Nowości
- Conflict of Heroes 3 edycja (+++) - Zarówno Awakening the Bear i Storms of Steel są dla mnie wielkim odkryciem i powrotem do gier wojennych, które zdawało mi się, że zostawiłem już dawno za sobą. Świetna produkcja (solidne żetony, które nie skaczą po planszy przy byle potrąceniu stołu) i ciekawe zasady z kostką wyczerpania sprawiają, że gra nie jest aż tak przewidywalna, jak to normalnie bywało w tego rodzaju tytułach. Podobnie sama ilość zasad jest świetnie wyważona między symulacją a łatwością rozgrywki. Ta gra dość mocno zamieszała w mojej topce z 2019 roku. Nie mogę się doczekać, aż będę mógł rozegrać jakąś bitwę 2 na 2.
- Modern Warfighter: Shadow War (++) - Seria gier Modern Warfighter firmy DVG przewinęła mi się przez chwilę na radarze, ale bardzo skutecznie zniechęciła mnie do niej oprawa graficzna. Zachęciły mnie jednak pozytywne recenzje i muszę przyznać, że nie żałuję. Shadow War w bardzo ciekawy sposób oddaje nocne misje oddziałów specjalnych i jestem pod ogromnym wrażeniem tego, że można coś takiego zrobić samymi kartami. Pomysł z tworzeniem oddziału przed rozpoczęciem gry - rewelacyjny. Pomimo kiepskiej instrukcji, słabej oprawy graficznej (chociaż akurat Shadow War prezentuje się tutaj najciekawiej) i tego, że model biznesowy bazuje na kupowaniu kolejnych dodatków, podobnie jak Conflict of Heroes wskoczyła do mojej topki 2019 i raczej już jej nie opuści.
- Concordia: Salsa (+++) - Świetny dodatek do bardzo dobrej gry. Karty forum wprowadzają dodatkowy mechanizm do rozgrywki i Concordia zyskuje w moich oczach jeszcze bardziej. Poza tym udało się namówić moją lepszą połowę na rozgrywki i też jej bardzo siadło.
- Cry Havoc (++) - To w sumie pierwsze wrażenie, ale ta gra znacznie bardziej mi się podoba od większości innych typowych area control, w tym też Chaosu w Starym Świecie. Ja lubię gry dynamiczne, ruchliwe i Cry Havoc dokładnie na taką wygląda. Jest dość złożony, co może niestety ograniczyć liczbę chętnych do grania i działa dobrze raczej tylko na 3-4 osoby, ale nie licząc tych mankamentów, stanowczo chcę do niego wrócić, najchętniej od razu z dodatkiem.
- Wyprawa do Eldorado (++) - Knizia ma u mnie swoją półkę i ta gra już raczej na niej zostanie. Ciekawe podejście do budowania talii, ekscytujący wyścig i bardzo ładne wydanie czynią z niej tytuł, w który moja rodzina gra z dużą ochotą.
- Carcassone: Księżniczka i Smok (++) - Dodatek dodaje głębi rozgrywce, chociaż też dość mocno ją wydłuża. Graliśmy we dwójkę, więc to może wpłynęło na całokształt. Natomiast nie licząc tego drobnego mankamentu, bardzo polecam, bo tchnął nowe życie w nieco już ograną pozycję.
- Tsuro: Phoenix Rising (+) - Rattkin zachęcał do Tsuro, a z takim tytułem to po prostu musiałem spróbować Uczucia mam mieszane, bo graliśmy tylko we trójkę z córką i moją połówką, ale gra ma potencjał w większej grupie, gdzie wzajemne kolizje i chaos na planszy uczynią ją ciekawszą. Szkoda, że wykonanie jest średnie.
- Cerebria: The Inside World (+++) - Rozgrywki z żywym przeciwnikiem uwielbiam, teraz wziąłem na warsztat tryb solo i jest bardzo dobry, nawet biorąc pod uwagę konieczność wertowania instrukcji i ograniczenia związane z efektami niektórych kart emocji. Ale nie licząc tych drobnych uciążliwości, bot może być wyzwaniem i na pewno uczy strategicznej rozgrywki. Miłośnikom Cerebrii polecam, a inni się nie znają
- In the Hall of the Mountain King (+) - Tutaj z kolei wzięliśmy z połówką na celownik tryb kooperacyjny, pamiętając radość, jaką sprawiła nam zwyczajna wersja gry. W wariancie tym gra rzuca nam kłody pod nogi w postaci zawalających się tuneli i wydarzeń utrudniających różne akcje. Rozgrywka była sympatyczna, ale niestety pozbawiona tego napięcia, do jakiego nas gra przyzwyczaiła wcześniej. Więc raczej w przyszłości będziemy tylko współzawodniczyć, chociaż nie można specjalnie nic trybowi solo/koop zarzucić.
- Undaunted: Normandy - zdominowała stół przez kilka dni. Czekam na kampanię w Afryce.
- Harry Potter i Bitwa o Hogwart - już ogarniamy tę grę w zasadzie bez problemów, więc chyba niedługo wróci na półkę w oczekiwaniu na drugi dodatek
- Dreamscape - cały czas świetna.
- Tyrants of the Underdark - pobiłem swój rekord. Ten deck builder nie przestaje mnie zachwycać pomimo swojej umiarkowanej szaty graficznej.
- Small Star Empires - dlaczego nikt nie chce ze mną w to grać?
Gra miesiąca
Bezapelacyjnie Conflict of Heroes, chociaż zaraz za nim ustawiły się Undaunted i Modern Warfighter: Shadow War.
Wydarzenie miesiąca
Przejście ostatniego scenariusza z dodatku do Harry Potter: Bitwa o Hogwart oraz potem rozegranie wariantu epickiego. Latorośl już ogarnia bez pomocy i klepie Voldemorta równo.