Malowanie planszówkowych figurek
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
jeśli nie chcesz kupować 2 razy ( po tańszym chińczyku) to :
https://exito.sklep.pl/aerograf-ultra
osobiście uważam, że lepsza jest na początek dysza 0,4...ale to trzeba kupić oddzielnie - recenzje w necie znajdziesz bez problemu , to jedna z 3-4 liczących się marek na rynku (iwata, badger etc). fajne jest też, że można ten sprzęt rozbudowywać ...
zestaw z 2 dyszami 0,2 i 0,4
https://exito.sklep.pl/pl/p/HARDER-STEE ... in-1/17264
kompresor - najpopularniejsze z działających
w budżecie
https://allegro.pl/oferta/idealny-kompr ... 7583879244
ale można dołożyć parę dych do wersji z butlą - lepiej
https://allegro.pl/oferta/kompresor-aer ... 7460229541
ps.
na aerografy w tym sklepie mogę ci użyczyć moje 8% zniżki ...
https://exito.sklep.pl/aerograf-ultra
osobiście uważam, że lepsza jest na początek dysza 0,4...ale to trzeba kupić oddzielnie - recenzje w necie znajdziesz bez problemu , to jedna z 3-4 liczących się marek na rynku (iwata, badger etc). fajne jest też, że można ten sprzęt rozbudowywać ...
zestaw z 2 dyszami 0,2 i 0,4
https://exito.sklep.pl/pl/p/HARDER-STEE ... in-1/17264
kompresor - najpopularniejsze z działających
w budżecie
https://allegro.pl/oferta/idealny-kompr ... 7583879244
ale można dołożyć parę dych do wersji z butlą - lepiej
https://allegro.pl/oferta/kompresor-aer ... 7460229541
ps.
na aerografy w tym sklepie mogę ci użyczyć moje 8% zniżki ...
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Otóż to.
@ Grzesław
Do drybrushu możesz użyć dużego pędzla do makijażu - na YT oglądam filmy gościa, który często je wykorzystuje, bo są tanie i dobre. Dipping (czyli topienie w bejcy i strzepywanie nadmiaru) szczególnie promuje Army Painter, bo mają taki produkt w ofercie.
Generalnie przychylam się do zdania Rastuli - wypróbuj gdzieś aerograf przed zakupem (sklepy powinny ci pomóc). Pobaw się chociaż 5 minut, aby się przekonać, czy warto go kupować. Może być tak, że faktycznie sprawdzi się idealnie, ale też i tak, że maszynka będzie zbierała kurz - czego Ci nie życzę oczywiście.
-
- Posty: 200
- Rejestracja: 27 gru 2016, 12:19
- Lokalizacja: Słupsk
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 32 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ostatnio kupiłem kompresor AS-186, to jeden z tańszych ale bardzo polecanych, do tego aerograf fine art FX-180X (chińczyk robiony dla polskiej firmy) i do niego dyszę 0,5 mm (standardowo jest 0,2mm czy 0,3 mm). Taki zestaw na sam początek mi wystarcza do podkładowania i lakierowania, czasami pomażę coś, rozjaśnię czy porobię przejścia, bo to tego ten aerograf się nadaje. To jest taki wół roboczy, więc nie ma co oczekiwać po nim cudów czy precyzji, często malarze mają dodatkowo dwa takie chińczyki jeden do podkładu drugi do lakierowania. Osoby bardziej doświadczone używają sprzętu wyższej klasy, który zaczyna się od 500-600 za sam aerograf i często właśnie takie sprzęty polecają początkującym, jednak dla mnie wizja zabrudzenia lub ewentualnego zniszczenia takiego a potem kupowanie części zamiennych za kilkaset złotych nie wyglądała za różowo i wolę na początek nauczyć się chińczykiem i w razie problemów jego popsuć a później kupić następny. Taki zestaw może zamknąć się w granicach 500-600 złotych (aero + ew. wymienna dysza + kompresor). Do tego trzeba kupić