Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
lukkk pisze: ↑01 paź 2019, 08:37
Czyli raczej kit niż hit?
Zdanie sa podzielone - w tym wątku masz wiecej opini pozytywnych niz negatywnych
Na BGG Invader minimalnie wygrywa z Zieloną Hordą i odsetek wyższych ocen jest większy
Raczej świeżyna. Polecam podcast Pana_Satyrosa, ładnie przez 40 minut opowiada o grze. Mnie osobiście klimat odpowiada. Skojarzenia ze Starcraftem mam i to mi wystarcza do szczęścia.
Wczoraj miałem okazję rozegrać pierwszy raz 2 partie w Zombicide Invader i...
Muszę powiedzieć, że były to kompletnie 2 różne gry (ten sam scenariusz - samouczek).
Pierwszy przegraliśmy, na stół wskoczyły 3 abominacje, jedna z postaci rozwinęła się na maxa i było dużo zabawy i funu (dla jednego z graczy - frustracji). Jednego pola brakowało do połączenia się pleśni i przegrania gry, ostatecznie jeden z Ocalałych poległ pod spawnem 8 tanków, kiedy był przekonany, że jest w stanie ich wszystkich zabić i nie zostawił sobię akcji na ucieczkę.
Za drugim razem, gdy poszliśmy z z punktu A do B zbierając cele poszło jak z płatka - bez zbędnego przedłużania, gra nie miała szans rozwinąć skrzydeł nawet.
Jest to moje pierwsze spotkanie z serią Zombicide w ogóle. Jakie sa moje wnioski? W tej grze losowość poganiana jest dodatkową losowością, polana odrobiną losowości
Gra oczywiście jest przyjemna, przemiał figurek satysfakcjonujący, jakieś zagrożenie na planszy itp. itd., jedyny wpływ jaki gracze mają na to co się dzieje to odpowiednia reakcja na pojawianie się abominacji, spalanie aktywnej pleśni (o ile znajdą flamethrower) oraz poruszanie się w grupie zeby korzystac ze zdolności B.I.A.
Rewelacyjnym motywem jest to, że każda z figurek ma przynajmniej dwa alt-sculpty, dzięki temu gra wyglada naprawdę filmowo. Beznadziejne jest jednak jej składanie do pudełka, oraz to, że górna wypraska nie ma nakładanej na wierzch plastikowej tacki.
japanczyk pisze: ↑03 paź 2019, 13:06
Jest to moje pierwsze spotkanie z serią Zombicide w ogóle. Jakie sa moje wnioski? W tej grze losowość poganiana jest dodatkową losowością, polana odrobiną losowości
Pamiętaj jednak, że zagrałeś w odsłonę, w której losowość i "zero/jedynkowość" podbijają (względem takiej np. Czarnej Plagi, czy Zielonej Hordy):
- spawn wrogów z talli przedmiotów
- spawn wrogów z pleśni
- przegrana już po zgonie jednej postaci (połączona z kruchością cywilów)
- system miotacza ognia i kanistrów (mniejsza szansa na ich zdobycie)
Poprzednie odsłony Z owszem są do pewnego stopnia losowe, ale znacznie mniej nieprzewidywalne.
pan_satyros pisze: ↑03 paź 2019, 13:54
Pamiętaj jednak, że zagrałeś w odsłonę, w której losowość i "zero/jedynkowość" podbijają (względem takiej np. Czarnej Plagi, czy Zielonej Hordy):
- spawn wrogów z talli przedmiotów
- spawn wrogów z pleśni
Zawsze można wyciagnac te karty z talii. Zreszta to akurat pozytywnie postrzegalem, bo dodaje emocji rozgrywce.
pan_satyros pisze: ↑03 paź 2019, 13:54
- przegrana już po zgonie jednej postaci (połączona z kruchością cywilów)
- system miotacza ognia i kanistrów (mniejsza szansa na ich zdobycie)
Poprzednie odsłony Z owszem są do pewnego stopnia losowe, ale znacznie mniej nieprzewidywalne.
