W zeszły piątek zagraliśmy we trójkę w 1836jr (wariant 1830). Tytuł raczej niezbyt znany w szerszych kręgach, a szkoda. Chyba nigdy nie widziałem, by ktoś o nim wspominał na zagranicznych blogach czy w tematach polecających 18xx dla początkujących. Każdy z nas grał co najmniej raz wcześniej (moja 3cia partia)
Aukcja prywatnych zakończyła się nie do końca tak, jakby wszyscy sobie tego zażyczyli (czyli jak zwykle
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
). Krzysiek miał nieco inne plany, ale został zmuszony do kupna firmy, której nie chciał pierwotnie, więc musiał się dostosować. Rezultaty:
Krzysiek P1 (blokada Amsterdamu), P5 (blokada gór koło Strasbourga + udział ciemnozielonej)
Paweł P3 (teleport na południe), P6 (udział prezydencki niebieskiej)
Ja P2 (blokada hexa z 2 wioskami na północy i możliwość darmowej budowy tam), P4 (blokada środka, możliwość wymiany na udział czarnej)
W pierwszej rundzie giełdowej Paweł zdecydował się na kupno udziałów niebieskiej firmy (71), by wypłynęła, ja otworzyłem czarną (67), a Krzysiek pomarańczową (67). Ostatecznie spowodowało to, że powstały dwie osobne sieci torów, które nie połączyły się aż do samego końca gry, lecz o tym później
Pierwsza runda operacyjna wiele nie przyniosła. Zestaw pociągów jest delikatnie okrojonym zestawem 1830 - pociągów 2-5 jest po jednym mniej niż w 1830. Dodatkowo jest zasada, która nie pozwala firmie kupić więcej niż 1 pociąg na rundę operacyjną. Wyjątkiem jest sytuacja w której firma kupuje ostatni pociąg danego typu, wtedy dodatkowo może zakupić jeden z następnej półki. Z tego też powodu w pierwszym ORze przejście do zielonej fazy jest właściwie nierealne
Druga runa giełdowa nie potrwała za długo - tylko jeden gracz miał pieniądze na jeden udział
W kolejnej rundzie operacyjnej doszliśmy do zielonej fazy, więc wyciągnąłem tyle kasy ile się dało, żeby mieć za co otworzyć nową firmę.
Tak więc w trzeciej rundzie giełdowej postanowiłem otworzyć ciemnozieloną firmę - znajdowała się w sąsiedztwie mojej czarnej firmy, więc mogły sobie nawzajem pomagać w budowie torów. Korzystając z tego, że potrzebowałem jedynie 5 udziałów (jedna z prywatnych ma w komplecie jeden udział tej firmy), otworzyłem ją za 90. Przy okazji dowiedziałem się, że jestem zły i niedobry, ponieważ kolejny gracz za mną miał na nią oko i zbierał się do jej otwarcia - no cóż, priorytet...
