Kupiliśmy Nemesisa na prezent dla ogranego 18latka. Chłopak zachwycony, więc w sumie wybór trafiony.
Miałem okazję zagrać w weekend dwie rozgrywki, obie w trybie pełnej kooperacji.
I powiem szczerze, że to, co przeszkadzało mi w trybie semi-coop, tutaj okazało się fajnym wyzwaniem.
Chodzi głównie o zakryte kafle pomieszczeń i ogólną losowość rozgrywki. W sytuacji, w której każdy z graczy ma swój własny cel, wszechogarniająca losowość przeszkadzała mi odczuwać jakąś większa radość z gry. Niezbalansowanie celów, poczucie zdania na własne siły i atmosfera podejrzliwości w stosunku do pozostałych graczy, losowość układu planszy i żetonów eksploracji, to było dla mnie za dużo. W takim środowisku właściwie niepodobna było w jakikolwiek sensowny sposób oddziaływać na rozgrywkę, dlatego m.in. postulowałem odkrycie kafli pomieszczeń, co dodałoby grze trochę obliczalności i pozwoliło w bardziej przemyślany sposób korzystać z efektów poszczególnych lokacji.
Natomiast w pełnej kooperacji, kiedy odchodzi obawa przed ciosem w plecy, a gracze całkowicie współpracują w odnajdywaniu najlepszych rozwiązań, wspólne odkrywanie kafli pomieszczeń w poszukiwaniu tych potrzebnych do realizacji celu było jak najbardziej akceptowalnym utrudnieniem. Losowość gry nie frustrowała aż tak bardzo, bo uderzała w całą grupę, nie wpływając na wynik pojedynczych graczy. Raz wyszła nam całkiem trzymająca w napięciu historia (szalony bieg przez całą plansze, żeby zdążyć do kapsuł przed samozniszczeniem statku, poświęcenie się jednego graczy dla dobra grupy, w pomieszczeniu kapsuł oczywiście dorosły intruz, rozwalony szczęśliwym strzałem z karty full auto, na koniec rzecz jasna zarażenie
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
W trybie semi-coop gra była dla mnie ot tak na 7/10, w coop jest już 8/10 z tendencją do zwyżki.