Przegrana po zgonie jednej postaci jest tez IMHO spoko bo wymusza mocna kooperacje (nie wiem jak to działało wczesniej)
Miotacz ognia nie jest jakoś super niezbedny, my podczas drugiej rozgrywki mielismy miotacz i nie skorzystalismy z niego, ze wzgledu na to, ze bylismy na zewn. stacji... (smuteczek)
A jak ten system działał w poprzedniej odslonie (ZH?), jakbys mial zrobic reverse engineering i teraz wyszedł ZH to jak bys opisał zmiany?
pan_satyros pisze: ↑03 paź 2019, 13:54
Pamiętaj jednak, że zagrałeś w odsłonę, w której losowość i "zero/jedynkowość" podbijają (względem takiej np. Czarnej Plagi, czy Zielonej Hordy):
- spawn wrogów z talli przedmiotów
- spawn wrogów z pleśni
Zawsze można wyciagnac te karty z talii. Zreszta to akurat pozytywnie postrzegalem, bo dodaje emocji rozgrywce.
pan_satyros pisze: ↑03 paź 2019, 13:54
- przegrana już po zgonie jednej postaci (połączona z kruchością cywilów)
- system miotacza ognia i kanistrów (mniejsza szansa na ich zdobycie)
Poprzednie odsłony Z owszem są do pewnego stopnia losowe, ale znacznie mniej nieprzewidywalne.
Przegrana po zgonie jednej postaci jest tez IMHO spoko bo wymusza mocna kooperacje (nie wiem jak to działało wczesniej)
Miotacz ognia nie jest jakoś super niezbedny, my podczas drugiej rozgrywki mielismy miotacz i nie skorzystalismy z niego, ze wzgledu na to, ze bylismy na zewn. stacji... (smuteczek)
A jak ten system działał w poprzedniej odslonie (ZH?), jakbys mial zrobic reverse engineering i teraz wyszedł ZH to jak bys opisał zmiany?
Godzinę o nich gadałem w podcaście, właśnie po to by nie pisać hehe
Graliśmy w Invader już sporo i patrząc jak się te nowe systemy łączą i wzajemnie na siebie wpływają, to jednak niczego bym z talii przedmiotów nie wyjmował, gdyż gra robi się bez nich zbyt prosta.
Zasady przegranej również muszą zostać, bo bez nich ponownie gra robi się zbyt prosta, gdyż mamy w rękach silniejsze narzędzia, roboty i koncentrację ognia. Ja wolałem taktyczne poświęcenie z poprzednich, ale akurat to również aż tak mi nie wadzi, bo po postu wymusza inną optykę celów.
Dużo bardziej irytuje ten rozchwiany i trudny do przewidzenia poziom trudności.
Co się tyczy miotacza już chyba pisałem o tym wcześniej. Wcześniej były jednorazowe granaty +pochodnia. Tu jest mioacz i kanistry, niestety prawdopobieństwo zdobycia miotacza jest niższe, bo kopii tej karty jest mniej. A są misje gdzie zdobycie miotacza jest kluczowe.
pan_satyros pisze: ↑03 paź 2019, 14:49
Godzinę o nich gadałem w podcaście, właśnie po to by nie pisać hehe
Wiem, słuchałem :D No i kupiłem po podcascie w końcu
pan_satyros pisze: ↑03 paź 2019, 14:49
Graliśmy w Invader już sporo i patrząc jak się te nowe systemy łączą i wzajemnie na siebie wpływają, to jednak niczego bym z talii przedmiotów nie wyjmował, gdyż gra robi się bez nich zbyt prosta.
Zasady przegranej również muszą zostać, bo bez nich ponownie gra robi się zbyt prosta, gdyż mamy w rękach silniejsze narzędzia, roboty i koncentrację ognia. Ja wolałem taktyczne poświęcenie z poprzednich, ale akurat to również aż tak mi nie wadzi, bo po postu wymusza inną optykę celów.
Dużo bardziej irytuje ten rozchwiany i trudny do przewidzenia poziom trudności.
Co się tyczy miotacza już chyba pisałem o tym wcześniej. Wcześniej były jednorazowe granaty +pochodnia. Tu jest mioacz i kanistry, niestety prawdopobieństwo zdobycia miotacza jest niższe, bo kopii tej karty jest mniej. A są misje gdzie zdobycie miotacza jest kluczowe.
Bardziej się zastanawiałem co Zielona Horda robi lepiej, przede wszystkim jak różni się rozgrywka bez Nekromanty, a z Pleśnia
Ale w sumie poslucham sobie jeszcze raz i zobacze co tam poopowiadałeś.
