gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Misio205
Posty: 418
Rejestracja: 30 lis 2012, 11:18
Lokalizacja: Gdańsk
Been thanked: 2 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: Misio205 »

Powinny być takie, aby zaspokoić gusta jak najszerszej grupy graczy.
Awatar użytkownika
Olgierdd
Posty: 1836
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 81 times
Been thanked: 92 times

Re: Odp: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: Olgierdd »

Misio205 pisze:Powinny być takie, aby zaspokoić gusta jak najszerszej grupy graczy.
jak dla mnie to ciekawy kierunek eliminowania "lidera" w samej mechanice. Frazesy niewiele do tego wnoszą.
Awatar użytkownika
Misio205
Posty: 418
Rejestracja: 30 lis 2012, 11:18
Lokalizacja: Gdańsk
Been thanked: 2 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: Misio205 »

Mam w kolekcji grę kooperacyjną i nie mamy w niej problemu lidera, bo pierwszych 1-2 partiach wszyscy wspólnie debatują nad rozwiązaniem i chętnie do niej wracamy.

A w BSG raczej drugi raz już nie zagram. Ale nie uważam jej za nieudany tytuł, po prostu ja wolę coś innego i wolę aby takie gry jakie preferuję pozostały na rynku.
Borek224
Posty: 348
Rejestracja: 25 lis 2010, 13:35
Been thanked: 1 time

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: Borek224 »

Olgierdd pisze:Kooperacje powinny iść w kierunku zapoczątkowanym przez Anioła Śmierci, czyli zmuszanie graczy do dokonywania wyborow bez możliwości konsultacji z pozostałymi graczami
Co Anioł takiego robi w tym kierunku? (nie mam pod ręką pudełka)

Czy po prostu chodzi ci o sztuczna zasadę typu "nie pokazujemy innym graczom co mamy na ręce" ?
Awatar użytkownika
Olgierdd
Posty: 1836
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 81 times
Been thanked: 92 times

Re: Odp: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: Olgierdd »

Na kartach wydarzeń są niekiedy ustępy, których gracz nie może przeczytać na głos. Wymagają one podjęcia decyzji, czasem dość trudnych. Karty wydarzeń ciągnie gracz, który zagrał w danej turze odpowiednią kartę, także zmienia się on bez zachowania kolejności.
Awatar użytkownika
sirafin
Posty: 2715
Rejestracja: 21 sie 2009, 14:17
Lokalizacja: Gdańsk
Been thanked: 150 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: sirafin »

Borek224 pisze:
Olgierdd pisze:Kooperacje powinny iść w kierunku zapoczątkowanym przez Anioła Śmierci, czyli zmuszanie graczy do dokonywania wyborow bez możliwości konsultacji z pozostałymi graczami
Co Anioł takiego robi w tym kierunku? (nie mam pod ręką pudełka)
Czy po prostu chodzi ci o sztuczna zasadę typu "nie pokazujemy innym graczom co mamy na ręce" ?
Akurat ta próba przeciwdziałaniu syndromowi lidera była kuriozalna... "Każdy gracz ma stały zestaw trzech Akcji, wszyscy widzą jaki masz zestaw ale nie wolno ci o nim mówić." :lol:

Jednak patent z kartami Wydarzeń oznaczonymi słowem Instynkt, o których pisze Olgierdd, to naprawdę świetne rozwiązanie pozwalające mechanice gry zminimalizować syndrom lidera. Problem w tym, że jeżeli grupa cierpi na syndrom lidera, to lider może uznać, że tę zasadę można pominąć, bo stanowi ona tylko niepotrzebne "utrudnienie" :P
BECAUSE I'M BATMAN!

