Tak, pojawiła się w Rebel vs. Imperium, a została nieco pogłębiona w Brink of War.
Napisałem raczej, że pojawia się dylemat. Bo wcale nie trzeba się bronić, ale jeśli się na to decydujemy, to musimy trochę poprzestawiać zwrotnice. Ale możemy też nałapać VP-ów z innych źródeł i zlekceważyć przejęcie jednego czy dwóch światów przez przeciwnika. To jednak jest wybór, i to niebanalny IMHO .rattkin pisze:sam napisałeś: trzeba się bronić kosztem innych strategii prowadzących do wygranej.
Tylko ta reaktywność niejedno ma imię w RftG. Można się "zbroić obronnie", ale można też unikać wystawiania pewnych kart i w ten sposób uniemożliwić przeciwnikowi atak. To jest naprawdę fajne i zniuansowane, i choć większość graczy przejęć nie cierpi, ja odbieram je jako przyprawę dodającą walorów smakowych i tak wyśmienitemu daniu.rattkin pisze:Czyli: dużo fajniej jest, jak wszyscy (przygotowani) gracze mają fleet in being, w tej czy innej formie, a nie tylko jeden, a pozostali zmuszeni są grać reaktywnie, bo nie mają wyjścia.
A żeby całkowicie nie offtopować, wrócę do mojej wcześniejszej myśli: nie sądzisz, że Res Arcana "ustabilizuje się" pod względem negatywnej interakcji po jednym czy dwóch dodatkach?