Not to play again list
- Muleq
- Posty: 621
- Rejestracja: 13 cze 2018, 21:44
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 167 times
- Been thanked: 163 times
Re: Not to play again list
Terraformacja Marsa - najbardziej przehajpowana gra ever. I nie chodzi o wykonanie, które akuratnie mnie przypadło do gustu ale o samą mechanikę, która powoduje, że w zasadzie mimo, że przy stole siedzi kilka osób to tak jakby każda grała w inną grę, a koledzy jej tylko przeszkadzają.
Rising sun - kilogramy plastiku walają się po planszy, a ich wpływ na grę w zasadzie żaden. Ogromny przerost formy nad treścią.
TI3 - wspaniała gra, do której zawsze siadam bardzo podekscytowany i zawsze mniej więcej po godzinie emocje opadają, a schemat gry wygląda tak samo. Zrobić flotę, która nie mieści się na kafelku, zdobyć i utrzymać Mecatol, nie usnąć w 6-7 godzinie rozgrywki.
WH Inwazja - pięknie wydana karcianka, w genialnym świecie Warhammera, którą jako weteran Doomtroopera powinienem się zachwycać, a która totalnie nie podeszła ani mnie ani innym moim kolegom od Dooma. Do dzisiaj zastanawiamy się dlaczego??
Martwa Zima - fajny klimat, fatalna mechanika sprowadzająca się do wykonywania dwóch takich samych akcji, motyw zdrajcy zupełnie nie przekonywujący, raczej wrzucony na siłę niż przemyślany.
Rising sun - kilogramy plastiku walają się po planszy, a ich wpływ na grę w zasadzie żaden. Ogromny przerost formy nad treścią.
TI3 - wspaniała gra, do której zawsze siadam bardzo podekscytowany i zawsze mniej więcej po godzinie emocje opadają, a schemat gry wygląda tak samo. Zrobić flotę, która nie mieści się na kafelku, zdobyć i utrzymać Mecatol, nie usnąć w 6-7 godzinie rozgrywki.
WH Inwazja - pięknie wydana karcianka, w genialnym świecie Warhammera, którą jako weteran Doomtroopera powinienem się zachwycać, a która totalnie nie podeszła ani mnie ani innym moim kolegom od Dooma. Do dzisiaj zastanawiamy się dlaczego??
Martwa Zima - fajny klimat, fatalna mechanika sprowadzająca się do wykonywania dwóch takich samych akcji, motyw zdrajcy zupełnie nie przekonywujący, raczej wrzucony na siłę niż przemyślany.
-
- Posty: 777
- Rejestracja: 10 paź 2016, 18:35
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 229 times
- Been thanked: 282 times
Re: Not to play again list
Może nie, że nigdy więcej nie zagram, ale jak jest szansa na coś innego to niech się kurzy na czyjeś półce. Na potwierdzenie: w RS 3 amerigraczy tylko się biło, a wielkie zdziwienie jak podliczyliśmy PZ. W TI3 i WH nie grałem, więc nie skomentuję.Muleq pisze: ↑26 wrz 2019, 18:20 Terraformacja Marsa - najbardziej przehajpowana gra ever. I nie chodzi o wykonanie, które akuratnie mnie przypadło do gustu ale o samą mechanikę, która powoduje, że w zasadzie mimo, że przy stole siedzi kilka osób to tak jakby każda grała w inną grę, a koledzy jej tylko przeszkadzają.
Rising sun - kilogramy plastiku walają się po planszy, a ich wpływ na grę w zasadzie żaden. Ogromny przerost formy nad treścią.
Martwa Zima - fajny klimat, fatalna mechanika sprowadzająca się do wykonywania dwóch takich samych akcji, motyw zdrajcy zupełnie nie przekonywujący, raczej wrzucony na siłę niż przemyślany.