Moje planszówki
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1802
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 78 times
Been thanked: 167 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: Legun »

Odpowiedź jest prosta - gra kooperacyjna nie musi być zbiorową łamigłówką z sztucznym podziałem na role. Wystarczy zamienić ją na problem kooperacji w sprawie wymiany niekompletnych informacji. Tak jak to jest w Hanabi.
Świetnym pomysłem jest rozwiązanie z La Boki - gra nie jest generalnie kooperacyjną, lecz składa się z mini-rund, z których każda polega na kooperacji właśnie. Ten kto najlepiej kooperuje z innymi wygrywa. Pomysł jest moim zdaniem rozwojowy, bo sama La Boca go eksploatuje tylko częściowo. W każdym razie da się z nią grać z 4-latką, co nie świadczy najlepiej o ciężarze wyzwań, które stawia przed graczem.
Zupełnie się za to nie zgadzam z twierdzeniem, że koopy są niegrywalne. Trzeba tylko grać z samymi mądralami :roll: . Wtedy dopiero jest jazda. W każdym razie graliśmy z Absolutnie Najlepszą Żoną w Pandemią aż do przesytu i w żaden sposób nie mogę powiedzieć, by tylko jedno z nas było graczem alfa :wink:. Zgodzę się natomiast, że w zbiorowe łamigłówki ciężko jest grać w zestawie weteran+nowicjusze.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
Olgierdd
Posty: 1836
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 81 times
Been thanked: 92 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: Olgierdd »

Legun pisze:Odpowiedź jest prosta - gra kooperacyjna nie musi być zbiorową łamigłówką z sztucznym podziałem na role. Wystarczy zamienić ją na problem kooperacji w sprawie wymiany niekompletnych informacji.
Podoba mi się ten tok myślenia. Wychodziłoby na to, że prawdziwa gra kooperacyjna nie powinna być możliwa do rozegrania w wariancie solo ;)
Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 730
Rejestracja: 13 sie 2007, 23:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: Gabriel »

Tak, to by miało sens. Drużyna polega na tym, że każdy ma naprawdę unikalne cechy i zdolności. To, że ktoś ma przy stole kleryka czy kapłana - na niewiele się zda, bo alfa będzie nudzić wszystkim - ty lecz, ty zmieniaj, ty bierz obrażenia, a ty je zadawaj etc..

Przy stole jedyne co może się sprawdzić, to sytuacja gdy któryś z graczy ma informacje, których nie mają inni gracze i mamy jakiś system premiowania poszczególnych graczy. Inaczej, alfa może przynudzać PRZED grą - jak dostaniesz A to optymalne rozwiązanie to...

Dlatego cały czas utrzymuję, że coopy to pomyłka. Euro/trashowe - jakiekolwiek. To nie kwestia smaku. Kwestia smaku to euro/ameritrash. Skaza coopów wychodzi ponad te podziały. Nie wymaga się od graczy, by się interesowali S-F, lubili czytać ciekawe opisy na kartach, albo lubili budować zamki w grach logicznych.

Wymaga się od gracza, który myśli, że ma dobre pomysły, aby siedział cicho.
Kupię:Dark World: Dragon's Gate / Schwarze Auge Tal des Drachens (stary dungeon-crawler)
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: vojtas »

Gabriel pisze:Wymaga się od gracza, który myśli, że ma dobre pomysły, aby siedział cicho.
Nieprawda, spłycasz sprawę. Wymaga się, by gracz, który doskonale zna mechanizmy gry, dał szansę wykazać się tym, którzy nie mają doświadczenia. A to można nabyć w toku kolejnych rozgrywek. Oczywiście są osoby, którym co-opy nie pasują ze względu na taki, a nie inny charakter, ale dużo tu też zależy od konkretnego tytułu. Gry ułatwiają łamanie barier.
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1802
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 78 times
Been thanked: 167 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: Legun »

Olgierdd pisze:Wychodziłoby na to, że prawdziwa gra kooperacyjna nie powinna być możliwa do rozegrania w wariancie solo ;)
O to to! Genialne! Nie da się grać samemu w Hanabi ani La Bokę. Jednak ręka nie klaszcze ;).
PS.
Nie da się połaskotać samemu - wyjątkiem są ponoć schizofrenicy :cry: :oops:.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
sqb1978
Posty: 2623
Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 41 times
Been thanked: 142 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: sqb1978 »

Po części zgadzam się z tym, że gry coop nie bardzo mają rację bytu bez problemu lidera.

