I wyszło coś takiego
I trzeba przyznać, że możliwości tworzenia fun decków sporo wzrosła przez te moje ostatnio zakupione paczki.. (koniec sagi + parę paczek z 4tego cyklu). Przede wszystkim mamy już sporo dobrych uniwersalnych kart jak:
które pozwalają, że cała reszta może być troszkę mniej zoptymalizowana i jakoś to i tak będzie działać w nie-koszmarnych przygodach
Punktem wyjścia było zrobienie decku na "fajkowym zestawie"
Czyli całkiem sympatyczne połączenie, ale wymagające długiego setupu, co biorąc pod uwagę, że i mamy w grze i dobre karty do dobierania i dobre karty obniżające poziom zagrożenie bez żadnego większego kombinowania, to trochę traci sens, ale co tam
Pierwotnie w ekipie bohaterów miał być Gandalf (jako, że ma swoją dedykowaną fajeczkę), ale skoro już tyle tego zagrożenia obniżamy, to coś z nim wypadało zrobić... więc wpadł pomysł z Gandalfem z Hobbita, głównie dlatego, że właściwie nigdy z niego nie korzystałem. Jakiś cudowny nie jest, bo jednak w między czasie wychodzili naprawdę silni sojucznicy, więc czarodziej trochę stracił na efekcie wow, ale dalej jego staty robią robotę. No więc doszedł i Aragorn (L) do zespołu, bo ktoś musiał się zająć zielonymi kartami, a jego zdolność pozwala być wyjątkowo chciwym z umiejką Frodo na wczesnych etapach gry, tak, że w większości przypadków możemy schomikować surowce na 2go-turowego Gandalfa czy Treebearda.
Gra się naprawdę fajnie i o dziwo całkiem nieźle sobie radzi z trudniejszymi nie-koszmarnymi scenariuszami, po prostu jest więcej emocji przy tym
Poważnie - ostatnią grę wygrałem z 47 pkt zagrożenia, 2oma martwymi bohaterami i Aragornem z 4 pkt obrażeń na sobie
Swoją drogą ta fajka na nie-bohaterze Gandalfie nie jest taka do końca useless, choćby daje nam możliwość gwarantowanego drawu z Master of Forge, żonglując dodatkiem z pierwszą kartą w decku
Ale dużo frajdy te gry dały, dużo jednak więcej niż w przypadku tego Boromira...
Całkiem sporo synergii między kartami wyszło.
W dodatkową optymalizację już się raczej bawić nie będę... Pierwszym do odstrzału byłby Sword that was broken i Celebrian's Stone, to powstało by pytanie po co ten sam dla 3 kart z leadership, a że niebieski Pippin i Grubasek są mocno tacy sobie, to lepiej by było wziąć takiego Glorfindela, to by za mało było targetów pod fajki, to by lepiej było wymienić pakiet fajkowy na Elrond's Counsel i Ancient Mathom itd, i całkiem zwykły deck by z tego wyszedł
A nie do końca o to chodzi, a tak przynajmniej mogę mieć frajdę, że wyszła z tego całkiem całkiem drużyna pierścienia