Wolę się przejść na spacer zimą w deszczu niż usiąść do stołu do Osadników z Catanu. Próbowałem się kilkukrotnie przekonać na przestrzeni lat, ale bez zmian. Wygrana nie cieszy, a rozgrywka irytuje. Szkoda mojego czasu na taki badziew. Przyjaciele, którzy zakupili ten bubel, dostali w międzyczasie na różne okazje porządne gry i nikt już o Osadnikach nie pamięta. Chyba, że w formie droczenia się pada retoryczne "to może zagramy w Osadników? "
No właśnie sam jestem zaskoczony. Gra, którą w zasadzie przekreśliłem wróciła do łask jako lekkostrawne danie, po tym jak się dowiedziałem, że kumpel na BGA trzaska turnieje Carcassone 1vs1 z wariantem "strategicznym". W takiej formie i z 2 dodatkami jest nawet przyjemna.
mam 3trolle-7% (S) errata do 1861/67 (K) 1882, 1817/USA
- Elo
- Posty: 205
- Rejestracja: 24 sty 2018, 18:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 221 times
- Been thanked: 91 times
Re: Not to play again list
Nie poznałem może jakiejś ogromnej liczby gier, ale z tego co miałem okazję zagrać raczej nie skuszę się na kolejną rozgrywkę w:
-Talisman. Osobiście byłem w szoku jak taka prostacka rozgrywka może być dla kogoś interesująca. Jedyną decyzją gracza jest tam"idę w lewo, albo w prawo". Cała reszta dzieje się sama a gracz staje się jedynie widzem. Coś strasznego
-Osadnicy narodziny imperium/Terraformacja Marsa. Dla mnie te gry są takie same. Oczywiście w TM jest plansza którą zapełniamy kafelkami i tytuły do zdobycia, w Osadnikach tego nie ma, ale sam rdzeń rozgrywki jest taki sam. Nie widzę nic ciekawego w mieleniu miliona kart, żeby uzyskać kilka punktów więcej, czy mniej. Być może czegoś nie dostrzegłem, może skupiłem się na niewłaściwym elemencie, ale chyba nie chce mi się sprawdzać czy miałem rację.
-Small World. Sama idea jest ok, jednak rozgrywka jest tak niesatysfakcjonująca, że raczej więcej w to nie zagram. Jestem typem gracza, który lubi widzieć postęp w swoich poczynaniach na planszy, a tu porzucanie swojego ludu, czy jak to nazwać i branie nowego jest zaprzeczeniem tego. Jedyne co mi się podoba to łączenie nacji/umiejętności co wpływa na regrywalność, ale to za mało, żebym darzył tę grę jakimś pozytywnym uczuciem.
-Talisman. Osobiście byłem w szoku jak taka prostacka rozgrywka może być dla kogoś interesująca. Jedyną decyzją gracza jest tam"idę w lewo, albo w prawo". Cała reszta dzieje się sama a gracz staje się jedynie widzem. Coś strasznego
-Osadnicy narodziny imperium/Terraformacja Marsa. Dla mnie te gry są takie same. Oczywiście w TM jest plansza którą zapełniamy kafelkami i tytuły do zdobycia, w Osadnikach tego nie ma, ale sam rdzeń rozgrywki jest taki sam. Nie widzę nic ciekawego w mieleniu miliona kart, żeby uzyskać kilka punktów więcej, czy mniej. Być może czegoś nie dostrzegłem, może skupiłem się na niewłaściwym elemencie, ale chyba nie chce mi się sprawdzać czy miałem rację.
-Small World. Sama idea jest ok, jednak rozgrywka jest tak niesatysfakcjonująca, że raczej więcej w to nie zagram. Jestem typem gracza, który lubi widzieć postęp w swoich poczynaniach na planszy, a tu porzucanie swojego ludu, czy jak to nazwać i branie nowego jest zaprzeczeniem tego. Jedyne co mi się podoba to łączenie nacji/umiejętności co wpływa na regrywalność, ale to za mało, żebym darzył tę grę jakimś pozytywnym uczuciem.
Re: Not to play again list
Tylko zrzucałem z umysłu koszmary przeszłości, chyba napisałem to bardziej dla siebie Ale oczywiście, chodzi o Planszówkę Arkham Horror pierwszą edycję
Karcianka leży na półce i czeka na otworzenie.
Karcianka leży na półce i czeka na otworzenie.
Re: Not to play again list
2006?2007?
Ktos by krytykowal gre video z tego roku? Albo telefon?
Oczywiscie planszowki starzeja sie znacznie wolniej, ale jednak. 10lat w rozrywce to epoka.
O osadnikach z catanu nawet nie mowie. To kopanie denata .
Jakbys Arkham LCG zbierajacego 9/10 i 10/10 tak skwitowal to byloby oryginalnie.