Jak w życiu tak i w grze ludzie dzielą się na tych z większą ilością cech, które czynią liderem oraz tych z mniejszą (inicjatywa, gadane, znajomość zasad, szybkość rozkminki itd...). Osoby z mniejszą ilością automatycznie zostaną ustawione za liderem. W grze generuje to problem, bo przecież gramy dla rozrywki i ilość radości z gry powinna być obdzielona po równo :)

Rzeczywiście radość z gry coop jest większa, jeśli grupa osób ma podobne kompetencje i ogranie. Wyobraźcie sobie jaką radość wyniesie nowicjusz z Robinsona grając z 3. doświadczonymi graczami? Jedyna rada to wytłumaczyć nowemu zasady i pożyczyć grę na 2 tygodnie w celu ogrania. Tak czy inaczej kilka rozgrywek trzeba poświęcić na naukę. Ale nawet wtedy może znaleźć się ktoś "mądrzejszy" kto będzie lobbował swój pomysł na grę.

Ja zawsze staram się dobierać gry do osób, które są na spotkaniu. Czasem są indywidualiści i wiem, że w coop'a nie zagramy bo albo będą się nudzić albo forsować wyłącznie swoje rozwiązania. Wtedy lepiej zagrać w Grę o Tron niż w Battlestara. Z drugiej strony mam też ekipę, która większą radość czerpie z samej gry i pokonywania problemów. I tu już świetnie się sprawdza BSG. Jest też paru maniaków, którym wszystko jedno w co gramy byle grać - w tym ja :) - i tu wiem, że cokolwiek postawimy na stół to będzie fajnie :)

Polecam w coopach najpierw spróbować wyrównać poziom doświadczenia, a jeśli to nie pomaga to po prostu dostosować wybór gry do dynamiki i charakteru grupy.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: kwiatosz »

W sumie przyszło mi do głowy rozwiązanie niejako zapożyczone z erpegów. Co prawda dalej jest nieco sztucznym uciszaniem gracza, ale: dłuższe wypowiedzi podczas walki mogą kosztować akcję, więc mamy graczy przy stole, którzy nie mogą się porozumiewać, natomiast gracz może poświęcić akcję, żeby coś powiedzieć do towarzyszy.
Albo połączyć kooperację z ubongo - gracz ma minutę na wykonanie akcji, a pozostali muszą w tym czasie ułożyć planszę w Ubongo - jeśli im się nie uda, to traktuje się, że gracz nic nie zrobił w swojej kolejce :mrgreen:
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
trance-atlantic
Posty: 686
Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
Lokalizacja: Wlkp
Has thanked: 47 times
Been thanked: 225 times
Kontakt:

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: trance-atlantic »

ewentualnie można takiego samozwańczego mądralę, zwłaszcza po iluś rozgrywkach, w których dał się innym we znaki, namówić na grę w Diplomacy i odcisnąć delikatne piętno na jego psychice :twisted:
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)

Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Awatar użytkownika
ignus
Posty: 129
Rejestracja: 20 lis 2008, 15:49
Lokalizacja: Gdańsk

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: ignus »

Mam ten sam problem z grami kooperacyjnymi na więcej niż 2 osoby. Onirimy i LOTR LCG się na to nie łapią.

Próbowałem się przekonać do Pandemika. Jeden znajomy dosłownie jak skończyła się tura gry mówił każdemu z osobna jakie jest najlepsze posunięcie. I często były to dobre ruchy, tyle że zniszczyło to kompletnie sens gry.

Innym razem z inną ekipą próbowałem Ghost Stories. I było jeszcze lepiej. Znajoma, która była właścicielką gry na początku mojej tury mówiła "Dobierz kartę", po czym wsadzała mi ją do ręki. "Ja bym to zrobiła tak" było najczęściej użytym początkiem zdania w trakcie gry.