trochę chemii (cleaner, flow improver, podkłady, lakiery) i akcesoriów (szybko-złączka, pojemnik do czyszczenia, czyściki, pipety itd.) no i na sam koniec farby. Do tego przydało by się mieć jeszcze dobrą maskę (chyba że masz dobrze wentylowane pomieszczenie albo wyciąg). Wszystko zależy od portfela i tego co chcesz uzyskać, jak posiadasz farby do pędzla możesz ich spokojnie używać dodając do nich flow improvera, bo używanie farb typowo do aerografu nie polecam, chyba że masz osobne, dobrze wentylowane pomieszczenie z wyciągiem (farby do aero mają w sobie agresywną chemię dzięki czemu nie zapychają dyszy, ale są groźne dla zdrowia). Za swój zestaw zapłaciłem ponad 700 zł i to raczej taki mocno podstawowy, no i nie kupowałem żadnych farb.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Mój pierwszy KDM, jakość figurki prawie jak GW bo spasowanie mogło by być lepsze ale tak to mucha nie siada
To też moje pierwsza figurka z tak dużą białą powierzchnią i strasznie trudno malować na biało
White Lion:
To też moje pierwsza figurka z tak dużą białą powierzchnią i strasznie trudno malować na biało
White Lion:
Spoiler:
- grzeslaw90
- Posty: 1750
- Rejestracja: 20 lis 2013, 18:53
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 179 times
- Been thanked: 437 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Dziękuję wszystkim za pomoc z pewnością jest się nad czym zastanawiać
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Hej Dopiero rozpoczynam przygodę z malowaniem i brakuje mi jeszcze doświadczenia i wiedzy. Ostatnio jedna rzecz mnie zastanowiła i nie znalazłam na nią odpowiedzi. Przed otwarciem wstrząsam farbki i od tego wstrząsania tworzą się pęcherzyki powietrza. W gęstych farbkach nie ma tego problemu, ale w bardziej rozwodnionych juz tak. Kiedy nakładam podkład staram się dokładnie wytrzeć z figurki pędzelkiem wszystkie pęcherzyki powietrza jakie powstają w wyniku tego wstrząsania. Ale czy tak właściwie coś to szkodzi? Czy jesli zostawię takie minipęcherzyki na figurce to będzie to miało jakiś negatywny wpływ na resztę malowania?
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Wystarczy że zamieszasz farbki pędzelkiem bo wstrząśnięciu, na palecie albo w słoiczku.
Jeśli nałożysz "piankę" na figurkę to uzyskasz nieco marmurkowy efekt bo pigment będzie splywał z powierzchni bańki do jej nasady.
Jeśli nałożysz "piankę" na figurkę to uzyskasz nieco marmurkowy efekt bo pigment będzie splywał z powierzchni bańki do jej nasady.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Nakładasz bezpośrednio z pojemniczka? Bo jeśli używasz palety lub mokrej palety, a do tego dodajesz odrobinę medium lub wody, to pęcherzyki powinny w trakcie mieszania na palecie poznikać. Przyznam, że u mnie taki problem nie występuje nawet przy rzadkich shade'ach nakładanych z buteleczki, więc trudno powiedzieć. Zazwyczaj w Vallejo tworzy się jeden bąbelek, który pęka przy nalewaniu farbki. W tych kilku które mam niestety z Citadell (nie cierpię tych słoiczków) przenoszę za pomocą większego pędzla na paletę i też tego problemu wtedy nie ma.
Przy okazji spytam, jak sobie radzicie z wyciąganiem farbki z pojemniczka Citadell? Pędzelkiem? Pipetą? Wylewanie to trochę radykalna opcja.
Przy okazji spytam, jak sobie radzicie z wyciąganiem farbki z pojemniczka Citadell? Pędzelkiem? Pipetą? Wylewanie to trochę radykalna opcja.