Na bazie własnych doświadczeń, w telegraficznym skrócie, w Zielonej Hordzie/Czarnej Pladze klarowniej widzę, czy właśnie przegrywam Invader potrafi w tym aspekcie mocno zaskoczyć.
Co mi się bardziej podoba?
- Więcej ciekawych decyzji które generują krzaki, wysokość terenu, machiny i zaklęcia,
- Większa taktyczna klarowność (spawn z konkretnych miejsc, w konkretnych momentach, a nie nagle z całej mapy-pleśni, nawet wiedząc, że w edycji fantasy spawn się robi również po otwarciu pomieszczeń).
- mniej jednoznaczne taktyki początkowe. Jasne i tu i tam trzeba szukać gratów, ale w Invader podział na cywili i żołnierzy oraz kwestia zbiorników tlenu, jeszcze bardziej ustawiają początkowe rundy.
Zgadzam się, Invader wygląda na nieco "oskryptowany" przez te butle z tlenem i cywilów. Chociaż to może pierwsze wrażenie. Dark Side pod tym względem jest mniej przewidywalny, ale też wydaje się łatwiejszy przez brak warunku zwycięstwa związanego z pleśnią.
Za mną 2 partie w Najeźdźcę, jedna wygrana "samouczek" i jedna przegrana, pierwsza misja, i to sromotnie . Wrażenia po grze -jest super!!! Gram z dziewczyną, która uwielbia takie klimaty sf, więc obok Dooma, który też wrócił na stół świąteczno-sylwestrowy, mamy kolejnego pewniaka.
Mam pytanie, czy grał ktoś może z dodatkiem, który był w pakiecie na przedsprzedaży w sklepie Portalu? Postanowiliśmy od razu go dołożyć, ale nie za bardzo ogarniam zasady, które kierują Xenium Horror Abomination. Jestem bardzo kiepski z angielskiego, a to co mam z translatora jest dla mnie nieczytelne. Jak się gra tą abominacją? I nie potrafię rozpoznać umiejętności Kilgora - reaper: ranged. W instrukcji nie ma żadnego "żniwiarza". Będę wdzięczny za pomoc.
suibeom pisze: ↑01 sty 2020, 19:20
Jestem bardzo kiepski z angielskiego, a to co mam z translatora jest dla mnie nieczytelne. Jak się gra tą abominacją? I nie potrafię rozpoznać umiejętności Kilgora - reaper: ranged. W instrukcji nie ma żadnego "żniwiarza". Będę wdzięczny za pomoc.
Rozpruwacz: [Akcja] – Użyj tej Umiejętności podczas przypisywania trafień przy rozpatrywaniu Akcji określonego typu (Walka, Atak wręcz lub Atak dystansowy). Jedno z tych trafień może zabić dodatkowego, identycznego Xenosa w tej samej Strefie. Używając tej Umiejętności, można zabić jedynie jednego dodatkowego Xenosa na Akcję. Ocalały otrzymuje doświadczenie za unicestwienie tego stwora.
Jesli sie nie myle to ejst to ta akcja
Jesli chodiz o abominacje to musialbys cyknac fotke, bo nie mam akurat tej abominacji
japanczyk pisze: ↑01 sty 2020, 19:28
Rozpruwacz: [Akcja] – Użyj tej Umiejętności podczas przypisywania trafień przy rozpatrywaniu Akcji określonego typu (Walka, Atak wręcz lub Atak dystansowy). Jedno z tych trafień może zabić dodatkowego, identycznego Xenosa w tej samej Strefie. Używając tej Umiejętności, można zabić jedynie jednego dodatkowego Xenosa na Akcję. Ocalały otrzymuje doświadczenie za unicestwienie tego stwora.
Jesli sie nie myle to ejst to ta akcja
Jesli chodiz o abominacje to musialbys cyknac fotke, bo nie mam akurat tej abominacji
Wielkie dzięki
a abominacja o którą pytam wygląda tak:
Wrażenia z naszych rozgrywek na prośbę Piaskoryba
Raport z MISJI 3
Spoiler:
Cały kompleks mieszkalny, w którym się zaszyliśmy jest totalnie zdemolowany. Wszędzie, czy to w pootwieranych boksach mieszkalnych, czy na korytarzach walają się porozrzucane szmaty, rozwalone sprzęty i bliżej nieokreślony syf. Do tego nad wszystkim unosi się delikatna mgiełka białego dymu i ohydny swąd spalenizny, który wdziera się każdemu w nozdrza, co zmusza nas do walki z torsjami. To pozostałość po ostatniej wizycie Xenosów, których udało nam się spalić. Mieliśmy szczęście, zdążyliśmy ich spalić zanim te dokonały masakry mieszkańców kompleksu. Niestety ich wizyta wywołała gigantyczną panikę, przez co w tym bajzlu straciliśmy cały nasz sprzęt. Dobra wiadomość jest taka, że większość mieszkańców udało się już ewakuować do bezpiecznej strefy. Zostało tylko dziesięciu. Czekają na ewakuację w pokoju, gdzie spaliliśmy pleśń i Xenosy… Słyszymy, jak rzygają, współczujemy im, ale i denerwujemy na nich - hałas wabi Xenosy!!!