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Tak więc w tej rundzie reszta zajęła się inwestycjami
W 3 zestawie rund operacyjnych głównie jeździliśmy i zarabialiśmy pieniądze, korzystając z dwóch sąsiadujących i operujących jedna po drugiej firm zablokowałem jedyny dojazd od strony zachodu do OO oraz Kolonii, poza tym pomarańczowa firma po woli dłubie sobie trasy na północy, gdy na południu 3 firmy budują wspólną infrastrukturę
Czwarta runda giełdowa to otwarcie żółtej spółki przez Pawła. Ostatecznie okazało się, że posłużyła tylko do wydrukowania pieniędzy i powolnego opadnięcia w róg giełdy. Niestety z perspektywy moich firm pomoc żółtej firmie w zdobyciu trasy była mało realna, a drugi gracz był dość zajęty swoimi sprawami na północy. Krzysiek w międzyczasie rezerwuje prezydenturę jasnozielonej spółki na północy
OR4 - nadal zielone, nikomu się nie spieszy do brązowych (co niekoniecznie jest dobre dla niektórych). Mi nie było spieszno pchać pociągi, ponieważ miałem najbardziej dochodowe trasy
W SR5 została otworzona wcześniej wspomniana ciemnozielona spółka, reszta inwestowała w co lepsze firmy. Rundy giełdowe przebiegały raczej spokojnie, bez zrzutów itp. Otrzymanie spółek w prezencie raczej nie było opcją, ponieważ każdy się pilnował, żeby nie przeholować z certyfikatami przeciwników. W większości oznaczało to po 1 udziale albo ciut większe inwestycje w firmy, które mają sprzedane udziały w banku
W piątym zestawie rund operacyjnych w końcu zakupiona została pierwsza 5tka, druga też znalazła wkrótce właściciela. Jedna z moich firm przez długi czas jeszcze jeździła sobie dwoma pociągami, 3T i 4 albo 5T (nie pamiętam dokładnie), zapewniając solidny dochód. Po raz kolejny kupnem 5 zamknąłem niesprzedaną prywatną firmę, której właściciel się za bardzo czaił ze sprzedawaniem, chcąc sprzedać ją do swojej drugiej spółki, która jeszcze wtedy nie zdążyła operować
Szósta runda to już końcówka gry, w rundzie giełdowej optymalizacja udziałów. Limit 13 udziałów w grze na 3 osoby zmusza do przynajmniej delikatnego zastanowienia się nad perspektywami poszczególnych firm. Przy założeniu posiadania dwóch firm z maksymalną ilością udziałów zostają nam tylko 3 miejsca na udziały innych spółek (zakładając że wszystko jest powyżej żółtego obszaru giełdy)
W następującym zestawie rund operacyjnych wiadome było, że bank się skończy. W drugiej rundzie tego zestawu kupiona została pierwsza (i jedyna) 6tka, która jednak nie miała okazji za bardzo poszaleć. Jeździła tylko raz, ponieważ chwilę później gra się zakończyła
Końcowe wyniki:
Ja 4863
Paweł 4072
Krzysiek 4026
Czas gry: 2h42
Zdjęcie na koniec gry:
Graliśmy bez usprawnień w postaci arkusza, więc chwilkę dłużej zeszło, ale gra nie sprawiała wrażenia, że się bardzo ciągnie (w przeciwieństwie do ostatniego 1889). 1836jr wydaje mi się najciekawszą z 18tek dla początkujących (lub takowymi nazywanych). Jest najbardziej podobna do klasycznego 1830, większość zasad jest zachowana w stosunku 1:1. Oczywiście mapa jest dużo mniejsza i bank to połowa tego z 1830 (12k vs 6k), co sprzyja też krótkiej rozgrywce. Pociągi są takie same, tylko trochę mniej. Prywatne w zasadzie też bardzo podobne. Zasada zabraniająca kupna więcej niż 1 pociągu skraca proces decyzyjny na początku gru (a ile by tych dwójek kupić...?), później raczej już nie ma wielu sytuacji w których by to w jakimś stopniu przeszkadzało, ciężko kupić więcej niż 1 droższy pociąg na raz (chyba że nowo otwartą firmą)