-
- Posty: 2600
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1237 times
- Been thanked: 1459 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Zapałką.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Przecież tam masz dozownik w pokrywce - wstrząsasz farbę i już na dozowniku masz ilość farby, która pozwala na spokojne malowanie nawet kilku modeli (rozmiaru GW) i spokojnie z tego malujesz.arian pisze: ↑21 lis 2019, 12:22 Nakładasz bezpośrednio z pojemniczka? Bo jeśli używasz palety lub mokrej palety, a do tego dodajesz odrobinę medium lub wody, to pęcherzyki powinny w trakcie mieszania na palecie poznikać. Przyznam, że u mnie taki problem nie występuje nawet przy rzadkich shade'ach nakładanych z buteleczki, więc trudno powiedzieć. Zazwyczaj w Vallejo tworzy się jeden bąbelek, który pęka przy nalewaniu farbki. W tych kilku które mam niestety z Citadell (nie cierpię tych słoiczków) przenoszę za pomocą większego pędzla na paletę i też tego problemu wtedy nie ma.
Przy okazji spytam, jak sobie radzicie z wyciąganiem farbki z pojemniczka Citadell? Pędzelkiem? Pipetą? Wylewanie to trochę radykalna opcja.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Dla mnie to nie działa. Może przy złotym albo srebrnym gdzie nakładam niewiele nierozcieńczonej farby. Przy normalnych kolorach zawsze mieszam z wodą albo medium, więc i tak muszę przełożyć większą ilość na paletę. I staram się mieszać na boki te farby, bo wieczka bardzo się brudzą, farba zalepia cały tył pokrywki, zasycha i później trzeba ją ściągać i czyścić, żeby nie wpadała do słoiczka.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Dziękuję za odpowiedzi Farby wylewam na nakrętkę od słoika, ale już nie rozmieszowuję ich pędzelkiem, tylko od razu używam do nakładania. Niestety te bąbelki nie pękają same a używam właśnie farbek Vallejo. Będę starać się mieszać farbę pędzelkiem przed nałożeniem, efektu marmurka nie chciałabym mieć
-
- Posty: 2600
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1237 times
- Been thanked: 1459 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Farba w słoiczkach jest niestety z reguły za gęsta. Żeby doprowadzić ją do optymalnej gęstości (~jak mleko) raczej trzeba wyłożyć ją na paletę i dodać parę kropelek wody. Podobnie by mieszać kolory, choćby do cieni/rozjaśnień. Bez wykładania na paletę się nie obejdzie.
Bez rozcieńczania niestety ryzykuje się efekt, jak na filmiku, który podlinkowałem parę postów temu. Nie bez powodu nazywa się Thin Your Paints
Nie polecam też używania pędzelka do nakładania lub mieszania farby, chyba, że macie osobne, zużyte pędzelki specjalnie do tego celu. Używanie do tego dobrego pędzelka, którym malujecie zaowocuje tym, że farba dostanie się głęboko we włosie/pod metalową tulejkę i zasychając "rozsadzi" włosie. Żegnaj precyzyjny czubeczku pędzla! Dlatego do nakładania farby/wody i mieszania na palecie używam zapałek zaś malując zanurzam w farbie włosie do max 1/2 długości i ciągle moczę w wodzie w trakcie malowania (parę pociągnięć i wypłukać w wodzie, nabrać farby, znów parę pociągnięć i wypłukać...)
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jak już mieszam, to tez przekładam z dozownika - zapałką Mam biała płytkę ceramiczną, która robi mi za mieszadełko a przy zapałce jestem w stanie w miarę precyzyjnie określić ilość farb do mieszania (kropelka tego, dwie kropelki tego i trzy kropelki tamtego)
Valleyo mnie bardzo rozczarowały ostatnio - miałem stojące jakiś czas farby kilku producentów - Citadele nadają się do malowania; farby jednego producenta (nie pamiętam; kupowałem w typowym sklepie modelarskim) nadają się; drugiego mi zastygły na kamień a Valleyo wytrąciło w buteleczkach osad, który zasechł na dnie a sama farba nie nadaje się do niczego...
