I to i to.Wolicie mieć osobne farbki z różnymi odcieniami kolorów - czy raczej tylko jasny i ciemny, a później mieszacie?
Posiadanie wszystkich potrzebnych barw i odcieni w osobnych buteleczkach jest szalenie wygodne i znacznie ułatwia pracę.
Inna sprawa, że potrzebowałbyś co najmniej po 3 odcienie do każdego koloru którego używasz (baza, cień i rozjaśnienie) a i tak byś koniec końców jeszcze mieszał kolory pośrednie.
Wiadomo natomiast że odcienie mniej używane (jak zazwyczaj fiolet, róż, pomarańcz, żółty). Stały by tylko i się kurzyły przez większość czasu, chyba że malujesz na zamówienie albo robisz całe armie tematyczne co kilka miesięcy.
Najlepiej stopniowo rozszerzać paletę w miarę potrzeb. Zacząć od podstaw, sprawdzić które kolory szybciej schodzą i dokupić do nich odcieni - u mnie w zasadzie tylko brązowe zostały tak potraktowane ale teraz komfort malowania podstawek, skóry i kości jest znacznie większy.