Jesteśmy w ciemnym zdemolowanym pokoju. Najciszej jak się da, przetrząsamy porozrzucanie graty w poszukiwaniu jakiejkolwiek broni i amunicji. Nagle z korytarza dochodzi jakiś dźwięk. Wszyscy zastygamy w bezruchu. Dźwięk się powtarza, więc Cole ostrożnie wychyla głowę na korytarz i nasłuchuje. – To ci do ewakuacji! – szepcze cicho po chwili. – Cholera, mówiłam im, że mają siedzieć cicho! Kretyni ściągną tu Xenosy! – warczy zdenerwowana kapitan GabrielaNura Satar. – Dobra, szukajcie szybciej broni i amunicji, bo z tym zasranym szajsem za wiele nie zdziałamy! – kapitan z niesmakiem patrzy na swój bezużyteczny paralizator. Cole wzdycha i… nagle po korytarzach rozlega się trudny do opisania, ale już bardzo dobrze znany nam dźwięk. Zastygamy w bezruchu z gigantycznymi kulami strachu w gardle. – K…wa, już tu są!!! – syczy nerwowo Richard Kindred. Wiemy, że są! Wszyscy stoimy w bezruchu porażeni strachem. Jesteśmy bezbronni!!! Nagle Kapitan GabrielaNura Satar jakby wyrwała się z letargu: – K…wa pieprzyć hałas, szukajcie szybciej broni i amunicji, bo inaczej te syfiarze nas rozwalą!!! – rzuciła do nas. Olewając hałas ruszamy na przeszukiwanie pokojów…
Raport z akcji, dzień 1:
Misja 3 - raport z podejścia 1-2
Od samego początku wszystko szło nie tak. Cholerne Xenosy masowo wyłaziły z każdej dziury, a podzielony na dwie grupy oddział gorączkowo poszukiwał ekwipunku tracąc cenne szanse na szybką reakcję. Do tego element paniki zaczął wpływać na sprawność obu oddziałów, pojawiło się napięcie, a nawet kłótnie. W końcu oddział kapitan GabrieliNura Satar odzyskał pełną sprawność oraz mobilność. Porządnie uzbrojony zabezpieczył sektor z pomieszczeniami na drugim korytarzu kompleksu nie dopuszczając hord Xenosów do cywili. Niestety, drugi oddział dysponował jedynie jedną strzelbą szturmową, młotem i paralizatorami. Dzielnie walczyli broniąc bezpośredniego dostępu do pomieszczenia w którym byli cywile, ale w końcu musieli ulec. Oddziały z 1 i 2 podejścia przestały istnieć.
Raport z akcji, dzień 2-3:
Misja 3 - raport z podejścia 3-7
Katastrofa! Tym jednym słowem można skończyć pisanie raportu. Oddziały z poszczególnych podejść wpadały w ogromne tarapaty, borykając się z nierównomiernym podziałem broni i amunicji, oraz z licznymi hordami Xenosów, które napierały na nich z każdej strony. Dwa podejścia zakończyły się rekordowo szybkimi porażkami, łącznie nie trwały nawet 10 minut. Niecałe 10 minut i zmiotło dwa oddziały!!! Gdy w końcu którejś grupie z kolejnych podejść udało się odzyskać kontrolę nad kompleksem, i zabezpieczyć swoje sektory, pojawiły się nieznane wcześniej abominacje, które zmasakrowały cały oddział. Bardzo niebezpieczna okazała się abominacja, którą nazwaliśmy Stomper. Tak silnie tupał nogą w podłogę, że od wstrząsów cały oddział fruwał po ścianach i podłodze jak szmaciane lalki. Gdy próbowali się podnieść bestia znowu tupała skutecznie ich blokując. W międzyczasie pojawiła się kolejna abominacja, Widowmaker, która dopadła sponiewierany oddział i wybiła go do nogi. W 7 podejściu kapitan Gabriela zarządziła nową taktykę, która polegała na niedzieleniu oddziału na dwie części i wspólnej ochronie pokoju z cywilami. Taktyka przyniosła nawet dobre efekty, ale nieblokowanie sektorów drugiego korytarza i brak padów do robota i działka zemściły się. W pewnym momencie fala potworów zalała korytarz obstawiony przez oddział, przełamała obronę i wybiła oddział.
