzedaży stricte "ulicznej" z dawnych czasów, gdzie niezdecydowanego albo nieobeznanego klienta można było zbałamucić szybko na miejscu. Dzisiaj, przy sprzedaży w internecie, to są słowa pozbawione treści, można je potraktować po prostu jako takie onomatopeje sprzedażowe, coś w rodzaju "kup, kup, kup, jeleniu ty", tylko wyrażone innymi dźwiękami.
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Tylko, ze 15 lat temu na allegro malo kto pisal o planszowce czy komiksie "unikat". A teraz to prawie norma.rattkin pisze: ↑24 wrz 2019, 23:28
Co do tematu, to zawsze miałem wrażenie, że te "unikaty", "białe kruki", "okazja", to jest troche taka pozostałość po sprzedaży stricte "ulicznej" z dawnych czasów, gdzie niezdecydowanego albo nieobeznanego klienta można było zbałamucić szybko na miejscu. Dzisiaj, przy sprzedaży w internecie, to są słowa pozbawione treści, można je potraktować po prostu jako takie onomatopeje sprzedażowe, coś w rodzaju "kup, kup, kup, jeleniu ty", tylko wyrażone innymi dźwiękami.
- AnimusAleonis
- Posty: 1775
- Rejestracja: 17 paź 2018, 17:03
- Been thanked: 251 times
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Na prawdę nie wiesz jak to działa?
Jak na rynku jeden krzyczy „Świeże śliwki!” a zaraz drugi obok krzyczy „Świeże soczyste śliwki!” a trzeci za kilka chwil zacznie krzyczeć „Najświeższe najsoczystsze śliwki!”, to też byś się dziwił i szukał drugiego dna dlaczego o śliwkach krzyczą jak niedawno nikt nic o śliwkach nie mówił? I byś analizował czy śliwki które niedawno były tylko śliwkami rzeczywiście zasługują by teraz były opisywane jako świeże czy soczyste?
Ten cały temat to jakieś szukanie dziury w całym.
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D
- MichalStajszczak
- Posty: 9473
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 508 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Ale 15 lat temu na allegro było może kilkaset ofert gier, a teraz jest 300 tysięcy. Nic dziwnego, że sprzedający starają się jakoś swoje oferty wyróżnić.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby za jakiś czas doszedł dopisek "bez glutenu!", tak jak to zrobiono przy Nestle Corn Flakes. No co, prawda? Prawda. A teraz szybko, zanim do nas dotrze, że to bez sensu...
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
To może też oznaczać, że linia produkcyjna jest odseparowana od potencjalnych źródeł produktów z glutenem. Choć pewnie w 99% przypadków to zabieg marketingowy
- MichalStajszczak
- Posty: 9473
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 508 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Podobno w Stanach klienci pytają w księgarniach o "Buszującego w zbożu" w wersji bezglutenowej.
Re: Dopisywanie "Unikat" do bylejakiej gry
Z tą "normą" to trochę przesada. Dziś na Allegro mamy 305 tysięcy ofert z grami towarzyskimi - w tym planszówki, karcianki, bitewniaki... Słowo "Unikat" występuje w tytułach... 242 ofert. Jedna oferta na każde 1260 wystawionych. 0,08%.
Oczywiście zgodzę się, że w niektórych przypadkach słowo "Unikat" jest zdecydowanym nadużyciem, no mimo wszystko nie nazwałbym tego trendem, ot taki wydumany problem na granicy błędu statystycznego