Valleyo mnie bardzo rozczarowały ostatnio - miałem stojące jakiś czas farby kilku producentów - Citadele nadają się do malowania; farby jednego producenta (nie pamiętam; kupowałem w typowym sklepie modelarskim) nadają się; drugiego mi zastygły na kamień a Valleyo wytrąciło w buteleczkach osad, który zasechł na dnie a sama farba nie nadaje się do niczego...
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A możesz powiedzieć jakich kolorów konkretnie Vallejo używasz, gdzie masz ten problem? Jeżeli to jakiś INK to nie powinno być problemu bo pędzelkiem i tak rozprowadzi się te farbę bez bąbelków na figurce (może kłądziesz jej po prostu za dużo?). Natomiast jeżeli masz taki problem z farbkami linii Model/Game Color to tutaj może być problem z rozdzielaniem się farby.Dziękuję za odpowiedzi Farby wylewam na nakrętkę od słoika, ale już nie rozmieszowuję ich pędzelkiem, tylko od razu używam do nakładania. Niestety te bąbelki nie pękają same a używam właśnie farbek Vallejo. Będę starać się mieszać farbę pędzelkiem przed nałożeniem, efektu marmurka nie chciałabym mieć
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Nie mów tego głośno. Nierozcieńczanie farb to błąd popełniany przez wielu początkujących malarzy. No ale skąd mają wiedzieć, że trzeba, skoro ignorują nauki św. Duncana?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Robią mi się bąbelki przy vallejo surface primer. Mam też farbki z linii VMC i VGC i z nimi nie mam tego problemu, ale nakładam je bez rozcieńczania, o tym rozcieńczaniu nie wiedziałam. W ten weekend zamierzam malować klan kruka z blood rage'a więc zobaczę jak będzie szło po zastosowaniu się do Waszych rad
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To jak tylko z Surface Primerem masz ten problem to nie tragedia Wymieszaj sobie pędzelkiem/patykiem po wyciśnięciu z buteleczki i powinno bez problemu przejść. Ogólnie unikaj napychania pędzla zbyt dużą ilością farby to wtedy rozcierając podkład na figurce nie powinieneś mieć żadnych bąbelków.Robią mi się bąbelki przy vallejo surface primer. Mam też farbki z linii VMC i VGC i z nimi nie mam tego problemu, ale nakładam je bez rozcieńczania, o tym rozcieńczaniu nie wiedziałam. W ten weekend zamierzam malować klan kruka z blood rage'a więc zobaczę jak będzie szło po zastosowaniu się do Waszych rad
Zwykłe farby VMC i VGC zdecydowanie zaleca się rozcieńczać - lepsze efekty dostaniesz jak pomalujesz jeden kolor na 2-3 razy niż wszystko na raz (to takie figurkowe podstawy podstaw). Poszukaj sobie też filmików o mokrej palecie (Wet palette) to nie będziesz się musiał martwić wysychającą farbą.
No a ja się pochwalę zakończonymi goblinami do WU. Malowało mi się bardzo wesoło, większość kolorów kładłem Contrastami od GW + przyciemnienia/rozjaśnienia zwykłymi farbami od Vallejo i shadeami od GW.
Ostatnio zmieniony 21 lis 2019, 16:10 przez KamradziejTomal, łącznie zmieniany 1 raz.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
-
- Posty: 2600
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1237 times
- Been thanked: 1459 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Urocza gromadka. Squigi najlepsze !
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
lubię takie czyste, kontrastowe malowanie...mnie nigdy nie wychodzi ...zawsze jakieś obłocone obdartusy w steranych szmatach - przypadłość modelarstwa wojskowego chyba