Ściśle tajne!
Dostaliśmy informację, że PK-L7 jest objęta kwarantanną. Podobno wojsko strzela do każdego statku, który próbuje się przedrzeć przez kordon wojskowy założony wokół planety. Po tym co się dzieje w kolonii raczej to nie dziwi. Choć byłoby miło, gdyby trepy ruszyły tyłki i nam pomogli, albo chociaż dostarczyli więcej broni i amunicji. A tak… kij im w oko!!!
Raport z akcji, dzień 3:
Misja 3 - raport z podejścia 8
Zaczęło się jak zawsze - bardzo źle. Masa Xenosów zalała kompleks, a oddział pod wodzą Gabrieli Ix-Nix-Zic próbował je odpierać. Balansowali na krawędzi porażki, ale jakoś cudem udało im się to przetrwać. Nauczeni niepowodzeniem 7 podejścia najpierw wspólnie bronili sektora z cywilami, a gdy jako tako się dozbroili, podzielili się na dwie grupy. Pierwsza pod wodzą Gabrieli Ix-Nix-Zic ruszyła na poszukiwanie padów kontrolnych do działka i robota bojowego w drugim sektorze, a druga, pod dowództwem Zbigniewa Cole’a, broniła sektora z cywilami. Ten podział zapobiegł kolejnej masakrze. Wprawdzie oba oddziały były bez przerwy atakowane przez masy Xenosów, ale radziły sobie z nimi nad wyraz dobrze i przerzedzały skutecznie ich szeregi. Nauczeni wcześniejszymi porażkami nie czekali na abominacje, które się pojawiały, tylko w miarę możliwości je likwidowali paląc całe fragmenty kompleksu mieszkalnego. Na szczęście udało się odnaleźć pady do działka i robota, które były dużym wsparciem dla walczącego oddziału. Dzięki temu udało się ewakuować bez strat wszystkich cywilów oraz oddział, z którego połowa była już ranna lub ciężko ranna.
Ściśle tajne!
Do tej pory sądziliśmy, że siła Xenosów i ich sukcesy polegają na ich liczebności. Nasze linie obrony były łamane wyłącznie wylewającymi się zewsząd masami tego ścierwa. Sądziliśmy, że to ich jedyny atut, bo nie przejawiały żadnych zachowań taktycznych, przez co oceniliśmy ich intelekt jako bardzo niski. To chyba jednak błąd. Parę razy oddziały broniące kompleksu były atakowane przez nasze maszyny bojowe. Nie posiadamy więcej informacji, ale najprawdopodobniej ktoś przejął nad nimi kontrolę. A skoro walczą przeciwko nam… Jeśli Xenosy to potrafią, mamy przerąbane!
Raport z MISJI 4
Spoiler:
– Dobra, to tu. – Kapitan Gabriela Doctor Falconer zatrzymała nasz oddział niedaleko unieruchomionego działa z wyłączonym trybem wartownika. Stanęliśmy na placu między trzema budynkami i zaczęliśmy czujnie im się przyglądać.– Wyglądają normalnie. – Squirelly skwitował cicho widok jaki mieliśmy przed sobą. Zachodzące nad PK-L7 słońce zabarwiło wszystko na krwisty kolor sprawiając, że czuliśmy się nieswojo. Ale na budynkach nie widzieliśmy żadnych śladów bytności Xenosów. Niektóre z klap ochronnych okien były podniesione i widzieliśmy w nich światło. Wszystko wyglądało tak, jakby inwazja Xenosów tutaj nie dotarła. Tylko jedno sprawiało, że nerwowo przebieraliśmy palcami po dziadowskiej broni, którą trzymaliśmy. Było nienaturalnie cicho! Ta cisza sprawiała, że tępe młoty strachu łomotały nam w głowach, zimny pot zalewał ciała w skafandrach, a oczy nerwowo przeszukiwały obszar przed nami. – Może to nie tu? – Po chwili cicho zapytał Inshis Vak.