Poza karciankami dwuosobowymi kooperacyjnymi, gdzie faktycznie jakaś kooperacja musi być (w stylu LOTR LCG) nie tykam żadnych gier stricte kooperacyjnych. Właśnie dlatego, że często jest ktoś kto zdominuje wszystkich, a dwa że optymalizacyjne puzzle, jak to ktoś ujął, nie podpadają pod moją definicję zabawy.
"tym gorzej dla faktów"
Mam lub chcę mieć
misioooo
Posty: 5114
Rejestracja: 19 sty 2012, 08:42
Been thanked: 3 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: misioooo »

Można zastosować patent z X-Com... Czyli limit czasu na wykonanie swoich akcji ;P Nie będzie czasu oglądać co tam inni robią, a tym bardziej im mówić, które posunięcia będą najlepsze :)
My ostatnio jak graliśmy w Dominant Species to używaliśmy timera ;)
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: donmakaron »

Podobnie radzi sobie Space Cadets czy wspomniany Space Alert. Presja czasu i mnogość zasad oraz duża ilość kryzysów do ugłaskania sprawia, że nie ma opcji na ogarnięcie całej gry przez jedną osobę. Gry kooperacyjne powinny być po prostu trudne. Nie w sensie skomplikowania zagadki logicznej, bo to jedna osoba robi bardzo dobrze, ale właśnie w sposób, który uniemożliwi jednej osobie zdominowanie stołu.
Robinson tutaj robi krok w dobrą stronę, ilość problemów jakie spadają na graczy sprawia, że każdy zaoferuje się do załatwienia jednego z nich i co najwyżej jakiś mądrala dorzuci, że lepiej niech Krzysiek zbierze drewno, a Kasia posprząta obóz, bo wyjdzie lepiej. Elementy przygodowe dodatkowo sprawiają, że gracze zaczynają grać sami (ale nadal dla dobra ogółu) niż razem.
Z drugiej strony ograniczenie decyzyjności jak w Legendary, gdzie sprawa jest prosta i zasadniczo każdy buduje swój silniczek (czasem odstępując zakup karty innemu graczowi w ramach współpracy) i klepie wychodzące po kolei karty, też sprzyja zdrowiu rozgrywki. Nie spotkałem jeszcze wkurzającego lidera podczas gry w Legendary (Marvel czy Alien), ba! powiedziałbym wręcz, że to gra kooperacyjne z elementami negatywnej interakcji (wiem, że Michał potrzebuje bardzo tej karty i wygra nam grę, ale ja też bym ją chciał mieć, na nic innego mnie nie stać... kupię!).

Do klasycznych kooperacji w stylu Pandemica, Ghost Stories czy Yggdrasila trzeba zgranej ekipy na równym poziomie.

Swoją drogą cały czas szukam albo myślę nad stworzeniem gry kooperacyjnej, w której gracze porozumiewają się tylko za pomocą kart. Przykładowo sterowanie pojazdem, w którym jeden gracz widzi co przed nami, jeden strzela działem, inny skręca a ostatni przyspiesza i hamuje, gdzie ilość przekazywanych informacji jest mocno ograniczona, wydaje mi się być ciekawą opcją na planszówkę.
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1802
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 78 times
Been thanked: 167 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: Legun »

Wczoraj moja najmłodsza latorośl dostała nową grę - Godzinę Duszków (https://boardgamegeek.com/boardgame/192 ... oky-castle). Kolejna dobra gra kooperacyjna, czyli taka, w którą nie da się grać samemu (jedna osoba porusza różdżką z magnetyczną końcówką a druga mówi gdzie się przesuwać, żeby zbierać potrzebna przedmioty w postaci metalowych krążków a unikać "złych" przedmiotów). Problem mądrali pojawić się może chyba tylko w przypadku grania w więcej niż dwie osoby - nie bardzo widzę, po co miałoby być więcej doradzających. W każdym razie dobry pomysł i świetne wykonanie.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
pkajak
Posty: 179
Rejestracja: 26 sie 2014, 13:41
Has thanked: 5 times
Been thanked: 6 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: pkajak »