Ostatnio zmieniony 27 wrz 2019, 22:01 przez Halloween, łącznie zmieniany 1 raz.
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
Re: Not to play again list
Ależ argument biorac pod uwage z ktorego roku jest Catan, czy... Monopoly.
-
- Administrator
- Posty: 4747
- Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1254 times
- Been thanked: 1469 times
Re: Not to play again list
Też nie przesadzajmy, niektóre gry starzeją się gorzej, jak wspomniany Catan, a inne lepiej => w mojej kolekcji do tej pory grzeją miejsce pierwsze polskie wydania Puerto Rico, Agricoli czy Shoguna i są to gry w które dalej jestem skłonny grać (w Magiczny Miecz leżący tuż obok już niespecjalnie).
Re: Not to play again list
Akurat w Catana o dziwo dalej grają ludzie i dla niektórych to dalej jest jedna z pierwszych planszówek, którą poznali, więc chyba, aż tak źle ten Catan się nie starzeje
Ja raczej nie siądę do kobył pokroju Battlestar Galactica, Gra o tron czy Struggle of Empires. Jak dla mnie 4 godzinna rozgrywka w jeden tytuł to już przesada.
Re: Not to play again list
Świetne Tak jak napisałem, zobaczyłem tytuł wątku i wrzuciłem koszmar sprzed lat. Nie zdawałem sobie jednak sprawy z tego, że Ty tu siedzisz z popcornem czekając na "oryginalne propozycje". Pozdrawiam i już stąd znikam!
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
Re: Not to play again list
Teraz sobie przypomniałem.
Ghost Stories- jako fan kooperacji różnego typu(Space Alert uwielbiam, choć ciężko go odpalić, Pandemic super etc ) bylem mocno zdziwiony jak bardzo nie podeszła mi ta gra. Miałem na nią wielkie nadzieje, udało się zagrać na którymś Pionku lata temu. Po partii byłem tak zły na to jak idiotycznie jest przeprowadzona w niej losowość, że wystawiłem na bgg ocenę 1, bo moim zdaniem to jest po prostu zepsuta gra. Nie widzę sensu sytuacji kiedy możesz sobie optymalizować w najlepsze, ale tak naprawdę trudność jest wyznaczona przez losowość, i ta cała optymalizacja może nie miec najmniejszego znaczenia, to rodzilo we mnie nie napięcie, a obojętność. Kilka ruchow przed koncem miałem wrazenie, że to i tak nie ma praktycznie sensu. Po rozgrywce uznałem, że równie dobrze mogę sobie rzucić np k20 i uznać że na 1 wygrałem, na pozostałych wartościach nie, przynajmniej ta "rozgrywka" nie zajmie mi tyle czasu co GS .
Ghost Stories- jako fan kooperacji różnego typu(Space Alert uwielbiam, choć ciężko go odpalić, Pandemic super etc ) bylem mocno zdziwiony jak bardzo nie podeszła mi ta gra. Miałem na nią wielkie nadzieje, udało się zagrać na którymś Pionku lata temu. Po partii byłem tak zły na to jak idiotycznie jest przeprowadzona w niej losowość, że wystawiłem na bgg ocenę 1, bo moim zdaniem to jest po prostu zepsuta gra. Nie widzę sensu sytuacji kiedy możesz sobie optymalizować w najlepsze, ale tak naprawdę trudność jest wyznaczona przez losowość, i ta cała optymalizacja może nie miec najmniejszego znaczenia, to rodzilo we mnie nie napięcie, a obojętność. Kilka ruchow przed koncem miałem wrazenie, że to i tak nie ma praktycznie sensu. Po rozgrywce uznałem, że równie dobrze mogę sobie rzucić np k20 i uznać że na 1 wygrałem, na pozostałych wartościach nie, przynajmniej ta "rozgrywka" nie zajmie mi tyle czasu co GS .