Kapitan wzruszyła ramionami. – Tak czy siak musimy zmienić butle z tlenem, bo nie starczy na powrót. Sprawdzimy więc przy okazji te budynki. Każda broń i amunicja jest na wagę złota! – Rzuciła kapitan. Jakbyśmy k…wa nie wiedzieli! Od samego początku inwazji Xenosow bez przerwy borykamy się chronicznym brakiem broni i amunicji! To dlatego dowództwo wysłało nas tutaj. Wychwycili rozmowę radiową jakiś dwóch jajogłowych, którzy utknęli prawdopodobnie w tym sektorze. Pracowali nad prototypową bronią, kiedy Xenosy zaatakowały ich sektor i ich rozdzieliły. Prototypowa broń!!! Smaczny kąsek, o ile jest tu gdzieś. – Dobra, jak stoicie z tlenem? – Zapytała kapitan. U wszystkich tak samo, na wyczerpaniu. – No to dupy w troki, wchodzimy!
Raport z akcji, dzień 1:
Misja 4 - raport z podejścia 1-3
Podejście 1 - mając przed sobą trzy budynki do sprawdzenia oddział podzielił się na dwie równe grupy. Był to błąd taktyczny, który przyczynił się do późniejszej porażki. Oddział Zbigniewa Cole’a wszedł do małego budynku, który mieli po lewej ręce, natomiast oddział kapitan Gabrieli do dużego budynku po prawej. Oddział Cole’a od razu został zaatakowany przez dwa Xenosy typu robotnik. Są bardzo wolne, ale zanim udało im się je zabić zdążyły ich ranić. Oddział kapitan Gabrieli radził sobie lepiej. Przy śluzie wejściowej stał robot bojowy obok którego znaleźli pada. Gdy robot wybijał atakujących ich Xenosów oni przetrząsnęli wolne pomieszczenia i znaleźli trochę broni i amunicji. Grupa Cole’a też znalazła broń i amunicję, ale musieli uciekać pod naporem hord łowców i mięśniaków. Tymczasem grupa kapitan Gabrieli skutecznie eliminowała Xenosy wszelkich typów w swoim budynku, do tego udało im się odnaleźć pierwszego z naukowców. Grupa Cole’a ruszyła do drugiego budynku, gdzie stoczyli ciężki bój z masami potworów. Ale udało im się dotrzeć do drugiego z naukowców i wycofać z budynku. Wszystko zmierzało do pierwszego sukcesu w pierwszym podejściu do misji, odkąd rozpoczęła się inwazja Xenosów. Niestety, oddział Cole’a został otoczony na placu między budynkami przez Xenosy i wybity do nogi.
Podejście 2 - katastrofa! Podejście nie trwało nawet 15 minut. Oddział został zaatakowany przez potężne abominacje i wybity. Najgorszą z nich okazała się Babyface. Sama w sobie nie była groźna, ale musiała być jakoś połączona z resztą Xenosów, bo gdy ją zabiliśmy, Xenosy od razu rzuciły się i zmasakrowały oddział.
Podejście 3 - odział podzielił się na dwie grupy. Tym razem jednak oddział Cole’a2 wszedł od razu do drugiego co do wielkości budynku, a oddział kapitan Gabrieli do największego. Stoczyli bardzo ciężkie boje z zalewającymi ich masami Xenosów i potężnych abominacji, ale teraz oddział Cole’a odnalazł naukowca i przebił się z nim do oddziału kapitan Gabrieli. O godzinie 23.49 dostaliśmy od nich meldunek, że mają obu naukowców, że wszyscy są cali i że będą w obozie do 30 minut. W obozie zapanowała euforia! Pierwszy raz od rozpoczęcia inwazji udało się zakończyć misję w 3 podejściu!!! Morale załogi poszybowało w górę. Nie trwało to jednak długo. Oddział spóźniał się. O godzinie 01.10 zaniepokojone dowództwo wysłało patrol, który miał sprawdzić co się z nimi dzieje. Patrol wrócił po 30 minutach i zameldował, że zaobserwowali sporą grupę Xenosów na trasie powrotu oddziału kapitan Gabrieli. Podejrzewaliśmy, że musieli zawrócić i że gdzieś się zaszyli w tamtym sektorze. O godzinie 06.47 odebraliśmy widomość od jednego z naukowców, że oddział został wybity, że tylko im udało się uratować i że schowali się w tych samych budynkach co wcześniej.