Krótka historia ku przestrodze w temacie problemu gracza alfa - "Gracz Alfa" - w odmętach dominacji
Grzeniu
Posty: 836
Rejestracja: 28 paź 2010, 12:04
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 1 time
Been thanked: 9 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: Grzeniu »

"This site is marked private by its owner.".... Ale z drugiej strony minęły już 3 lata :-)
Awatar użytkownika
Kilson
Posty: 765
Rejestracja: 11 kwie 2010, 19:15
Lokalizacja: Warszawa / Marki
Has thanked: 35 times
Been thanked: 72 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: Kilson »

Faktycznie gracz alfa, to problem wielu co-op.
Często irytuje graczy, którzy słabiej znają grę, bo często sprowadza się do tego, że oglądają jak on gra i nie mają nic do gadania ;)
Z drugiej strony po kilku rozgrywkach w Pandemica Legacy, zdarzały się sytuacje, że koleżanka mało zaangażowana w grę chciała wykonać ruch, który stwarzał ryzyko przegranej i "zepsucia" calego regionu na kolejne rozgrywki. I jak tu nie być wtedy tym "mądralą" ;) Na szczęście to jej mąż ją pacyfikował w takich sytuacjach :D

Niektóre gry radzą sobie z problemem lidera dość dobrze, albo przez zdrajcę/cele indywidualne, albo jak np. w XCOM przez limit czasu. Jak każdy ma kilkanaście sekund na podjęcie decyzji/wykonanie akcji, to nie ma czasu pilnować pozostałych graczy i optymalizować ich rozgrywkę :)

W Gears of War staram się grać zgodnie z sugestią z instrukcji, żeby nie pokazywać swoich kart, a jedynie ustalać strategię, np: ja idę zebrać granaty, a ty leć do tego CKMu i mnie osłaniaj. Bez wnikania, jakie ktoś ma dokładnie karty i jak ma to robić, czy ma kartę do ruchu o 2 czy o 3 pola.

W grach takich jak Robinson, gdzie decyzje podejmuje się wspólnie i zasoby są wspólne jest trudniej. Jak gram z kimś pierwszy raz i nie bardzo wie co robić, to żeby nie zrazić staram się przedstawić konsekwencje różnych akcji (raczej unikam sugestii, która akcja będzie najkorzystniejsza) i daję "nowicjuszowi" możliwość ustawienia swoich pionków gdzie mu podpowiada intuicja, a potem dokładam swoje w celu zażegnania potencjalnych kryzysów ;)

Najlepiej jednak grać w doświadczonym składzie, gdzie każdy ma swoje zdanie i gracz alfa nie przebije się na wierzch :)
Cyel
Posty: 2600
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1237 times
Been thanked: 1459 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: Cyel »

Wdg mnie najfajniej działa to w Gloomhaven : tajne wybieranie akcji i ograniczone możliwości koordynacji oraz dbanie oprócz zwycięstwa o swoje własne (w tym niektóre też tajne) cele całkowicie u nas wyeliminowało problem.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
nimsarn
Posty: 310
Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
Has thanked: 516 times
Been thanked: 179 times

Re: gry kooperacyjne - problem lidera/mądrali

Post autor: nimsarn »

Dorzucę swoje 3 grosze...
W Zaginionej Ekspedycji Peeter Sylvester https://boardgamegeek.com/boardgame/216 ... expedition problem lidera rozwiązał jeszcze ciekawiej - wprzągł go w mechanikę gry
- co turę inny gracz jest liderem, który ostatecznie podejmuje decyzję.
Wiem, nie rozwiązuje to problemu bardziej wygadanych graczy, nie mniej nominalny lider może zawsze przeforsować swoje zdanie niezależnie od faktycznego lidera.
ODPOWIEDZ