- elayeth
- Posty: 1051
- Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 175 times
- Been thanked: 193 times
Re: Not to play again list
Podpisuje się pod tymi trzema również. Od poleceń Terraformacji Marasa na forach "fejbuka" już powoli chce mi się wymiotować... co 5 komentarz wciska tę grę... Wszystkie trzy mnie zawiodły. Terraformacja to nie jest zła gra, choć wygląda tragicznie (zwłaszcza grafiki/zdjęcia na kartach) ... ale jest masa lepszych euro.kisiel365 pisze: ↑26 wrz 2019, 19:58Może nie, że nigdy więcej nie zagram, ale jak jest szansa na coś innego to niech się kurzy na czyjeś półce. Na potwierdzenie: w RS 3 amerigraczy tylko się biło, a wielkie zdziwienie jak podliczyliśmy PZ. W TI3 i WH nie grałem, więc nie skomentuję.Muleq pisze: ↑26 wrz 2019, 18:20 Terraformacja Marsa - najbardziej przehajpowana gra ever. I nie chodzi o wykonanie, które akuratnie mnie przypadło do gustu ale o samą mechanikę, która powoduje, że w zasadzie mimo, że przy stole siedzi kilka osób to tak jakby każda grała w inną grę, a koledzy jej tylko przeszkadzają.
Rising sun - kilogramy plastiku walają się po planszy, a ich wpływ na grę w zasadzie żaden. Ogromny przerost formy nad treścią.
Martwa Zima - fajny klimat, fatalna mechanika sprowadzająca się do wykonywania dwóch takich samych akcji, motyw zdrajcy zupełnie nie przekonywujący, raczej wrzucony na siłę niż przemyślany.
Gry, w które nie chcę zagrać znowu to:
1. Horror w Arkham - bo mam Eldritch Horror, który oceniam jako grę lepszą...
2. Scythe - od zachwytu do niechęci... nie wiem co się stało... ale ta gra mnie aktualnie odrzuca...
3. Mombasa - byłaby bardzo dobrą grą, gdyby nie tor księgowy - konieczność mikro zarządzania na kilka tur do przodu bardzo mnie zniechęca...
4. Kawerna - bo jest Agricola
5. Marco Polo - w zasadzie patrz punkt 3...
6. The 7th Continent - bo doszedłem do wniosku, że linowe gry przygodowe nie są dla mnie, szczególnie te, w których na końcu dowiadujesz się, że masz pecha... bo nie zajrzałeś tam, gdzie miałeś coś znaleźć... a nie znalazłeś. Zatem reset...
7. Mage Knight - bo jest Gloomhaven... i jest dużo lepsze. (wiem, wielu tutaj ortodoksów myśli odwrotnie)
- Jan_1980
- Posty: 2515
- Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 75 times
Re: Not to play again list
Rising Sun
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11172
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3391 times
- Been thanked: 3307 times
Re: Not to play again list
Chociaz ten temat jest zdeka bez sensu,bo to bardzo subiektywne to dobrzuce:
Posiadłość Szaleństwa 2 ED - to nie jest gra, to jest nudny spektakl, w którym masz niewielki wpływ na to co dzieje się, rozegrałem 2 razy pierwszy scenariusz, w różnym składzie osobowym i sam kolejny i ejst to droga przez mękę. Niewiele się zmienia, więc regrywalność mocno ssie, wpływ na grę mam żadne, bo losowość towarzyszy mi od samego poczatku - od losowych przedmiotow przez losowe wydarzenia. Straszny zawód po tych wszystkich zachwytach, jedyne co na plus to obecnosc klimatu Cthulhu i mozliwosc wykorzystania figurek do RPG czy kafelkow do zbudowania fajnej mapy
Posiadłość Szaleństwa 2 ED - to nie jest gra, to jest nudny spektakl, w którym masz niewielki wpływ na to co dzieje się, rozegrałem 2 razy pierwszy scenariusz, w różnym składzie osobowym i sam kolejny i ejst to droga przez mękę. Niewiele się zmienia, więc regrywalność mocno ssie, wpływ na grę mam żadne, bo losowość towarzyszy mi od samego poczatku - od losowych przedmiotow przez losowe wydarzenia. Straszny zawód po tych wszystkich zachwytach, jedyne co na plus to obecnosc klimatu Cthulhu i mozliwosc wykorzystania figurek do RPG czy kafelkow do zbudowania fajnej mapy
Blood Rage jest grą lepiej zbalansowaną, przyjemniejszą z mniejszą ilością plastiku i nie wymagającą 3 graczy do gry, mzoe dlatego ma lepsze opinie
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2019, 14:58 przez japanczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
-
- Posty: 1438
- Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
- Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
- Has thanked: 96 times
- Been thanked: 320 times
Re: Not to play again list
Nic dodać nic ująćBlood Rage jest grą lepiej zbalansowaną, przyjemniejszą z mniejszą ilością plastiku i nie wymagającą 3 graczy do gry, mzoe dlatego ma lepsze opinie
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
Re: Not to play again list
W BR nie grałem, ale po ostatniej rozgrywce w RS też miałem wrażenie że ta gra mogłaby kosztować 100zł, być na żetonach, byłaby bardziej przejrzysta, a setup i składanie byłoby o wiele prostsze, a wiele by z tego klimatu IMHO nie straciła, bo i za wiele go tam nie ma . Figurki są spoko wyglądowo, ale nie czułem żeby coś sensownego faktycznie do gry dodawały, a zmniejszają czytelność planszy.