Raport z akcji, dzień 2-3:
Misja 4 - raport z podejścia 4-6
Podejście 4 i 6 wyglądały bardzo podobnie - nie dzieląc się oddział kapitan Gabrieli Doctor Falconer4 a potem Falconer6 wszedł do dużego budynku. Gdy kapitan Gabriela przy pomocy robota bojowego wybijała hordy Xenosów, reszta gorączkowo przeszukiwała pomieszczenia. Mając w końcu odpowiednią ilość broni i amunicji ruszyli po naukowca do drugiego z budynków. Musieli się śpieszyć, ponieważ zawiadomił ich, że w budynku pojawiła się gigantyczna maszkara, Gnijąca Abominacja, która idąc niszczyła wszystkie pomieszczenia oblepiając je pleśnią. Niestety w obu podejściach sytuacja rozwinęła się podobnie - maszkara zniszczyła magazyn z tlenem zanim oddział ją zniszczył. To spowodowało, że całkowicie stracili możliwość ucieczki z tego budynku. Kolejne fale Xenosów zmasakrowały oddział.
Podejście 5 - zakończyło się w niecałe 7 minut! Oddział został zaatakowany przez robota bojowego i wybity do nogi.
Ściśle tajne!
Potwierdziły się obawy dotyczące inteligencji Xenosów. W 5 podejściu z pleśni, przez którą wychodzą Xenosy wszystkich typów, wyszedł nasz robot bojowy. Robot był przeprogramowany i od razu zaatakował oddział. Jego parametry bojowe były maksymalnie wyśrubowane, ani razu nie chybił!!! Dobra wiadomość jest taka, że przeprogramowane przez Xenosy maszyny idzie na powrót przejąć. Udało się to kapitan Gabrieli Doctor Falconer4 w 4 podejściu. Robot siał potworne spustoszenie wśród Xenosów i gdyby nie pojawienie się Gnijącej Abominacji najprawdopodobniej 4 podejście zakończyłoby się sukcesem.
próbowałem wrzucić zdjęcia z fb, ale nie wchodzą, więc jak znajdę inny sposób to dołożę
I to jest to o czym mówię
Co do pytania o tłumaczenie karty:
"W kolejności:
1.Wszystkie abominacje na planszy - jedna dodatkowa aktywacja
2.Jeśli posiadasz Xenium Horror Abominacje - przywołaj ją. Jeśli nie, nic się niedzieje."
Czyli domyślam się że wyciągając tą kartę, abominacje które już są w grze zostają aktywowane i od razu wykonują swoją akcję jeszcze raz. I dodatkowo pojawia się Horror jeśli jeszcze go nie ma na planszy Czyli jak na mój gust, to zła karta jest ;p Pozdrawiam
Grałem wczoraj z żoną. Nawet spoko, ale kontrolowanie przez każdego 3 postaci wg mnie trochę negatywnie odbijało się na klimacie. Czy próbowaliście może jakichś home rules dla grania mniejszą liczbą postaci?
Na bgg znalazłem np. taki pomysł: grając dwoma postaciami, w fazie namnażania rzucamy kostką. Jak wypadnie 1-2, to xenosi się namnażają, jak 3-6 to się nie namnażają. Potęguje to i tak sporą losowość, ale mimo wszystko wydaje mi się ciekawsze, niż np. zmniejszanie liczby stref namnażania.
mordajeza pisze: ↑13 kwie 2020, 07:14
Grałem wczoraj z żoną. Nawet spoko, ale kontrolowanie przez każdego 3 postaci wg mnie trochę negatywnie odbijało się na klimacie. Czy próbowaliście może jakichś home rules dla grania mniejszą liczbą postaci?
Na bgg znalazłem np. taki pomysł: grając dwoma postaciami, w fazie namnażania rzucamy kostką. Jak wypadnie 1-2, to xenosi się namnażają, jak 3-6 to się nie namnażają. Potęguje to i tak sporą losowość, ale mimo wszystko wydaje mi się ciekawsze, niż np. zmniejszanie liczby stref namnażania.