Jeśli miałbym porównywać do konkretnych tytułów polecanych dla początkujących, to najbliżej (pod względem zasad itp.) wypada do 1889, które też w pewnym stopniu (niższym) bazowane jest na 1830. Zasady są prawie takie same, pociągi nawet też, ale ucięcie jednej firmy w stosunku do 1830 przy jednoczesnym zostawieniu takiego samego repertuaru pociągów pociąga za sobą pewne problemy, m.in. gra może się przyblokować w okolicy pociągów 6, ponieważ przy kupnie pierwszego 5T limit spada do 2 pociągów na firmę, a że firm jest 7, to daje nam 14 slotów na pociągi. Do tego trzeba dodać, że ilość pociągów 3+4+5 to 12, więc zostają tylko 2 puste miejsca na zakup 6tek i złomowanie 3T. I co teraz? Niby można się dogadać z kimś i odblokować mu slot na kupno nowego pociągu, ale czysto hipotetycznie może się zdarzyć, że to właśnie osoba która zarabia najwięcej na trójkach jest jedyną osobą posiadającą w swoich firmach puste miejsca. Ponadto (delikatnie zmieniając temat) limit certyfikatów wydaje mi się zbyt duży (przynajmniej z obserwacji naszej ostatniej gry na 3 osoby). Na 3 osoby wynosi on 19 (co daje 57 slotów na certyfikaty w całej grze), na 4 - 14 (56), 5 - 12 (60), 6 - 11 (66). W grze z 7 firmami mamy 9 certyfikatów w każdej, co daje 63 certyfikatów w całej grze. Oznacza to (zakładając, że wszystkie firmy są poza żółtym obszarem giełdy), że na 3 osoby tylko 6 certyfikatów zostanie bez właściciela (4 os. - 7, 5 os. - 3, a na 6 os. mamy jeszcze 3 wolne miejsca wśród graczy). W efekcie czego pod koniec naszej ostatniej rozgrywki 6 firm było wyprzedanych, a jakiekolwiek optymalizacje były bezcelowe, ponieważ i tak byliśmy w stanie wykupić wszystko, co miało sens - wyszło na to, że nawet nie miałem w co zainwestować będąc pod limitem certyfikatów. W tej grze jedna firma była martwa, otworzyłem ją dla kasy, a tory zbudowałem w taki sposób, by nie dało się jej dołączyć do sieci
Drugim często proponowanym tytułem jest 1846. Tutaj nie mam wiele do powiedzenia, grałem tylko raz przez internet i raczej nie spieszno mi do kolejnej rozgrywki. Delikatnie rzecz ujmując trochę się wynudziłem
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Widocznie mocno operacyjne 18tki nie przemawiają do mnie. Kiedyś pewnie zagram na żywo, ale nie będę się specjalnie o to prosił. Wydaje się zbyt odległa od klasycznych 18tek, by była dobrym wprowadzeniem do systemu. Niby jest bardziej eurowata niż inne 18xx, ale jednak wprowadza wiele zasad, które nie są nigdzie indziej spotykane
Kolejnym tytułem celującym w początkujących jest 18Chesapeake. Wprawdzie kopie przedsprzedażowe nie zostały jeszcze wysłane, ale grałem dość sporo przez internet (jedna z osób, z którą gram dość regularnie często proponuje jako wstawkę pomiędzy większymi tytułami). Aktualnie kończę moją siódmą rozgrywkę, ale będę musiał od niej trochę odpocząć, z gry na grę jest coraz mniej interesująca. Mam wrażenie, że w każdej grze tory układają się prawie tak samo - na południu prawie nic się nie dzieje, głównie walka jest o dostęp do stolicy i w okolicy Nowego Jorku. Firmy prywatne są dość nudne - jedna blokuje hex przy Nowym Jorku, dwie kolejne blokują po dwa sąsiadujące ze sobą hexy i pozwala na położenie na nich #8 i #9 (łagodny zakręt i prosty tor) w momencie kupna za darmo, następna to teleport na północ, później jest firma z udziałem jednej ze spółek (sama prywatna kosztuje 100 i nie zapewnia żadnego przychodu), a do ostatniej z nich losuje się udział prezydencki (reszta jej działania to to samo co prywatna B&O z 1830). Gra posiada nieco zmieniony schemat pociągów względem 1830 - pociągów 2, 3, 4 jest po 1 więcej, 5T kosztuje 500 (50 więcej niż w 1830), Diesel jest za 900 lub 700 z wymianą niższego pociągu (200/100 mniej niż w 1830). Do tego mamy eksport pociągów niepermamentnych na koniec każdego zestawu ORów - najniższy dostępny pociąg jest odrzucany z gry. Pytanie tylko czemu postanowiono zaprzestać eksportu na zwykłych pociągach...? Bankructwa bywają dość rzadkie, nie przypominam sobie, żeby więcej niż 1 gra skończyła się w taki sposób (o ile jakakolwiek). Nie jest to zła gra, ale na pewno muszę od niej odpocząć. Wydaje mi się, że ma potencjał na szybką rozgrywkę i może na żywo wypadnie lepiej. Ostatecznie nie zdecydowałem się na zamówienie własnej kopii