Na żetonach by mogły być statystyki, tak jak liczyłem siłę etc to musiałem kumpli dopytywać czy ten potwór przypadkiem nie ma jakiegoś skilla który ma wpływ w wojnie za każdym razem i...zwykle nie miał .
Na żetonach by mogły być statystyki, tak jak liczyłem siłę etc to musiałem kumpli dopytywać czy ten potwór przypadkiem nie ma jakiegoś skilla który ma wpływ w wojnie za każdym razem i...zwykle nie miał .
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2019, 16:12 przez Blue, łącznie zmieniany 2 razy.
- elayeth
- Posty: 1051
- Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 175 times
- Been thanked: 193 times
Re: Not to play again list
Gusta, gustami, ale 2 słowa zemsta lokiego i tyle na temat balansu a o do MoMu wpierw, że 0 regryywalności, a potem żal, że itemy losowe to jak wreszcie?:D
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11172
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3391 times
- Been thanked: 3307 times
Re: Not to play again list
u mnie Zemsta Lokiego jest zbanowana
Powiedziałem, że jest LEPIEJ, nie znaczy, że idelanie
A co do MoMu - co ma losowość itemów do regrywalności? Dla mnie losowość itemów daje tyle, że masz losowe itemki, z tego co zauwazylem tez nie sa takie do końca losowe tylko podpadaja pod pewne grupy (ale gralem 3 razy, więc welll...). Z czymkolwiek nie wystartuje gra i tak przebiega podobnie - nie moge sprawdzic sasiednich pomieszczen, nie moge powstrzymac przywolania potwora, w dodatku pewne potwory są/pojawiają się zawsze w tym samym miejscu, kafelki są przypisane do ilości graczy, wiec... no srednio z ta regrywalnoscia. Itemki to taki dodatek do zdolnosci postaci, a nie cos co w znaczacy sposob zmienia gre.
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Re: Not to play again list
Za granie w Monopol i Talismana musiałby mi obecnie ktoś dużo zapłacić. Pierwszy to kupowanie co popadnie póki ma się hajs, a potem modlenie się, żeby jakoś dotrwać do startu i po drodze nie dostać buły typu hotel innego gracza, czy karta remont hoteli. Smuty straszne. Drugi jaki jest każdy wie. Gra mojego dzieciństwa. Dałbym się kiedyś pokroić za Talismana. Ostatecznie Talismana nie miałem, załapałem sie na MiM, ale byłem już w fazie wychodzenia z fascynacji Talismanem i grę oddałem młodszemu kuzynowi. Kiedyś na studiach podjęliśmy próbę gry w Talismana. Po 4 godz. wszystko zostało zepchnięte do pudła jak leci i poszliśmy na piwo. Z innych gierek to odpada Gears of War - liniowe, atakowanie i wycofywanie się na zmianę w zależności od napływu przeciwników, nie jasne zasady kart AI i jakieś dziwne mierzenie linijką pola widzenia plus chowanie za przeszkodami przeciwników, o czym często zapominałem. Wszystko było tak męczące i suche, że nigdy więcej. Lepiej odpalić Girsów na konsoli, niż męczyć się na planszy. Do Arkhama tez nie siąde z racji pierdyliarda zasad, chyba, że będzie ktoś to ogarniał za mnie ala MG. No i zdecydowanie żadnych deck buildingów. Miałem Kamień Gromu i szału nie było. Mielenie talii i dobieranie kart. Dla mnie bardziej zaawansowany pasjans z potworkami.