Seria Zombicide była testowana i balansowana głównie do granie kompletem postaci. Jest tak niezmiennie od 7 odsłon. Każda domowa zmiana obarczona będzie ryzykiem, że wszytko się rozjedzie zatem testować możesz, ale licz się z możliwością wyłożenia się sensu tej gry. Wiele gier tego rodzaju działa zwyczajnie lepiej gdy gra się kilkoma postaciami, nawet jeśli posiadają tryby "dedykowane" rozgrywce w 2 osoby.
W samym Zombicide 2 postacie to o wiele mniej planowania, rozwoju, ciekawych decyzji i możliwości, a gra i tak nie jest jakoś specjalnie złożona.
Reasumując granie drużyną to cecha tej gry, którą można lubić lub nie, ale poświęcanie czasu na kastrowanie jej z tej cechy to trochę próba ruchu pod prąd.
Proponowany pomysł, jak sam zauważyłeś potęguje losowość - jeśli chcesz dodać większą losowość, do wspomnianej wyżej niższej decyzyjności, to spróbuj i podziel się z nami wrażeniami.
Możesz też sprawdzić próby które już podjęto: https://docs.google.com/document/d/1f0j ... Sfw74/edit#
Dodam tylko, że praktycznie tylko Invader jest pozbawiony misji na mniejszą ilość graczy. Na tej stronie (w Game stuff) są dodatkowe misje - nawet w opcji 2+ graczy. Może za jakiś czas pojawią się nowe misje do Invadera, gdzie liczba graczy będzie mniejsza.
Pozdrawiam
Czy wszystkie postacie z KS to duble tych z podstawki? Chodzi mi o to, że postaci w edycji z KS jest multum i nie wiem czy każda ma inne zdolności, czy to tylko wariacje wyglądu dla kilku archetypów bohaterów?
strid3rr pisze: ↑06 lut 2021, 23:32
Czy wszystkie postacie z KS to duble tych z podstawki? Chodzi mi o to, że postaci w edycji z KS jest multum i nie wiem czy każda ma inne zdolności, czy to tylko wariacje wyglądu dla kilku archetypów bohaterów?
strid3rr pisze: ↑06 lut 2021, 23:32
Czy wszystkie postacie z KS to duble tych z podstawki? Chodzi mi o to, że postaci w edycji z KS jest multum i nie wiem czy każda ma inne zdolności, czy to tylko wariacje wyglądu dla kilku archetypów bohaterów?
Nie to nie duble, chociaż czasem myślę, że tak byłoby chyba lepiej sporo z postaci KSex jest kompletnie przegiętych, dając graczom zdolności, o których te bazowe mogłyby pomarzyć.
Zanim zapewne powstanie nowy wątek to tylko takie info, że kolejne Zombicide: Undead or Alive będzie, jak sama nazwa wskazuje oczywiście w klimatach dzikiego zachodu. Start kampanii na KS-ie 17.02.2021.
Pozdrawiam
Banan2 pisze: ↑10 lut 2021, 09:22
Zanim zapewne powstanie nowy wątek to tylko takie info, że kolejne Zombicide: Undead or Alive będzie, jak sama nazwa wskazuje oczywiście w klimatach dzikiego zachodu. Start kampanii na KS-ie 17.02.2021.
Pozdrawiam
Już za dużo tych Zombicideów, chyba że dążą to pokrycia nimi każdej tematyki... Coś ten CMON się strasznie rozleniwił.
Banan2 pisze: ↑10 lut 2021, 09:22
Zanim zapewne powstanie nowy wątek to tylko takie info, że kolejne Zombicide: Undead or Alive będzie, jak sama nazwa wskazuje oczywiście w klimatach dzikiego zachodu. Start kampanii na KS-ie 17.02.2021.
Pozdrawiam
Już za dużo tych Zombicideów, chyba że dążą to pokrycia nimi każdej tematyki... Coś ten CMON się strasznie rozleniwił.
Choć uwielbiam westerny, to tutaj serduszko jakoś za bardzo się nie poruszyło, za to, gdy się okazało, że dzięki pomocy kolegi z tego forum mogę zdobyć Dark Side... ooo tu wali jak szalone
Witam,
wiadomo czy Portal ma w planach wydać jeszcze coś z serii Invader po polsku ? Czy cała reszta tj. Dark Side, Kabuki, Orphans itd. były i są only kickstarter po ang. ?